10
08
11

Jak ulepszyć swojego bloga – na przykładzie maklerblog.pl

Autorem dzisiejszego wpisu gościnnego jest Marcin Samsel

Zastanawiasz się jak sprawić, by Twój blog lepiej konwertował nowych odwiedzających na stałych czytelników, sprawiał lepsze wrażenie lub po prostu był bardziej profesjonalny? Poznasz dzisiaj na przykładzie bloga maklerblog.pl popularne niedociągnięcia i sposoby na ulepszenie bloga.

Autor bloga maklerblog.pl zgłosił się do mnie niedawno z prośbą o ocenę jego bloga. Pomyślałem – czemu nie, w praktyce zawsze łatwiej pokazać co się robi źle, a co można poprawić. Przy okazji wpadłem na pomysł, żeby udostępnić tę ocenę większej liczbie blogerów, by również mogli z niej skorzystać i wyeliminować popularne błędy.

Jak ulepszyć swojego bloga na przykładzie maklerblog.pl

Jeżeli jesteś doświadczonym blogerem, prawdopodobnie nie znajdziesz w tym wpisie niczego odkrywczego. Poruszam tutaj absolutne podstawy, które są przydatne głównie świeżym blogerom. Zachęcam jednak do przeskanowania wpisu – być może znajdziesz coś dla siebie.

Blog przerobimy krok po kroku, od góry do dołu. Zacznijmy od samej góry…

Podstawy – adres i nazwa bloga, nagłówek

Jak ulepszyć swojego bloga na przykładzie maklerblog.pl

Zacznijmy od adresu bloga – maklerblog.pl. Nie mam żadnych zastrzeżeń. Tak powinna brzmieć dobra domena – jest bardzo łatwa do zapamiętania, krótka i od razu mówi o czym jest blog.

Nazwa „Zapiski Maklera Giełdowego” z podtytułem „giełda – wolność – pieniądze” świetnie przekazują nowemu czytelnikowi o czym dokładnie jest blog, a i łatwo ją zapamiętać i w razie zapomnienia adresu szybko znaleźć w wyszukiwarce.

Nowy user na stronie nie miałby większego problemu powiedzieć po rzuceniu oka na sam nagłówek o czym jest blog. I taka jest właśnie funkcja nagłówka. Jeżeli z nagłówka Twojego bloga nie można się dowiedzieć o czym ogólnie jest Twój blog, to znaczy że powinieneś go poprawić.

Pasek nawigacji

Pasek nawigacji zawiera zwykle podstrony bloga. W tym wypadku mamy jeszcze licznik czytelników RSS oraz wyszukiwarkę. Zacznijmy od podstron.

O mnie

„O mnie/o blogu” to podstrona, jaką bezwzględnie powinien zawierać każdy blog. Znajduje się zwykle w czołówce najczęściej otwieranych podstron na blogu – wliczając w to wszystkie zawarte na nim wpisy. Podstrona „o mnie” pełni na blogu bardzo ważną funkcję.

Kiedy trafiam na nowego bloga, po szybkim rozejrzeniu się pierwsze co zwykle robię, to szukam jakichś informacji o autorze. Dlaczego miałbym czytać jego bloga? Kim jest? Jaka jest jego historia? Jaki jest cel tego bloga?

Na wszystkie te pytania powinna odpowiadać podstrona o autorze/o blogu. Jej główną funkcją jest konwersja nowego odwiedzającego w stałego czytelnika.

Co mamy na maklerblog.pl?

(kliknij, aby powiększyć)

1. Podstrona, która podstroną nie jest. Autor umieścił informacje o sobie i o blogu we wpisie zamiast na oddzielnej wordpressowej stronie. Związane z tym problemy to:

  • tekst pojawia się na stronie głównej bloga (niekoniecznie złe, chociaż lepszym rozwiązaniem byłby wpis powitalny z odsyłaczem do podstrony o autorze),
  • włączone komentarze. Podstrona o autorze/o blogu, to strona informacyjna – nie powinna mieć aktywowanej możliwości komentowania. Komentarze nie tylko wprowadziłyby na stronie chaos, ale także utrudniły pozycjonowanie tej podstrony (z powodu braku kontroli nad gęstością słów kluczowych).
  • data publikacji. Podstrony z racji swojej statycznej natury nie powinny mieć określonej daty publikacji.

2. Zdjęcie autora na podstronie o autorze/o blogu to podstawa jeżeli chcesz zbudować z czytelnikami zaufanie i jakiekolwiek głębsze relacje. O wiele łatwiej zaufać komuś, kogo znamy twarz.

