20
01
10

Prawda i mity o drugim poziomie

Zawsze zastanawiałem się, czemu tego typu artykuły mają zawsze tytuł w rodzaju „Prawdy i mity o drugim poziomie w polskich programach partnerskich”. To oczywiste, że mitów jest i być może wiele, co karmi takie programy jak Pogromcy Mitów, ale przecież prawda jest tylko jedna.

Nieprawdaż? Tak naprawdę, to prawdy są trzy: prawda obiektywna, zwana oczywistą oczywistością, prawda moja i gówno prawda. Czasem mówi się też o tak zwanych prawdach żywych, ale ja się z taką nigdy nie spotkałem. A dziś opiszę, co naturalne, moją prawdę o drugim poziomie.

Tak czy siak, kontynuując myśl rozpoczętą w poprzednim wpisie, dziś podzielę się z Wami spostrzeżeniami odnośnie tak zwanego drugiego poziomu w polskich programach partnerskich. Drugi poziom to takie fajne zwierzątko, czy raczej ficzer programu partnerskiego, który daje nam część zarobków od poleconych przez nas partnerów. Czyli — my polecamy komuś konkretny program partnerski, on cośtam zarabia, my mamy procent od tego czegośtam.

No i wielu z Was mogłoby się wydawać, że to jest świetna żeby nie powiedzieć, że zajebista, bo nie lubię tego słowa metoda na zarabianie w internecie. Pomysł prosty — polecę ten PP jak największej liczbie ludzi, a oni już na mnie zarobią.

Tymczasem rzeczywistość bywa zgoła inna.

No więc jest sobie taki fajny polski program partnerski, z którym związany jestem od dobrych kilku lat. Od kiedy istnieje ten blog, czyli od trzech lat jakaś rocznica wypadła niedawno, link do wpisu o nim wisi gdzieś sobie tu na blogu. Od jakiegoś czasu go już nie polecam, bo mam sporo zastrzeżeń względem niego, ale zarabia mi się tam całkiem nieźle. Widać to po raportach o zarobkach. Mowa o Złotym Programie Partnerskim, czyli PP wydawnictwa Złote Myśli.

Administracja tego PP podkreśla idee pasywnego dochodu, polegającego na tym, że za raz zrobioną robotę wynagrodzenie dostawać będziemy nieustannie. Koncepcja świetna, w realiach PP polega na tym, że raz polecony przez nas klient zawsze przyniesie nam choć część prowizji (tzw. prowizja wieczna) no i z tego, że poleceni przez nas partnerzy będą zarabiać dla nas pieniądze. Jak to wygląda u nich w praktyce?

Przez cały okres mojej współpracy z ZPP zarobiłem tam (dane na dziś, wg tzw. starego systemu statystyk) 13 522,71 PLN. W tym moi partnerzy poleceni przeze mnie zarobili mi (czyli otrzymałem prowizji z drugiego poziomu) 1 531,22 PLN).

Na te astronomiczne półtora tysiąca złotych zapracowało aż 148 partnerów. Czyli każdy z tych poleconych przeze mnie partnerów zarobił dla mnie 10,35 PLN. I statystycznie żaden z nich nie przekroczył minimum niezbędnego do zapłaty, bo zarobił tylko ok. 50 PLN. Prowizja z drugiego poziomu w ZPP wynosi 10-20% od zarobków poleconego partnera. Próg, który zostanie zastosowany, zależy od mojej aktywności, i zdaje się jest niski (a nie jestem tego w stanie teraz łatwo znaleźć — co też bardzo dobrze świadczy o tym PP). Wystarczy chyba sprzedać 3 książki miesięcznie, żeby dostawać te 20%. Więc jestem głęboko przekonany, że jednak mam naliczane te 20%…

Drugi przykład…

Pamiętacie świetny program partnerski Aukcji Kredytowych? Pamiętacie, jak podniecałem się nim niemal dwa lata temu, gdy udało mi się tam zarobić pierwsze (i to wcale niemałe) pieniądze? Mam nadzieję, że nie, i aby tak pozostało nie przypomnę Wam tego bezpośrednim linkiem do odpowiedniego (czy raczej nieodpowiedniego) wpisu. Promuję go chyba też od tych dwóch lat i mam tam już 36 partnerów. Zarobki z drugiego poziomu tego PP? Z e r o.

