18
05
11

Blog ekspercki i konsultacje

Wszystko wskazuje na to, że maj będzie pierwszym miesiącem, w którym zarobię więcej na blogach pośrednio, niż bezpośrednio.

Pisząc o bezpośrednich zarobkach na blogach, mam na myśli przede wszystkim zarobki za reklamę umieszczoną na moich blogach. Czyli właśnie to, co stanowi treść większości raportów o moich blogowych zarobkach.

Ale oprócz tych pieniędzy, zarabiam na blogach też pośrednio. Kilka razy informacje o takich zarobkach pojawiły się w ramach raportu. Komuś tam postawiłem bloga z wtyczkami, konsultując z nim cały jego biznesplan na rozwój bloga. Z kimś innym przekonsultowałem jego pomysły dotyczące programu partnerskiego. Że nie wspomnę o niezliczonej liczbie przypadków, gdy odpowiadałem na pytania czytelników zupełnie bezpłatnie, czy to na łamach bloga, czy poza nim.

Poza tym, o czym wspomniałem powyżej, jak pewnie wiecie od jakiegoś czasu pracuję dla blogowej sieci reklamowej YellowGreen.pl. Co naturalne, nie robię tego charytatywnie, choć o tych zarobkach nie wspominam w ramach raportu (nie pozwalają mi na to nasze ustalenia). A od tego miesiąca będę zajmować się jeszcze jednym projektem, tj. poprawą skuteczności reklam kontekstowych u jednego bardzo dużego polskiego wydawcy (nie wiem, czy nie największego). Na razie umówiliśmy się wstępnie na miesiąc mojej pracy, abyśmy mogli się zorientować, czy jesteśmy dla siebie stworzeni i czy się dobrze dogadujemy. 😉

I gdybym podsumował jedno i drugie zadanie, wyszłoby mi, że za miesiąc takiej pracy dostanę więcej pieniędzy, niż bezpośrednio z moich blogów.

Oczywiście trudno porównywać takie zlecenia, bardzo podobne do zwykłej, stacjonarnej pracy, do zarabiania w sposób niemal pasywny z prowadzonych przeze mnie blogów.

Zostań ekspertem i rób chałtury!

Od zawsze uważałem, że blogi warto pisać pod własnym imieniem i nazwiskiem, albo przynajmniej pod rozpoznawalnym pseudonimem. I że trzeba ułatwiać ludziom kontaktowanie się z nami. I w ogóle robić wszystko, by konsekwentnie budować wizerunek eksperta.

Nie każdą wiedzę da się na blogu przekazać w taki sposób, by zarobić na niej bezpośrednio. Czasem na reklamach zarabia się niewiele, podczas gdy znacznie więcej można zarobić na sprzedaży wiedzy wprost do zainteresowanych klientów.

Dlatego polecam traktowanie bloga nie tylko jako powierzchni do obwieszenia reklamami, ale też narzędzia do stworzenia w dłuższym okresie własnego wizerunku. A później na spieniężeniu tego właśnie wizerunku, czyli na zdobywaniu płatnych zleceń. Albo na zdobyciu etatu, jeśli komuś takie niewolnictwo odpowiada (ja zdecydowanie wolę luźniejszą formułę współpracy).

Autor:Krzysztof Lis | Tagi: ,
Wpisy powiązane tematycznie:

53 komentarze do artykułu “Blog ekspercki i konsultacje”

  1. No tak, ale najpierw długo długo trzeba budować sobie wizerunek, ale suma sumarum to się na przyszłość opłaca.

  2. BloMedia to ciekawy projekt. Nie daj się tylko wciągnąć w pisanie artów, bo przepadniesz kolego…Pozdrawiam wiosennie

  3. Niedawno przeprowadzałem konsultacje z zakresu architektury i ewentualnej rozbudowy WordPressa pod konkretne wymagania biznesowe. Do tej pory nie myślałem nawet, żeby podchodzić do tego tematu w taki sposób. Okazało się, że wiedza wyniesiona z programowania i prowadzenia blogu może się przydać też innym. ;]

  4. 2 Sprawy:

    – mówisz o „budowaniu wizerunku eksperta”, ale czy znasz kogoś kto wypromował się w internecie w innej „niszy” niż marketing internetowy czy nowe media?

    – druga rzecz; jest to doprawdy niestosowne kreowanie się na eksperta od reklamy kontekstowej przy twoich zarobkach. 300-400 miesięcznie raczej wzbudza uśmiech politowania u osób które zarabiają o wiele większą kasę z AdSense. Nie są to małe zarobki bo sam mam podobne, ale litości z tym nazywanie siebie ekspertem to jest śmiech na sali…

  5. @Christopher:
    ad.1 Zadałeś bardzo trudne pytanie, bo jak mam zdefiniować „wypromowanie się”? Dzięki temu, że prowadzę bloga o efektywności osobistej, mam coraz więcej zapytań i próśb o konsultacje albo szkolenie. Moje zarobki z reklamy na blogu są śmiesznie niskie w porównaniu z tym co zarabiam pośrednio, budując przy okazji swoją wiarygodność.

    ad.2 Ekspertem jesteś zawsze jeżeli znasz się na czymś/robisz coś lepiej niż inni. Założenie jest jedno – ekspertem jesteś dla tych, od których robisz to lepiej. Zawsze znajdzie się też ktoś kto robi to lepiej/inaczej niż Ty i dla tej osoby ekspertem już nie jesteś.

