16
10
13

180 wpisów w 180 dni – podsumowanie po 180 dniach

Projekt 180 wpisów w 180 dni właśnie się zakończył. Minęło te 180 dni, w które miałem napisać na nowo założony blog 180 wpisów. Średnio wychodziła zatem publikacja jednego wpisu dziennie.

Na przestrzeni tego projektu chciałem przetestować, czy wystarczy do przebicia się dziś w internecie tylko pisanie dużej ilości tekstu, użytecznej dla użytkowników, ale także przyjaznej wyszukiwarkom.

Gdybym miał ten projekt podsumować w dwóch zdaniach, to brzmiałyby one:

  1. WRESZCIE KONIEC!
  2. Nawet w najśmielszych marzeniach nie spodziewałem się TAKICH rezultatów!

Jak co miesiąc, pierwszym punktem podsumowania powinno być podanie suchych liczb i porównanie ich do danych z poprzedniego miesiąca. Ale zanim przedstawimy te liczby, chciałbym zrobić to, na co wielu z Czytelników czekało, czyli przedstawienie Wam tego bloga.

A blog dotyczy ogrzewania kominkowego, można go znaleźć pod www.ogrzewanie-kominkowe.pl . Ci z Was, którzy śledzą moje działania, wiedzą już, że akurat w temacie ogrzewania czuję się dość swobodnie, bo mam sporo wiedzy i kilka serwisów (blogów, rzecz jasna).

Skąd pomysł, by założyć akurat taki blog? Jakoś chyba w marcu czy kwietniu kupiłem z rynku wtórnego taką domenę, która bardzo mi się spodobała. Pomyślałem, że wykorzystam ją na coś w rodzaju mojego własnego zaplecza/MFA, czyli strony z tekstami o średniej jakości, kierującej ruch do moich lepszych stron, a jednocześnie zarabiającej trochę w AdSense.

Potem wpadłem na pomysł, by zrealizować projekt „180 w 180” i uznałem, że mogę zrobić go na łamach tego właśnie serwisu.

Teraz liczby:

  • 192 opublikowane wpisy (było 162),
  • wszystkie opublikowane teraz wpisy napisałem własnoręcznie, bo w Textmarkecie nie mogłem już znaleźć nic pasującego tematycznie,
  • zaindeksowane odnośniki to:
    • 585 linków wg Narzędzi dla Webmasterów w Google (było 517),
    • 980 odnośników wg Ahrefs (było 617),
    • 2 160 odnośników wg Majestic SEO (było 1 952),
  • 7 kategorii i 23 tagi (pojawiły się 2 nowe tagi),
  • PR 0, 302 zaindeksowane podstrony w Google (było 256),
  • 527 unikalnych odwiedzających na przestrzeni tych 31 dni (było — 1 687).

Co tu dużo mówić. Krótko po poprzednim podsumowaniu miał miejsce bardzo znaczący spadek liczby odwiedzających blog, który wyglądał tak:

180 w 180 - 6mc

Pierwszy dzień tego wykresu to 17.09. 18.09, dwa dni po poprzednim podsumowaniu, był gwałtowny spadek. Ten wzrost z kolejnego dnia to efekt wrzucenia mojego pytania na facebookową grupę o SEO, z pytaniem, co mogło się stać.

W Narzędziach dla Webmasterów od Google wygląda to (na zakładce Ruch związany z wyszukiwaniem → Wyszukiwane hasła) tak:

180 w 180 - 6mc NdW

Z kolei w module do śledzenia pozycji w Web Tools wygląda to tak:

180 w 180 - 6mc WT

Przy czym trzeba zaznaczyć, że ten wykres jest nieco mylący, bo po spadku zwiększyłem częstotliwość sprawdzania, a od początku monitoruję tylko jedną frazę — tę w kolorze pomarańczowym. Tę żółtą dodałem nieco wcześniej, niż pojawiła się na wykresie po raz pierwszy.

Co było powodem tego spadku? Nie mam bladego pojęcia. Ktoś zasugerował koniec fresh site bonus, czyli bonusu dla nowo powstałych serwisów. Zawsze sądziłem, że ma on krótsze działanie, ale może to właśnie to. Bo nie dostałem żadnego powiadomienia o nienaturalnych odnośnikach, nie mam też w Narzędziach dla Webmasterów powiadomienia o ręcznych działaniach antyspamowych.

