22
09
15

Crossmedia i transmedia, czyli dwie filozofie obudowy bloga innymi mediami

Czasy, gdy do odniesienia sukcesu w blogosferze wystarczyło tylko pisać blog, niestety już dawno minęły. Dziś blog powinien być obudowany dodatkowymi narzędziami (mediami), bez których będzie tracić możliwość dotarcia do bardzo wielu ludzi.

Zupełnie niepotrzebnie.

W wykorzystaniu tych mediów (narzędzi) można działać w myśl jednej z dwóch filozofii: crossmedia i transmedia.

Crossmedia, to ta sama treść, publikowana na różne sposoby i w różnych mediach (miejscach, narzędziach, serwisach).

Transmedia to różne kawałki treści, wzajemnie uzupełniające się, stanowiące razem jakąś całość.

O obu tych filozofiach chciałem dziś napisać.

Blog to dopiero początek

Patrząc z punktu widzenia blogera takiego, jak ja, centrum aktywności powinien być zawsze blog. Najlepiej, by był na własnym hostingu i pod własną domeną, a nie na Blogspot.com, czy nawet (o zgrozo!) WordPress.com.

Ale oprócz samego bloga, warto mieć jeszcze inne, dodatkowe kanały komunikacji z fanami. Każdy kolejny kanał to oczywiście więcej roboty, ale także więcej miejsc, w których można gromadzić fanów i więcej miejsc, w których można na fanów wpływać. A im więcej tych fanów w różnych miejscach, tym większą wartość ma komunikat reklamowy prezentowany na blogu.

Czyli, w skrócie — im więcej masz kanałów komunikacji i fanów, tym więcej możesz zarobić na reklamie.

Dlatego oprócz samego bloga warto rozważyć także prowadzenie:

  • kanału na YouTube do publikacji materiałów wideo,
  • profilu mikroblogowego na Twitterze,
  • fanpage na Facebooku,
  • konta na Instagramie,
  • konta na Snapchacie,
  • profilu na Google+,
  • konta na Pintereście

i pewnie jeszcze kilku innych.

Oczywiście wszystko powinno być obsługiwane w ramach przemyślanej strategii, która określa jaki komunikat miałby się gdzie znaleźć. Nie chodzi tu rzecz jasna o spisany w Wordzie, wydrukowany i naklejony obok monitora, kilkunastostronicowy dokument z procedurą „co gdzie wrzucać”, tylko choćby ogólną zasadę. Że na blogu publikujemy najważniejsze treści, że mniej istotne przemyślenia wstawiamy na fanpage albo Twittera (jeśli krótsze), że fajne zdjęcia zrobione własnoręcznie i małe formy wideo wrzucamy na Instagram, zaś większe materiały wideo — na YouTube (a później na blog).

Pytanie tylko, czy ta strategia powinna zakładać powielanie treści i komunikatów, czy ich wzajemne uzupełnianie się.

Transmedia, czy crossmedia, czyli o mnożeniu i powielaniu bytów

Jestem ogromnym zwolennikiem koncentrowania jak największej uwagi czytelników w jednym miejscu i kierowaniu jej w to miejsce z użyciem innych narzędzi.

Wiem, to może brzmieć trochę dziwacznie, ale mam tu na myśli dokładnie takie podejście, że:

  • centrum mojej aktywności jest blog i staram się kierować do niego czytelników,
  • na YouTube wrzucam filmy, ale później także umieszczam je na blogu,
  • na Instagramie wrzucam zdjęcia stanowiące najczęściej jakąś zajawkę materiału, który przygotowuję (choć nie zawsze na pierwszy rzut oka to widać), albo po prostu coś fajnego, co mi się spodobało, ale nie na tyle, by zasłużyć na osobny wpis na blogu,
  • na fanpage na FB przede wszystkim wrzucam powiadomienia o nowych treściach na blogu, ale także inne treści, m.in. odnośniki do innych (cudzych) materiałów, krótkie spostrzeżenia i przemyślenia — czyli wszystko to, co jest tekstem, a nie zasłużyło na osobny wpis na blogu.

Czasem jest to nieco bardziej zagmatwane, np. recenzując jakiś produkt, mógłbym wrzucić jego fotkę na Instagram (zajawka, informacja o teście, patrzcie i zazdrośćcie, albo — podrzućcie pomysły na to, pod jakim dokładnie kątem mógłbym go przetestować i ocenić), stamtąd przerzucić ją na fanpage (z tą samą prośbą o pomysły), by wreszcie później do tekstu na blogu dla urozmaicenia wrzucić (embedować) tę samą fotkę.