  6. @Jakub

    ad1) Ok faktycznie do tych dwóch nisz powinno się dodać jeszcze „rozwój osobisty”. Chodziło mi o to, że w większości przypadków nie jest możliwe budowanie wizerunku eksperta. A w wielu pozostałych jest ono nie na miejscu. ( patrz punkt 2)

    ad2) Wiem, że takie podejście jest dość wygodne. ( w myśl tej zasady każdy jest ekspertem od czegoś dla kogoś). Ja rozumiem to jednak w inny sposób.

    W myśl zasady, że papier ( internet) przyjmie wszystko, można ogłosić się ekspertem i czerpać z tego profity. To czy nim faktycznie jesteśmy jest kwestią dosyć umowną ( bycie „ekspertem” nie znajduje się na liście jakichś reglamentowanych czy licencjonowanych działalności). Dlatego jedynymi ludźmi którzy mogą stwierdzić czy ktoś zasługuje na to miano są inne osoby znające się na danej tematyce oraz musi być to poparte widocznymi sukcesami. Nawet „zadowolony” klient nie jest tu wyznacznikiem ( jego zadowolenie może wynikać z braku wiedzy).

    Zatraciliśmy w imię pieniędzy prawdziwe znaczenie niektórych pojęć. Teraz „ekspertem” jest ktoś kto przeczytał parę blogów, założył swojego wałkując ten sam temat i jeszcze potem wypuścił „kurs”.

    Dla mnie ekspertem jest osoba która poświęciła wiele lat na zgłębianiu jakiejś dziedziny i odniosła na tym polu znaczne sukcesy. Ekspertem może być Religa ( od operacji serca), Tymochowicz ( od marketingu politycznego), Edwin van der Sar ( od bycia bramkarzem)… itd. Nazywajmy rzeczy po imieniu Dlatego uważam że definicja przyjęta przez Jakuba jest nie do przyjęcia.

  7. @Christopher:
    ad.1 Wymienione przez Ciebie nisze można poszerzyć o wszystko co związane z designem (architekt, grafik komputerowy, webdesigner, fotograf), informatyką (programowanie, administracja, serwisy sprzętowe) itd.

    ad.2 Masz rację, że przytoczona przeze mnie definicja eksperta jest „wygodna”. Jest to pewne uproszczenie. Ta sama osoba może być dla mnie ekspertem a dla Ciebie nie. Im więcej osób postrzega Cię jako eksperta tym większy masz autorytet.

    Moim zdaniem to określenie jest tylko i wyłącznie chwytem marketingowym.

    Nigdy nie przedstawiałem się jako ekspert – zawsze jako konsultant, doradca.

    Reasumując: Jeżeli ktoś mówi o Tobie, że jesteś ekspertem – to ok. Jeżeli sam o sobie tak mówisz, to coś jest nie tak. 🙂

  8. @Jakub

    Konsultant, doradca, to są dobre określenia nie wprowadzające nikogo w błąd. Poza tym Twój blog jest bardzo ciekawy i użyteczny więc nie miałem
    Ciebie na myśli jako osoby nadużywającej miana „eksperta”.

    I podpisuję się pod dwom stwierdzeniami:
    – „określenie ( ekspert) jest tylko i wyłącznie chwytem marketingowym” – w przypadku osób które go używają choć nie powinny.
    – „Jeżeli ktoś mówi o Tobie, że jesteś ekspertem – to ok. Jeżeli sam o sobie tak mówisz, to coś jest nie tak. „

  9. @Christopher: trudno jest mi się odnieść do Twojego komentarza, bo zawsze starałem się zwracać uwagę na to by nie pisać o sobie jako o ekspercie w żadnej branży. Jeśli ktoś ma ochotę tak mnie określić, to bardzo proszę, jestem próżny i lubię gdy ktoś łechce moje ego. Ale sam staram się nie nazywać siebie samego ekspertem.

    Jeśli chodzi o AdSense, to zawsze sądziłem, że chodzi o to by wycisnąć jak największe zarobki z danej liczby odwiedzających, bo zarabiać dużo to nie problem — wystarczy mieć bardzo dużo odwiedzających. Sztuką jest zarabiać nieźle przy małej liczbie odwiedzających, a jak sądzę, to mi się całkiem nieźle udaje…

    W kwestii ekspertów z nieinternetowych branży, całkiem nieźle radzą sobie np. prawnicy Olgierd Rudak i Piotr Waglowski.

  10. @Krzysztof Lis

    To chyba jakaś sztuka dla sztuki. Jak to jest, że non stop podkreślasz, że wszystkie twoje działania w internecie nastawione są na zarobek a potem się chwalisz, że jednak chodzi o to by przy małej liczbie użytkowników zarabiać relatywnie dużo… Idąc tym tokiem myślenia, mistrzem AdSense jest osoba zarabiająca 5 euro miesięcznie mająca 20 odwiedzin na swoich stronach. Bzdura.

    Swoją drogą to też ci się nie udaje. Bo mając 130 k uu miesięcznie ( całkiem sporo) zarabiasz 300-400 euro – więc nie jest to wynik który by kogokolwiek rzucił na kolana. Po prostu średni. Dowodzący że nie jesteś ekspertem.

    Za bardzo wziąłeś sobie do serca swoje własne rady. Budowanie wizerunku to jedno, a to jaka wiedza za tym stoi to drugie. Jeśli czujesz się z tym ok. Twoja sprawa.

  11. @Christopher: bo zarobki z czegokolwiek można zwiększać na dwa sposoby:
    1) zwiększając obrót (liczbę sprzedanych rzeczy w sklepie, liczbę odwiedzających, itd.),
    2) zwiększając jednostkowy zarobek (marżę, eCPM w AdSense, konwersję w sklepie internetowym).