No cóż, jak pisałem na początku — nawet mi przez myśl nie przyszło, że pod koniec eksperymentu blog przestanie pojawiać się w wynikach wyszukiwania i ruch na nim spadnie niemal do zera.

Co się z tym wiąże, do mocno spadły też zarobki. Wyszło bowiem 6,53 PLN z AdSense, 0,39 z PP Nokautu i 1 PLN z NextClicka. Choć z drugiej strony nawet na tym poziomie miesięcznych zarobków serwis na siebie zarobi i dopłacać do niego nie będę musiał.

Dalsze plany w związku z projektem 180 w 180

Od początku było wiadomo, że po upływie tych tytułowych 180 dni zmniejszę częstotliwość pisania. Dziś widzę, że dalsze pisanie nowych artykułów jest dla mnie naprawdę bardzo trudne. Głównie ze względu na to, że po prostu nie mam nowych pomysłów na wpisy.

Przerobiłem już chyba wszystkie kluczowe frazy, które znalazłem w różnych narzędziach, oprócz omawiania linii wkładów kominkowych poszczególnych producentów (np. kominki dovre). Fraz lokalnych (np. kominki poznań) obstawiać nie będę, bo  nie mam kompletnie nic do napisania w tym temacie. Pozostaje mi po prostu pisać od czasu do czasu o jakichś nowościach na rynku, nowych regulacjach prawnych, nowych technikach grzewczych (związanych z kominkami, rzecz jasna).

Miałem też zamiar brać trochę treści z Pinterestu, tj. omawiać różne sposoby aranżacji kominków na przykładzie umieszczanych tam zdjęć, wykorzystując w tym celu prawo cytatu. Tu z kolei Pinterest zmienił nieco politykę embedowania obrazków w serwisach, przez co musiałbym te obrazki pobierać i wrzucać na blog, na co z kolei szkoda mi miejsca i transferu.

Problem w tym, że teraz po tym ostrym spadku w wynikach wyszukiwania zwyczajnie mam jeszcze mniejszą motywację, by to robić, niż kiedykolwiek…

Więc prawdopodobnie będę pisać (publikować — może pojawią się nowe wpisy do kupienia w Textmarkecie) nie więcej niż 1-2 wpisy w miesiącu, żeby widać było, że serwis nie umarł.

A kolejne podsumowanie — pewnie nie wcześniej, jak za 2-3 miesiące.

Powiem na zakończenie jedno — ogromnie cieszę się, że projekt zakończyłem, bo teraz mogę się skoncentrować na pisaniu tam, gdzie mam na to większą ochotę.

Autor:Krzysztof Lis | Tagi:



Wpisy powiązane tematycznie:

30 komentarzy do artykułu “180 wpisów w 180 dni – podsumowanie po 180 dniach”

  1. Gratuluję Krzysztofie wytrwałości w działaniu. Jak widać nie brakuje Ci jej.
    Cieszę się, że będziesz się mógł skupić na tym co lubisz i na co masz ochotę.
    Zaskoczył mnie tak gwałtowny sadek liczby odwiedzających.
    Na pocieszenie dodam, dobrze że nie było to 365 wpisów w 365 dni 😉
    Zaraz idę zobaczyć bloga o ogrzewaniu kominkowym. Na pewno wykorzystam wiele Twoich wskazówek bo ogrzewam swój dom kominkiem.
    Pozdrawiam,
    Jacek

  2. Moim zdaniem właśnie Twoja stateczność działania – 1 wpis dziennie codziennie – mogło doprowadzić do tego spadku w G. Pewnie G założyło że to jakaś automatyzacja, a nie ręczne działanie. A G ma ostatnio awersję na automaty.

  3. Solidny spadek, dziwi mnie że tak długo FSB działało na stronie. Jestem ciekawy jak to się teraz ustabilizuje przy mniejszej liczbie wpisów..

  4. Hej Krzysiek, co do spadku bloga – może winny temu nowy algorytm Googla – Koliber? Wprowadzili go po koniec sierpnia, ale dopiero w połowie września to ogłosili. Vide: http://wojtektylus.com/hummingbird-nowy-algorytm-wyszukiwania/ Pozdrawiam!

