30
01
07

Zarabianie w internecie

Dziś na przykładzie stron o zarabianiu w internecie powiem o tym, jak się nie zarabia w internecie i czego powinieneś (powinnaś) unikać. W tym celu przejrzę pierwszych 10 stron z wyników wyszukiwania Google na hasło zarabianie w internecie. 🙂

1. Praca w domu. Zarabianie przez internet. Zarabianie w internecie.
Zielona strona o programach typu GPTR (Get Paid To Read), polegających przede wszystkim na tym, że dostajesz wynagrodzenie za czytanie listów reklamowych. Widzimy listę ponad 10 krajowych i zagranicznych pewnych firm, które dobrze płacą. Które w ogóle płacą…

Bądźmy szczerzy, siedzenie przy komputerze i klikanie w linki z emaili nie jest czymś, na czym można dużo i skutecznie zarobić. I nie jest to coś, co Cię powinno interesować. Na koniec dzisiejszego uaktualnienia napiszę dlaczego tak uważam.

Patrząc na opisy poszczególnych programów widzimy, że dają one pieniądze za polecanie nowych członków. I widzimy też, że do ich stron prowadzą jedynie bannery okraszone linkami partnerskimi. Co to oznacza? Że tematem strony jest faktycznie zarabianie w internecie, ale głównym tego beneficjentem jest…autor strony.

2. E-praca.xxx zarabianie przez internet, praca w domu – w internecie
Bardzo podobna sytuacja. Witryna prezentuje wybrane programy GPTR i podaje podstawy zarabiania na tego typu. Podobnie jak w przypadku poprzedniej strony mamy też informacje o tym, gdzie i jak można wypłacać pieniądze (egold, money bookers, paypal). Na jednej z podstron widzimy ciekawostkę:

Najlepiej opłacalną metodą zarobku w internecie jest zdecydowanie zarabianie przez otrzymywanie maili. Pewnie domyślasz się że praca będzie polegać na czytaniu maili reklamowych. Masz rację. Każda firma tego typu przyśle ci od 4-10 płatnych maili, a w każdym co najmniej 1 cent do zgarnięcia. Pomyśl ile pieniędzy uzbierasz po miesiącu!

Śmiech na sali… 10 centów dziennie przez miesiąc to 3 dolary. 10 centów możesz zarobić za JEDNO KLIKNIĘCIE w programie Google AdSense, a klikalność będziesz mieć rzędu kilku procent. Więc już przy 100 osobach dziennie na witrynie będziesz zarabiać po kilka centów!

3. Praca przez internet zarabianie w domu.Praca w internecie | ZARABIAJ.xxx
Jak poprzednio – opis kilku firm GPTR z linkami partnerskimi. Tym razem okraszone GIFami z dowodami wypłat z tychże firm. W sumie dla mnie to niewielkie pocieszenie, bo takie dowody każdy może zrobić w kilka minut, ale to inna historia.

Oprócz GPTR strona omawia bukmacherstwo, jako sposób na zarabianie pieniędzy. Ja tego nigdy nie będę uważać za zarabianie, tak samo jak granie nawet najlepszym „systemem” w multilotka czy dowolną inną grę Lotto. Jak zwykle linki partnerskie obok informacji o prowizji za poleconych klientów…

Jest kilka słów o płatnych wyszukiwarkach ale nie wiadomo ani o co chodzi ani jak na tym cokolwiek zarobić. Podobnie ma się sprawa z surfbar i free trafic, programami partnerskimi i programami inwestycyjnymi. Podstrony na ten temat sprawiają wrażenie jakby stworzono je tylko po to, by strona była większa.

Strony z nr. 4 nie wymieniam, bo nie ma żadnego związku z tematem dzisiejszego posta i jest tylko przykładem skutecznego pozycjonowania.