    Jedno idzie mi słabo, drugie całkiem nieźle. Ot i cała tajemnica.

    Jeśli zaś chodzi o to, czy jestem tym ekspertem czy nie, nie wypowiadam się na ten temat. Jak wspomniałem, nie mnie to oceniać. 🙂

  12. @Krzysztof Lis

    Dziękuje za ten pouczający miniwykład na temat zwiększania zarobków.

    Liczby wskazują że i jedno i drugie idzie ci średnio. Po prostu masowo produkujesz wpisy i zarabiasz na tym. Ot cała „tajemnica”. Nazywanie tego „byciem ekspertem” to nadużywanie tego stwierdzenia. Sam użyłeś w tytule słów ” Blog ekspercki” – no chyba że chodziło ci o inny blog…

  13. @Christopher: w nagłówku pisałem o „blogu eksperckim” ogólnie, nie zaś o moim blogu, bo wtedy ewentualnie napisałbym „mój blog ekspercki”. Chodziło mi raczej o pokazanie ogólnego zjawiska, że na blogu można zarobić też pośrednio. Coś, o czym wspominał niedawno Paweł Pela. Również na moim przykładzie widać, że to się sprawdza. Ale nie jest tak, że wystarczy samo „masowe produkowanie wpisów”.

    Jeśli chodzi o miniwykład, to nie ma za co, mam nadzieję, że Ci się przyda.

  14. Nie tobie to oceniać, ale „Zostań ekspertem i rób chałtury!”. Sam na swoim blogu namawiasz ludzi, żeby zostali ekspertami. Wydaje mi się, że dopisałeś siebie pod wnioskami wysuniętymi z dyskusji powyżej i teraz za wszelką siłę starasz się zaprzeczyć temu, że kreujesz się na eksperta. Nic nie do Ciebie nie mam, ale nie znoszę też hipokryzji..

  15. Witam

    Chcę napisać tylko jedno, zawiodłem się na Tobie Krzysztof lekko, zawsze dla mnie byłeś spoko gościem który robi sobie kaske w internecie, ale zaważyło o tym jedno – twoja obecność w tym śmiesznym Mieście szkoleń.. Jak zobaczyłem nagranie promocyjne jakiegoś kolesia, który mówi 4,5 minuty jakieś bajki to na prawdę mi się zrobiło żal.
    Czy Ty tego nie widzisz, że całe to miastoszoleń to jedno wielkie szambo? Oni się tam przedstawiają za „NAJLEPSZYCH MARKETERÓW” w Polsce. Jak słucham czegoś takiego, to śmiesznie mi jest. Oni są Marketerami od wciskania ludziom jakiś śmiesznych kursów internetowych, w których jest sam piach a oni trzepią za to grubą kase. Pytam się po co takie coś ?
    Czy nie lepiej poświęcić czas i wysiłek i stworzyć coś co zbuduje sprawiedliwy wizerunek osoby zarabiającej w internecie?
    Już widzę ich zdolności marketingowe, odpowiadając za marketing prazykładowej ogólnopolskiej firmy, zatrudniającej 500 osób.

    Kase pewnie będziesz z tego miał, ale pamietaj że cena czegoś takiego jest jedna: robisz z siebie kolejnego „Najlepszego marketingowca w Polsce”.

    Pozdrawiam

    Pozdrawiam,

  16. @Antek: co to znaczy, że kreuję się na eksperta?

    Czy cieszyłoby mnie, gdyby ludzie mnie tak postrzegali? Owszem. Po pierwsze to sympatyczne uczucie, a po drugie pomaga zarabiać pieniądze.
    Czy staram się być w ten sposób postrzegany, na przykład dzięki temu, że dostarczam ciekawe materiały na swoją stronę internetową i pomagam czytelnikom rozwiązywać problemy? Owszem.
    Czy uważam, że warto budować markę (wizerunek eksperta) po to, by później na nim zarobić i polecam tę metodę czytelnikom? Naturalnie.
    Czy piszę o sobie „ekspert w dziedzinie…”? O ile dobrze pamiętam, to nie.

    Przyznam, że nie widzę tej hipokryzji, którą mi zarzucasz. Ale chętnie dowiem się co konkretnie masz na myśli.

    @KASTREE: ja akurat na szkolenie z marketingu w ramach Miasta Szkoleń się nie umawiałem. 🙂

  17. Jedną z osób, która jest ekspertem w swojej dziedzinie i wypromowała się zarówno przez to co pisze w internecie, jak i robi na co dzień jest np. Natalia Hatalska (hatalska.com).

    Moim zdaniem ekspertem w danej dziedzinie można nazwać osobę, która jest np. zapraszana na ważne i znane imprezy branżowe jako prelegent. Zaznaczam: ważne i znane imprezy – nie kółka wzajemnej adoracji 🙂

  18. No nie zapisywałeś się ale wielki jak to się nazywa ” KOORDYNATOR PROJEKTU ” Olejniczak przedastawia Cie w filmiku jako „Najlepszego marketera polskiego biznesu” ba, eksperta marketingu

    No cóż, mogę tylko powiedzieć że ostra zlewa jest z tych ekspertów przez tą prawdziwą grupę cenionych ludzi w branży internetowej

  19. Czy jesli jestem uwazana za eksperta w okreslonej dziedzinie (zaden marketing i takie tam, konkretna dziedzina) na sporym forum internetowym i prowadze bloga na ten sam temat, to jestem ekspertem czy nie?