  5. ” 6,53 PLN z AdSense, 0,39 z PP Nokautu i 1 PLN z NextClicka” strasznie to brzmi, bez obrazy ale złomiarz zarobi przez dzień więcej na puszkach aluminiowych. Ja swoje blogi niedawno pokasowałem, stwierdziłem że nie chce mi się już pisać dla samej zabawy a zarobek tak niewielki, że MÓJ CZAS nie jest tego wart. Mogły oczywiście wisieć dalej ale chciałem sięod tego uwolnić i nie żałuję. Coraz ciężej się przebić w wyszukiwarce, nawet wartościowy pod względem treści blog ma często kłopoty żeby zaistnieć. Era pozycjonerów których jest coraz więcej i zadowalają się coraz mniejszymi kwotami (ilość stron a nie jakość) czyni swoje. Nie znaczy to, że trzeba się poddawać, ale czasy dla tego typu biznesów stają się coraz trudniejsze.

  6. A nikt z pozycjonerów nie zwrócił uwagi na dziwne pozyskanie kilkuset linków sitewide ze strony w subdomenie w ciągu dwóch dni, a następnie ich stratę? http://cl.ly/image/0Z261z1b1V2g

    > Wyszło bowiem 6,53 PLN z AdSense, 0,39 z PP Nokautu i 1 PLN z NextClicka. Choć z drugiej strony nawet na tym poziomie miesięcznych zarobków serwis na siebie zarobi i dopłacać do niego nie będę musiał.

    Po uwzględnieniu kosztu tekstów chyba jednak będziesz musiał 🙁

  7. @Jacek: też się cieszę, że nie wymyśliłem sobie publikowania nowych wpisów codziennie przez rok… 😉

    @Marcin: tak do końca regularne to moje działanie nie było, często miałem po parę dni opóźnienia i musiałem publikować kilka wpisów naraz, parę razy zdarzyło mi się publikować coś z datą wsteczną rzędu kilku miesięcy. Tak czy siak, pewna regularność tu była i mogła rzeczywiście zostać zauważona.

    @dan_daki: trudno mi ocenić. Ze strony pozycjonowania tego serwisu nie robiłem za dużo, żadnego powiadomienia o nienaturalnych linkach nie dostałem.

    @M99: nikt nie mówił, że zarobienie milionów monet w internecie jest łatwe. Ja się od początku nie nastawiałem na jakieś wyjątkowo duże zarobki, chciałem po prostu sprawdzić, czy publikowanie codziennie nowej treści na nowym blogu przyniesie jakieś mierzalne skutki. Liczyłem się z tym, że efekt będzie mizerny, a po projekcie zostanę po prostu z mocnym blogiem „zapleczowym”. Okazało się, że początkowo przyrost liczby odwiedzających był bardzo atrakcyjny.

    Zastanawiam się, jak by zadziałało podobne podejście w przypadku serwisu, który już istnieje. Mam w tej samej niszy blog, na którym mam 200 wpisów. Opublikowanie w krótkim czasie kolejnej setki mogłoby zrobić kolosalną różnicę…

  8. Pod koniec artykułu znajduje się informacja, że w nadchodzących miesiącach na texmarket będą się cieszyć większą popularnością teksty o ogrzewaniu kominkowym 😉

    Proponuję kolejny test zrobić odnośnie pozycjonowania / linkowania, najlepiej tego samego bloga. Na pewno będzie to mniej męczące.

  9. Ja jestem pełen podziwu dla Krzysztofa za determinację i wytrwanie tych 180 dni. Pisanie kilku wpisów w tygodniu czasem jest trudne i ciężko się zmotywować, a co dopiero pisanie z taką częstotliwością.

    Skoro blog ma mały ruch to może w tym wypadku sprawdziłby się ProLink ? Ja na swoim bardzo rzadko uczęszczanym blogu prywatnym ( czyli praktycznie wpisy o wszystkim i o niczym) od jakiegoś czasu notuje dość wysokie przychody z ProLinka właśnie – 200 zł na miesiąc co jak dla mnie jest super wynikiem (chociaż faktem jest że tu domena która ma już 6 lat robi swoje). Aczkolwiek w takim wypadku pewnie ciężko było by z Adsense bo z tego co mi wiadomo Google nie lubi tego typu praktyk.

  10. Na kominki trudno się wypozycjonować bo ten rejon opanowany jest przez … kominka 😉

    Kawał dobrej roboty choć wyniki może nie powalają.

