Wpisy oznaczone tagiem reklama kontekstowa

Pod pojęciem reklamy kontekstowej rozumiemy te systemy reklamowe, które automatycznie dopasowują treść reklam do treści artykułu, w którym są wyświetlane. Dzięki takiemu rozwiązaniu, potrafią one skutecznie zainteresować odwiedzających swoim przekazem reklamowym, a dzięki temu są skuteczne zarówno z punktu widzenia reklamodawców (reklamy wyświetlane są osobom potencjalnie zainteresowanym produktem) jak i dla wydawców (użytkownicy chętniej klikają w reklamy, a więc wydawca lepiej zarabia). Najczęściej rozliczane w modelu PPC, czyli z płatnością za kliki.

Najpopularniejszą w Polsce siecią reklamy kontekstowej jest Google AdSense.

19
04
07

Testy równoległe jednostek

Jeśli zamierzasz wprowadzać jakiekolwiek zmiany w ustawieniu i kolorystyce reklam AdSense, warto przeprowadzić najpierw test równoległy starych i nowych ustawień, żeby sprawdzić, które są lepsze. W końcu nikt z nas nie lubi zmniejszać swoich zarobków, prawda? 🙂

Opiszę tu zasadę testowania równoległego i jeden z najprostszych sposobów na przeprowadzenie takiego testu.

Test równoległy polega na przygotowaniu dwóch ustawień reklamy i emitowaniu ich na stronę na zmianę. Test taki pozwala na ocenę, które ustawienia są lepsze, jednocześnie zminimalizować wpływ zmiany ewentualnej profilu odwiedzających w ciągu okresu testowania.

Żeby oceniać skuteczność dwóch jednostek reklam, konieczne jest stworzenie dwóch różnych kanałów spersonalizowanych i odpowiedniego raportu.

Aby móc serwować na zmianę dwa rodzaje reklam, konieczne jest skorzystanie z odpowiedniego skryptu. Jeśli stronę piszesz w PHP możesz użyć właśnie PHP, ale najprościej jest użyć JavaScript, w którym napisane są reklamy. Kod wygląda wtedy tak:

<script type=”text/javascript”>
var random_number = Math.random();
if (random_number < .5){
//tu kod pierwszej jednostki
} else {
//tu kod drugiej jednostki
}
</script>
<script type=”text/javascript” src=”http://pagead2.googlesyndication.com/pagead/show_ads.js”></script>

Kod jednostki reklamowej to ten fragment kodu generowanego przez instalator AdSense, który objęty jest znacznikami komentarza (<!– //–>).

Polityka programowa AdSense zabrania modyfikowania kodu reklam, ale tę modyfikację znalazłem na blogu Inside AdSense, zatem traktuję to jako oficjalne zezwolenie na takie zmiany.

Jeśli zmiany będą polegać na czymś więcej niż tylko zmiana kolorystyki reklam, np. umieszczeniem reklam w innym miejscu, ten kod raczej nie wystarczy. Ja u siebie korzystałem z prostego skryptu PHP, testującego nie tylko kolory ale i wymiary czy położenie (wyrównanie do prawej / lewej) reklam.

3 komentarze Autor:Krzysztof Lis | Tagi: , ,

06
04
07

Filtrowanie reklam AdSense

System Google AdSense zawiera mechanizm filtra reklam konkurencyjnych. Z jego pomocą możemy wykluczać wyświetlanie na stronach reklam konkretnych witryn. Został stworzony, by wydawca AdSense mógł zablokować reklamę prowadzącą do jego konkurenta, która powodowałaby dla niego wymierne straty (zysk za kliknięcie, ale utrata potencjalnego klienta).

Filtr ten można jednak wykorzystywać również do… zwiększania zarobków. A przynajmniej tak się na pierwszy rzut oka wydaje.

Każdy użytkownik systemu Google AdSense zdaje sobie sprawę z tego, że reklama kontekstowa nie zawsze jest dobrze dopasowana do witryny. Po części wynika to z niedoskonałości mechanizmów określania treści strony, po części z wysiłków reklamodawców uczestniczących w AdWords, którzy nie zawsze wybierają odpowiednie słowa kluczowe.

Jeśli więc prowadzisz bloga o motoryzacji a wyświetlają się często reklamy dajmy na to sklepu z kosmetykami, możesz z pomocą filtra reklam konkurencyjnych ich wyświetlanie zablokować.