W przypadku maklerblog.pl mamy zdjęcie autora, ale wraz z jakąś kobietą, prawdopodobnie partnerką autora. Jeżeli blog jest tworzony tylko przez jednego autora, zdjęcie umieszczone na podstronie o autorze (a także w panelu bocznym) powinno przedstawiać tylko autora.

Obecnie nowy odwiedzający może błędnie dojść do wniosku, że blog jest prowadzony przez te dwie osoby.

3. Treść podstrony autor podzielił na cztery sekcje – wprowadzenie, swoją krótką historię, cel bloga oraz informację do kogo jest kierowany.

Jest krótko, ale treściwie i w indywidualnym stylu autora. Na plus trzeba zaliczyć, że autor napisał swoją krótką historię. Ludzie uwielbiają czytać historie – przemawiają do nich o wiele bardziej niż suche fakty o autorze.

Dwie rzeczy, do których mógłbym się przyczepić, to:

  • kilka razy powtórzone postawione spacje przed przecinkami. Przed przecinkami nie stawiamy spacji.
  • brak (w kilku przypadkach) odstępów między wierszami. Jeżeli po akapicie robisz światło na całą linię, rób tak przez całą treść. Jeżeli nie robisz wolnej linii, to konsekwentnie nie rób jej przez całą treść (to się tyczy także innych tekstów na blogu).

4. Link bezpośredni do strony o autorze/o blogu brzmi obecnie http://maklerblog.pl/o-mnie-4/. Skoro będzie to jedna z najczęściej odwiedzanych podstron na blogu, to sugerowałbym usunąć cyfrę z bezpośredniego linka, by zostawić czysty link w formie http://maklerblog.pl/o-mnie. Drobnostka, ale warta poprawienia.

5. Na podstronie brakuje zachęty do subskrypcji bloga. Proponowałbym wspomnieć o kanale RSS i umieścić formularz subskrypcji przez maila. Ta sama zasada odnosi się do każdej innej często odwiedzanej podstrony – to właśnie na takich stronach można pozyskać najwięcej nowych stałych czytelników. Korzystaj z każdej okazji na zachęcenie odwiedzających do zostania stałymi czytelnikami.

Aktualne cele

Autor zdecydował się na dodanie do paska nawigacji linka do tekstu, w którym pisze o swoich aktualnych celach.

Pomysł dobry, powtarza się jednak wspomniany wcześniej problem – autor umieścił tekst we wpisie, zamiast na stronie. Pisze w treści, że będzie ją aktualizował i modyfikował. Jeżeli zamierza edytować treść, to zdecydowanie powinien umieścić ten tekst na stronie, a nie we wpisie.

Ponadto autor prawdopodobnie skopiował tytuł wpisu z Worda. Zaimportował w ten sposób długi myślnik, który następnie automatycznie został zawarty w bezpośrednim linku do wpisu. Co się z nim dzieje? Powstają niepotrzebne znaki w takiej formie: http://maklerblog.pl/cele-%E2%80%93-czyli-moja-droga-do-osiagniecia-sukcesu-na-gieldzie/. Sugerowałbym je usunąć, bo mogą wpłynąć na pozycję w wyszukiwarce (im bardziej „zanieczyszczony” link bezpośredni, tym robot wyszukiwarki ma większy problem z jego przeczytaniem).

Zagrania

Kolejny link z paska nawigacji prowadzi do kategorii „zagrania”, które prawdopodobnie w zamyśle autora mają być podstawowym elementem bloga. Czy koniecznie ten link powinien znajdować się w pasku nawigacji? Myślę, że można by go stamtąd usunąć, a do jednego z paneli bocznych (o których za chwilę) dodać po prostu listę kategorii.

Kontakt

Kolejna podstawowa podstrona. Tym razem autor zawarł ją poprawnie – na stronie, a nie we wpisie.

Kanał RSS

W pasku nawigacji mamy także licznik subskrybentów RSS. W obecnym momencie wskazuje jedną osobę. Sugerowałbym go usunąć przynajmniej do czasu, aż nie będzie wskazywał chociaż 100 osób. Dlaczego?

Wyobraźmy sobie, że na bloga wchodzi nowy użytkownik. Kiedy jego wzrok padnie na licznik RSS, przeczyta, że bloga czyta tylko jedna osoba. Jakie może wyciągnąć wnioski?

Albo blog dopiero co został założony albo nie jest popularny. W obu przypadkach blog, który sprawia takie wrażenie, jest mniej przekonujący. Trudniej także zachęcić nowego odwiedzającego do zostania stałym czytelnikiem.