    Moja wiedza jest obszerniejsza niz wiekszosci osob, ale sa ludzie, ktorzy maja jeszcze wieksza wiedze i rozeznanie. Czy to, ze moi „klienci” nie maja wiedzy i ja im ja dostarczam, oznacza, ze wcale nie jestem ekspertem, bo sa jeszcze bardziej obeznani niz ja?

  20. @Krzysztof Lis
    Co do tytułu posta, faktycznie nie wpisałeś „Mój blog ekspercki” bo chodziło o frazę do wyszukiwania – bo o co może chodzić, jak nie pozyskiwanie kolejnych czytelników. Reklamy na tym blogu masz za ilość wyświetleń więc jest ok, taki system odpowiada.
    Co do robienia z Ciebie eksperta, bardzo wiele osób tak Cie promuje oraz Ty sam to czynisz. Opisujesz jak to zarabiasz i ile zarabiasz. Bardzo fajnie. Przeglądam sporo Twoich blogów ( wpadłem na około 40) i powiem, że mam mieszane uczucia co do Twojego postępowania. To jest bardzo subiektywna opinia, także …
    Sposób w jaki piszesz niektóre wpisy, czy to facebook, czy blog wyraźnie wskazuje, że Twoim głównym celem jest wyciągnięcie kasy.. i faktycznie nie chowasz się z tym, przyznajesz nawet w tym wpisie, że chodzi o kase.
    Masz bardzo dużą umiejętność pisania o czymś w formie bardzo rozwlekłej. Opisujesz, że jesteś inżynierem mechanikiem itp co brzmi bardzo poważnie, a bynajmniej ma taki cel w odczuciu Twoich czytelników. Pytanie ile osób wie jak wyglądają takie studia, czego uczą oraz co najważniejsze jakie źródło, specjalizację obrałeś – a co się z tym wiąże jaki jest praktyczny prestiż oraz wiedza takich studiów.

    Jak wspomniałem bardzo dużo ludzi pokazuje Ciebie jako przykład, jak w PL można zarabiać.. mam wrażenie że po tych ostatnich latach mocno w to uwierzyłeś co sprawia, że pisząc blogi czujesz się „wyżej” dlatego też piszesz wpisy (część kupujesz) bo zdajesz sobie sprawę, że ludzie wchłoną wszystko.

    Częściowo może być odczucie części czytelników, że jesteś ich guru.. 3000 zł na czysto z blogowania… i zaczynaja czytać tego bloga. Czytając dalej zaczynają żyć marzeniami, że i oni to osiągną bo czemu nie?

    Zmierzając do celu.
    W porównaniu do innych ludzi, którzy nie chwalą się tym co prowadzą i ile zarabiają wypadasz „średnio”… i myślę, że bardzo dobrze o tym wiesz. Oni nie opisują celu i zarobków, a Ty robisz krok na przód co w dłuższym czasie budzi takie odczucia jak moje. Starasz się wyciągnąć jak najwięcej opisując jak najmniej.

    Ale efekt udało Ci się uzyskać, sporo osób komentuje, sam zdecydowałem się na parę zdań i jak widać zyskujesz darmowy content, lecisz wyżej w wyszukiwarkach, przekłada się to na zysk i koło się kręci.
    A miasto kursów czy grom wie co to jest, to jak ktoś już wyżej napisał, to tylko dla kasy robisz.. aby opowiadać (bo robisz to bardzo dobrze) jak osiągnąć ogromne pieniądze blogując 2 godziny dziennie.
    Mam jeszcze wiele przemyśleń, bo dość długo czytałem Twój blog, ale to może innym razem…

    Pozdrawiam eksperta.
    P.S. z tym, że stawiasz blogi to był dobry tekst… pewnie osoby zafascynowane ZNB chciały zarabiać jak Ty, stąd ich prośba.. Bo przecież nie oszukujmy się, jest wiele osób co potrafi zoptymalizować bloga lepiej niż Ty 😉

  21. @Anonimowa: no wychodziłoby na to, że nie powinnaś być uznawana za eksperta. 😉

    @Expert: mało możliwe, byś wpadł na 40 moich blogów, bo aż tyle nie mam. 🙂

    Z całą pewnością moja historia jest przykładem na to, że na blogach można zarobić. Myślę, że nikt rozsądny nie będzie z tym polemizował. A że można w internecie zarobić więcej, czy to innymi metodami, czy też właśnie na blogach? Naturalnie, że można! Ale też nigdy nie twierdziłem, że pisanie bloga jest najlepszą metodą na zarobienie pieniędzy w internecie, bo to nieprawda. Nie sądzę też, bym pisał o tym, że można zarobić olbrzymie pieniądze poświęcając na blogi 2h dziennie. Nie twierdzę, że to niemożliwe. Ale zacznę o tym pisać na blogu dopiero gdy sam do tego dojdę, albo gdy poznam kogoś, komu się to udało.

    Oczywiście, że bloga stawiałem klientowi, który chciał na nim docelowo zarobić. Nic w tym dziwnego, w końcu był on jednym z czytelników tego bloga właśnie.

  22. @Krzysztof
    Może część z blogów to zaplecza, sam kieeedyś podałeś, że masz 77 stron w programie AdSens 🙂

  23. @Expert: chyba mnie z kimś mylisz, nie mogłem napisać niczego takiego. Nigdy w życiu nie miałem aż tak dużo witryn, a blogów w tej chwili mam coś ponad 30, włącznie z zapleczowymi autoblogami.

