07
08
11

7 cech dobrego programu partnerskiego

Dzisiejszy wpis przydatny będzie nie tyle dla osób zarabiających w programach partnerskich, co raczej dla osób administrujących tymi programami. Bo przedstawię Wam kryteria, na podstawie których oceniam, czy chcę brać udział w danym programie partnerskim, czy nie.

Jeśli administrujesz takim programem — przejrzyj tę listę i zobacz, czy odnosi się do Twojego programu partnerskiego. Jeśli szukasz programu dla siebie — zobacz, czy wybrany przez Ciebie program jest rzeczywiście dla Ciebie korzystny.

1. Wysokie prowizje w programie partnerskim

Czy trzeba kogoś przekonywać, że dla mnie najważniejsze jest, by promowany przeze mnie program miał wysokie prowizje? W końcu, jeśli mam się napracować, chcę na tym dużo zarobić. I pisząc o wysokich prowizjach wcale niekoniecznie mam na myśli wysoki procent prowizji…

Dlatego bardzo mile wspominam współpracę z PP serwisu AukcjeKredytowe.pl. Choć procentowo wyrażone prowizje były niewielkie (rzędu 0,2-0,5%), to odniesione do wysokich kwot transakcji w serwisie (np. kredytu hipotecznego na 400 000 PLN) dawały całkiem niezłe kwoty. W ciągu roku promocji tego serwisu zarobiłem prawie 3 000 PLN za trzy transakcje.

Czasem nie ma wyboru i trzeba zadowolić się niskimi prowizjami. Przykładowo, nie spodziewam się, by internetowa księgarnia dawała prowizje większe, niż kilka procent, skoro cała jej marża to kilkanaście procent ceny. Podoba mi się taka informacja, widniejąca w panelu jednego z używanych przeze mnie programów partnerskich (dziś już podupadającego):

Nasza średnia marża to 29%. Książki w księgarni motoryzacyjna.pl są o 10% tańsze aby jeszcze bardziej zachęcić klienta do ich zakupów. Pozostaje 19%. Dostaniesz 7% od każdego zrealizowanego dzięki Tobie zamówienia. Nasz zysk to 12%, jednak z tego blisko 5% to koszty utrzymania firmy, które musimy ponieść. Pokrótce można w nie wliczyć: opłaty ZUS, opłaty lokalowe, telefony, transport, Media (prąd, woda, ogrzewanie, internet), praca, taśmy, pudełka, tonery. Jak widzisz dzielimy się z Tobą pół na pół.

Przy tak niskich prowizjach (procentowo) dochodzimy jednak do wniosku, że może bardziej opłaci się uruchomienie własnej, tematycznej księgarni, choćby na małą skalę, niż promowanie cudzego biznesu?

2. Narzędzia do promowania programu partnerskiego

Im więcej różnorodnych narzędzi do promowania programu partnerskiego, tym lepiej. Mnie do szczęścia wystarczy tylko generator linków partnerskich. Zależy mi jedynie na tym, by pozwalał tworzyć linki, które na pierwszy rzut oka nie wyglądają jak linki partnerskie. Chodzi o to, by zminimalizować ryzyko syndromu psa ogrodnika bez konieczności maskowania przeze mnie linków partnerskich.

Ale i inne narzędzia są przydatne, że wymienię na przykład:

  • generator boksów reklamowych, zawierających np. okładkę i tytuł oraz podstawowe informacje na temat książki, w formie kodu JavaScript albo ramki <iframe>,
  • bannery reklamowe w najpopularniejszych formatach (np. 300×250 i 468×60), reklamujące nie tylko cały serwis, ale też np. poszczególne kategorie produktów (działy tematyczne księgarni), czy poszczególne promocje,
  • możliwość automatycznego generowania własnego sklepu z pełną lub częściową ofertą (osobiście z tego nie korzystam, ale znam ludzi, którym by się to przydało), zwłaszcza pod własną domeną (jako część naszego serwisu),
  • automatyczne bannery, wyświetlające np. listę produktów z danej kategorii albo listę produktów wyszukanych w ofercie na dane hasło,
  • możliwość generowania linków partnerskich z poziomu sklepu, przy oglądaniu danego produktu.