Instalacja filtra jest banalnie prosta, sprowadza się do następujących kroków

  1. w panelu AdSense klikamy Instalator AdSense -> Filtr reklam konkurencyjych -> i wybieramy interesującą nas opcję: AdSense dla treści lub wyszukiwania,
  2. dodajemy adres witryny, do której prowadzi reklama,
  3. klikamy „zapisz” i czekamy na efekty.

Napisałem, że czekamy na efekty, bo filtr reklam konkurencyjnych działa z opóźnieniem. Zwykle w ciągu 4h następuje uruchomienie blokady.

Trzeba wiedzieć, że w celu ustalenia adresu witryny do zablokowania NIE WOLNO klikać w reklamy na własnej stronie! Aby to zrobić należy skorzystać z Narzędzia do Podglądania Google AdSense.

Usunięcie niezwiązanej ze stroną reklamy wydaje się być dobrym wyjściem, które podniesie nam CTR (klikalność w procentach) i eCPM (wypadkowy zarobek za 1 000 wyświetleń witryny). Skoro nie pokazuje się reklama niezwiązana z witryną, klienci będą chętniej klikać w pozostałe, co da wzrost CTR i docelowo eCPM. Sprawa jednak nie jest tak prosta, jak by się zdawało na pierwszy rzut oka.

Jak pisała na swoim blogu Jennifer Slegg, usunięcie nieodpowiednich reklam z pomocą filtra wcale nie zawsze musi dawać dobre rezultaty. Niekiedy może to powodować wręcz spadek dochodów z reklam.

Można przypuszczać, że system AdSense ma na celu zapewnienie Google’owi dodatkowych zysków. Skoro tak, algorytm wybierający reklamy z pewnością wybiera te reklamy, które przynoszą największe dochody. Wydawałoby się, że oznacza to wyświetlanie reklam tego reklamodawcy, który w AdWords ustawił najwyższe CPC (stawkę za jedno kliknięcie). Ale przecież nie CPC wskazuje, które reklamy dają największy dochód…

Odpowiednim wskaźnikiem do porównywania jest nie CPC tylko eCPM, wynik pomnożenia CTR przez CPC i przez 1 000. Skoro tak, należy się spodziewać, że algorytm wybierający reklamy na stronę bierze pod uwagę nie tylko ich dopasowanie do treści strony ale również eCPM, który jest na bieżąco monitorowany. Oznaczać to może, że reklamy niezwiązane tematycznie ale z wyższym CPC mogą dawać lepsze eCPM i odwrotnie — reklamy o niższej stawce za kliknięcie ale lepszą klikalnością mogą dawać lepsze zyski.

Drugą kwestią, która może zniechęcać do korzystania z filtra, jest istnienie jednego filtra dla całego konta AdSense! Oznacza to, że mając kilka witryn na różne tematy nie masz możliwości blokowania reklam tylko na jednej z nich. A reklama źle dopasowana do witryny A wcale nie musi nie pasować do bloga B…

Ja z filtra reklam konkurencyjnych nie korzystam. Zakładam, że Google dostatecznie dobrze dba o moje dochody a reklamy witryn konkurencyjnych mi się nie wyświetlają.

Jest jeden komentarz | Autor:Krzysztof Lis | Tagi: , ,

29
03
07

Praca w domu, internecie

Dziś post troszkę mniej konkretny a bardziej ogólny. Przemyślenia takie. Raz już o tym pisałem, ale nie zaszkodzi napisać ponownie. 😀

W zasadzie napiszę, dlaczego uważam pracę przez internet za coś niewartego uwagi a zarabianie w internecie przez tworzenie pasywnego dochodu za coś bardzo ciekawego. 😀

Pisałem jakiś czas temu artykuł “O przewadze pisania do internetu”. Wspomniałem w nim, że lepiej zarabia się na pisaniu do internetu niż na pisaniu do jakichkolwiek tradycyjnych mediów, przynajmniej biorąc pod uwagę stawkę jaką ja dostałem.

Dziś na stronie głównej Onetu trafiłem na artykuł “Becikowy eksperyment”. Traktuje on o tym, jak to kobiety wychowują dzieci jednocześnie pracując przez internet. Fajna sprawa, ułatwia kobietom dostęp do pracy, ale tak sobie myślę, że lepiej by robiły, inwestując czas nie w zwykłą pracę a tworzenie pasywnego dochodu.

