26
10
09

Po maratonie blogowania

Zbierałem się do opisania tego maratonu blogowego od zeszłego weekendu. Jakoś jednak mi się w tygodniu nie składało, aby znaleźć kilka chwil i złożyć do kupy krótkie choćby sprawozdanie…

W pasku po prawej stronie widać pomarańczową wklejkę, która zaświadcza, że jestem strong bloggerem, czyli że wysiedziałem pełne 12 h maratonu. Mimo to w dalszym ciągu nie wiem, o co tak naprawdę w tej imprezie chodziło… 🙂

Maraton miał się zacząć o 18. Ja na miejscu byłem już pół godziny wcześniej, bo tak mi przypasowały pociągi z domu. Spokojnie rozłożyłem sobie laptopa i zająłem fajne miejsce w rogu sali. Chwilę później, gdy przybyło jeszcze trochę ludzi, ogłoszono start maratonu. Czyli mogliśmy się zalogować do bloga maratonowego i sobie tam do woli pisać. Po drodze organizowane były najprzeróżniejsze konkursy, m.in.:

  • na najciekawsze przywitanie,
  • na publikację jakiegoś zdjęcia o tematyce nocnej,
  • na opisanie na swoim blogu AdTaily (przy jednoczesnym posiadaniu na własnym blogu widgetu AT można było wygrać weekend w Szczyrku dla 4 osób),
  • na wpis na blogu maratonowym opublikowany najbliżej północy,
  • i na wpis najbliżej godziny 6.,
  • na najlepsze pierwsze zdanie felietonu Byśka,
  • na najfajniejszy rysunek sąsiada, wykonany w Paincie.

W każdym konkursie można było coś wygrać. W niektórych były nagrody gwarantowane, jak np. w konkursie, w którym trzeba było na blogu opublikować jakąś nocną fotkę. Tak zrobiłem i dostałem płytkę.

Nic innego nie udało mi się wygrać.

Sporo czasu spędziłem gadając z jedynymi znanymi mi tam osobami, tj. Łukaszem i Gniotkiem. Całą naszą trójkę można znaleźć na pierwszym zdjęciu w tej galerii. To akurat zdjęcie zostało zrobione chyba w czasie zwiedzania budynku Agory, w którym cały maraton się odbył.

Wypiłem cztery puszki Red Bulla, dwie kawy, dwie herbaty. Zjadłem parę kanapek i miskę cholernie ostrej wegetariańskiej zupy. Spać mi się zachciało dopiero ok. 4. rano. Szczęśliwie dotrwałem do 6., załapałem się na podróż taksówką na Centralny i tam zdołałem wsiąść w pociąg powrotny o 6.20. W domu byłem niedługo po 7. rano.

Nie poznałem zbyt wielu nowych ludzi, choć kilka nowych osób obserwowanych na Blipie mam. Ogólnie znacznie lepiej ode mnie bawili się inni, zwłaszcza ci, którzy byli tam któryś raz z rzędu… Ja jestem mało towarzyski, więc pewnie na kolejną edycję się już nie wybiorę… 😉

Autor:Krzysztof Lis |



Wpisy powiązane tematycznie:

Jest jeden komentarz do artykułu “Po maratonie blogowania”

  1. hah! genialny opis 😉 aż mi się morda cieszy jak czytam 🙂

Pozostaw komentarz

Pamiętaj tylko proszę o polityce komentarzy! Komentarze służą do wyrażania opinii na temat opublikowanego tekstu, albo zadawania pytań jego dotyczących. Nie służą do reklamowania własnych stron ani zadawania pytań nie związanych z tematem wpisu. Jeśli masz pytanie, zadaj je na forum o zarabianiu na blogach albo napisz do mnie e-maila.

XHTML - możesz użyć tagów:<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

Jak zarabiam?

Na moich blogach i witrynach zarabiam między innymi sposobami podanymi poniżej.