29
08
11
Optymalizacja zarobków z sieci afiliacyjnych w serwisach blogowych
Autorem tego wpisu gościnnego jest Tomasz Samul, dyrektor sieci afiliacyjnej Novem
Najbardziej efektywne narzędzia, jakie sieci afiliacyjne proponują blogerom to bannery ofertowe oraz linki tekstowe. Dzięki nim blogerzy mogą samodzielnie stworzyć reklamy dostosowane tematycznie i graficznie do ich bloga. Zarówno banner ofertowy, jak i link tekstowy są promocją nieinwazyjną, nie irytującą czytelników bloga, bo wyświetlane reklamy są zgodne z ich zainteresowaniami.
Korzystając z narzędzia “banner ofertowy” autor bloga może określić zawartość i wygląd reklamy tak, aby pasowała ona do treści konkretnej strony w jego blogu. Można wybrać konkretne produkty lub całe kategorie, które będą wyświetlały się w bloku reklamowym o wybranych rozmiarach.
Korzystając z narzędzia “link tekstowy” bloger może wygenerować link kierujący w wybrane miejsce serwisu reklamodawcy. Jeśli na przykład bloger opisuje najnowszy model smartfona w swoim serwisie, może zamieścić link do jego strony w sklepie internetowym. Czytelnicy bloga otrzymają w ten sposób możliwość natychmiastowego zakupu smartfona. Bloger natomiast będzie mógł otrzymać prowizję od każdego zakupu.
Przykładowo, jeśli prowadzisz bloga o technologiach możesz napisać artykuł, w którym opiszesz Samsunga Galaxy S II, zaprezentujesz jego funkcje, szczegóły techniczne, wady i zalety oraz linki tekstowe kierujące do serwisu reklamodawcy lub jego sklepu internetowego.
Taki artykuł nie tylko wzbogaca treść bloga, ale jest również narzędziem generującym zyski. W artykule można też umieścić małe graficzne bannerki ofertowe np. z czterema różnymi modelami Samsunga. Wystarczy wejść do panelu wydawcy i wygenerować za pomocą prostego w obsłudze generatora reklam ofertowych. Duży display na blogu, w dodatku nie związany tematycznie z treścią bloga, będzie raczej irytował i zniechęcał. Jeżeli piszesz bloga o podróżach, to wiesz, że Twoimi czytelnikami są podróżnicy, więc najlepiej będzie promować w nim np. ubezpieczenia dla podróżnych, aparaty fotograficzne, czy oferty biur podróży.
Najistotniejsze jest kontekstowe powiązanie między zawartością reklamy a treścią bloga. Ważne jest także, żeby nie bazować na gotowych materiałach reklamowych, tylko tworzyć własne, korzystając z linków tekstowych i bannerów ofertowych.
Komentarz od autora bloga
Osobiście rzadko korzystam z sieci afiliacyjnych. Tak się nieszczęśliwie składa, że w moich niszach (głównie budownictwo), dobrych reklam pasujących tematycznie dla moich blogów nie ma. Żadnych sklepów internetowych z płytkami, pralkami, nic takiego. Od czasu do czasu co najwyżej pojawiają się oferty kredytów hipotecznych, ale ja się w promowanie kredytów hipotecznych bawić już nie będę.
Podobno budownictwo to bardzo trudny temat, jak usłyszałem kiedyś od jednego z pracowników jednej z sieci afiliacyjnych… Dlatego na moich blogach przede wszystkim korzystam z AdSense, a nie z sieci afiliacyjnych.
Gdybym jednak korzystał z sieci obszerniej, robiłbym to na takiej zasadzie:
- wybierałbym na temat wpisu jakiś produkt z oferty promowanego sklepu, np. właśnie wspomniany smartfon, albo jakiś konkretny produkt z zakresu ubezpieczeń dla turystów
- opisywałbym go, najlepiej w formie recenzji (co oczywiście wymaga trzymania go w ręku i użytkowania choćby przez kilka dni, albo przynajmniej wnikliwego przeczytania ogólnych warunków ubezpieczenia, ale to inna historia),
- wpis na blogu opatrzyłbym zwykłymi tekstowymi linkami do zakupu telefonu / ubezpieczenia w sklepie,
- a oprócz tego do jego treści (może też na początek i na koniec wpisu) wstawiłbym bannery reklamowe.
Staram się unikać jak tylko mogę migających, flashowych bannerów, a takich w sieciach afiliacyjnych jest najwięcej. Reklamodawcy jakoś nie mogą zrozumieć, że internet nie stoi w miejscu, że te reklamy wcale nie są najlepszą metodą na promowanie własnych produktów. No chyba, że chodzi o promocję na nasyconych reklamami portalach — wtedy bez migania, animacji, filmu, dźwięku, nie sposób się wyróżnić.