Dlaczego drugi poziom nie jest wart uwagi?

Drugi poziom wart jest uwagi tylko wtedy, gdy da się na nim cośkolwiek sensownego zarobić. Osobiście nie uważam za sensownych zarobków rzędu kilku PLN rocznie. Szkoda roboty i zaśmiecania sobie bloga.

No to kiedy warto promować drugi poziom? A może inaczej — komu warto ten drugi poziom polecać? I gdzie?

No na przykład na blogach takich, jak ten. Jakby mi mniej zależało na opinii wiarygodnego i uczciwego blogera, to bym Was napastował reklamą Złotego Programu Partnerskiego i zachwalał go pod niebiosa. Chwilowo tego robić nie mogę, z powodów, o których wspomniałem wyżej. No ale tego typu serwisy są w miarę niezłym miejscem na promowanie drugiego poziomu. Bo tu przychodzą ludzie, którzy szukają informacji o tym, jak zarobić w internecie, i może nawet zapisaliby się do konkretnego, poleconego PP?

Niestety, życie nie jest tak kolorowe i piękne, jak moglibyśmy tego chcieć. No bo ludzi zainteresowanych zarabianiem w internecie można podzielić na trzy grupy:

  • ludzi poważnych, skłonnych zainwestować sporo czasu i także nieco pieniędzy, w założenie mniej lub bardziej formalnego biznesu internetowego,
  • ludzi mniej poważnych, którzy woleliby minimalizować swój wysiłek, najchętniej naciskając jakiś przycisk „zacznij automatycznie zarabiać pieniądze”, a którzy kończą jako zwykli nieudacznicy,
  • ludzi totalnie oderwanych od rzeczywistości, którym zdaje się, że można zarobić dające się zobaczyć pieniądze na czytaniu maili albo klikaniu w reklamy.

Na ostatniej grupie się nie zarabia. Na tych ludziach zarabiają tylko właściciele różnych systemów reklamowych.

Na drugiej grupie się zarabia tak, jak ja zarabiam. Czyli kiepsko. Tacy ludzie cośtam zrobią, czasem jakaś zabłąkana złotówka przypadkowej prowizji im wpadnie, no ale opierać na tym swoją emeryturę bym się bał. Tym bardziej, że tacy ludzie też się szybko zniechęcają, co mnie wcale nie dziwi. Zarabianie w programach partnerskich to nie jest coś, co wychodzi każdemu. I mówię to ja, ekspert, który mam w tym kilka lat doświadczeń polegających głównie na dowiadywaniu się, że coś nie działa!

Dobrze zarabia się tylko na pierwszej grupie, poważnych ludzi. Ale czy poważni partnerzy zapiszą się do konkretnego programu partnerskiego z mojego polecenia? Wątpię. Może na te 150 osób jest tam 1-2 takie, które należą do tej grupy. Trudno ocenić.

Bo kogo my tak naprawdę możemy pod sobą zapisać? Kogoś, kto:

  1. z jakiś przyczyn nigdy nie słyszał o danym PP,
  2. wpadł na naszego bloga,
  3. przeczytał wpis o tym PP,
  4. zainteresował się nim
  5. nagle zapragnął zarobić na nim pieniądze,
  6. i od razu zapisał się do niego, aby później nie zapomnieć.

Sporo warunków do spełnienia, nieprawdaż?

Na pewno nie warto zakładać specjalnie bloga po to, by promować drugi poziom. Takie śmietniki prezentujące tylko kolejne PP z różnych branż obśmiewałem tu trzy lata temu. Jakaż jest ich wartość, w porównaniu do, na przykład, porównywarek programów partnerskich? Wartość dla czytelnika, przypominam, bo wartość dla autora (potencjalna możliwość zarobienia pieniędzy) jest bezdyskusyjna!