Ideałem pod tym względem jest PP eBay (eBay Partner Network). Niedaleko od tego ideału jest polski Nextranet.

3. Uczciwe naliczanie prowizji i przejrzyste statystyki

Nawet najlepsza oferta, najwyższa prowizja i najlepsze narzędzia do promowania PP są nic nie warte, jeśli administrator jest nieuczciwy. Tylko że tego nie sposób sprawdzić, bez porządnego, przejrzystego systemu statystyk.

Zdecydowanie niewystarczająca jest dla mnie statystyka, która pokazuje tylko ilość przekierowań i ilość naliczonych prowizji. Aby efektywnie promować dany serwis potrzebuję znacznie więcej informacji:

  • których produktów dotyczyły przekierowania i zakupy (co pozwoli mi ocenić, które oferty mają największą konwersję i skoncentrować się tylko na nich),
  • skąd pochodziły przekierowania, tzn. w których wpisach miałem największą skuteczność promocji (co pozwoli mi włożyć więcej wysiłku w kierowanie do tych wpisów nowych odwiedzających — co można zrealizować na przykład z pomocą kampanii ustawianych ręcznie albo bardziej szczegółowych statystyk),
  • które strony najlepiej zachęcają do zakupów — strony kategorii tematycznej, strony z ofertą a może strony gdzie po przedsprzedaży u mnie na blogu produkt zostaje od razu włożony do koszyka?

4. Długi czas ważności przekierowania (i cookie)

Jeśli ktoś zostanie przekierowany z mojego bloga i trafi do sklepu, niekoniecznie od razu dokona zakupu. Czasem doda sobie stronę z produktem do ulubionych i wróci do niej dopiero po jakimś czasie, by np. po wypłacie złożyć zamówienie. Albo zapisze się na newsletter i stamtąd później wejdzie do sklepu, by zrobić zakupy.

Moim zdaniem we wszystkich tych przypadkach powinienem za to dostawać odpowiednie wynagrodzenie. To znaczy powinienem mieć naliczoną prowizję nie tylko w przypadku złożenia zamówienia bezpośrednio po wizycie w sklepie.

5. Łatwość i elastyczność rozliczeń

Jeśli dany PP wymaga ode mnie podpisania umowy o dzieło albo umowy-zlecenia, zniechęci mnie to do jego promocji. Bo ja już mam działalność gospodarczą i mi wygodniej jest wystawić fakturę, niż podpisywać umowę, a potem wysyłać papierowe rachunki do każdej wypłaty. Z kolei gdy nie miałem DG, nie miałem jak promować tych programów, które wymagały wystawiania faktur.

Dlatego dobry PP powinien udostępniać możliwość zarabiania z pomocą DG, jak i bez niej.

I wolałbym, by prowizje były wypłacane od razu (czy po paru dniach) od wystawienia faktury. Nie podoba mi się np. w Złotym Programie Partnerskim, że wypłaty realizowane są dwa razy w miesiącu i muszę się do tych terminów dostosować. Przydatne jest zwłaszcza przyjmowanie faktur w wersji elektronicznej, oszczędza mi to 2 PLN na znaczek i wycieczkę na pocztę. Mój czas jest zbyt cenny, by marnować go na takie pierdoły.

6. Drugi poziom w programie partnerskim

Mnie osobiście bardzo cieszy możliwość pozyskiwania dla danego PP  kolejnych partnerów. Ale wcale nie jestem przekonany, że udostępnienie tej możliwości jest korzystne dla samego PP.

