30
04
07

Jak zostałem VIP-em w programie partnerskim

autorem artykułu jest Krzysztof Klonowicz

Moda na uczestnictwo w programach partnerskich w końcu znacząco zagościła w naszym kraju. Można śmiało powiedzieć, że wielki “boom” właśnie się rozpoczął. Doszło do tego, że niektóre firmy w zamian za polecanie ich produktu oddają partnerom prawie połowę swoich zysków. Nic dziwnego, że uczestnictwo w programach partnerskich stało się wielu internautów jednym z lepszych sposobów na „dorobienia” sobie do pensji.

Kiedy po raz pierwszy postanowiłem poważnie potraktować swoje uczestnictwo w programie partnerskim wiedziałem, że aby zacząć zarabiać, muszę trochę popracować. Przynajmniej na początku. O tym wie chyba każdy uczestnik programu. Nie wszyscy jednak wiedzą jak to robić. Dlatego przedstawię tu jeden bardzo prosty sposób, który w moim przypadku sprawił, że w ciągu kilku miesięcy znalazłem się w gronie najlepszych partnerów.

Było to dokładnie rok temu. Pracowałem wtedy nad rozwojem swojej strony w internecie, związanej z nauką języka angielskiego. Wprowadzanie coraz to nowszych i bardziej skutecznych rozwiązań do nauki słówek powodowało, że strona z dnia na dzień zaczęła cieszyć się coraz większym zainteresowaniem. Zacząłem wtedy szukać sposobu na zdobycie jakichś funduszy na dalszą rozbudowę serwisu. I szybko znalazłem.

Przystąpiłem do programu partnerskiego Złotych Myśli. Okazało się, że wydawnictwo zawiera całkiem sporą liczbę ebooków, związanych właśnie z nauką języka angielskiego. Od razu umieściłem na swojej stronie pierwsze banery reklamowe, na początku w formie tekstowej, potem w formie graficznej, co przy okazji dodało mojej bladej stronie trochę życia.

Liczba unikalnych wejść na stronę była wtedy jeszcze dość niska. Strona z powodu dużej konkurencji na słowa kluczowe była słabo wypozycjonowana w wyszukiwarkach, a wiadomości o niej roznosiły się głównie pocztą pantoflową. Wiedziałem z opinii użytkowników, że mam dobry produkt. Nie widziałem jednak, jak trafić z nim do potencjalnych odbiorców.

I wtedy zaczęła się moja prawdziwa przygoda z wydawnictwem Złote Myśli, które zgodziły się promować mój nowy produkt, jako darmowy bonus do sprzedaży swoich produktów, związanych z językiem angielskim. Jednocześnie okazało się, że promowane ebooki stały się dla „moich uczniów” bardzo cennym dodatkiem do nauki.

Pierwsze kilkadziesiąt złotych zarobionej prowizji zachęciło mnie jeszcze bardziej do promowania materiałów nie tylko związanych z językiem angielskim, ale również z szybką nauką i motywacją, co jest także niezbędne w nauce języka.

To jednak było jeszcze za mało, aby stać się VIP-em. Wtedy wpadł mi do głowy pewien pomysł. A wszystko za sprawą oburzenia z powodu wielkości prowizji, jakie pobiera operator komórkowy za płatności SMS.

Osoby, które kiedykolwiek wdrażały w na swoich stronach ten rodzaj płatności wiedzą doskonale, że ok. 60% kwoty SMS-a trzeba oddać pośrednikom. Za wysłanie SMS-a aktywującego abonament w moim serwisie użytkownik płacił kwotę 10,98 PLN brutto. Od tej kwoty ja otrzymywałem zaledwie 3,46 PLN. W tym samym czasie sprzedaż ebooka w wartości 9,99 PLN dawała mi prowizję w wysokości 3,27 PLN.

Ponieważ zawsze zależało mi na dodatkowych bonusach dla moich klientów, po krótkiej analizie zrobiłem promocję, która trwa zresztą do dziś:

Klient zamiast płacić SMS-em za 1 miesiąc dostępu do mojego serwisu, może przeznaczyć te pieniądze na zakup dowolnego ebooka z praktyczną wiedzą (oczywiście poprzez moja stronę).

W ten sposób otrzymuje on zarówno dostęp do wszystkich lekcji z serwisu jak i wartościową wiedzę, która tę naukę uzupełnia. Czasem zarabia na tym jeszcze ponad złotówkę. Ja natomiast kwotowo wychodzę zwykle na zero. Ale, co najważniejsze – zyskuję nowego klienta, który na swoim komputerze ma zapisany mój numer ID_partnera. A ile to jest warte, to chyba każdy partner już wie.

Na tej całej promocji ktoś oczywiście musi stracić, ale to już zostawiam bez komentarza.

Wszystkie te obliczenia udostępniam oczywiście na stronie swoim użytkownikom. Oni również są w większości zgodni co do tego, że nie warto płacić daniny operatorom komórkowym i chętnie korzystają z promocji. A oprócz tego od czasu do czasu dokonują nowych zakupów w Złotych Myślach, na które ja nie mam już wpływu, a za które ciągle otrzymuję prowizję.

Jeśli sprzedajesz jakiś produkt na swojej stronie zastanów się, czy nie warto czasem zainwestować małej części swoich zysków w program partnerski, który po kilku miesiącach odda Ci to z dużą nawiązką. To prosty, sprawdzony sposób, który rzeczywiście działa i dzięki któremu ciągle utrzymuję się w czołówce najlepszych partnerów.


