Jak AI (sztuczna inteligencja) zmieni tworzenie treści na blogi i vlogi?

Po kilku tygodniach testów różnych rozwiązań sztucznej inteligencji, muszę powiedzieć, że jestem zachwycony. Ogromne wrażenie zrobiły na mnie te narzędzia, oraz efekty pracy innych, które widziałem w sieci.

Mam wrażenie, że jesteśmy świadkami małej rewolucji w zakresie tworzenia treści, zarówno w obszarze blogów, jaki i też materiałów wideo. Pora wsiadać do pociągu, bo za moment odjedzie, a później będzie trudno go dogonić.

W zasadzie do poważnego zastanowienia się nad wykorzystaniem rozwiązań AI w tworzeniu treści zachęcił mnie ten film sprzed 8 dni. Jego autor opowiada o tym, jakie szanse i zagrożenia stoją przed twórcami treści wideo, w związku z rozwojem, upowszechnieniem się i zmniejszeniem kosztów sztucznych inteligencji.

O trzech szansach dziś opowiem.

1. Szansa na pomysły

Muszę powiedzieć, że lubię pisać artykuły i przychodzi mi to z łatwością. Co więcej, uważam, że moje artykuły są naprawdę niezłe i fajnie się je czyta. Problemem nie jest dla mnie pisanie, lecz wymyślanie pomysłów na nowe teksty. I to mimo faktu, że sam kiedyś napisałem taki artykuł z jedenastoma pomysłami na zastój na blogu.

Gdy dostanę pomysł, pytanie, choćby nawet frazę kluczową, mogę sam albo z pomocą dodatkowych narzędzi (lubię na przykład answerthepublic.com) wymyślić temat i tytuł tekstu, a potem to już idzie z górki.

Gorzej, gdy nie mam od czego zacząć, pytań od czytelników nie ma, na świecie nic ciekawego się nie dzieje, a na liście zapisanych wcześniej tematów nie ma nic, czym chciałbym się zająć.

I tu z pomocą przychodzi AI. Przykładowo ChatGPT może mi od ręki dostarczyć pomysły na wpisy. Gdy poprosiłem go o 3 tematy na wiralowe wpisy o zarabianiu na blogach, podrzucił (wklejam poniżej żywcem cytat z odpowiedz AI, oraz screena):

1. „10 sposobów na zarabianie na blogu” – artykuł ten mogłaby opisywać różne sposoby na zarabianie pieniędzy poprzez prowadzenie bloga, takie jak reklama, sprzedaż produktów lub usług, programy partnerskie, współpraca z markami itp.
2. „Jak zarobić na blogu za granicą” – ten artykuł mógłby skupić się na sposobach zarabiania na blogu za granicą, np. poprzez sprzedaż produktów online lub współpracę z zagranicznymi markami.
3. „Sukces na blogu – historie ludzi, którzy zarobili miliony” – ten artykuł mógłby opisywać historie ludzi, którzy odnieśli sukces na blogu i zarobili duże pieniądze, a także podpowiadać, co można zrobić, aby odnieść podobny sukces.

I oczywiście widzimy tu pewne drobne błędy, jak na przykład niepoprawną odmianę jednego czasownika, oraz w sumie powielony, delikatnie tylko zmieniony pomysł, ale potencjał tego narzędzia jest ogromny. Zwłaszcza, że, jak widać, radzi sobie z pytaniami w języku polskim, więc próg wejścia jest bardzo, bardzo niski.

Nie umiem ocenić, na ile AI podrzuca DOBRE pomysły. To by trzeba było dopiero sprawdzić. Z tych trzech wymienionych, na potrzeby tego bloga moim zdaniem wszystkie trzy mają potencjał do przyciągnięcia dużej liczby czytelników.

Z pewnością jednak AI będzie też wymyślać słabe pomysły. I tu autor bloga musi już sam dokonać oceny i ewentualnie z części zrezygnować.

2. Szansa na treści

AI jest w stanie pisać całe artykuły. Pewnie jeszcze potrwa, aż osiągnie poziom rozumienia języka i różnych niuansów, który cechuje dobrych copywriterów. Ale bądźmy szczerzy, większości twórców blogów po prostu nie stać na zatrudnianie takich fachowców i wszystko piszą sami.

Tu, wydaje mi się, rozwiązania oparte o sztuczną inteligencję mogą pomóc.

ChatGPT jest w stanie napisać mi cały artykuł typu „5 sposobów na cośtam”. Sprawdzałem to wiele razy, działa to bardzo dobrze. Nie jest idealne, przyłapałem go na tym, że jakiś artykuł zawierał merytoryczne błędy, to znaczy jeden wymieniony sposób okazał się kompletnie chybiony (niezgodny z prawdą).