Mnie to cieszy, bo ja prowadzę serwis o zarabianiu w internecie i Wy jesteście zainteresowani informacjami o kolejnych programach partnerskich. Bo dzięki temu może uda się Wam znaleźć w końcu jakiś PP pasujący tematycznie do Waszych serwisów i zainteresowań Waszych czytelników.

Ale udostępnianie drugiego poziomu kończy się tym, że zaraz w sieci pojawia się masa śmieciowych stron o zarabianiu w sieci, skoncentrowanych tylko i wyłącznie na reklamowaniu kolejnych PP. I możliwość zarabiania w ten sposób zniechęca ludzi do aktywnego promowania PRODUKTÓW, zachęcając ich w zamia do aktywnego promowania PROGRAMU.

Tyle, że pozyskanie nawet 100 partnerów, którzy dalej będą promować sam program partnerski (licząc na zarobki z drugiego poziomu) nie jest dla administracji tak opłacalne, jak pozyskanie jednego partnera, aktywnie promującego produkty.

Co ciekawe, niektóre PP bardzo mocno zachęcają do tego, by ten drugi program promować. Widocznie wychodzą z założenia, że to ilość partnerów świadczy o sile PP i gwarantuje wysokie zyski administracji. No cóż, pewnie po przekroczeniu pewnej masy (liczby?) krytycznej, rzeczywiście tak jest.

7. Niski próg wypłaty

Z tym chyba nie ma problemu w żadnych z PP, z których korzystam. Bo mnie próg wypłaty rzędu nawet 200 PLN satysfakcjonuje. Dla mniejszej kwoty nie chce mi się wystawiać faktury i wysyłać jej pocztą.

Ale dla działających na mniejszą skalę (np. początkujących) ale i mniej leniwych partnerów oczekiwanie na przekroczenie tak wysokiego progu do wypłaty może być uciążliwe. Sądzę, że próg rzędu 50-100 PLN (np. 100 PLN na pierwszą wypłatę i 50 PLN dla kolejnych) jest rozsądny. Choć nie wiem, z jakimi kosztami należy się liczyć po stronie PP by obsłużyć każdą wypłatę.

A co Was zachęca do promowania danego programu partnerskiego?

 

Autor:Krzysztof Lis | Tagi: ,



Wpisy powiązane tematycznie:

11 komentarzy do artykułu “7 cech dobrego programu partnerskiego”

  1. Ja za bardzo dobry uważam program partnerski księgarni tolle.pl. Mają większość rzeczy o których piszesz. Mogliby bardziej dopracować generatory materiałów reklamowych. A ciasteczka są zapisywane na 15 lat, więc raczej nasz polecony ma dużo czasu na zrobienie zakupów (nie jednych?). Choć aktualnie nie mam odpowiedniego bloga, na którym mógłbym promować ich książki (ale się przymierzam do stworzenia), to uważam, że jest to program całkiem dobry, bo mimo, że okres przez jaki banner księgarni był na moim blogu, był niezwykle krótki, to udało mi się zgarnąć prowizję.
    PP to dobra rzecz gdy mam y ponad 10000 uu/miesiąc i odpowiednią tematykę strony. Przy moim pułapie ok. 4000, rzadko coś wpada.
    Moim zdaniem główną wadą wielu pp jest to, że zarobione pieniądze możemy zużywać tylko na przedłużanie usług (najczęściej w firmach od hostingów i serwerów).

  2. Zabrakło mi paru bardzo ważnych rzeczy:

    1. Sam produkt + podejście autora
    Obojętnie ile % prowizji będzie oferował program partnerski, jeżeli produkt jest słaby, to nie dołączę do danego PP. To samo z podejściem autora – jeżeli promuje nieetyczne techniki lub w taki sposób próbuje sprzedać swój produkt (fałszywe liczniki, że np. za 15 minut lub ileś tam sprzedaży cena pójdzie w górę, pop-upy i innego rodzaju wątpliwe techniki), to trzymam się od niego z dala.