Do pewnego stopnia jest to strategia transmedia, tj. nie mnożę treści w różnych miejscach — co najwyżej w jednym publikuję zajawkę, kierującą do miejsca docelowego.

Jak łączyć platformy komunikacji?

Jakby się głębiej nad tematem zastanowić, to możliwych wariantów wykorzystania różnych mediów jest cała masa. I wcale nie jest tak, że tylko jeden czy dwa warianty są właściwe. Po prostu mocno zależy to od tego, co chcemy tworzyć.

Błędem natomiast na pewno jest rezygnacja z kanałów komunikacji, które dość łatwo można byłoby wykorzystać.

Weźmy za przykład mój sztandarowy blog, Drewno Zamiast Benzyny. Istnieje w sieci od 2003 r., przy czym wcześniej prowadzony był w formie statycznej strony internetowej (co jakiś czas aktualizowanej, ale jednak nie w formule bloga).

W tej chwili cała moja aktywność koncentruje się na tym blogu. Czasem wspomagam ją filmami publikowanymi na moim kanale na YouTube, jednak filmy te dotyczą niekiedy innych zagadnień, niż te omawiane na DZB. Nie ma więc takiego przełożenia, że kanał na YT jest tożsamy z blogiem — treści z YT trafiają też na inne moje blogi.

Oprócz tego, mam jeszcze tylko fanpage na FB, a do informowania o nowościach na blogu wykorzystuję także mój profil na Twitterze, czasem także na G+. Gdy w czasie jakiejś wycieczki zrobię fotkę czemuś, co pasuje do tematyki DZB, wrzucam na swój profil na Instagramie.

Tymczasem na pewno lepiej byłoby mieć osobny profil na Instagramie, przypisany do bloga i dokładnie to samo zrobić z kanałem na YT, kontem na Twitterze itd.

Dzięki temu ktoś, kogo interesuje wyłącznie ta część mojej aktywności, mógłby sobie śledzić odpowiedni profil, zamiast dostawać informacje o wszystkim, czym się zajmuję. Nie martwi mnie dzielenie się z czytelnikami prywatnymi informacjami, czy to na Twitterze, czy na Instagramie, bo tam akurat takich informacji wcale nie wrzucam. Ale to też jest powód, by wyodrębnić odpowiednie konta w serwisach społecznościowych, żeby znajomi mogli ich nie śledzić, a wciąż wiedzieć, co się u mnie dzieje.

Tu na ZNB jest do pewnego stopnia podobnie — mam tylko blog i fanpage, oraz już dedykowany kanał na YT (na którym jednak prawie nic się nie pojawia).

Na pewno nie są to podejścia optymalne…

Dobre rozwiązania i sensowne strategie

Jak zatem łączyć te metody komunikacji z fanami? Odpowiem, przedstawiając to z punktu widzenia czytelnika. Opiszę, co chciałbym jako czytelnik osiągnąć.

  1. Chciałbym dostawać dużo treści, która mnie interesuje.
  2. Mogę wykorzystywać do tego różne narzędzia, których używam na co dzień.
  3. Nie chcę jednak, żeby ktoś zawracał mi głowę czymś, co lezy poza obszarem moich zainteresowań.
  4. Nie zamierzam też specjalnie zakładać konta w jakimś serwisie tylko po to, by móc śledzić czyjeś działania.

Co z tego wynika?

Dawaj czytelnikom treść, która ich interesuje. Jeśli treść go nie interesuje, nie powinien jej dostawać. Tak na blogu, jak i na fanpage’u czy innych polach aktywności. Na przykład: nie zaśmiecaj fanpage odnośnikami do materiałów, które nie są powiązane tematycznie z tym, o czym piszesz.

Pozwalaj śledzić swoje działania w popularnych mediach społecznościowych. Jeśli ludzie, których chcesz mieć na swoim blogu/vlogu, są w konkretnym portalu (np. na Ask.fm), załóż tam konto i działaj.

Łącz różne media do prezentacji swoich dokonań. Pojedyncze fotki z krótkim komentarzem wrzucaj na Instagram, zamiast na blog. Filmy z treścią publikuj na YouTube, a krótsze materiały — zajawki czegoś, co tworzysz, ogłoszenia — wrzucaj raczej na Facebook lub Instagram.

