28
09
08
Uważaj, bo zostaniesz złodziejem!
Przeczytałem podrzucony w komentarzu (KonradK — dzięki!) link do artykułu „Golenie frajerów (czyli pozycjonowanie praktyczne bis)”. W artykule zostałem postawiony na równi z menelem, który kradnie prąd z sieci. Przyznam, że trochę mnie to zdziwiło, bo od zawsze zwracałem uwagę na to, by zarabiać w internecie zgodnie z prawem i bloguję dla pieniędzy, ale uczciwie.
I to wszystko przez to, że napisałem o Caffeinated Content — wtyczce do WordPressa, która pozwala na generowanie treści wpisów na podstawie różnych źródeł (dyskusje w Yahoo! Answers, YouTube).
O Caffeinated Content napisałem, bo uważam, że to wartościowe narzędzie. Pomaga budować zaplecze do pozycjonowania. Potrafi tworzyć unikalną treść. Trudno, żebym o niej nie napisał, skoro:
- istnieje i jestem tego świadom,
- działa, bo sprawdziłem to własnoręcznie,
- pomaga w generowaniu treści dla blogów.
Nie wiem, dlaczego samo opisanie tej wtyczki oznacza, że korzystam z niej w sposób nieetyczny. Pewnie dlatego, że nie napisałem, że jest inaczej. Pora więc napisać, że korzystam z Caffeinated Content do generowania unikalnych wpisów, tj. przepisuję ich treść przy użyciu wbudowanych funkcji.
Wielu z Was pewnie też zależy na tym, żeby blogować bez ryzyka posądzenia o kradzież, plagiat, czy cokolwiek podobnego. I nawet korzystając z postawionej przez siebie spamiarki publikującej wpisy w oparciu o dostępne kanały RSS można mieć święty spokój. Wystarczy tylko:
- ograniczyć kopiowanie kanału RSS do powiedzmy kilku pierwszych zdań,
- podać link do oryginalnego źródła, żeby zainteresowany czytelnik mógł udać się tam, gdzie opublikowany został pełny tekst,
- zamiast kopiować teksty, zmieniać je.
RSS-spamiarki i Caffeinated Content to narzędzia dla ludzi. W jaki sposób ktoś zdecyduje się z nich korzystać, zależy tylko do niego.
Wpisy powiązane tematycznie:18 komentarzy do artykułu “Uważaj, bo zostaniesz złodziejem!”
Pozostaw komentarz
Pamiętaj tylko proszę o polityce komentarzy! Komentarze służą do wyrażania opinii na temat opublikowanego tekstu, albo zadawania pytań jego dotyczących. Nie służą do reklamowania własnych stron ani zadawania pytań nie związanych z tematem wpisu. Jeśli masz pytanie, zadaj je na forum o zarabianiu na blogach albo napisz do mnie e-maila.
Krzysztofie, dobrze by było jakbyś ubrał powyższe słowa w przykłady, bo powiem szczerze, że nie wierzę.
Wybacz ale korzystajacych z tych narzedzi zawsze bedzie sie uwazac za spamerów w środowisku blogosfery. Pisanie bloga to PISANIE BLOGA a nie jego kopiowanie z ewentualnymi drobnymi zmianami. Nie licz na to, ze bedziesz mial powazanie wsrod tych, od ktorych zżynasz, czyli prawdziwych blogerow. Sam sledze co mi akismet pokazuje, gdzie moje teksty zostaly przekopiowane w calosci lub kawalku i zastanawiam sie ile z nich jest na blogach Twojego autorstwa
Piszę powyższe zakładając, że nie jesteś blogerem, a kimś kto nie wyrósł z poziomu dzieciaka, który przepisuje prace domowe na korytarzu. Jesli jest inaczej, wybacz i pokaz swoje blogi wraz z podaniem zrodla na bazie ktorego „stworzyles” artykul bysmy mogli sie przekonac na ile jestes twórcą, a nie złodziejem. Sorry za ostre słowa, ale mam nadzieję, że okażą się bezzasadne
@KonradK: do tworzenia wpisów na moich blogach nie korzystam z Twoich tekstów. O to się martwić nie musisz. Nie moja nisza.