    Może dlaetego że widać wyraźny spadek zainteresownia na chyba najważniejszą frazę „ogrzewanie kominkowe”. Taka strona jak stworzyłeś mogła w 2005 roku zrobić furorę od tamtego czasu spada zainteresowanie tematem:

    http://www.google.com/trends/explore#q=ogrzewanie%20kominkowe&cmpt=q

  11. @Marcin Kosedowski: nikt na to uwagi nie zwrócił, ale to jest łatwe do nadrobienia — bo to były, o ile się nie mylę, informacje o trackbackach (nofollow) z widgetu „najnowsze komentarze” na którymś z moich blogów.

    @Łukasz: pewnie by się sprawdził nieźle, choć znając życie musiałbym przyjmować sporo linków kompletnie niepasujących tematycznie, żeby tyle zarabiać.

    @srk76: o tym kiedyś już pisałem na łamach podsumowania. Teraz po prostu zapytania są bardziej precyzyjne, niż kiedyś. Nie ma się co tym przejmować.

  12. Szkoda, że eksperyment zakończył się porażką. Przerzuciłbym teksty, które generowały najwięcej ruchu na któryś z Twoich starszych blogów o podobnej tematyce, a z tego bloga dałbym przekierowanie 301 z poszczególnych, przeniesionych wpisów. Trust Rank starej domeny powinien sprawić, że teksty wrócą do serpów. A co zrobić z tym blogiem? Raczej nie linkować, a pozmieniać trochę strukturę tytułów wpisów we wtyczce yoast np. „Opał do kominka – przegląd” zmienić na np. „Opał do kominka – przegląd | ogrzewanie-kominkowe.pl”
    Czasem takie kosmetyczne zmiany sprawiają, że coś z blogiem może drgnąć.

  13. Gratuluję wytrwałości. Myślę że jak ujawniłeś tu link do strony to statystyki powinny skoczyć góry. Chociaż z drugiej strony niezbadane są wyroki Googla. Ciekawe jak strona pozycjonowana będzie np. po roku, czy dwóch i jaki będzie na niej ruch.

  14. Ten spadek to być może przez wywalenie stron z keywordsami w adresie przez Pingwin 2.1 (nowa wersja algorytmu google)

  15. Teraz w google wszystko obrywa, dlatego nie ma reguł a blogi lecą na szyję.

  16. Zarobki nie są może wygórowane, ale na pewno przez pisanie nie mogłeś jakoś znacząco skupić sie na pozycjonowanie i promowaniu bloga. Jeżeli blog na siebie zarabia to czemu z niego rezygnować. Jak to mówią grosz do grosza …
    Na pewno gratuluję wytrwałości, na pewno wezmę z tego przykład, w sumie podoba akcja może znaczniejsze zmobilizować do pisania. Życzę sukcesów !

  17. Na wstępie gratuluję wytrwałości – szacun!
    Czy mógłbyś podać ze dwa przykłady wpisów z textmarketu i ich ceny? Nigdy nie korzystałem a zastanawia mnie ich jakość.

  18. Na początek gratuluję, że dociągnąłeś to do końca. Blog to ogromny pożeracz czasu. W zasadzie wszystko zostało już tu powiedziane. Mogę tylko potwierdzić, że zgadzam się z opinią, dotyczącą przegięcia z ilością wpisów. Na co dzień spotykamy się z różnymi nieoczekiwanymi działaniami teamu SQT i samych algorytmów. Piszesz, że działań ręcznych nie było, więc prawdopodobnie w pewnym momencie zaczął głupieć algorytm. Gdyby trend wzrostowy dociągnął do 5.10 to jeszcze można by Pingwina oskarżyć 🙂 Ja obstawiam, że w pewnym momencie coś we wpisach zaczęło się powtarzać i algo podciągnął to pod automat albo duplikację.

  19. Czyli można rozumieć że legendarne white hat seo przynosi efekty, czy też jednak lepiej pomagać pozycjonowaniu? 🙂

  20. Oczywiście, że przynosi efekty 🙂 W idealnym świecie to byłoby jedyne co potrzeba do wysokiej pozycji w Google. Niestety prawda jest taka, że pomagać trochę trzeba bo po prostu naturalne pozycjonowanie trwa długo.