5. Programy partnerskie Zarabianie w internecie E-biznes – Katalog Programów Partnerskich

Pierwsza moim zdaniem merytoryczna witryna. Może mam tylko spaczony punkt widzenia, bo nie uważam GPTR za metodę na zarabianie w internecie…

Wracając do meritum, witryna proponuje zarabianie poprzez promowanie programów partnerskich. I w gruncie rzeczy na nich zarabia. Znajdziemy tu wiele reklam książek na temat zarabiania w internecie, produkty finansowe (kredyty, konta bankowe), zakłady bukmacherskie (znów!) i katalog programów partnerskich. Ten ostatni jest jedynym przydatnym elementem tej strony i tylko z powodu tego katalogu można tę stronę obejrzeć.

6. Praca w Internecie, domu, zarabianie przez Internet

Surfbary, firmy GPTR, program partnerskie (Allegro, Złote MySli i (ciekawostka) Google AdSense), zakłady sportowe, wyszukiwarki. Jak zwykle trochę ogólnych informacji na temat zarabiania i linki partnerskie, zarabiające dla właściciela strony za każdego zapisanego. Przy takim modelu zarabiania trudno oczekiwać od właściciela witryny by był obiektywny, prawda?

7. Zarabianie przez Internet Programy Partnerskie Praca w Internecie

Praktycznie to samo co powyżej. Oprócz tego info o systemach wymiany linków, wraz z linkami polecającymi, żeby autor strony mógł zbierać punkty w tychże systemach.

8. Zarabianie w internecie. Praca w domu. Zarabianie przez internet

Nic nowego.

9. Zarabianie w internecie – metody, praktyki, propozycje

Katalog programów partnerskich. GPTR, surfbary, w tym EuroKiddies o którym na innej stronie piszą, że Polacy nie mogą się tam zapisywać. Czemu autor tej strony o tym nie pisze? Poza katalogiem nic wartego uwagi.

10. Zarabianie w internecie | Klamm.xx | Praca

W momencie pisania tego posta strona niedostępna, mimo trzykrotnej próby jej wyświetlenia.

Podsumowanie

Jak widać, strony o zarabianiu w internecie wiele się między sobą nie różnią a ich celem jest zarabianie na ludziach, którzy chcą zarabiać. Trudno oczekiwać od autora strony prezentującej linki partnerskie, by był obiektywny w ocenie polecanych przez siebie programów.
Z problemem wiarygodności będziesz się borykać również przy pisaniu swojego bloga (strony), jeśli zamierzasz wykorzystywać programy partnerskie do zarabiania.

Dlaczego GPTR i surfbary to strata czasu?

Zdrowy na umyśle unika pracy — to motto zostało mi przedstawione na uczelni podczas ćwiczeń z elektrotechniki, żeby uzmysłowić nam studentom, że przed pracą trzeba się najpierw zastanowić — może coś da się zrobić lepiej i szybciej.
Jeśli chcesz zarabiać duże pieniądze unikając pracy, twórz coś co znane jest pod nazwą pasywny dochód. Jest to coś, co stworzone raz zarabia dla Ciebie ciągle, na przykład zarabiający blog czy strona internetowa promująca jakiś produkt. Tym czymś na pewno nie jest program GPTR, gdy wynagrodzenie dostajesz za każdym razem za kilknięcie. Szkoda na to czasu. Lepiej poświęcić godzinę na założenie strony, która zarobi Ci w ciągu miesiąca dolara niż tę samą godzinę zmarnować na klikanie w reklamy, za co dostaniesz tego samego dolara. Każdy kolejny miesiąc ta strona będzie na Ciebie zarabiać…

15 komentarzy Autor:Krzysztof Lis | Tagi: , , ,

29
01
07

Skąd brać gości?

Skąd się biorą pieniądze? Z reklam. Ale nie z samego faktu ich umieszczenia. Ktoś jeszcze musi je oglądać i klikać. Tym kimś jest gość. Dziś postaram się napisać, skąd można brać gości.

Generalnie metody są dwie:

  1. polecenie strony przez autora innej strony (zwykły link)
  2. pojawianie się strony w wynikach wyszukiwań w wyszukiwarce.