Wykorzystuj licznik RSS, by pochwalić się ile osób czyta Twojego bloga. Jeżeli nie masz czym się chwalić, to go nie pokazuj (dwuznaczność przypadkowa).

Ta sama zasada stosuje się do liczby komentarzy. Sugeruję przez pierwsze miesiące bloga podmienić wszystkie teksty z liczbą komentarzy na tekst „zostaw swój komentarz”. Dzięki temu blog nie będzie świecił zerami przy liczbie komentarzy, co sprawia wrażenie, że blog nie jest przez nikogo odwiedzany.

Panel nawigacji mamy omówiony. Przejdźmy do paneli bocznych.

Panele boczne

Blog jest zbudowany w układzie trzykolumnowym – dwa panele boczne i jedna główna kolumna na treść.

Nie jestem wielkim zwolennikiem blogów z trzema kolumnami. Uważam, że zawierają zbyt dużo elementów, co utrudnia skupianie się na treści.

Gdybym był autorem tego bloga, usunąłbym lewy panel boczny i poszerzył kolumnę na wpisy. Dzięki temu blog zyskałby na przejrzystości, a jeden panel boczny i tak wystarczyłby do zawarcia wszystkich informacji. Niemniej jednak jest to jedynie wyraz moich preferencji – decyzja zależy od autora.

Lewy panel boczny

Co mamy w panelu po lewej? Listę najciekawszych wpisów („koniecznie przeczytaj”), listę ostatnich wpisów oraz listę najczęściej komentowanych wpisów.

„Koniecznie przeczytaj” jako lista najciekawszych wpisów to bardzo dobry pomysł. Dodatkowe podkreślenie tego elementu ciemniejszym szarym sprawia, że trochę się wyróżnia na tle pozostałych elementów. I słusznie.

Te wpisy będą zwykle czytane najpierw przez nowych użytkowników. Dlatego ekstremalnie jest ważne, by były to rzeczywiście jedynie najlepsze wpisy z bloga. Pamiętaj – pierwsze wrażenie trudno zmienić.

Lista ostatnich wpisów to element, którego z jednej strony można się swobodnie pozbyć, a z drugiej… nie warto. Na stronie głównej bloga lista ostatnich wpisów jest kompletnie nieprzydatna, bo odwiedzający widzi je w głównej kolumnie na tekst.

Jeżeli jednak chodzi o podstrony czy wpisy, lista ostatnich wpisów może sprawić, że czytelnik zatrzyma się na blogu na dłużej. Po lekturze jednego wpisu może zerknąć od razu w panelu bocznym na tytuły ostatnich wpisów i być może zainteresować się którymś z nich.

Brak takiej listy w panelu bocznym wymaga, by user przeszedł najpierw na główną stronę. To jedno działanie więcej może zmniejszyć liczbę osób, które zostaną na blogu na dłużej.

Przeciętny użytkownik Internetu jest mało cierpliwy, leniwy i rozproszony. Im dłużej musi na coś czekać lub wykonać więcej akcji, by do czegoś się dostać, tym mniejsza szansa, że ukończy dane działanie.

Lista najczęściej komentowanych wpisów jest z kolei kompletnie niepotrzebna. Przez pierwsze miesiące funkcjonowania bloga autor prawdopodobnie nie będzie mógł się pochwalić wpisami z dużą liczbą komentarzy. A jak pisałem wyżej, nie chwalimy się rzeczami, którymi nie ma co się chwalić.

Ponadto moim zdaniem tego typu lista w pewnym sensie duplikuje listę najciekawszych wpisów, przez co wprowadza na blogu chaos.

Tyle jeżeli chodzi o lewy panel. Przejdźmy do prawego.

Prawy panel boczny

Jak ulepszyć swojego bloga na przykładzie maklerblog.plPrawy panel boczny zawiera przyciski linkujące do kanału RSS oraz profilu na Facebooku, krótki opis „o mnie”, formularz do subskrypcji kanału RSS przez maila oraz archiwum bloga.

Kliknij i połącz się

Nie mam żadnych zastrzeżeń do ikonek odsyłających do kanału RSS i Facebooka – ładne i zrozumiałe. Mam jednak uwagę do samego profilu na FB. Otóż jego adres zawiera polski znak „ł” – w „Giełdowego”. Problem z polskim znakiem podobny do tego z myślnikiem – w adresie pojawiają się zamiast „ł” niepotrzebne znaki: https://www.facebook.com/pages/Zapiski-Maklera-Gie%C5%82dowego/229212240452610

Obecnie nic z tym nie da się zrobić, ale kiedy tylko autor będzie miał możliwość wybrania krótszej nazwy profilu na FB (kiedy pozyska 25 fanów) sugerowałbym wykorzystać w adresie profilu np. domenę bloga: www.facebook.com/maklerblog.