Hogwh! Powiedziałem. Komentujcie.



Wpisy powiązane tematycznie:

18 komentarzy do artykułu “Prawda i mity o drugim poziomie”

  1. […] zarabianie-na-blogu.pl przed chwilą Prawda i mity o drugim poziomie | zarabianie-na-blogu.pl zarabianie-na-blogu.pl/…awda-i-mity-o-drugim-pozi… Pokaż reakcje /* */ inne strony z tej witryny + obserwuj co […]

  2. Pierwszy! 😉 A tak na marginesie, to drugi poziom sprawdza się raczej w nieinternetowych mlm’ach, a nie w sieci. Jest masa programów tak skonstruowanych, że wciąga się do biznesu ludzi i jednocześnie czyni z nich użytkowników (a nie tylko dystrybutorów) danego produktu (jakieś soczki zdrowotne, kolagen itp.) i tam już widać pieniądze z niższych poziomów. Co, oczywiście, nie oznacza, że nie idą za tym inne nieprzyjemności… ale nie będę offtopował 😉

  3. Faktycznie po twoich wyliczeniach nie opłacalne. Szkoda czasu na promowanie drugiego poziomu.

  4. … choć z drugiej strony mieć 1 531,22 PLN a nie mieć…

  5. @Adam: no to popatrz na to w ten sposób: półtora tysiąca za kilka wpisów i kilka linków. Spokojnie tyle samo, lub więcej, mógłbym na podobnym nakładzie pracy zarobić promując pasującą tematycznie książkę czy inny produkt.

  6. Krzysiek, kolejność nie ta:

    4. zainteresował się nim (pp)
    5. zapragnął zarobić na nim pieniądze,
    1. bo z jakiś przyczyn nigdy nie słyszał o danym PP,
    2. wpadł na naszego bloga,
    3. przeczytał wpis o tym PP,
    6. zapisał się do niego, aby zarabiać.

    🙂

  7. @Łukasz: no tak to byłoby fajnie, ale ciężko to zrealizować. Zainteresował się kiedy? Gdzie? U kogoś innego? Usłyszał od znajomych? Możliwe, ale teraz punkt drugi jest trudny do zrealizowania, nasz wpis musiałby wpaść mu w ręce (na ekran?) jako pierwszy. A on ma do wyboru pewnie inne źródła na ten temat, choćby to źródło, z którego się o wszystkim dowiedział.

    Jak dla mnie model polecania PP tylko po to, by zarobić na drugim poziomie, ma za dużo niewiadomych.

  8. U mnie statystyka 2 poziomu w ZM wygląda dużo gorzej niż u Ciebie. Jestem w ZM od prawie 4 lat i w tym czasie partnerzy z 2 poziomu zarobili mi 373,79 zł. A jest ich 370! Czyli statystycznie każdy zarobił złotówkę 🙂 Szansa na to, że trafi się nam osoba, która będzie miała dobre wyniki i zapewni nam pasywny dochód jest niestety bardzo mała.

  9. @Mariusz: dzięki za informację, to potwierdza tylko tę teorię. Nie wiem, gdzie Ty promowałeś ZPP, ja musiałem trafiać do bardziej pracowitych czytelników. 🙂

  10. @Krzysztof Lis: ZPP promowałem głównie na stronie o zarabianiu w internecie 🙂 Co też potwierdza regułę, że na takich stronach raczej niewiele się zarabia. A najwięcej zarobiłem z ZPP na osobie, którą znałem osobiście i z którą miałem ciągły kontakt. Gdyby była możliwość kontaktu z osobami na 2 poziomie może udało by się ich trochę podszkolić i zmotywować. No ale nie dowiemy się tego póki nie dostaniemy takiej funkcjonalności 🙂