  24. „włącznie z zapleczowymi autoblogami”
    To brzmi dumnie. Brawo.

  25. Dla mnie Krzysiek jest ekspertem w tym co robi mi brakuje kilku lat, żeby osiągnąć podobny rezultat.

    Czy mam go ganić za to, że jest lepszy? Czy mam go krytykować, że reklamuje Adriana Kołodzieja czy aktualnie Miasto Szkoleń.

    Zaczynam myśleć, że prawie wszyscy chcieliby wiedzę za darmo, a część to chciałaby jeszcze za to, że czyta się czyjeś blogi pieniądze.

  26. @Kuba: ja tam wcale z tego zadowolony nie jestem, bo coraz trudniej to ogarnąć…

    @Bartłomiej: dzięki za miłe słowa. 🙂 Rzeczywiście, sporo jest ludzi, którzy chcieliby za darmo uzyskać wszystkie potrzebne im informacje, a najlepiej gotową receptę na zarobienie pieniędzy. Widać to zwłaszcza na branżowych forach dyskusyjnych…

  27. Zgadzam się z autorem. Najważniejsze to kreować markę. Czasem za darmo ale w ostatecznych rozrachunku zawsze wychodzi się na plus.
    Maciek Opaliński

  28. @Bartłomiej Jakubowski
    Idziesz widze w tą samą stronę co „eksperci” internetowi. Jak to mówi Maciej Budzich zmierzasz ku standartowi studenta na chińskich zupkach i zakładasz bloga jak zarabiać 2000 zł meiseicznie – zarabiając w danym momencie 10 zł/mc z adsense.. To jest chore..

  29. Nie powiem, żem ekspert, bo to byłoby pretensjonalne. Swoje jednak sobie myślę 😉

    A tak bardziej serio, to ja na moim blogu dużo się wymądrzam co skutkuje tym, że ludzie potem myślą, że jestem mądry i korzystają z moich usług. Jeszcze fortuny na tym nie zbiłem, ale w czasie kryzysu każdy grosz się przydaje… Jako, że dużo we mnie miłości własnej to udaje mi się połączyć przyjemne z pożytecznym.

    @Christopher
    Ja mojego bloga mam w dziedzinie projektowania ogrodów/gospodarstw/doradztwo rolnicze – to pokazuje, że jednak można i w innych branżach, także tych nie „marketingowych”.

  30. @Kastree
    Kim jesteś, żeby mnie oceniać?

    Nie mam bloga, na którym piszę jak zarobić 2000zł na miesiąc zatem kłamiesz.

    Mój blog nie jest w ogóle o marketingu internetowym, a jeśli znajdzie się taki temat to w celu uzupełnienia materiału, który już jest/będzie na stronie.

    Na swoich stronach zarabiam więcej niż 20 zł, z resztą to nie jest ważne.

    Łatwo jest krytykować innych samemu nic nie robiąc i ukrywając się za jakimś nickiem.

  31. Polecam wam wideo z prezentacji Maciej Budzicha ( MediaFun). Poruszył on takie kwestie jak: pseudo „eksperci”, śmieciowe ebooki i kursy, „kopyrajterskie newslettery, „zarabianie na blogach”… sporo tego.

    Link ( prezentacja długa, nas interesuje treść od 32 minuty)

    http://www.youtube.com/watch?v=YKS5CJKf7Wc

    Cieszy mnie, że nie tylko ja zwracam uwagę na to że termin „zarabianie na blogach” jest głupi 🙂

    Zresztą pod całym filmikiem się podpisuje.

  32. @Christopher: szkoda, że z wykładu Maćka zapamiętałeś tylko to, co Ci pasowało. Szkoda, że przeoczyłeś, że Maciek na przykład poleca jako źródło wiedzy uczestnictwo w konferencjach — ze względu na same wykłady, ale i na to, co dzieje się w przerwach między nimi. Te same konferencje, które Ty uważasz za stratę czasu. Czy rzeczywiście podpisujesz się pod całym filmem?

  33. @Krzysztof Lis

    Jeśli Maciej tak twierdzi to jestem w stanie pod jego wpływem jako eksperta zmienić zdanie.

    Poza tym nie odwracaj uwagi od prawdziwego problemu tej dyskusji. Odnieś się lepiej do jego słów o „zarabianiu na blogach”, ebooków, pseudo ekspertów…

  34. @Christopher: ale do których konkretnie? Do tych, że na blogach można zarobić? Czy do tych, że nie każdy, kto określa się mianem eksperta, rzeczywiście nim jest? A może do tego, że nie wszystko, co opakowane jest w ładną okładkę „raportu” czy „ebooka” jest warte uwagi? Przecież to są fakty, nie ma co o nich dyskutować.

  35. Spłycanie tematu to twoja ulubiona metoda prowadzenia dyskusji.

    Ok wypunktuje moje zarzuty a Ty się odnieś.

    1) Mówisz że twoje blogowanie jest nastawione tylko i wyłącznie na zdobycie pieniędzy. Nie może to iść w parze z byciem ekspertem – osoba która robi coś dla pieniędzy nie jest obiektywna ani rzetelna. Dowód: reklamy które pojawiają się u Ciebie na blogu. Zareklamujesz wszystko jeśli Ci tylko ktoś zapłaci.

    2) Kreujesz się na eksperta z AdSense ( nie jest to tylko moje zdanie bo inne osoby w komentarzach też to widzą) podczas gdy osiągasz średnie wyniki zarówno jak chodzi o ilość odwiedzin jak i optymalizację zysków. Ponadto twoje miesięczne dochody z tego programu też nie robią na nikim wrażenia. A poza eksperta, którą przyjmujesz wzbudza co najwyżej uśmiech politowania u osób które zarabiają o wiele więcej.