    2. Bezpośredni kontakt
    O wiele bardziej wolę dołączać do jednoosobowych programów partnerskich, gdzie mam bezpośredni kontakt z autorem. Można dzięki temu ustalić indywidualne promocje, organizować konkursy, wynegocjować wyższą prowizję, dostać produkt do recenzji za darmo itd. Takie programy należą do moich ulubionych, bo wiem, że rzeczywiście współpracuję wtedy z poziomu partnera, a nie jakiejś tam cyferki i mam zdecydowanie szersze pole działania niż w przypadku programów, gdzie wszystko już jest ustalone i nic nie można dogadać.

    3. Aktywność
    Na różnego rodzaju limitowanych promocjach zwykle zarabia się najwięcej. Dlatego bardzo lubię programy, których autorzy są aktywni i stale rozwijają swój produkt (lub w jakiś sposób go uatrakcyjniają), wykorzystują różne okazje by organizować promocje czy tworzą nowe produkty, które np. oferują w pakiecie za niższą cenę.

    Te powyższe rzeczy + 1, 3, 5 i 7 punkt są dla mnie najważniejsze.

  3. Bardzo fajny wpis, osobiście uważam że najważniejsza jest wielopoziomowość ponieważ to daje nam możliwości zysku pasywnego. Dodałbym jeszcze łatwość wejścia, ponieważ widziałem programy partnerskie które np wymagały działalności gospodarczej np. allianz direct. To może wiele osób „odpychać”. Pozdrawiam i czekam na szkolenie w mieście szkoleń 🙂 Pozdrawiam

  4. Paweł, wielopoziomowość to w MLM-ach. A w pp dominuje zasada „umiesz liczyć, licz na siebie” 🙂

  5. Wiem dlatego zamieniłem jedno na drugie 🙂

  6. Witajcie,
    a które PP działające w Polsce są Waszym zdaniem obecnie najlepsze?

  7. @Kacper: skala zarobków oczywiście zależy od tego, ile masz ruchu. Ale lepiej mieć 4 000 potencjalnych klientów (wąska nisza, hasła z długiego ogona, wskazujące na chęć do dokonania zakupu) niż 10 000 osób mniej zainteresowanych. Wtedy można nawet na PP sporo zarobić. Jakość ruchu jest równie istotna, co jego ilość.

    @Marcin: o produkcie nie wspomniałem, bo do głowy mi nie przyszło promować produkt, którego sam nie byłbym skłonny kupić.

    Co do dobrego kontaktu i aktywności — popieram.

  8. Świetny wpis. Mi osobiście brakuje na polskim rynku programów w stylu akcji Clickbank związanych z produktami elektronicznymi, z prowizjami rzędu 50% itd, może kiedyś, chociaż skala rynku mniejsza.

  9. […] wspomniałem, dobry program partnerski będzie mieć kilka przydatnych funkcji, które ułatwiają jego […]

  10. moim zdaniem najlepsze są pp: złotych myśli, nextranet i selkar

  11. A ja powiem tak zanim się zdecyduje na jakiś program partnerski zawsze staram się poszukać opinii na jego temat, ponieważ nie sztuką jest się napracować ale za to sztuką jest zapracować:-) w następnej kolejności oceniam możliwości zarobkowe jakie daję taki program, czasami lepiej się opłaca mniejsza prowizja.

Pozostaw komentarz

Pamiętaj tylko proszę o polityce komentarzy! Komentarze służą do wyrażania opinii na temat opublikowanego tekstu, albo zadawania pytań jego dotyczących. Nie służą do reklamowania własnych stron ani zadawania pytań nie związanych z tematem wpisu. Jeśli masz pytanie, zadaj je na forum o zarabianiu na blogach albo napisz do mnie e-maila.

XHTML - możesz użyć tagów:<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

Jak zarabiam?

Na moich blogach i witrynach zarabiam między innymi sposobami podanymi poniżej.