Ale ilu z nas pogardziłoby przygotowaną listą czterech z pięciu sposobów na cośtam, którą trzeba byłoby tylko uzupełnić, poprawić, rozbudować i opublikować? Przecież to jest znacznie łatwiejsze, niż pisanie tego od zera!

Co więcej, można poprosić ChatGPT o przygotowanie scenariusza do krótkiego filmiku. Wygląda to tak.

Scenariusz filmu o zarabianiu na blogach z pomocą afiliacji:

1. Na początku filmu widzimy osobę siedzącą przed komputerem i czytającą bloga.
2. Nagle w górnym rogu ekranu pojawia się komunikat: „Sprawdź, jak zarabiać na swoim blogu z pomocą afiliacji”.
3. Osoba zatrzymuje się i odwraca w kierunku kamery, mówiąc: „Jeśli prowadzisz bloga, to na pewno zastanawiałeś się, jak zarabiać na nim pieniądze. Jedną z opcji jest afiliacja”.
4. W tym momencie na ekranie pojawiają się przykłady produktów, takich jak książki, sprzęt elektroniczny czy ubrania, z podpisami „Zarabiaj na promowaniu tych produktów z pomocą afiliacji”.
5. Osoba kontynuuje: „Afiliacja polega na promowaniu produktów na swoim blogu i otrzymywaniu prowizji za każdy sprzedany produkt. Możesz wybrać produkty, które są zgodne z tematyką twojego bloga i polecać je swoim czytelnikom”.
6. Na końcu filmu osoba mówi: „Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o zarabianiu na blogu z pomocą afiliacji, zajrzyj na mój blog i sprawdź moje artykuły na ten temat”.
7. Na końcu widzimy nazwę bloga i adres URL.

Widzicie? Dostajemy cały, gotowy scenopis, listę ujęć do nagrania, listę kwestii do wypowiedzenia i informacje dla montażysty! W zasadzie trzeba tylko usiąść i to nagrać!

I wcale nie trzeba pokazywać samego siebie. Korzystając z kilku dostępnych narzędzi i usług łatwo możemy zamienić taki wsad w gotowy produkt. Za podkład wideo posłużą obrazki ze stocka, albo wygenerowane „doodles”, czyli animowane rysunki. Teksty może przeczytać nam komputer. Poniżej próbka takiego nagrania, wziąłem wklejony powyżej scenariusz filmu i uzupełniłem o dodatkowe informacje. Wygenerowałem go w usłudze Speechelo, do której dostęp kupiłem jakiś czas temu (a potem prawie jej nie wykorzystywałem).

To olbrzymia szansa, bo pozwala wygenerować niskim kosztem duże ilości treści w dowolnej formie:

• artykułów na blogi,
• tekstów audio do podcastów,
• materiałów wideo.

To oczywiście też zagrożenie, bo im łatwiejsze tworzenie treści, tym tych treści będzie więcej, co spowoduje zalew internetu treścią generowaną przez automaty, na których żywy człowiek, autor słów, się nie pojawia w ogóle.

3. Szansa na materiały wizualne

Obrazki nieistniejących ludzi można już wytwarzać od dawna. Przykład poniżej, wygenerowany w serwisie thispersondoesnotexist.com. Można generować też koty, konie czy dzieła sztuki.

Za pomocą automatu można później zamienić takie zdjęcie osoby w animowany materiał, aby nieistniejąca osoba ze zdjęcia wyglądała, jakby wypowiadała słowa. Na razie trzeba byłoby do tego użyć istniejącego materiału wideo z żywym człowiekiem, ale to pewnie też tylko kwestia czasu.

Wyżej wspominałem o zdjęciach ze stocka, ale po co kupować zdjęcia ze stocka albo płacić fotografowi, czy jeździć w różne miejsca, skoro obrazki też można wygenerować za pomocą AI?

Te cztery przykłady (dwa średnio użyteczne, jeden niezły i jeden beznadziejny) wygenerowałem za pomocą serwisu stablediffusionweb.com. O ile dobrze kojarzę, samo AI użyte tutaj, Stable Diffusion, instaluje się na własnym komputerze. Tu się nie będę wymądrzać, bo tym się jeszcze nie bawiłem.

I znowu dostajemy do ręki kolejne narzędzie, które obniża koszt przygotowywania treści. Bo o ile obrazki można w szerokim zakresie wykorzystywać na prawach cytatu, to jednak mimo wszystko fajniej jest mieć własne, niepowtarzalne materiały graficzne.

Zagrożenia

Gdzie są szanse, tam są i zagrożenia. Ale może o tym innym razem. W międzyczasie napiszcie, jakie zagrożenia związane z tworzeniem treści przez sztuczną inteligencję, przychodzą Wam do głowy w kontekście blogowania.

Wpisy powiązane tematycznie:

Recykling treści na blogu
Krzysztofa Lisa metoda na tworzenie nowych wpisów
Tworzenie społeczności internetowej
Dwa moje nowe blogi