    3) Zarabianie na blogach – śmieszny termin którego jesteś piewcą i samozwańczym kapłanem. Jak się okazuje nie jest to tylko moje zdanie, ale również eksperta w branży nowych mediów i internetu.

    4) Spłycasz za każdym razem dyskusje i prowadzisz ją na manowce. Tym razem żeby uniknąć nieporozumień odnieś się do wszystkich podpunktów.

    Nie liczę, że ciebie przekonam do czegokolwiek. Chciałbym tylko otworzyć oczy twoim czytelnikom, na to czym się różni ekspert od pseudo-eksperta.

    To mój ostatni komentarz pod tym postem.

    Pozdrawiam,

  36. @Christopher: a zatem po kolei.

    1) Twoje założenie, że robiąc coś dla pieniędzy, nie możemy tego robić rzetelnie i obiektywnie, jest błędne. Idąc tym tropem musielibyśmy założyć, że wszyscy lekarze też są nierzetelni, bo za leczenie ludzi biorą pieniądze. Musielibyśmy też założyć, że autorzy recenzji filmów w gazetach są nieobiektywni, bo film obejrzeli sobie za darmo na pokazie przedpremierowym dla dziennikarzy.

    Stwierdzenie o tym, że zareklamuję wszystko, za co tylko ktoś będzie mi chciał zapłacić, jest bzdurą. Przykładowo, połowa reklam, które dostaję do akceptacji na AdTaily, odrzucam, bo nie akceptuję np. reklamowanych produktów.

    2) Uważam, że z AdSense jak na polskie warunki zarabiam całkiem nieźle. Fakt, że nie jestem w stanie ściągnąć na swoje serwisy większej liczby ludzi w żadnym stopniu nie dowodzi, że na AdSense się nie znam. Co najwyżej może dowodzić, że nie znam się na pozycjonowaniu, marketingu, itd.

    3) Nie bardzo wiem, jakiej odpowiedzi ode mnie oczekujesz. Że pojęcie „zarabianie na blogu” brzmi śmiesznie? Być może, nie mnie to oceniać. Tak czy siak, jest to jak najbardziej możliwe i temu zaprzeczyć się nie da. I ja właśnie o tym tu piszę, że na blogu można zarobić, zaznaczając jednocześnie, że nie na każdym i nie zawsze.

  37. Najeżdżacie na Krzyśka czepiając się o słowa, a spójrzcie na siebie, drodzy Panowie. Któż z Was nie chciałby pracować na status eksperta?
    Nie uważam Krzyśka za mistrza marketingu, o czym wspomniał KASTREE, z prostego powodu. Nie widziałem go w akcji jako marketingowca, a znam jedynie z tego bloga. Złego słowa nie mogę powiedzieć, bo dzieli się swoją wiedzą, pisze treściwe posty i chętnie udziela odpowiedzi swoim czytelnikom.
    Nie uważam też, by Krzysiek był mistrzem zarabiania w Internecie, choć wiele mogę się od niego nauczyć dzięki wartościowym informacjom, które na tym blogu zamieszcza.
    Osobiście obracam się głównie w anglojęzycznej blogosferze. Przyznam szczerze, że nie zaobserwowałem ze strony czytelników takiej zawiści i czepialstwa, jak na naszym polskim podwórku. Przyznajcie się, gdybyście chcieli zarobić pisząc kolejne bezwartościowe pseudokursy typu „Milion w Tydzień”, zrobilibyście to bez żadnego szemrania;)
    Dajcie więc spokój z debatami „kto jest ekspert a kto nie”, tylko twórzcie wartość w sieci, tak jak Krzysiek na przykład 😉

    Pozdrawiam

  38. @Krzysztof

    77 to było w liście od google, podałeś na facebook (ale page – w odniesieniu google odnosi się do podstron, stron(serwisów) ) A co do adresów Twoich zasobów, ponad 30 mógłbym tutaj wymienić, ale szanuje Twoje zdanie na temat podawania linków tego co posiadasz w swoich zasobach.

    Wracając do tego co potoczyło się w ostatnich komentarzach. Termin ZNB ma się bardzo dobrze @Chris~ .. adres świetny, fraza chwytliwa, odwiedzający dostają co chcą. A co do @Krzysztofa, spójrz że osiąga to co chce, komentując tworzymy mu dobry content, łapie sporą liczbę wiadomości – zyskuje frazy, ląduje wyżej w google no i dalej będzie robił to co robi 🙂

    A swoja drogą @Chris~ mam wrażenie, że komentarzami, prowokacją Krzyśka chcesz wbić się z blogiem na stronę główną jako najczęściej komentujący 🙂

  39. @Expert: a to całkiem możliwe, staram się mieć na moich serwisach dużo podstron. 😉 Dzięki za wyrozumiałość, jeśli chodzi o podawanie adresów moich blogów.