Im krótszy i łatwiejszy do zapamiętania adres, tym lepiej. Chociażby z tego powodu, że łatwo się nim podzielić ze znajomymi w przeciwieństwie do długiego linka z dziwnymi znakami.

Krótkie „o mnie”

Warto umieścić w panelu bocznym zdjęcie autora i krótki opis bloga z odsyłaczem do dłuższej wersji. Zamiast umieszczać tutaj wycinek z tekstu „o mnie”, sugerowałbym jednak w kilku słowach napisać o czym jest blog lub jaki jest jego cel, np.:

„Cześć, jestem Mateusz. Celem maklerblog.pl jest pokazać, że każdy może zarobić na spekulacjach poważne pieniądze. Przeczytaj o blogu więcej tutaj [odsyłacz do strony „o mnie”].

Wpisy na maila

Z moich danych wynika, że 80% to osoby subskrybujące kanał RSS przez czytnik, a 20% to osoby subskrybujące bloga przez maila. Zaoferowanie na blogu możliwości subskrypcji kanału RSS na maila jest więc bardzo dobrym pomysłem (chociaż można by to nawet ulepszyć, o czym później).

Proponowałbym jeszcze dodać krótki tekst z informacją, że w każdej chwili można się wypisać oraz że adres e-mail będzie wykorzystywany jedynie do dostarczania wpisów. Tego typu potwierdzenia zwiększają liczbę subskrypcji.

Archiwum bloga

Element nieobowiązkowy, ale przydatny w przypadku gdyby ktoś chciał sobie przeczytać bloga od najstarszych do najnowszych wpisów.

Czego jeszcze brakuje w tym panelu? Wspomnianej wcześniej listy kategorii. Lista kategorii bardzo ułatwia poruszanie się po blogu i wyszukiwanie interesujących czytelnika treści. Sugerowałbym stworzyć kilka głównych kategorii, a następnie zrobić ich listę w bocznym panelu.

Treść

Pierwsza rzecz, do której przyczepię się na starcie, to mało treści na blogu. Uruchamiając nowego bloga tematycznego, warto umieścić na nim minimum 5 pełnowartościowych wpisów. W tym wypadku niby mamy łącznie 6 wpisów, ale z tego jeden wpis to strona o mnie, jeden to krótki opis zagrania, a jeden to krótki osobisty wpis o stosunkowo małej użyteczności dla czytelnika.

Brakuje mi także chociaż jednego lub dwóch epickich wpisów na start, czyli wpisów o olbrzymiej wartości i przydatności dla odwiedzającego. Im więcej tego typu wpisów na blogu, tym więcej nowych użytkowników stanie się stałymi czytelnikami. W końcu przed chwilą jakieś wpisy powaliły ich swoją wartością.

Tego typu wpisem mógłby być np. wpis z kilkunastoma najlepszymi wskazówkami dotyczącymi spekulowania, lista narzędzi, które są przydatne każdemu spekulantowi czy obszerny przewodnik „Spekulacje dla początkującego” (albo np. lista x książek, które powinien przeczytać każdy spekulant).

Nie będę specjalnie komentował stylu autora, gdyż w 95% przypadków to coś, co wyrobi się dopiero z czasem i nie warto oceniać pierwszych tekstów.

Tytuły wpisów są okej – wzbudzają zainteresowanie (chociaż zawsze można je ulepszyć). Co do samej treści – sugerowałbym spędzać więcej czasu na edycji wpisów już po ich napisaniu. Czasami w tekście brakuje słów, przecinków, pojawiają się literówki lub zdanie jest mało zrozumiałe. To jedne z najpoważniejszych niedociągnięć autora – proponowałbym nad tym popracować.

Uderza także trochę początek opisu „o mnie”, a mianowicie „(…) i jestem normalnym 23 latkiem, naprawdę nic specjalnego”. „Nic specjalnego” w tym kontekście brzmi jakby autor się poniżał. Jeżeli autor chce podkreślić, że jest taki sam jak czytelnik, lepiej byłoby po prostu napisać „jestem przeciętnym 23-latkiem”.

Gdybym był autorem bloga, wyjustowałbym jeszcze tekst każdego wpisu. Powód? W moim przekonaniu wyjustowany tekst wygląda po prostu lepiej niż nierówno przycięte linijki. Tekst w WordPressie justujemy zaznaczając go, klikając w oknie edycji wpisu opcję „pokaż/ukryj dodatkowe przyciski”, a następnie wybierając przycisk „wyjustuj”.

