28
06
11

„Pisz o tym, co lubisz” vs „Pisz o tym, czego ludzie szukają”

Wiele razy tu na blogu wspominałem, że aby z sukcesem pisać bloga i móc na nim zarobić, trzeba pisać o tym, co nas najbardziej interesuje. Że tylko wtedy jesteśmy w stanie małym nakładem pracy stworzyć coś naprawdę unikalnego w internecie, czego czytelnicy nie odnajdą nigdzie indziej, i w ten czy inny sposób na tym zarobić.

Ale tak naprawdę (o czym również często wspominałem), to nasza pasja nie powinna być niczym więcej, niż tylko punktem wyjścia do poszukiwania idealnej niszy tematycznej.

Idealnej, czyli takiej, w której jednocześnie:

  • łatwo zdobędziemy dużo lojalnych, uwielbiających nas czytelników,
  • zarobimy pieniądze,
  • nie przepracujemy się, tworząc treść dla bloga (w końcu „zdrowy na umyśle unika pracy”).

Ja piszę blogi na różne tematy, ale tylko kilka z nich jest dość popularnych (czyli ma co najmniej kilka tysięcy odwiedzających co miesiąc). Całej reszty (a przecież jakby policzyć, to mam ze 30 blogów) prawie nikt nigdy nie odwiedza.

Idealnym przykładem takiej tematyki jest blog o moim samochodzie kempingowym. Prowadzę go chyba od 2006 roku (wcześniej pod innym adresem, na innym skrypcie), to od niego zaczęła się moja przygoda z zarabianiem na blogach. Był taki miesiąc w 2007 r., gdy miałem tam ok. 3 200 czytelników, a w maju tego roku — tylko 606 UU.

Tak zmieniała się liczba UU na blogu (pod starym, jeszcze wciąż funkcjonującym adresem).

O moim kamperze mogę pisać sporo, bo trochę nim jeżdżę, trochę przy nim dłubię, trochę go modernizuję i usprawniam, trochę mi się psuje, itd. Jest o czym pisać. Ale nikt nie bardzo chce już o tym czytać. I tym sposobem blog spadł do funkcji co najwyżej zadbanego zaplecza do pozycjonowania. 😉

Czego pragnie rynek?

Czego zabrakło w tym przypadku? Zainteresowania czytelników.

Bo żeby blog mógł odnieść sukces, musi spełnić jednocześnie trzy warunki:

  • być w niszy, w której jest dostatecznie duża liczba czytelników zainteresowanych informacjami na dany temat,
  • musi być w niszy, w której autor czuje się swobodnie, by mógł pisać odpowiednio dużo ciekawej treści,
  • musi być w niszy, którą da się spieniężyć z pomocą reklam, programów partnerskich, ale i własnych produktów.

Przykładowo, moim zdaniem blog o Justinie Bieberze może spełnić dwa pierwsze kryteria, ale trzeciego już nie. Bo nie znam efektywnych metod na spieniężenie ruchu 10-13-latek, które raczej jeszcze niczego w internecie nie kupują… 😉

Ale jeżeli na temat, o którym chcesz pisać, po prostu nie ma zapotrzebowania, nie warto nawet zaczynać.

To trochę tak, jak z uruchamianiem zwykłego biznesu w zwykłym (czyt. pozainternetowym) życiu. Trudno jest z sukcesem prowadzić w małej miejscowości nadmorskiej sklep z nartami. Trudno sprzedawać zimą lody na patyku. Trudno zarobić na korepetycjach z zakresu łaciny w szkole średniej (mało kto się tego języka uczy).

A jak wybrać optymalną tematykę? Miałem zamiar tu to napisać, ale przypomniałem sobie, że obszernie zagadnienie opisałem w trzeciej lekcji bezpłatnego kursu o zarabianiu na blogach dla początkujących.

Autor:Krzysztof Lis | Tagi: , ,



Wpisy powiązane tematycznie:

34 komentarze do artykułu “„Pisz o tym, co lubisz” vs „Pisz o tym, czego ludzie szukają””

  1. Nie, nie i jeszcze raz nie! Pisz o tym co wiesz i co przyda się ludziom.

  2. Tak, ma pisać o tym co wie i co się przyda ludziom i nie mieć nawet na hosting i domeny. Biznes to biznes, jeżeli ktoś nastawia się na zysk, to musi się podporządkować pod czytelników – tych gotowych wydać w Internecie pieniądze. Inaczej może zostać, co najwyżej, biednym pasjonatem.