  40. Widzę, że Krzysztof dalej idzie drogą, którą moim zdaniem nie powinien iść.
    Czyżby kontakt z „gurami” (zepsuta liczba mnoga od „guru”) spowodował, że… woda sodowa uderzyła Ci do głowy? Sorki – ale takie jest moje zdanie.
    Nie jesteś mistrzem w zarabianiu kasy na blogach a tłumaczenie, że mistrzostwem jest optymalizacja zarobków przy małej liczbie odwiedzin jest trochę śmieszne. Najlepsze są metody przynoszące największy skutek. Zasada Pareto się kłania – nie ma sensu zajmować się optymalizacją reklam jak efektywniej jest ściągnąć większy ruch.
    Do tej pory miałeś wizerunek eksperta ale nie mówiąc o tym… teraz pomału ten wizerunek tracisz. Prawdziwym ekspertem staje się człowiek w oczach innych, nie mówiąc o tym samemu.
    A metody „gurów” są śmieszne 😉
    Pozdrawiam

  41. @Krzysztof: zawsze byłem zwolennikiem teorii, że jeśli coś jest głupie (czy śmieszne) i działa, to nie jest głupie. Ale rozumiem, że nie wszyscy mogą się z takim sformułowaniem zgadzać. Co ciekawe, nie zgadzają się zwłaszcza ci, którzy nie przetestowali tego w praktyce.

    Jeśli chodzi o to, że nie jestem mistrzem w zarabianiu kasy na blogach, to trudno żebym z tym sformułowaniem polemizował. Jednocześnie nigdzie w taki sposób się nie określałem, więc kompletnie nie rozumiem Twojego zarzutu. Rozumiem, że zaraz będę musiał udowadniać, że nie jestem wielbłądem?

    Aha, napisz mi proszę jeszcze, ile Ty zarabiasz na blogach (albo szerzej — w internecie). Jeśli znacząco więcej, niż ja, przemyślę zamknięcie się w sobie, wyprowadzkę do lasu i rezygnację z pisania tego bloga.

  42. Uwielbiam te flejmy o zarabianiu kasy na blogach / adsense 😛

  43. Są dziesiątki ludzi, którzy zarabiają więcej od Ciebie. Po prostu za mało chyba wiesz jeszcze o świecie by to pojąć. Kreujesz się na eksperta, bo myślisz, że to jest „dużo jak na Polskę”. Może zacznij prowadzić takiego bloga po afrykańsku, na tamte warunki byłbyś bogaczem. Zejdź na ziemię ze swoim ego i po prostu zacznij pisać normalne wpisy, bez sztucznego kreowania siebie na eksperta.

  44. @shpyo: ja też, dlatego od czasu do czasu lubię rzucić jakiś kontrowersyjny temat, poudawać, że jestem ekspertem, czy coś w ten deseń. Zlatuje się dużo hejtersów, robią się flejmy, jest kontent, są pejdżwiusy, jest impreza. 😀

    @Antek: gdybym znał ten język (a istnieje taki w ogóle?), to niewykluczone, że bym spróbował. Albo po prostu się tam przeprowadzę, moje śmieszne pieniądze będą tam warte jeszcze więcej, niż tu. Dzięki za sugestię. 🙂

  45. @Krzysztof i @Antek w tej Afryce to zarabiają takie $$, że wasze zarobki to dla nich marne grosze 🙂 Poczytajcie troche blogów Afrykańczyków z pewnością mile was zaskoczą .

  46. Tylko kiedy tak właściwie można powiedzieć o sobie, że jest się ekspertem?
    Gdy napiszemy około 1000 postów na dany temat? Gdy siedzimy w danej dziedzinie o wiele dłużej, niż nasz sąsiad? A może, gdy skuteczność naszych wniosków i sugestii zostaje powszechnie doceniona.

    Osobiście prowadzę bloga nt. zarabiania drogą freelance. Czy mogę już nazwać się ekspertem? To zależy od tego, jakie czynniki weźmiemy pod uwagę. Jeżeli chodzi o kwestie finansowe, wygląda to w miarę solidnie. Jeżeli zaś mówimy o popularności, sprawa wygląda mniej ciekawie.

    Czy w branży, którą promuję będę mógł kiedyś liczyć na docenienie swej wiedzy i umiejętności, skoro – jak wiadomo – esencję zawsze pozostawiamy wyłącznie dla siebie?

    Osobiście gratuluję, jeśli Twoje dodatkowe obowiązki i zlecenia przekraczają dochód płynący z działalności „blogerowej” 🙂

  47. Nie mogłem sobie odmówić…

    http://www

    Krzysztof Lis od bloggera do specjalisty, eksperta 🙂 Proszę bardzo …. zaprzeczysz, że nie nazywasz siebie ekspertem:)

    Pozdrawiam

  48. @Expert: czy tam padły słowa „ja, KL, jestem ekspertem”?

  49. Muszę powiedzieć że dla mnie Krzysztof jest wzorem do naśladowania jeśli chodzi o prowadzenie bloga i zarabiania dzięki niemu. Jego praca daje mu pieniądze które inni nie potrafią często zarobić na etacie.

    Jest znany w środowisku, zarabia pieniądze, dzieli się swoją wiedzą, ma spore doświadczenie – dlatego zaprosiliśmy go do MiastoSzkolen.pl

    Jest normalnym facetem, tylko ma wszystko dobrze poukładane i wie co robi.

    Do projektu nie zaprosiliśmy ludzi z ulicy – tylko ludzi którzy mają jakieś efekty i coś sobą reprezentują. Dalej będziemy zbierać trenerów którzy mają doświadczenie i chcą się nim podzielić – przed szerszą grupą.

    Dla mnie ekspert to osoba która ma większą wiedzę praktyczną w danym temacie od innych. To też tylko nazewnictwo, wiec nie ma dla mnie różnicy czy będziesz określany jako ekspert, specjalista czy guru – ważne jest to co masz do przekazania.