Jeśli zaś chodzi o to, żebym Ci udowodnił, że nikogo nie okradam z treści, nie bardzo wiem, jak to sobie wyobrażasz.
Nawet, jeśli pokażę Ci wszystkie moje blogi wraz z informacją, w oparciu o co moje autoblogi tworzą treść, czego będzie to dowodem? Nawet nie tego, że to są rzeczywiście moje blogi, bo skoro nie wierzysz mi, że nie kradnę treści, czemu miałbyś uwierzyć, że pokazuję wszystkie moje blogi?
Wynik działania skryptu samo-generującego treść nie można nazwać blogiem. Może jedynie czymś przypominającym blog, a nie blogiem.
I proszę usunąć mój adres e-mail z bazy adresowej. Nie wyrażam zgody na otrzymywanie niezamówionych wiadomości.
Krzysztofie, odpowiedz jest niebezpiecznie pokretna. Przyznajesz sie, ze uzywasz narzedzia do kradziezy, ale mowisz ze uzywasz go w legany i uczciwy sposob. Na prosbe abys udowodnil, odpowiadasz wymijajaco.
@Adriano: to pewnie dlatego, że korzystasz z najwęższej definicji słowa blog. W kwestii adresu e-mailowego: nie ma problemu. Szkoda, że tak się oburzasz za list, w którym podziękowałem Ci za pozostawienie komentarza.
@KonradK: to jest zagadnienie w rodzaju udowadniania, że nie jestem wielbłądem. Nic nie zmieni pokazanie tych dwóch blogów, na których używam Caffeinated Content. Nie jestem w stanie udowodnić, że to są moje jedyne blogi z tą wtyczką, bo niby w jaki sposób? A skoro to nic nie zmieni, to jaki ma to sens?
Konradzie na jakich zasadach mozesz obrazac inne osoby a skad mamy pewnosc ze ty takze nie uzywasz jakis dopalaczy pochwalisz sie swoimi blogami??? pokazesz nam je wszystkie ???
takie same pytania mozemy zadac Tobie
Krzysiek, czym się przyjmujesz? Nie ważne co piszą, ważne aby pisali i linkowali ;). Gość odkrył zła stronę mocy jak hazan ;). No cóż ;). To jak korzystasz z tego moduły do generowanie, to już nie ich sprawa.
Krzysztofie, wystarcza mi te dwa. Nie mam zamiaru calosciowo Cie analizowac, ale tylko po prostu nie wiem jak mozna to narzedzie wykorzystac nie lamiac prawa lub dobrych blogowych obyczajow.
bilo22: obecnie prowadze tylko bloga http://konradjestwrwandzie.wordpress.com/
moj poprzedni blog juz nie prawadzony, ale jestem z niego nadal dumny bo nadal na mnie zarabia (zreszta jedyny jaki kiedykolwiek zarabial) to http://aukcjoteka.blogspot.com/
wczesniej byl http://onrad.moblog.pl/
a pierwsza proba blogowania to http://tv.blox.pl/html
wiecej grzechow nie pamietam 😉 i jestem niemal pewien ze nigdy nie probowalem wiecej zadnych inncyh blogow
@KonradK: adresu jednego z tych blogów nie mogę tu podać, bo byłoby to naruszenie zasad konkursu Od zera Do milionera. Skoro tak Ci na tym zależy, umówmy się, że w ciągu najbliższego miesiąca opiszę drugi z tych blogów jako studium przypadku. Będzie przynajmniej materiał na osobny wpis. Gdyby zdarzyło mi się o tym zapomnieć, przypomnij mi proszę!
Podziękować można w obrębie bloga bezpośrednio po dodaniu komentarza – nie trzeba sięgać po inne środki 😉
Wiem, że te podziękowania to tylko taka marketingowa przykrywka 😉
Krzysztof: OK. i tak jestes w RSSach 😉
Adriano: a mi sie to akurat podoba, ze podsyla takiego maila.
Krzysztofie – co do mailowego podziękowania za wpis uważam, że jest on na granicy dobrego smaku (do listu dołącz jeszcze reklamę PP i będzie prawdziwy spam 😉 ).