Ale na blogach to nie jest dobra metoda…
Żałuję, że nie wszędzie reklamodawcy umożliwiają wykorzystywanie zwykłych linków tekstowych. I zupełnie tego nie rozumiem.
Wpisy powiązane tematycznie:16 komentarzy do artykułu “Optymalizacja zarobków z sieci afiliacyjnych w serwisach blogowych”
Pozostaw komentarz
Pamiętaj tylko proszę o polityce komentarzy! Komentarze służą do wyrażania opinii na temat opublikowanego tekstu, albo zadawania pytań jego dotyczących. Nie służą do reklamowania własnych stron ani zadawania pytań nie związanych z tematem wpisu. Jeśli masz pytanie, zadaj je na forum o zarabianiu na blogach albo napisz do mnie e-maila.
To proste, reklamodawcom nie zawsze zależy na sprzedaży/odwiedzinach, ale na zwiększeniu świadomości marki. Do tego wystarczy migający, flashowy banner. Większość użytkowników strony go ominie, jednak spora część zakoduje sobie istnienie marki w głowie i podczas przyszłych komunikatów tej marki będzie już ją uważała za znaną, co w przypadku w konfrontacji z marką nieznaną może zaowocować zakupem. Dla reklamodawców jest to czysty zysk, bo mają reklamę CPM za 0 zł 🙂
Sieci Afiliacyjne to bardzo ciekawa sprawa, niestety nie w Polsce. Ubogość programów i stawki nie zachęcają do zaśmiecania swoich stron reklamami. W USA mają ciekawe programy CPA – za pozostawienie maila dostajesz 1-2$. A takich programów masz kilkaset i to z wielu kategorii.
Jedyne pieniądze jakie udało mi się zarobić na CPA w Polsce to złotówki wyrwane niezbyt etycznie: „Incent” lub „Co-Registration”.
@Artur – przy okazji, masz może jakieś zdanie o LinkShare? Jakie są inne sensowne duże sieci w USA?
@Mateusz – z LinkShare nigdy nie korzystałem. U mnie wygląda to tak, jestem w jednej sieci, w której uczciwie zdobywam traffic. Sieci mogę podesłać Ci całą listę – tylko trzeba się jakoś skontaktować.
Oj, w Novem to jeszcze kilka dni temu kosiłem kasę, aż miło w pp e-broker… Linki tekstowe miałem na stronie i co ok. 5-6 kliknięcie w link to byłe lead! Niestety, program już się skończył (w innych sieciach też) . Generalnie jednak polecam Novem wszystkim, rzetelna i elastyczna firma, ludzie.
Niektóre programy to śmiech na sali. Przykład? Home.pl – pieniądze jakie oferują są po prostu śmieszne w porównaniu do Adsense.
Drugą niedogodnością jest system zatwierdzania stron.
Kolejna to jakiś dziwny i niezrozumiały dla mnie system tworzenia reklam.
Tak można wyliczać… Dlatego jeszcze nie wystartowałem 🙂
Miało być: nie wystartowałem na dobre
witam,
Wlasnie przejrzalam kilkanascie stron dotyczacych porad dla nowych blogerrow i poniewaz przewija sie w nich dosc czesto Pana nazwisko postanowilam napisac z prosba o porade.
Zupelnie nie wiem czy zwracam sie do wlasciwej osoby ale licze na jakakolwiek odpowiedz.
Wydaje mi sie, ze mam swietny pomysl na pisanie bloga jednak poniewaz dla niektorych moze sie on wydawac nieco kontrowersyjny bardzo zalezy mi na zachowaniu 100% anonimowosci i stad moje watpliwosci…
Czy jest to w ogole mozliwe aby pozostac anonimowym, piszac bloga?
zdaje sobie sprawe, ze oczywiscie nie moge publikowac roznego rodzaju zdjec i musze trzy razy zastanowic sie zanim wrzuce jakis tekst tak aby w zaden sposob nie nawiazywal do mojej osoby… ale nie jestem pewna czy w przypadku gdy ktos bedzie bardzo chcial odkryc kto jest autorem bloga bedzie w stanie to zrobic?
nie wiem? IP? email?
musze przyznac, ze jestem zupelnie zielona w tym temacie, natomiast ironia losu wiekszosc mojej rodziny to informatycy, graficy itp…;)
a wlasnie to oni sa pierwszymi osobami przed ktorymi nie moglabym sie ujawnic…
Zastanawiam sie rowniez co w przypadku gdy kiedys (pewnie w dalekiej przyszlosci) ale … bede chciala cos zarobic i skorzystac z ktoregos z narzedzi przez Pana wczesniej opisanych…?
czy jest szansa na pozostanie anonimowym rowniez wobec takich osob, tzn powiedzmy dla google?