Pochwalić można przede wszystkim wykorzystywanie profesjonalnych zdjęć oraz stosowanie dodatkowego formatowania – nagłówków, pogrubianie treści, wypunktowanie, numerację, cytaty. To wszystko bardzo ułatwia czytanie i przyswajanie informacji.

Inne

Pominąłem wcześniej kilka innych, bardziej ogólnych uwag. Oto one:

1. Brak tłumaczeń lub złe tłumaczenia

Obecnie dalej po angielsku jest na blogu m.in. „next page” oraz „previous page” na głównej stronie, data publikacji komentarza w komentarzach (on: 4 sierpnia 2011 at 23:28), a także „delivered by Feedburner” w panelu bocznym. Oprócz tego w niektórych tłumaczeniach są literówki – np. „nie ma komentrzy”, „jeden komentrz”.

Za błąd w tłumaczeniu można też uznać format daty. „Sierpień 5, 2011” to niezbyt typowy dla Polaka format zapisu daty. Jedna zmiana w skórce (ustawienie formatu daty na j F Y) zmieni format na „5 sierpnia 2011”, co brzmi znacznie naturalniej.

Niby drobnostki, ale zmieniają w jakimś stopniu postrzeganie bloga.

2. Optymalizacja bloga

Dla lepszej optymalizacji bloga pod wyszukiwarki sugerowałbym korzystać z tytułu i tekstu alternatywnego obrazka (wyświetli się w chmurce po najechaniu na obrazek).

Nie dość że wygląda to lepiej niż losowe cyferki, to także jest bardziej przyjazne dla wyszukiwarek i może ściągnąć dodatkowych odwiedzających z wyszukiwarki grafiki.

3. Literówki i podobne błędy

Nie stosujemy spacji przed znakami zapytania czy wykrzyknikami (vide wpis „A temu Panu już dziękujemy” czy niektóre fragmenty wpisów). Powstrzymałbym się także od używania kropek w tytułach wpisów.

4. Ikonki social media pod wpisem

Pod każdym wpisem autor umieścił przyciski „+1” oraz „lubię to”. To oczywiście podstawa. Poniżej jednak pojawia się kilka mniejszych ikonek różnych stron social media, z których większości w ogóle się w Polsce nie używa (np. Digg czy Reddit). Sugerowałbym je usunąć, bo jedynie niepotrzebnie zajmują miejsce i wprowadzają zamęt.

5. Lista mailingowa

Sugerowałbym od samego początku bloga założyć oddzielną listę mailingową (np. korzystając z darmowego do 1500 subskrybentów Mailchimpa), by zbierać adresy mailowe czytelników.

Podstawowym bonusem z zapisu na listę mogłyby być powiadomienia o nowych wpisach na blogu. Dublowałoby się to wtedy z feedburnerową opcją subskrypcji kanału RSS przez maila, dlatego warto by było go usunąć i zostawić jedynie formularz zapisu na „prawidłową” listę mailingową.

Aby zwiększyć liczbę zapisów na listę, warto stworzyć jeszcze jakieś przydatne darmowe materiały, które otrzyma każdy nowy subskrybent (np. kilkustronicowego PDFa ze złotymi wskazówkami dla spekulantów).

Lista mailingowa nie tylko bardzo ułatwi szybki kontakt ze wszystkimi czytelnikami bloga, ale jest też kluczowym aktywem w przypadku gdyby autor chciał zarabiać na blogu.

Oto i moje główne uwagi dotyczące kompletnych podstaw. Wszystkie z nich przedkładają się na generalny odbiór bloga, a co za tym idzie także jego potencjał zarobkowy.

A teraz Twoja kolej. Jakie jest Twoje pierwsze wrażenie po wejściu na maklerblog.pl? Czy jest jeszcze coś, co byś poprawił?

Marcin Samsel jest autorem Centrum Efektywnego Blogowania, jedynej w Polsce strony członkowskiej będącej kompendium wiedzy o efektywnym blogowaniu.

Autor:Krzysztof Lis | Tagi:
Wpisy powiązane tematycznie:

26 komentarzy do artykułu “Jak ulepszyć swojego bloga – na przykładzie maklerblog.pl”

  1. Przyznam, że wpis bardzo interesujący.
    Wstępnie wykorzystałem jedną wskazówkę odnoszącą się do counter rss.
    Oby więcej takich postów, dzięki!