  3. No widzisz 🙂
    Jeżeli chcesz budować prawdziwy, wartościowy blog a na nim „społeczność” (stali czytelnicy) to imho musisz wiedzieć o czym piszesz.
    Taka strona, blog na którym nie znajdę wartościowych informacji to dla mnie najzwyklejszy SPAM.

  4. 1. ustal cel
    2. dopasuj strategię

    jeżeli chcesz jedynie pisać bo lubisz, masz ochotę, chcesz powiedzieć o czymś innym to po prostu pisz

    jeżeli chcesz oprócz tego zarobić pieniądze to ktoś musi ci je dawać, a będzie to robił,
    jeżeli coś od ciebie dostanie (coś wartościowego dla niego, niekoniecznie dla ciebie)

    blogi pasjonatów są fajne i ciekawe, ale czytać je będę tylko zainteresowani, albo robiący badania blogosfery

    idealnie jest połączyć pasję i 'dobrą’ niszę

  5. być w niszy, w której jest dostatecznie duża liczba czytelników zainteresowanych informacjami na dany temat,

    Przecież jedno zaprzecza drugiemu :). Jak nisza może mieć dużą liczbę odbiorców? 🙂

  6. Witaj!
    Ostatnio poruszałeś chyba nawet 2krotnie temat pisania bez wiedzy… wszystkiego można sie nauczyć itp… Dzisiaj piszesz ze nie ma to większego sensu …

  7. @shpyo, jak dla mnie to nie wyklucza się. Dostarczenie dużo, czyli wystarczająco, by mieć dla kogo pisać :).

  8. @shpyo
    i tak jak napisał @kry
    dostatecznie dużo to nie to samo co dużo 🙂

    a tak naprawdę chyba należałoby rozpocząć od przyjęcia definicji 'niszy’ do dalszej dyskusji

  9. Są nisze i nisze. Nisza pasjonatów rzeźby w kamieniu metodami tradycyjnymi, nisza pasjonatów łodzi motorowych i nisza ludzi zainteresowanych samorozwojem. Ilość i jakość (zasobność portfela użytkowników) będzie miała kluczowe znaczenie dla możliwości zarobku na danym blogu lub stronie.

  10. @shpyo: nisza w sensie zakresu tematyczny, a nie że jakaś wąska tematyka.

    @Czytelnik: czy da się pisać o temacie poszukiwanym przez czytelników, nie mając o tym pojęcia? Pewnie, że tak. Ba, da się nawet pisać świetne, porywające czytelników artykuły. Tylko pytanie: jakim nakładem pracy? I dlatego uważam, że to nie ma większego sensu.

  11. wiadomo, że pisać należy to co może być przydatne ludziom, którzy szukają informacji w internecie. Z drugiej jednak strony, aby taka praca nie była nużąca, najlepiej pisać o tym co się lubi. Trzeba to jakoś pogodzić. Inaczej albo będziemy pisać tylko dla siebie albo szybko grozi nam tzw. wypalenie.

  12. To dobre pytanie: Czego pragnie rynek?

    Trzeba na nie czasami sobie szczerze odpowiedzieć.

    Kamper to jednak nisza, a Justin Bieber to masówka 😉

    Myślę jednak, że da radę zarobić na 10-13 latkach chociażby przez smsy, czy rejestrując ich na groupona czy coś podobnego.

    Rodzice zapłacą za koncert Jusina Biebera więc i zapłacą za inne zachcianki swoich dzieci.

    Przyszły mi też na myśl reklamy zabawek 😉

  13. Co do przykładu z J.Bieberem – pozwól, że przyczepię się do niego.
    Otóż moim zdaniem jest duża szansa na spieniężenie takiego ruchu, jako przykład podam chociażby partnerstwo z jakimś sklepem muzycznym – sprzedaż płyt (?) lub biletów. Ale wiadomo… Musi być ruch spory na stronie – to już nie problem, w końcu to J.B. 🙂

    Jak już ktoś wyżej zaznaczył, liczy się pomysł + późniejsza strategia.