Krzysztof Klonowicz, uczestnik i twórca programów partnerskich, właściciel serwisu http://www.slownictwo.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Nie ma komentarzy | Autor:Krzysztof Lis | Tagi: , ,

25
04
07

Intensywne promowanie Firefoksa

Za promowanie Firefoksa z Google Toolbar możesz dostać nawet jednego dolara. Za polskich użytkowników będzie to z tego co mi wiadomo 10 centów.

Dziś nieco o bardziej intensywnym i efektywnym promowaniu tego produktu.

Jak wiadomo, jednym z produktów do promowania w skierowaniach AdSense jest internetowa przeglądarka Firefox z zainstalowanym paskiem narzędzi Google. W odróżnieniu od zwykłych reklam kontekstowych, autor witryny może (i powinien) intensywnie promować produkty ze skierowań, zachęcając do ich instalacji. Dziś kilka słów na temat tego, jak można to skutecznie robić.

Na początek warto zauważyć rzecz być może oczywistą — użytkownik Firefoksa nie ściągnie i nie zainstaluje sobie go w wersji z paskiem Google. Można to przyjąć za pewnik, choć niewykluczone, że kilka wyjątków się pojawi. Zatem można sobie odpuścić promowanie tego produktu jego użytkownikom. W zależności od witryny może być to kilkadziesiąt procent użytkowników. Na tym blogu na przykład większość gości korzysta z Firefoksa. Internet Explorer jest dopiero na drugim miejscu w rankingu popularności.

Może się wydawać, że idealnym miejscem do promowania Firefoksa będzie każdy blog / witryna o tematyce internetowo-komputerowej. Uważam, że tak nie jest, bo spora część internautów o długim stażu nie korzysta już z Internet Explorera. Z tego względu lepszym miejscem do umieszczenia przycisku referującego będzie witryna kierowana do osób dopiero zaczynających karierę w internecie. Lub taki blog, na którym takich ludzi jest większość.

Jak ograniczyć wyświetlanie reklamy dla użytkownika Firefoksa? Na przykład z pomocą prostego kodu PHP, wyświetlającego warunkowo przycisk do promowania tylko gdy użytkownik korzysta z innej przeglądarki. To rozwiązanie jest dobre dla blogów hostowanych na własnym serwerze. Gdy korzystasz z bloga w serwisie blogowym, sprawa jest znacznie trudniejsza. Taki serwis zazwyczaj umożliwia jedynie edycję szablonu, z pomocą więc musi przyjść odpowiedni skrypt w języku Java Script.

Przykład takiego kodu znajdziesz na witrynie Explorer Destroyer. Posiada on trzy poziomy intensywności zachęcania do Firefoksa:

  • informowanie, że jest on lepszy od aktualnej przeglądarki,
  • wyświetlanie w formie ostrzeżenia informacji, że witryna nie jest zgodna z aktualną przeglądarką,
  • wyświetlanie ostrzeżenia plus blokowanie dostępu do witryny dla przeglądarek innych niż Firefox.

Wybór poziomu intensywności pozostawiam Tobie, na jednym z moich blogów zastosowałem ten pierwszy. Moim zdaniem dwa pozostałe mogą powodować wrażenie, że autor witryny jest amatorem, bo nie potrafi porządnie jej napisać. 🙂

Skrypt jest oczywiście darmowy. To też ważna sprawa.

5 komentarzy Autor:Krzysztof Lis | Tagi:

24
04
07

Google Apps — na razie nie można promować

W marcu pisałem o funkcji skierowań w AdSense. Pojawiła się tam informacja o tym, że jednym z produktów do promowania jest Google Pack.

Dziś dowiedziałem się dlaczego nie ma go w instalatorze AdSense.

Drugi raz zapytałem o to przez formularz kontaktowy AdSense. Za pierwszym razem otrzymałem odpowiedź, że moja uwaga zostanie przekazana do inżynierów AdSense. Zasugerowało mi to, że powinno to zostać udostępnione wkrótce. Dziś otrzymałem odpowiedź, że nie wszyscy reklamodawcy mogą promować Google Pack. Dostałem też linka do pomocy, do listy krajów, dla których dostępny jest Google Pack.

Polski tam nie ma. Szkoda, bo odebrano nam jakiś czas temu możliwość promowania Picasy, nie dając nic w zamian.

2 komentarze Autor:Krzysztof Lis | Tagi:

Blogger: link do kanałów RSS w blogu

Kanały RSS służą do powiadamiania czytelników o nowych artykułach na blogu. Do ich czytania potrzebny jest specjalny program (np. wtyczka do przeglądarki) albo usługa Google Reader lub inna tego typu.

Celem zarabiającego bloga jest ściąganie możliwie dużej liczby czytelników. Łatwiej zachęcić kogoś do ponownej wizyty niż zdobyć nowego czytelnika. Z tego względu warto zaproponować mu subskrypcję kanałów RSS naszej witryny. przeczytaj całość

Jest jeden komentarz | Autor:Krzysztof Lis | Tagi: ,

21
04
07

Recenzja: „Google AdSense”, T. Topa


To druga książka o Google AdSense wydana przez Złote Myśli (o pierwszej napisanej przez Andrzeja Herzberga pisałem w lutym). Obie dotyczą tego samego — systemu reklam kontekstowych Google AdSense.

Czy warto więc kupować drugą książkę na ten sam temat? Ja zaryzykowałem i kupiłem… przeczytaj całość

3 komentarze Autor:Krzysztof Lis | Tagi: , , ,

Jak zarabiam?

Na moich blogach i witrynach zarabiam między innymi sposobami podanymi poniżej.