  2. Jeśli chodzi o bloga maklerblog.pl to warto jeszcze dodać, że blog jest prowadzony strasznie nieestetycznie. Tak jak już wspominał Marcin, spacje w miejscach, w których ich po prostu być nie powinno. Ale nie tylko. Również zbyt duże obrazki we wpisie http://maklerblog.pl/zagranie-nr-2/ – można powiedzieć, że wchodzą one na prawy sidebar. Z kolei we wpisie http://maklerblog.pl/najlepszy-sposob-na-osiagniecie-sukcesu-gieldowego-znasz-go/ lepszym rozwiązaniem byłoby zastosowanie zamiast myślników (drugi akapit) jakieś ciekawe obrazki, np. „haczyki” – http://aux.iconpedia.net/uploads/128704851493869901.png – oczywiście w odpowiedniej kolorystyce i wymiarach.

    Ja sam nie cierpię niepoprawnie sformatowanych tekstów, a niestety dość często z takim się spotykam czy to na blogach czy też we wpisach, które dodają ludzie do mojego katalogu…

  3. Witajcie.

    Na początku dziękuję Marcinowi za dokładną analizę mojego bloga.

    Jestem typowym żółtodziobem, i tematyką blogów zainteresowałem się 4 miesiące temu. Dlatego pewnie tyle niedociągnięć. Po prostu nie mam wiedzy jak zmienić pewne rzeczy a obsługi wp dopiero się uczę. Wpis ten jest dla mnie bardzo pomocny ponieważ wiem co mam poprawić i pewnie to zrobię. Czekam również na dalsze wskazówki komentujących.

    Kamil: dzięki za rady.

  4. Kamil – dzięki za swoje uwagi!

  5. Świetny pomysł z podzieleniem się tą oceną bloga. Bardzo pomocny artykuł, zwłaszcza dla początkujących. Sam dostaję często prośbę o obejrzenie i feedback na temat czyjegoś bloga lub strony, ale nie wpadłem na pomysł, aby zrobić z tego wpis u siebie na blogu.

  6. Niezły wpis.

    Aż strach gdybyś wziął mój blog pod lupę.

    @ Marcin, W Mailchimpie darmowa lista jest do 2 000 subskrybetnów z limitem 12 000 maili na miesiąc.

  7. Pomyłka, dzięki za zwrócenie uwagi. Chyba niedawno podnosili ten limit subskrybentów jak się nie mylę.

  8. Dzięki wpisowi w końcu poprawiłem pewne kruczki na moim blogu 🙂
    Co do wielokrotnego autorespondera polecam Benefitera, który puki co jest całkowicie darmowy.

  9. Warto było przeczytać ten wpis. Mimo, że dla niektórych to fakty oczywiste to dla początkujących mogą być bezcenne. Dodane do zakładek 🙂

  10. Cześć,
    rzeczywiście ciekawy pomysł na artykuł i wielu blogerom pewnie pomogłeś ustrzec się podstawowych błędów.

    Niestety nie mogę zgodzić się z jedną radą: justowanie tekstu. Owszem, strona wygląda wtedy ładniej i „czyściej”, ale…

    Od dawna wiadomo, że w przypadku czytania z ekranu, tekst wyjustowany sprawia czytającym o wiele więcej problemów (http://www.tymczasownik.pl/ai/jak-pisac-do-sieci). O wiele łatwiejszy jest tekst równany do lewej, bo nierówne wiersze ułatwiają odnalezienie się w tekście. Dlatego warto przede wszystkim zdecydować, czy strona ma być ładna, czy łatwa w czytaniu (w większości przypadków autorowi zależy na tym drugim).

  11. I jeszcze jedna rada z mojej strony, skoro już postanowiłeś justować treść wpisów na swojej stronie. Warto przy tym przestrzegać zasad języka polskiego i uważać na „i”, „w”, itp. na końcu wiersza 😉

  12. Mnie lekko zaskoczyło niecenzuralne słownictwo na podstronie „o mnie”. Nie każdemu może to przypaść do gustu. Dobrze, że autor bloga przyznaje się, że przeklinanie to jego przypadłość. Z pewnością złagodzi to nieco zdegustowanie czytelników 😉 Jeśli chodzi o kwestie techniczne to ja bym się doczepił, że czasem zdjęcie i cytat to za mało, aby zachęcić do kliknięcia w przycisk „więcej” i przeczytania całego wpisu. Ale to tylko moje subiektywne odczucie.

    Sama historia autora i cele jakie sobie postawił wydają mi się dosyć ciekawe i z pewnością mogą być powodem do kolejnych odwiedzin tego bloga.