  14. Tak jak napisałeś Przemku. Do tego właśnie bilety na koncert Justina Biebera bym dodał i pamiątki, plakaty itp. z jego podobizną 😉

    Taki Justinowy sklepik 😉

  15. @Jacek i Przemysław: w sumie nie mam pod ręką dzieciaków w wieku 10-13 lat, by o to zapytać, ale nie wydaje mi się, by to oni samodzielnie podejmowali decyzje zakupowe na stronach internetowych. Musiałoby to więc wyglądać tak, że nie tyle dajemy linka do sklepu z płytą czy koszulką, ale raczej linka i przycisk „prześlij linka rodzicowi, żeby ci to kupił” czy coś w ten deseń. 😉

  16. Ewentualnie jak jest kilkaset odwiedzających miesięcznie, to firmy by były zainteresowane samym reklamowaniem produktów i dzieciaki by później w sklepie mówiły „kup mi to mamo”. 😉

  17. Żeby prowadzić 30 blogów potrzebny jest chyba żelazna wola albo po prostu właściwy charakter. Zastanawiam się, gdzie jest granica efektywności dużej liczby. Z drugiej strony blog hobbystyczny daje satysfakcję. Osobiście zrezygnowałem z prób zarabiania na blogu, ale piszę na nim dla przyjemności.

    A strona o kamperze bardzo fajna!

  18. Ja jestem co najwyżej biednym pasjonatem (jak to określił N. Zając w komentarzu wyżej). Nie mam takiego zacięcia, żeby szukać reklamodawców, a AdSense przynosi tak żałosny efekt, że aż żal marnować miejsce na reklamy z tego źródła. Rozsądną propozycją jest AdTaily, tyle, że ludzie nie chcą już płacić za samo wyświetlanie reklamy. Poza tym jeden jedyny format 125×125, to zdecydowanie za mało, dlatego zrezygnowałem z korzystania z tego systemu. Ale wracając do tematu wpisu. Uważam, że należy pisać tylko o tym co nas interesuje i o czym możemy pisać dobre artykuły. Jeśli chcemy napisać coś, o czym nie wiemy, lub wiemy mało, a internautów to interesuje, to jest bardzo prawdopodobne, że skopiujemy inny artykuł, z którego będziemy czerpać informacje do naszej pracy.

  19. …ewentualnie można spróbować samodzielnie nauczyć się pozycjonowania. fakt, że trwa to sporo czasu i trzeba mieć zacięcie, ale w sumie teraz bez tego się nie obędzie. i może nawet da się wypromować niszowy temat…

  20. @Soccerstar
    Tyle, że sama znajomość pozycjonowania nie wystarczy do stworzenia odpowiednio dużej niszy (bo zakładam, że chodziło Ci o to, że jak potrafisz to potrafisz wypozycjonować i wtedy możesz pisać tylko o tym co lubisz).
    Jeżeli jakimś tematem interesuje się dajmy 100 osób miesięcznie to… ciężka sprawa, chyba że są to osoby gotowe wydawać co najmniej kilkaset miesięcznie dla zaspokojenia swojej potrzeby. Potrzeby, którą będzie zaspokajać Twoja strona.
    Popraw mnie, jeżeli chodziło o coś innego.

  21. …zacznijmy od zdefiniowania tematu niszowego. blog o układaniu płyt chodnikowych na przykład? watpię, żeby ktokolwiek o tym chciał pisać. równie dobrze niszowa moze być hodowla patyczaków, ale się wie jak o tym ciekawie pisać to nawet w tym temacie znalazłoby się więcej niż 100 czytelników miesięcznie…

  22. @Soccerstar
    a na jakiej podstawie twierdzisz (zakładam, że Twoja wypowiedź jest choć trochę odpowiedzią na moją), że znalazłoby się więcej niż 100 osób miesięcznie zainteresowanych tematyką hodowli patyczaków?

    To najzwyczajniej wymaga przeprowadzenia badania. Nie robiłem go dla tego tematu, więc może tak, a może nie. Jeżeli chcemy działać na podstawie wyczucia to ok, ale to trochę podobne do gry choćby w totolotka. Może się uda. I nie ma tu znaczenia czy ktoś pisze doskonale czy nie.

    Uważam, że należy decydować i działać (o ile się da) na podstawie wiedzy, a nie emocji.

  23. Pozwolę sobie skomentować ten artykuł i wyrazić swoje stanowisko cytując Harolda Whitmana:

    Don’t ask yourself what the world needs. Ask yourself what makes you come alive, and then go and do that. Because what the world needs is people who have come alive.

    Nie pytaj siebie o to, czego potrzebuje świat. Pytaj siebie, co cię ożywia, a później ruszaj i rób to. Albowiem to, czego potrzebuje świat, to ludzie, którzy stali się żywi.

  24. @Aga: wszystko fajnie, ale nie zawsze pasja będzie w stanie Cię wyżywić.

