18
08
08
Wyniki testu równoległego w przykładzie
Pisałem tu niejeden raz, że nie ma w AdSense rozwiązań uniwersalnych. Dobre pomysły znalezione w internecie można śmiało wdrażać, ale warto je najpierw przetestować. I nawet gdy wydaje się, że znaleźliśmy rozwiązanie idealne, i tak warto czasem coś w nim zmienić. I przetestować oryginalne i zmienione jednostki za pomocą testu równoległego.
Przykład case study takiego testu znalazłem na blogu Darrena Rowse’a ProBlogger.net.
To studium przypadku jest ciekawe z kilku przyczyn, bo pokazuje:
- że należy dążyć do maksymalizacji eCPM, czyli efektywnego zarobku na 1 000 wyświetleń a nie do zwiększania CTR, czyli klikalności w reklamy,
- że prosta zmiana położenia reklamy może zwiększyć zarobki niemal trzykrotnie,
- że reklamy tekstowe są bardziej zyskowne, niż reklamy obrazkowe.
Przede wszystkim taki test jest dowodem na to, że testy równoległe i kanały spersonalizowane są najlepszym przyjacielem wydawcy AdSense. W końcu na całej stronie właściciel zaczął zarabiać niemal dwukrotnie więcej, niż przed optymalizacją!
4 komentarze do artykułu “Wyniki testu równoległego w przykładzie”
Pozostaw komentarz
Pamiętaj tylko proszę o polityce komentarzy! Komentarze służą do wyrażania opinii na temat opublikowanego tekstu, albo zadawania pytań jego dotyczących. Nie służą do reklamowania własnych stron ani zadawania pytań nie związanych z tematem wpisu. Jeśli masz pytanie, zadaj je na forum o zarabianiu na blogach albo napisz do mnie e-maila.
Można dostrzec pewne schematy co do rozmieszczenia reklam na stronach o charakterystycznym układzie np. typowym blogowym. Aczkolwiek jedna rzecz wpływająca na CTR utrudnia testy – klikalność zależy w dużym stopniu od rodzaju reklam jakie się wyświetlają a tego nie sprawdzimy, więc można łatwo wyciągnąć niekorzystne wnioski. Chyba, że test trwa kilka miesięcy.
Od kilku dni mam problemy z wejściem na Twojego bloga 😉 Wyskakują jakieś błędy, albo wczytuje się bardzo długo. Ciekawe czy mój przypadek jest odosobniony?
@Adam: testy równoległe teoretycznie pozwalają wyeliminować przynajmniej lub minimalizować ryzyko, o którym wspomniałeś. To dlatego, że równolegle testujesz obie wersje. Jeśli któryś reklamodawca się wycofa, nie będzie jego reklamy ani w wersji A ani w wersji B. Jedyna różnica jest wtedy, gdy doskonale dopasowana reklama jest wyświetlana tylko w wersji A, bo tam jest więcej slotów w boksach reklamowych. No ale przecież właśnie takie rzeczy trzeba sprawdzać, po to prowadzimy takie testy. 🙂
@Cheed: błąd 500 to podstawowa bolączka tego bloga. Nie wiem czemu się pojawia. Pojawia się i znika, co nie przeszkadza np. w publikacji komentarzy. Odświeżenie pomaga. Przedwczoraj i wczoraj do tego był błąd 403, który powstał przy robieniu backupu przez firmę hostingową. Hosting jest darmowy, więc na 500-tkę nie chce mi się narzekać. 😉
Też dosyć często mam problem z wejściem, a jakiego darmowego hostingu używasz?
Jedyny jaki znałem z możliwością podpinania domen to był ten zagraniczny 000webhost czy coś tam takiego.