  11. Ciekawy wpis, troche kolidujacy z bannerem novem.pl pod nim sie znajdujacym 😉
    Explain, please? 😉

  12. Witam. Dla poszerzenia zakresu danych do analizy podzielę się swoimi wynikami. W ciągu roku pozyskałem do II poziomu ZPP 20 osób. Statystycznie każda z nich wygenerowała mi 3,5 zł. W sumie 70 zł, co stanowi 2% całego dorobku. Krzysztofie, do Twoich partnerów zarabiających po 10 zł moim jeszcze brakuje, ale i tak jestem z nich dumny :). Co nie zmienia faktu, że drugi poziom często opiera się na szczęściu i przypadku. Jak napisał Mariusz, kiedy w PP dostępny jest kontakt do „naszych ludzi” a jeszcze lepiej, ich wyniki, wtedy wiadomo, komu można poświęcić czas i w kogo zainwestować, żeby naprawdę zadbać o dochód pasywny.

  13. @Chris: a to całkiem proste do wyjaśnienia jest, w Novem za nowych wydawców zarabiam w modelu CPA, czyli za zapisanie się. Dla moich zarobków nie ma więc znaczenia, czy poleceni przeze mnie wydawcy cokolwiek zarobią. 🙂

    @Przemek, Mariusz: ja mam mieszane uczucia odnośnie kontaktu z drugim poziomem. Mam wystarczająco dość motywujących mailingów od samych Złotych Myśli, jakbym miał jeszcze dostawać mailingi od partnera nade mną, to bym się chyba pociął. 😉

  14. @Krzysztof: gdybyś te maile dostawał od osoby zarabiającej kilka tysięcy złotych miesięcznie i nie byłyby to maile z wiedzą ogólnie dostępną (ani motywacyjną), to prawdopodobnie czytałbyś je duże chętniej. 😉

    Mam dla Ciebie deal. Dostarczę Twoim czytelnikom taki kontent. Podesłałem Ci na maila poczta(a)zarabianie-na-blogu.pl zrzut ekranu, który powinien Cię do tego przekonać.

    W zamian chce tylko możliwości umieszczania w treści gościnnego wpisu informacji o tym, że szukam ludzi do współpracy, którzy prowadzą blogi o odchudzaniu/kulturystyce (i są obeznani w tematach swoich blogów).

    To wszystko. Sprawdź pocztę. Czekam na odpowiedź na maila.

    Pozdrawiam

  15. @Mateusz: w przypadku ZPP takich osób nie ma. Tych zarabiających miesięcznie powyżej tysiąca też jest ledwie kilka, i wątpię, bym akurat był zapisany pod którąś z nich. 😉 Oczywiście jednak przyznaję Ci rację, że takie maile czytałbym bardzo chętnie — a może nawet byłbym skłonny za taką wiedzę zapłacić…

  16. Jeden z czytelników podrzucił w komentarzu link do swojego bloga:

    http://najlepszeprogramy.blox.pl/html

    Kwintesencja tego, czego się robić NIE powinno. 🙂

  17. […] zł. Jak na 1305 osób… 4,07 zł na poleconą osobę. Wynik trochę (znacznie) gorszy niż u Krzysztofa, gdzie jak pisze ma 10,35 za […]

  18. […] na blogach u Tomka i Krzysztofa pojawiły się wpisy dotyczące drugiego poziomu. Ja również postanowiłem co nieco napisać na […]

Pozostaw komentarz

Pamiętaj tylko proszę o polityce komentarzy! Komentarze służą do wyrażania opinii na temat opublikowanego tekstu, albo zadawania pytań jego dotyczących. Nie służą do reklamowania własnych stron ani zadawania pytań nie związanych z tematem wpisu. Jeśli masz pytanie, zadaj je na forum o zarabianiu na blogach albo napisz do mnie e-maila.

XHTML - możesz użyć tagów:<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

Jak zarabiam?

Na moich blogach i witrynach zarabiam między innymi sposobami podanymi poniżej.