1. Linki
Linki możesz zbierać albo mogą się one pojawiać „samoczynnie”.

Jeśli zapewnisz ciekawą i unikalną treść na swoim blogu, możesz być pewien, że zostanie to docenione. Jeśli Twój blog będzie dla kogoś źródłem informacji, powinieneś spodziewać się wzmianki na ten temat na przykład w treści czyjegoś artykułu czy w spisie źródeł. Interesująca strona prędzej czy później doczeka się odnośników, przy czym miejscem, w którym się one najczęściej pojawiają są blogi i fora dyskusyjne. Blogi mają to do siebie, że autor pisząc nową notkę najczęściej kieruje uwagę gości na teksty, które sam przeczytał. Z kolei nieraz zdarzało mi się widzieć na forum dyskusyjnym wątki poświęcone moim witrynom czy wpisom na blogu, które ktoś uznał za kontrowersyjne, chciał zapytać znajomych z forum co na ten temat myślą, itd.
Jeśli Twój blog będzie ciekawy lub kontrowersyjny, doczekasz się linków na innych stronach ale i będziesz polecany przez pocztę elektroniczną czy Gadu-Gadu.
Od Ciebie zależy, czy Twoją drogą do zdobycia linków będzie tworzenie zawartości kontrowersyjnej czy ciekawej. Ja polecam jednak ten drugi sposób…

2. Wyszukiwarki
Jeśli chcesz, by Twoja strona pojawiała się w wynikach wyszukiwań najpierw musisz dać ją… przeszukać wyszukiwarce.

Robot indeksujący, który przegląda internet i na podstawie tego co widzi tworzy listę wyników wyszukiwania musi zostać w pierwszej kolejności skierowany na Twoją stronę. Najprościej jest to zrobić umieszczając link do strony w miejscu, które tenże robot odwiedza odpowiednio często. Bo robot sam z siebie nie wpadnie na to, że pod jakimś adresem jest strona na jakiś temat. Musisz go tam skierować.

W kwestii poprawiania pozycji w wynikach wyszukiwania (znane jako pozycjonowanie), na szybko wspomnę, że metody są dwie — poprawa treści i poprawa tzw. zaplecza. To zaplecze to linki z innych stron, co po części powoduje powrót do punktu 1.

W przyszłości zajmę się tu zagadnieniami pozycjonowania i zdobywania linków. Dziś tylko krótki wstęp…

Jest jeden komentarz | Autor:Krzysztof Lis | Tagi: ,

26
01
07

AdSense – reklama kontekstowa

Ten artykuł powstał bardzo dawno temu i jest już w dużej mierze nieaktualny. Zajrzyj więc do nowszego tekstu o sieci Google AdSense, napisany w styczniu 2016 r.

Dziś post wstępny na temat systemu Google AdSense – reklamy kontekstowej.

W artykule „Reklama kontekstowa – wstęp” wymieniłem kilka systemów reklamy kontekstowej. Sam korzystałem z trzech z nich — Google AdSense, OnetKontekst i AdBid. Z tych trzech najlepszy dla mnie jest AdSense i dlatego korzystam w tej chwili wyłącznie z niego. Z tego względu napiszę tu kilka słów wprowadzenia, czym jest AdSense, czym nie jest i dlaczego warto zwrócić na niego uwagę.

Podstawowym sposobem zarabiania w Google AdSense jest wyświetlanie zwykłych reklam kontekstowych, rozliczanych w modelu PPC czyli płatnych za kliknięcie. Można je umieszczać na stronie jako:

  • boksy reklamowe z reklamami tekstowymi (niekiedy pojawiają się również reklamy obrazkowe a nawet reklamy wideo!)
  • jednostki linków z hasłami.

W pierwszym przypadku wynagrodzenie wydawcy następuje w momencie, gdy gość kliknie w reklamę.
W drugim przypadku gość jest najpierw kierowany na stronę z listą reklam dotyczących danego hasła a dopiero kliknięcie w którąś z nich jest wynagradzane wydawcy. Z tego względu niektórzy uważają jednostki linków za mniej skuteczne niż zwykłe boksy reklamowe.