Dlaczego? Ponieważ wiem, że jest on wysyłany z automatu. Proponuję jeszcze raz się zastanowić nad tym rozwiązaniem, albo żeby email był wysyłany tylko raz (jeśli tak nie jest). Może warto zrobić ankietę?
@Adriano, Radeq: macie rację, to marketingowa przykrywka. List wysyłany jest tylko raz, po pierwszym komentarzu (chyba, że ktoś sobie zasubskrybuje komentarze pod jakimś wpisem). Jego celem jest doprowadzenie do tego, żeby ten pierwszy komentarz nie był ostatnim. A że w podpisie jest reklama — po prostu wykorzystałem podpis z konta mailowego, z którego korzystam do kontaktu z czytelnikami.
Ta wtyczka i zasadność korzystania z niej to temat na osobny wpis.
Czytam i się za głowę łapię :/
A od kiedy to osoba oskarżana ma udowadniać swoją niewinność?!
Zdaje się, że jest inaczej. Jak chcesz kogoś o coś oskarżyć to udowodnij, że to zrobił!
@KonradK: twoja postawa jest taka: udowodnij że tego nie robisz bo i tak Ci nie wierzę.
Zgodnie z tym, ja mogę tak samo napisać o Twoim komentarzu, w którym podałeś swoje blogi. Udowodnij, że nie robisz nic nieetycznego, bo ja Ci nie wierzę. Skąd mam wiedzieć czy nie masz innych 100 autoblogów?!
To w ramach podsumowania a nie rozpoczęcia dyskusji. Pytania, które postawiłem są retoryczne, więc proszę na nie odpowiadać.
Krzyśku wprowadź możliwość edycji własnych komentarzy np. przez 2 minuty po ich napisaniu – WP Ajax Edit Comments 🙂
Miało być:
Pytania, które postawiłem są retoryczne, więc proszę na nie NIE odpowiadać.
kruzyk, nie jestesmy w sądzie. ani ja nie musze, ani krzysztof nie musi. wyrazam jedynie swoja opinie, ze narzedzia z ktorych korzysta slużą do kradziezy i jest bardzo prawdopodobne ze uzywa ich do kradziezy. a juz na pewno naraza sie na opinie zlodzieja (co jak widac uwazam nie tylko ja, sam Krzysztof podal linki do innych blogerow, ktorzy uwazaja tak samo jak ja). jesli nie chce, nie musi udowadniac ze zlodziejem nie jest (btw, mija wlasnie chyba miesiac od kiedy napisal, ze zrobi to po miesiacu), to w jego gestii nalezy dbanie o swoja opinie. coś jak z czlowiekiem wchodzacym do domu publicznego. wcale nie musi udowadniac, ze poszedl tam bo jest elektrykiem wezwanym do naprawy swiatla. nikt o nie oskarza o korzystanie z uslug prostytutek, a jedynie automatycznie pojawia sie taka opinia. nikt nie wnosi sprawy do sadu. widzisz roznice?
Do sądu sie udam po powrocie z Rwandy do Polski i tam bede oskarzal, ale nie Krzysztofa (zakladam, ze mowi prawde ze z moich artykulow nie korzysta). poki co grzecznie sobie kolekcjonuje linki do „przedrukow” tego co napisalem, pokazuje to swiadkom, archiwizuje, robie screenshoty. nazwy niektorych firm pozycjonerskich, ktore w ten sposob pozucjonuja strony juz ustalilem. mam nadzieje, ze dobrze zarabiaja na pozycjonowaniu, bo za przedruk jednego mojego artykulu licze sobie 100zl. jak patrze ile tego jedna firma sobie ode mnie wziela bez pytania, mysle ze pozyje bez pracy kilka miesiecy (zakladajac ze sprawe wygram)
KonradK nie chodzi o miejsce, chodzi o ton.
Zmieniając trochę kierunek (takie małe spostrzeżenie z ostatniej chwili) – jeśli chodzi o „przedruki” to każdy z nas jest na to narażony… zaczyna to powoli wyglądać jak obustronne wparcie. Jeden wspiera drugiego swoją treścią… X bierze od Y i Z, Y bierze od Z i X, Z bierze od Y i X itd… 🙂