Weźmy przykład, jeden z moich blogów. Powstał pod koniec stycznia, prawie równocześnie z tym blogiem, reklamy umieściłem 29.01. Przez ten czas zarobiłem 15$. Zawiera on 20 postów. Założenie bloga trwało może pół godziny, dajmy godzinę, sumując z umieszczeniem reklam. Trochę pozycjonowania, trochę zdobywania treści (sporo to artykuły z serwisu z darmowymi artykułami do wykorzystania), trochę linków. I teraz sam na siebie zarabia. Powiedzmy, że w sumie za ten czas, który poświęciłem na pracę, dostałem stawkę 2$ za godzinę. I to z dużą przesadą. Teraz blog sam na mnie zarabia, ja już nie pracuję. To fajne, prawda?

Aha, nie wykorzystałem jeszcze programów partnerskich, więc cały zarobek pochodzi wyłącznie z AdSense…

OK, rozumiem chęć spieniężenia swojej własnej pracy jak najszybciej. Z tego biorą się na przykład zachęcania do klikania, o jakich mowa czasem na forum Pozycjonowania i Optymalizacji. I niestety, pasywny dochód nie oznacza szybkiego dochodu. Raczej dochód przesunięty w czasie. No cóż, takie życie…

I wcale mnie to nie zniechęca od budowania pasywnego dochodu, choć mam w planach w ciągu kilku najbliższych miesięcy kupić mieszkanie i wyprowadzić się od rodziców. 😀

6 komentarzy Autor:Krzysztof Lis | Tagi: , , ,

25
03
07

OnetKontekst – polski system reklamy kontekstowej

Dziś opowiem nieco o polskim systemie reklamy kontekstowej — OnetKontekst. Obsługiwany przez najlepszy w mojej opinii polski portal, powinien stanowić konkurencję dla Google AdSense. Czy stanowi? O tym właśnie dziś napiszę.

Miałem okazję przetestować ten system przez dwa tygodnie na najlepszej z moich zarabiających stron, mniej więcej rok temu, zatem treść tego posta w dużej mierze ma źródło w doświadczeniach właśnie z tego testu.

Podstawową różnicą, którą zauważy każda osoba, która zapisze się do systemu OnetKontekst jest fakt, że każda z witryn przed wyświetleniem na niej reklam musi zostać zaakceptowana przez obsługę. Dodając witrynę, na której mają się wyświetlać reklamy podajesz jednocześnie hasła, do których te reklamy mają zostać dopasowane. Później część tych haseł może zostać przez administrację odrzucona.

Jak pisałem w poście “Poprawa dopasowania treści reklam”, może być to zaletą bądź wadą, zależnie od zapatrywania. Dla mnie było to wadą, bo wymaga to rozeznania się, na jakie hasła reklamy są wyświetlane i czy w ogóle jakieś są. Warto przy tym skorzystać z listy najpopularniejszych wyszukiwań, by dać gościom takie reklamy, jakich szukają. W każdym razie moim zdaniem przeczy to idei kontekstowości, bo reklama kontekstowa w mojej opinii powinna sama dopasowywać się do treści witryny.

Do wyboru w OK mamy znacznie mniej tzw. slotów reklamowych niż boksów w Google AdSense. Mają one następujące wymiary:

  • 750×100
  • 300×250
  • 160×600
  • 160×120
  • 468×75
  • 460×150
  • 460×270.

Wspominam o tym z tego względu, że nie są za bardzo kompatybilne z reklamami AdSense, zatem w niektórych przypadkach może być trudne wyświetlanie ich na zmianę (bo będzie to wymagać dopasowania szablonu witryny pod odpowiednie wymiary).

Ponieważ w większości przypadków jednostki reklamowe większe zarabiają więcej, warto odnotować fakt, że największa jednostka OK jest większa od największej AS. 🙂

Aby móc wypłacić zarobione pieniądze w OK konieczne jest odesłanie podpisanej umowy. Z jednej strony jest to utrudnienie, z drugiej znacznie ułatwia sprawę ewentualnego rozliczania się z fiskusem — masz umowę najmu powierzchni reklamowej i nie musisz się tłumaczyć z tego, że prowadzisz niezarejestrowaną działalność gospodarczą (ponoć to przychodzi urzędnikom do głowy).

Jeśli chodzi o możliwość filtrowania reklam, które mają się nie wyświetlać, OnetKontekst oferuje taką funkcję.

Raporty w porównaniu do Google AdSense wyglądają bardzo ubogo, możliwe jest tylko oglądanie danych dla danego serwisu, ale nie dla katalogów, podstron (*) czy poszczególnych jednostek, co w AS można osiągnąć z pomocą kanałów spersonalizowanych.