  13. @Krzysiek: z pojedynczymi spójnikami na końcu wiersza nic nie zrobisz, bo WP automatycznie łamie wiersze (bez względu na to, czy jest justowanie, czy nie). Nie ma jak tego poprawić, inaczej niż np. w Wordzie przy edytowaniu tekstu.

  14. @Krzysztof Lis:
    No to nie do końca prawda. Owszem, nie da się zrobić tego wprost. Ale skoro już czepiamy się niejustowanego tekstu, to wydaje mi się, że ten błąd jest o wiele bardziej dotkliwy i zauważalny.

    Tym bardziej, że jak się chce, to da się to zrobić, choć wymaga to edytowania tekstu jako htmla. Zawsze można też wyłączyć odpowiednią opcję w TinyMCE, z którego korzysta WordPress (o ile dobrze pamiętam).

  15. Mam wrażenie że próbujecie robić doktorat z blogowania. Nie wiem po co i dla kogo.

    Zasada jest prosta: masz dobre i przydatne teksty twój blog jest odwiedzany i czytany. Nie trzeba tu żadnych nie wiadomo jakich sztuczek. Badziewie niezależnie od tego jak podane pozostaje badziewiem… To oczywiście oznacza, że blogowanie nie jest dla każdego. Jak nie masz nic sensownego do powiedzenia to nie trać czasu.

    Promować bloga najlepiej poprzez komentarze na blogach i forach związanych z tematem bloga. Dobrze sprawdzają się też gościnne wpisy i wymiana linków.

    To jest parę rad które wyczerpują temat. Wszystko poza tym to lanie wody i lansowanie się na eksperta.

  16. Krzysiek Dróżdż – tak jak pisałem to już jest tylko moja opinia. Mi osobiście przyjemniej czytać justowany tekst. A co do „w”, „i”, itp. – zgadza się, ale jeżeli ma to wymagać sporego nakładu pracy to IMO nie warto się tym zajmować, tym bardziej że wg mnie nie jest to aż taki poważny błąd.

    Mar – słuszna uwaga, warto by było zadbać, żeby było chociaż kilka pierwszych linijek tekstu. Co do przeklinania – jedną osobę zniesmaczy, druga będzie to uwielbiać. Musisz wiedzieć jaki jest Twój idealny odbiorca i skupiać się tylko na nim.

  17. Marcinie, przyjemniej jest Ci taki tekst czytać, czy patrzeć na niego? Z drugim się zgodzę – wygląda ładniej i „czyściej”. Pierwszym twierdzeniem zaprzeczasz jednak sporej liczbie badań (tekst justowany czyta się wolniej, powoduje on więcej powrotów i gubienia się w tekście).

    PS. To nie jest przypadek, że domyślnie edytor WordPressa umożliwia tylko centrowanie oraz równanie do lewej i prawej. Jeżeli zatem przyjrzysz się swojemu wpisowi zauważysz, że w każdym akapicie dodajesz zupełnie zbędne style=”text-align: justify”, co zupełnie niepotrzebnie „rozrasta” rozmiar strony. Dodatkowo łamiesz tym jedną z zasad dobrego stylu – nieumieszczanie css inline. Oczywiście można też dodać tę zasadę bezpośrednio w stylach skórki – jednak to też jest już jakiś nakład pracy…

  18. @Krzysiek: chętnie poczytam o metodzie na uporządkowanie tych pojedynczych literek, bo w drukowanym tekście mnie to wkurza i gdy sam piszę jakiś tekst do druku, staram się, żeby tego unikać. Ale tekst w internecie renderowany jest zawsze przez przeglądarkę i nie jest tak, że jeśli mnie się wiersz kończy na danym słowie, to i wszystkim innym czytelnikom również. Musiałbym więc wszystkie spacje po pojedynczych spójnikach pozamieniać na niełamliwe, a to zdecydowanie niewarte jest zachodu.

    @Christopher: tak, ja wiem, content is king, ale samą treścią dobrej jakości jeszcze nikt sukcesu nie odniósł.

  19. Krzysiek Dróżdż – domyślnie WordPress umożliwia też justowanie, tylko trzeba włączyć szerszy pasek. Mi jest przyjemniej czytać tekst justowany, denerwuje mnie jak jest taki nieregularny, bo wygląda to niedbale. Wszystkie książki mają tekst wyjustowany – co na to badania?

  20. @Marcin:
    Badania, o których cały czas mówię, dotyczą tekstu czytanego z ekranu. Mógłbyś przynajmniej najpierw przeczytać podesłany przeze mnie link lub choćby spróbować poszukać w Google, a nie przytaczałbyś argumentów „książki są justowane – i co na to badania” (mam to traktować jako poważną odpowiedź?).