  25. Krzyśku, ja rozumiem, że ten blog jest o zarabianiu. I każdy pewnie ten cytat odczyta ze swojego punktu widzenia. Tacy ludzie jak Linus Torvalds nie pytali się, czy ludzie potrzebują otwartego oprogramowania. Było odwrotnie: pasja dodawała skrzydeł, a reszta powstała jako „efekt uboczny”.

  26. @Aga: ale gdyby ludzie tego oprogramowania nie potrzebowali, gdyby nie było dla nich przydatne, to nie byłoby w ogóle tego efektu ubocznego… Byłaby tylko pasja…

  27. Zgadza się, ale mi chodzi o tzw. punkt wyjścia. Siadam do napisania pierwszego posta na blogu i zaczynam myśleć w ten sposób: „Muszę napisać o czymś, czego ludzie potrzebują, to podstawa.” I tutaj przypomina mi się fragment książki dwóch programistów „Zrób to inaczej”, która dopiero ukaże się polskim nakładem, a którą cytuje ostatni numer „Choachingu”:

    Każdy z nas ma przyjaciela, który mówi: „Miałem pomysł na e-Bay. Gdybym tylko coś z tym zrobił, byłbym miliarderem”. To żałosna i złudna logika. Pomysł na e-Bay nie ma nic wspólnego z faktycznym stworzeniem e-Baya (…) Pierwotny pomysł stanowi tak drobną część biznesu, że jest niemal bez znaczenia. Naprawdę liczy się to, jak dobrze go zrealizujesz.

  28. @Aga: taka dyskusja przypomina mi dyskusję o tym, co było pierwsze: jajko, czy kura. 😉 Bo przecież nie wystarczy doskonała realizacja pomysłu na biznes, jeśli sam pomysł będzie beznadziejny. Nie wystarczy świetnie pisać bloga na temat, który nikogo nie zainteresuje.

  29. Faktycznie trochę przypomina :-), ale tak właściwie to ja nie polemizuję. Sama mam na swoim blogu zakładkę „Pomysły na tutorial”, w której zachęcam ludzi do zgłaszania tematów, o których chcieliby poczytać.

    Nie wierzę jednak Krzyśku, że da się na dłuższą metę pociągnąć coś, czego nie lubimy, a na co jest zapotrzebowanie. To pasja jest siłą napędową i jeśli jej zabraknie, to prędzej czy później dopadnie nas nuda, rutyna, wypalenie… A stąd już tylko krok do rozminięcia się z potrzebami ludzi. Tym bardziej, że potrzeby ludzi często wychodzą poza to, co obie strony (oferujący i szukający) sobie uświadamiają.

  30. @Aga: ja jestem pewien, że się nie da! Dlatego trzeba znaleźć jakiś zgniły kompromis… 🙁

  31. Dokładnie 🙂

  32. W sumie najlepiej jest pisać o… pozycjonowaniu i optymalizacji 🙂

    Nisza – jest, zainteresowanie – ogromne, setki początkujących łebmajstrów przemierza przestrzeń wirtualną w poszukiwaniu jeszcze, a to jeszcze i jeszcze bardziej dokładnych i konkretnych, a co ważniejsze, darmowych wskazówek :)))

  33. Nie ma co się nastawiać na zyski. Wg mnie, jeżeli zaczynasz zabawę z blogowaniem i od samego początku próbujesz stworzyć bloga, który będzie przynosić jedynie zyski, to prędzej czy później zapał minie. Najlepiej pisać o tym, o czym lubimy pisać – takie moje zdanie.

  34. Ciekawy artykuł i ciekawe komentarze

    Rozważania na takie tematy istniały, istnieją i będą istniały o czym pisał już Albert Einstein:

    Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, aż znajduje się taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on to robi.

    Najciekawsze jest to, że gdyby nagle ktoś wymyślił dokładny wzór na zarabianie (nie mam na myśli ogólnych prawideł), to zaraz ten wzór przestałby działać.

    Przyroda (świat, który nas otacza) nie lubi stagnacji. Dzięki temu życie jest ciekawe i każdy ma szanse na sukces.

Pozostaw komentarz

Pamiętaj tylko proszę o polityce komentarzy! Komentarze służą do wyrażania opinii na temat opublikowanego tekstu, albo zadawania pytań jego dotyczących. Nie służą do reklamowania własnych stron ani zadawania pytań nie związanych z tematem wpisu. Jeśli masz pytanie, zadaj je na forum o zarabianiu na blogach albo napisz do mnie e-maila.

XHTML - możesz użyć tagów:<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

Jak zarabiam?

Na moich blogach i witrynach zarabiam między innymi sposobami podanymi poniżej.