Bede niezmiernie wdzieczna za kazda porade !
dziekuje i pozdrawiam
Edyta.
@Mateusz: jasne, reklama zasięgowa ma swoje miejsce, ale nie jest tym miejscem blog. Dlatego u mnie i pewnie u innych blogerów taka reklama pojawia się rzadko. Ja wolę reklamy, na których ja też mogę zarobić, nie tracąc czytelników.
@Artur: nie jest tak źle, są programy płacące CPL za wypełnienie formularza kontaktowego albo zapisanie się do serwisu. Ale rzeczywiście, tam jest więcej produktów cyfrowych, więcej list adresowych, no i więcej reklam gdzie płaci się za zapisanie nowych ludzi.
@Krzysztof: obie kwestie, na które zwróciłeś uwagę, mnie też mocno irytują…
@edyta: na Twoje pytanie nie odpowiem tutaj, bo komentarze to nie miejsce do zadawania pytań nie związanych z tematem wpisu. Ale temat jest niezły, by zrobić z niego osobny wpis.
@edyta, ja też chce pozostać anonimowy na moim blogu i chyba mi się to udaje, chociaż jestem właścicielem bardzo znanej firmy windykacyjnej a blog jest o windykacji 😉
Podstawa to domena na osobę prywatną a nie na firmę, ale oczywiście jak ktoś ma chody w firmie hostingowej, to się dowie. Moim zdaniem nie ma się co przejmować, jak masz dobry pomysł i szansę na to że blog stanie się hitem, to musisz skoczyć w ogień i już.
P.S. Ja chcę zachować anonimowość dlatego, że gdybym jawnie jako ja pisać to co piszę, to zaszkodziłbym mojej firmie i to bardzo. 🙂
@Krzysztof piszesz
„… ale ja się w promowanie kredytów hipotecznych bawić już nie będę.”
Bo?
@Krzysztof Lis :
tak wiem, przeczytalam komunikat o tym do czego sluza lub nie sluza komentarze… ale tak jak wspomnialam wczesniej jestem kompletnie zielona w zakresie informatyki i tekst „Jeśli masz pytanie, napisz do mnie e-maila” polaczylam z gotowymi ramkami ponizej -na swoj sposob bylam pewna ze wlasnie w ten sposob wysylam prywatnego maila 🙂
Jakiez bylo moje zdziwienie gdy 'moj prywatny email’ pojawil sie w komentarzach … (dobrze, ze nie byl 'az tak prywatny’)…;)
he he pewnie co niektorzy maja teraz ubaw czytajac to … ale co tam?
tak czy tak nadal bardzo mi zalezy na uzyskaniu porad – wiec prosze o adres email lub 'osobny wpis’ w zwiazku z poruszonym tematem- bede czekac …
pozdrawiam wszystkich czytelnikow
@ Windykator
Dzieki za dobre, pozytywne slowa! rzecz w tym, ze pewnie jak to dla kazdej typowej kobiety wszystko nie jest tylko czarne i biale ale istnieje tez mnostwo odcieni szarosci pomiedzy….;)
tak samo w moim przypadku – poniekad jestem 100% pewna, ze moj blog moglby stac sie hitem ale z drugiej strony jest tyle obaw….
a obawy te zupelnie nie dotycza powodzenia i poczytalnosci lecz wlasnie JAK ZAGWARANTOWAC SOBIE ABSOLUTNA ANONIMOWOSC?
co sie stanie gdy ktos sie dowie kim jestem? jesli kiedys w przyszlosci zechce z kims wspolpracowac – w jaki sposob to zrobic aby nadal byc anonimowym?
tego typu sprawy spedzaja mi sen z powiek – bo chcialabym zaczac juz dzis – jednak dosc twardo stapam po ziemi i nie podejme tego kroku dopoki nie bede sto procent pewna, ze moze sie udac…
Z gory dziekuje za wszystkie porady i wskazowki 🙂
@edyta: 100% anonimowości w sieci nie istnieje. Możesz się bawić w karty pre-paid i domeny, hostingi na fikcyjne dane. Możesz publikować teksty i odwiedzać swojego bloga przez proxy.
@Krzysztof Lis: ja i tak odnoszę wrażenie, że w USA, CA, UK, UA ludzie chętniej wypełniają formluarze. Pomijam już to, że samo zostawienie maila jest znacznie prostsze niż nasze polskie formularze. Poza tym tam dostępne są programy znanych marek: Apple (iPhone, iPad), McDonalds, Victoria Secret, Walmart etc.
Bardzo przydtatny artykół jestem nowym bloggerem i takie informacje wchłaniam jak gąbka wode.