(*) Możliwe jest oglądanie osobnych raportów dla podstron i katalogów, jeśli każdą z nich dodasz osobno do systemu, podając osobne słowa kluczowe. Jest to konieczne, jeśli masz kilka działów tematycznych…

Procent, który otrzymujesz za kliknięcia w Twoje reklamy ustalany jest z administracją serwisu, nie jest narzucony z góry, choć jak sądzę pole do negocjacji jest niewielkie.

Teraz na koniec wnioski z moich doświadczeń.

Jak pisałem, test trwał tylko dwa tygodnie. Dlaczego tak krótko? Bo po prostu nie było mnie stać na dłuższe testowanie. Zarobki były ZNACZNIE niższe niż w AdSense. CTR niższy o 1/3, ale eCPM niższy prawie dziesięciokrotnie!. Widocznie wynagrodzenie za jedno kliknięcie jest po prostu znacznie niższe.

Z tego względu nie polecam tego systemu, ale polecam jego przetestowanie. Kto nie testuje ten nie osiąga rezultatów — nauczyłem się tego od Piotra Majewskiego, twórcy serwisu CzasNaE-Biznes, którego subskrybentem byłem kiedyś. Być może Ty będziesz osiągać lepsze rezultaty w OnetKontekst niż w AdSense. 😉

31 komentarzy Autor:Krzysztof Lis | Tagi: , ,

24
03
07

Poprawa dopasowania treści reklam

Systemy reklamy kontekstowej mają to do siebie, że muszą dopasowywać pojawiające się reklamy do treści serwisu. W przypadku takiego programu jak OnetKontekst sprawę załatwia się ręcznie — podajesz hasła, do których mają być dopasowane reklamy, administrator to zatwierdza (lub nie), sprawa załatwiona.

W przypadku Google AdSense sprawa wygląda zupełnie inaczej, bo strona będzie odwiedzana raz na jakiś czas przez robota (podobnego do tego, który indeksuje stronę do wyszukiwarki Google) i na podstawie tego, co robot zobaczy, będziemy mieli zaserwowane reklamy.

Problem zaczyna się, gdy robot nie bardzo ma co zaindeksować. Sprawa dotyczy zwłaszcza systemów CMS, w których wiele miejsca zajmują stałe elementy witryny — menu, przeróżne boksy z nowościami, dyskusjami na forum, itd. Również na przykład galerie grafiki mają problemy z serwowaniem reklam na odpowiedni temat (pomijając fakt, że nie są mile widziane przez Google).

Jak sobie wtedy pomóc? Najprościej jest dodać treść do strony i skorzystać z pomocy narzędzia zwanego section targeting. Napisałem o tym więcej w tekście “Section targeting w Google AdSense”. W każdym razie dodanie merytorycznej treści, związanej z tym, co dzieje się na stronie (co na niej jest) pozwoli robotowi Google na zaserwowanie reklam na odpowiedni temat, o ile takie reklamy w ogóle istnieją. 😉 Muszę też wspomnieć, że zmiany nie będą widoczne od razu, bo robot Google na stronie nie siedzi non-stop, tylko odwiedza ją od czasu do czasu. Może to potrwać kilka dni, więc warto od razu pisać stronę tak, by ułatwiać dopasowanie reklam.

Aha, można próbować dodawania tekstu na temat nie związany bezpośrednio z treścią strony, ale dający lepsze reklamy. Ja uważam jednak, że nie tędy droga. Droższe reklamy to wprawdzie wyższe CPC (wynagrodzenie za jedno kliknięcie), ale reklamy źle dopasowane do treści strony to niższy CTR (klikalność — ludzie nie będą klikać w reklamy, które ich nie ciekawią a ciekawi ich temat Twojego bloga / strony, inaczej by na nim nie byli, prawda?). Więc może się okazać, że eCPM (efektywny zarobek z tysiąca wyświetleń reklamy) wcale się nie zwiększy a to właśnie eCPM w moim mniemaniu jest parametrem do oceny skuteczności reklamy na stronie.

Jak zwykle proszę o komentarze na temat tego, co powinienem w najbliższym czasie poruszyć na łamach mojego bloga. 🙂

Jest jeden komentarz | Autor:Krzysztof Lis | Tagi: , , ,

Jak zarabiam?

Na moich blogach i witrynach zarabiam między innymi sposobami podanymi poniżej.