    Szerszy pasek? Masz na myśli dodatkowe rozszerzenie, którego używasz na swoim blogu i które wstawia style CSS inline, zamiast zrobić to jedną regułką w pliku CSS oraz bardzo skutecznie „nadyma” Ci htmla, przez Co Twoja strona jest większa, bardziej obciąża Twój serwer i ładuje się wolniej? Tak – niewątpliwie wystarczy ją zainstalować i wszystko jest OK.

    Jeśli już musisz justować tekst, bo tak Ci się podoba, to chociaż zrób to poprawnie i zmodyfikuj plik CSS skórki.

    Korzystając z tej wtyczki sprawiłeś, że w zasadzie nie jesteś już w stanie nie justować obecnych wpisów, bo musiałbyś je formatować od nowa. Gdybyś zrobił to prawidłowo, modyfikując style skórki, wystarczyłaby jedna zmiana i wszystkie artykuły justowałyby się tak, jak sobie tego w danej chwili zażyczysz…

  21. @Krzysztof Lis:
    Tak, oczywiście formatowanie musiałoby być wymuszane przez twarde spacje. Nie jestem w stanie w tej chwili podać linka, ale kiedyś chyba widziałem rozszerzenie, które starało się coś takiego robić automatycznie.

    Jeśli chodzi o ręczne wstawianie twardych spacji, to myślę, że jeśli ich wstawianie nie byłoby trudne (shift+spacja/ctl+spacja – to oczywiście wymagałoby drobnej modyfikacji zachowania WordPressowego TinyMCE), to dość szybko mogłoby wejść w nawyk i nie sprawiałoby zbytniego problemu.

    Spróbuję w wolnej chwili przyjrzeć się tej kwestii. Jak uda mi się znaleźć jakieś w miarę proste rozwiązanie, to dam Ci znać.

  22. Tekst drukowany – justowanie: TAK
    Tekst w przeglądarce – justowanie: NIE (o tym dlaczego)

    Automatyczne łączenie spójników w WordPressie za pomocą twardej spacji umożliwia np. ta wtyczka.

    A jak ktoś się zna na wyrażeniach regularnych i php, to można też samemu napisać prostą funkcję, która to zrobi i dodać do pliku functions.php.

  23. @Aga:
    Super, dokładnie tę wtyczkę miałem na myśli – dzięki za linka 🙂

    Dzięki też za kolejny głos w walce z „bo mi się podoba”. A jeśli już naprawdę koniecznie ktokolwiek musi justować (i uprzykrzać życie czytelnikom), to przynajmniej niech zrobi to poprawnie i nie dodaje inline’owych styli w treści postów, bo się nawet nie będzie w stanie z tej decyzji wycofać…

    PS. Z tym regexpem to bym nie przesadzał z prostotą, trzeba uważać, żeby zamieniać tylko treść, a nie htmla (to tak ku przestrodze dla osób, które już zasiadają do klawiatury by pisać swoje regexpy 😉 )

  24. @Krzysiek, dzięki za słuszną uwagę odnośnie użycia regexpów w połączeniu z html-em. Póki co na stronach, których używam swojej funkcji, zgrzyty się nie zdarzyły, ale teraz tak patrzę, że są to strony, gdzie treść artykułów to głównie czysty tekst (bez wstawek html-owych), a na takim założeniu, rzecz jasna, bazować nie powinnam.

  25. Naprawdę dobry wpis. Wiele rad już wdrażam u siebie. Niestaty, największy problem jest ze znalezieniem odpowiedniego zdjęcia 😉

  26. Mam pytanie mega laika 🙂
    Na głównej stronie omawianego bloga jest blok o mnie, który nie jest tożsamy ze stroną o mnie. Jak taki bloczek umieścić na swoim blogu.
    Zdecydowanie warto aby podstawowe informacje były wyświetlane na starcie oglądania bloga.
    Poza tym opis bloga baaaardzo pożyteczny. Na pewno wykorzystam tworząc swojego ! 😉

Pozostaw komentarz

Pamiętaj tylko proszę o polityce komentarzy! Komentarze służą do wyrażania opinii na temat opublikowanego tekstu, albo zadawania pytań jego dotyczących. Nie służą do reklamowania własnych stron ani zadawania pytań nie związanych z tematem wpisu. Jeśli masz pytanie, zadaj je na forum o zarabianiu na blogach albo napisz do mnie e-maila.

XHTML - możesz użyć tagów:<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

Jak zarabiam?

Na moich blogach i witrynach zarabiam między innymi sposobami podanymi poniżej.