Linkuj. Niezależnie od tego, jak działasz, dawaj fanom możliwość łatwego odnalezienia Cię w innych miejscach. Podawaj w profilach adres bloga. Dodawaj odnośnik do bloga w formie adnotacji na filmach na YT. Linkuj na blogu do ciekawych materiałów na fanpage’u. I tak dalej.

Autor:Krzysztof Lis | Tagi: , , , , ,
Wpisy powiązane tematycznie:

8 komentarzy do artykułu “Crossmedia i transmedia, czyli dwie filozofie obudowy bloga innymi mediami”

  1. Zbyt wiele osób skupia się tylko na prowadzeniu bloga zapominając, że czytelników interesują konkrety, dane, informacje, a nie lanie wody 🙂 Blog powinien być nośnikiem, a nie celem samym w sobie.

  2. Osobiście nie lubię fanpage’y gdzie są publikowane tylko powiadomienia o nowym wpisie na blogu – jeżeli chcę śledzić jakiś blog, to dodam go do czytnika RSS. Natomiast jeżeli śledzę jakiś fanpage, to chcę otrzymać coś więcej, niż mają tylko czytelnicy bloga.

  3. prowadzę drugiego bloga, natomiast Hubert zwrócił mi uwagę na coś ważnego, czego wcześniej nie widziałem, powiadamiałem o nowym wpisie na blogu na facebooku tylko i wyłączenie. Teraz wiem, co mogło być powodem niewielkiej liczby polubień…

  4. Coraz częściej wielu autorów i firm korzysta z „transmedia” nie widząc o tym, jednak nie ma to nic wspólnego z pojęciem „storytelling”, ponieważ często w swoich profilach społecznościowych jak Facebook, Twitter czy Google+ umieszczają te same informacje – lub co gorsza, umieszczają wszystkie informacje za pomocą automatu, który publikuje te same treści na kilku platformach.
    Oczywiście jest to sposób na dotarcie do czytelnika i nie powiem – lepiej, że tak robią aniżeli mieliby być niewidoczni na rynku – umówmy sie nie wszyscy korzystają z X platform – najczęściej jest to po prostu Facebook.
    Druga sprawa, blog firmowy – to może być świetne źródło kolejnych publikacji na profilach społecznościowych, jednak nie może to być tylko treść z blogów – tak jak w komentarzu wyżej – „fan” oczekuje czegoś więcej.

  5. Myślałem, że sama strona firmowa wystarczy, ale chyba przekonałeś mnie do pisania bolga 🙂 Pozdrawiam

  6. Bardzo wiele firmy, blogerów zaniedbuje te drogi komunikacji. Umieszczanie tylko powiadomień o nowych wpisach to zdecydowanie za mało. Uważam że na wszystkich takich profilach powinny się znajdować głównie unikalne, wartościowe treści. Myślę że wiele osób zaniedbuje te sposoby promocji strony ponieważ wymaga ona bardzo wiele czasu.

  7. O ile chodzi o media społecznościowe, to wydaje mi się że najważniejsza jest aktywność na Facebooku – przynajmniej w Polsce. Twitter dopiero raczkuje i nie wydaje mi się, żeby kiedyś był tak popularny jak na zachodzie. Instagram, Snapchat, Pinterest – to wszystko to jedynie dodatki, które na pewno nie będą generować aż takiego ruchu. Najlepiej jest po prostu dodawać ciekawy content – to jest najważniejsze dla końcowego odbiorcy.

  8. Ciekawy kontent jest najważniejszy ale najpierw muszą go internauci znaleźć. A jeżeli strona nie jest pozycjonowana, to potrwa o wiele dłużej zanim internauci na niego natrafią.

Pozostaw komentarz

Pamiętaj tylko proszę o polityce komentarzy! Komentarze służą do wyrażania opinii na temat opublikowanego tekstu, albo zadawania pytań jego dotyczących. Nie służą do reklamowania własnych stron ani zadawania pytań nie związanych z tematem wpisu. Jeśli masz pytanie, zadaj je na forum o zarabianiu na blogach albo napisz do mnie e-maila.

XHTML - możesz użyć tagów:<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

Jak zarabiam?

Na moich blogach i witrynach zarabiam między innymi sposobami podanymi poniżej.