09
10
11
Blogować na ilość, czy na jakość?
Dziś kolejny zaginiony w otchłaniach mojej skrzynki e-mail, jeszcze starszy, niż poprzedni. Bo znów odpowiadam na pytanie czytelnika.
Tym razem pytanie dotyczy nie kwestii technicznych i szczegółowych, a zagadnienia natury ogólnej — czy lepiej blogować na ilość, czy na jakość? Oto list, który otrzymałem:
Zawsze zastanawiałem się nad tym co lepiej wychodzi:
- idziemy na jakość, czyli zarabianie na kilku blogach eksperckich (powiedzmy 3 lub 4), w których to stajesz się ekspertem z danych dziedzin, piszesz wartościowe wpisy, a tym samym budujesz swoją reputację (na forach lub taką która pomoże zdobyć zaufanych klientów lub umożliwi współpracę z innymi podmiotami), co z pewnością przełoży się na ruch na stronach i tym samym zyski z reklam czy PP,
- idziemy na ilość, czyli zarabianie na wielu ministronach np. 15-20 (a na nich reklamy np. AdSense czy AdTaily lub bezpośredni link partnerski do danego sklepu itp.) czy squeeze pages (a potem mailowy marketing), wpisy tutaj nie są najwyższych lotów, autor jest najczęściej anonimowy, brak tutaj zaufanej bazy klientów, ale sumując zyski można coś ciekawego uzbierać.
Jako właściciel ponad 30 blogów na różne tematy, że mogę Ci napisać z całą odpowiedzialnością, że pójście na ilość (moją drogą) nie jest rozsądne. Nie popełniaj mojego błędu i nie rozdrabniaj się tak, jak zrobiłem to ja.
Zdecydowanie łatwiej jest zarobić na jednym, dobrym blogu, niż na kilkunastu czy 20 miniblogach / ministronach / squeeze pages. Zwłaszcza, jeśli są one dość daleko od siebie rozrzucone tematycznie. I w zasadzie na tym mógłbym ten wpis zakończyć, ale lubię się wymądrzać, dlatego przedstawię Wam uzasadnienie do tej mojej teorii. przeczytaj całość