  21. Witaj Krzysiek,
    Przede wszystkim gratuluję niesamowitego uporu w dociągnięcia tego projektu do końca. Ten cały eksperyment utwierdza mnie coraz bardziej w przekonaniu, że aby odnieść sukces warto trzeba spróbować stworzyć coś wartościowego i ponadczasowego. Powinniśmy skupić się na odwiedzających naszą stronę, pomóc im w rozwiązaniu jakiegoś problemu albo zaproponować oryginalne, ciekawe czy zabawne treści. Sztuczki SEO nie działają, budowanie społeczności i aktywna pomoc tak.
    Pozdrawiam.

  22. 180 wpisów w 180 dni i tak wyczerpało Krzysztofa, że postanowił przeprowadzić eksperyment 180 dni bez ani jednego wpisu?

  23. Od jakiegoś tygodnia codziennie sprawdzam czy pojawił się nowy wpis więc mam podobne odczucia 🙂

    Z drugiej strony ten blog ma już tyle treści, że Krzysztof niejako wyczerpał formułę i pewnie coraz ciężej jest napisać coś nowego co jednocześnie nie będzie powtarzać treści już napisanych wcześniej. Ja polecam zajrzeć do archiwum, można w nim przepaść 😉

  24. @nocri, Łukasz: chłopaki, od tego jest kanał RSS, żeby śledzić nowe wpisy. Nie trzeba wchodzić na blog codziennie. 🙂

    Tak czy siak, jak będę mieć coś ciekawego do napisania, to z pewnością to zrobię.

  25. Śledzę w RSS rzecz jasna ale i tak czasem tu wejdę z przyzwyczajenia 😉 Chociaż tak jak już wspomniałem ostatnio wracam do tych wpisów starszych bo można znaleźć sporo przydatnych informacji.

  26. To ja poproszę coś o widocznym tu onet.link bo na moim politycznym blogu to mógłby być całkiem dobry dodatek do treści.

    …oczywiście jeśli uda mi się w końcu wybić bloxowy blog na poziom tych z Salon24 lub Newsweeka … co łatwe nie jest.

  27. Serdeczne gratulacje wytrwałości. Sam bym pewnie nie wytrzymał tych 180 dni. To jest moim zdaniem taki test wytrwałości, czy ktoś nadaje się na prawdę na bloga, czy nie do końca. Jak widać egzamin został zdany pozytywnie. Takie systematyczne pisanie to klucz do sukcesu i marketingowania swojego bloga.

  28. hej,

    Przyłączam się do gratulacji, nie tylko ten eksperyment, ale i wcześniejsze (jak mniemam i pozostałe, których lektura jeszcze przede mną) to prawdziwa kopalnia doświadczeń i wyciąganych z nich celnych wniosków dla innych, raczkujących jeszcze blogerów. Mój lesson learnt z tego wpisu: chyba niechcący karykatutuję Twój eksperyment: nie 180, nie regularnie, nie z nastawieniem na konkretne frazy i keywordy 🙂

    dziękuję, sam bym się nie zorientował

    m.

  29. […] 2 miesiące temu podsumowywałem pół roku eksperymentu 180 wpisów w 180 dni, zapowiedziałem, że od czasu do czasu będę dawać Wam znać, co i jak się na tym blogu dzieje. […]

  30. Rozmawiałem z firmą, która zajmuje się SEO mojej strony. Poinformowali mnie, że liczy się naturalne dodawanie artykułów czyli maksymalnie 6 miesięcznie. Powinno również współgrać z liczbą pozyskanych nowych linków zwrotnych około 5 linków na jeden artykuł (ważne aby były pozyskane z wartościowych stron). W przypadku tak dużej ilości artykułów jakie napisałeś Google traktuje je jako spam.

Pozostaw komentarz

Pamiętaj tylko proszę o polityce komentarzy! Komentarze służą do wyrażania opinii na temat opublikowanego tekstu, albo zadawania pytań jego dotyczących. Nie służą do reklamowania własnych stron ani zadawania pytań nie związanych z tematem wpisu. Jeśli masz pytanie, zadaj je na forum o zarabianiu na blogach albo napisz do mnie e-maila.

XHTML - możesz użyć tagów:<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

Jak zarabiam?

Na moich blogach i witrynach zarabiam między innymi sposobami podanymi poniżej.