    @Kastree
    Marek w wideo faktycznie zagalopował się z określaniem “Najlepszego marketera polskiego biznesu” – jednak osobiście przyznam że w tematyce Krzyśka nie znam nikogo lepszego 🙂

  50. Witam Wszystkich.

    Zakładanie bloga bezinteresownie to nie do końca chyba fajny pomysł.
    Biorąc pod uwage ile nakładów trzeba ponieść na otwarcie: Strona, domenta, hosting itp … robienie tego dla czystej frajdy … ok może i altruistyczne ale w dobie obecnych czasów chyba lekkomyślne.
    Niech nawet zarobi na siebie. Może to i groszowe banerki, ale jak cokolwiek zarobi to i pisać będzie lżej.
    AdSense to ciężka sprawa – mało kto klika w banery… taka jest prawda… lepiej sie pobawić w CPM Profit, szczerze, po prostu za samo to że banerek jest już idą grosiki…
    Jakby kto zainteresowany to polecam: http://www.cpmprofit.com/
    Pozdr.

  51. Gratuluje Krzysztof!
    Gratuluje wybudowania sobie takiej rozpoznawalności, że ludzie płacą Ci za zrobienie im bloga czy innych projektów. Gratuluje też dodatkowych zarobków bo przecież o tym jest ten blog!
    Bywam tutaj na blogu ale ten post jakoś przeoczyłem i trafiłem tutaj z odnośnika w jednym z nowych postów. Dlatego trochę opóźniony komentarz ale wydaję mi się. Więcej. Jestem o tym głęboko przekonany, że bardzo ważny!

    Ludzie, jest tutaj 50 komentarzy przede mną i nikomu nie wpadło do łba żeby facetowi, któremu coś się udało, pogratulować!

    Sporo jest za to dywagacji co autor umie a czego nie umie. Nie będę zabierał głosu w tej sprawie bo to raczej wymaga bardziej dogłębnego niż dwa zdania dyskursu. Wydaje mi się jednak, że jest to świetny temat na post na tym lub innym blogu.

    Ktoś tutaj już pisał o etyczności sprzedawania wiedzy i umiejętności, było też o projekcie Miasto Szkoleń gdzie Krzysztof się udzielał. Udzielał się bo mu płacono. To też jakiś wyznacznik sukcesu, że są ludzie chcący zapłacić za Twoją pracę więc też należą się gratulacje a nie bicie piany, że MS jest takie albo owakie.
    Nikt tam nikogo do zakupu nie zmusza. Mało tego, o ile dobrze pamiętam można dostać zwrot pieniędzy jeżeli nie spełnili wymagań.
    Dla jasności – ani się z Krzysztofem nie znam osobiście ani nic wspólnego z MS nie mam – chociaż jedno szkolenie wykupiłem.

    Temat płatnych szkoleń minimalnie łączy się z postem ale sporo było w komentarzach więc też od siebie coś dorzucę. Kupiłem szkolenie w temacie, który trochę mnie interesuje ale nie aż tak żebym z pasją buszował po necie sam zdobywał wiedzę. Więc zapłaciłem za podanie mi jej na tacy. Powracamy tu do pytania czy to etyczne brać za coś co jest za darmo pieniądze?
    Porównań było tutaj parę podanych m.in. o lekarzach. Ja jako, że właśnie skończyłem śniadanie napisze kulinarne porównanie. Jeżeli za podanie wiedzy pobiera się opłatę to jak wyjaśnić różnicę ceny posiłku w restauracji i w domu? Rybę można sobie samemu złowić a warzywa za grosze w warzywniaku. Czy etycznym jest żądać 5,10,1000 krotną wartość produktów? Analogię między lokalem a stroną, kucharzem a adminem itp pozostawiam czytelnikom.
    Sporo się rozpisałem, stygnie mi kawa (sam zaparzyłem – 10 x taniej niż w kawiarni!), więc będę kończył.

    Krzysztof, Tobie jeszcze raz gratuluje!

    Wszystkim którzy zapomnieli pogratulować – macie jeszcze szanse.

    Wszystkim doszukującym się tylko oszustwa, fałszu, chciwości i innych przywar w osobie autora – miłego życia (zakładam, że nie jest łatwe).
    Pozdrawiam,
    Jakub

  52. Żeby nie było bezkrytycznie. „Chałtura” z ostatniego paragrafu posta kojarzy mi się z czymś źle, od niechcenia wykonanym. Zakładam, że nie to miałeś na myśli. W niektórych częściach Polski na dodatkową pracę mówi się „fucha”. W Wielkopolsce za „chałturę” gonią 🙂

  53. @jakub_s: dzięki za miłe słowa. 🙂

    Ja „chałtur” używam w kontekście „różnych prac na boku”, nie czegoś, co jest zrobione źle. 🙂 Zresztą zawsze przy różnych zleceniach rozliczam się dopiero wtedy, gdy klient jest w pełni zadowolony ze zgodności mojej pracy ze specyfikacją, którą ustalamy na początku.

Pozostaw komentarz

Pamiętaj tylko proszę o polityce komentarzy! Komentarze służą do wyrażania opinii na temat opublikowanego tekstu, albo zadawania pytań jego dotyczących. Nie służą do reklamowania własnych stron ani zadawania pytań nie związanych z tematem wpisu. Jeśli masz pytanie, zadaj je na forum o zarabianiu na blogach albo napisz do mnie e-maila.

XHTML - możesz użyć tagów:<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

Jak zarabiam?

Na moich blogach i witrynach zarabiam między innymi sposobami podanymi poniżej.