Ile można zarobić za kliknięcia? Od kilku centów do kilku dolarów! A ile można mieć kliknięć? Na dobrej stronie można mieć 10 kliknięć z każdych 100 wyświetleń reklamy, albo nawet więcej…

Gdy zobaczysz jakieś reklamy Google AdSense (mam tu na myśli zwykły boks), powinieneś zobaczyć też link „reklamy Google” i drugi „zareklamuj się na tej stronie”. Z pomocą tego drugiego odnośnika posiadacz konta AdWords (AdWords jest systemem dla reklamodawców, pozwala na umieszczanie reklam w wynikach wyszukiwania Google i na stronach uczestniczących w programie AdSense) może zlecić wyświetlanie swojej reklamy na tej konkretnej stronie.
Jest to istotne z tego względu, że taka reklama rozliczana jest za wyświetlenia nie za kliknięcia! Jest to bardzo istotne z tego względu, że w przypadku niskiej klikalności (niskiego CTR) i tak będziesz dostawać jakieś wynagrodzenie. To oczywiście nic nie zmienia, bo reklamodawca widząc, że klikalność jest niska usunie reklamę z Twojej strony.

Google AdSense to nie tylko zwykłe reklamy kontekstowe ale również polecanie produktów i usług Google. Możesz polecać uczestnictwo w AdSense — jeśli osoba polecona w ciągu 6 miesięcy zarobi 100$, otrzymasz 250$. 🙂 Możesz reklamować przeglądarkę internetową Firefox z paskiem Google Toolbar — otrzymasz za taką osobę do 1$ (za Polaków – 0,10$). Podobnie wygląda sprawa z osobą, która zainstaluje sobie program do przeglądania i katalogowania obrazków Picasa.

Jest jeszcze coś takiego, jak AdSense dla wyszukiwania. Umieszczasz na stronie wyszukiwarkę, gdy osoba kliknie w reklamę wyświetloną w wynikach, otrzymasz wynagrodzenie. Sprawa istotna dla posiadaczy dużych witryn internetowych, którzy potrzebują wyszukiwarki.

W kwestii wstępu do programu Google AdSense tyle. Jak się zapisać? Po prawej stronie mojego bloga masz szare pole z niebieskim napisem. 😉

66 komentarzy Autor:Krzysztof Lis | Tagi: ,

24
01
07

Linki partnerskie – podstawy

W dzisiejszym krótkim poście powiem kilka słów na temat linków partnerskich. Jak się je tworzy, używa i dlaczego jedne są lepsze, niż inne.

Przykład linku partnerskiego na przykładzie księgarni Lideria:

Blogging. Przewodnik
http://www.lideria.pl/sklep/opis?nr=31424&idp=393

Wskazany fragment służy za identyfikator partnera. W innych sytuacjach nazwa tego parametru to np. refid albo zwykłe id. Jeśli ten sam fragment pojawia się w kilku linkach, można być pewnym, że to właśnie identyfikator partnera.

Niektóre programy partnerskie oferują inny sposób budowania linku partnerskiego. Przykładowo Złote Myśli tworzą link poprzez dodanie nie parametru a adresu pliku. Zamiast więc tworzyć link w sposób

http://zlotemysli.pl/?ksiazka=numer­&inneparametry=costam&numerpartnera=takitoataki

linki tworzy się tak:

http://zlotemysli.pl/identyfikatorpartnera.php?ksiazka­=numer&inneparametry=costam

Dzięki temu link dla internauty, który nie zna tego programu partnerskiego wygląda nieszkodliwie i nie pojawia się u niego syndrom „psa ogrodnika”.

Warto ten identyfikator wybrać jakiś nieszkodliwy, zbliżony do pojawiających się na normalnych witrynach, np. opis.php albo main.php a nie wpisując swój nick (np. extrawertyk.php) czy cokolwiek innego (aaaabbccc.php).

O ukrywaniu linków partnerskich wspomnę innym razem.

Jest jeden komentarz | Autor:Krzysztof Lis | Tagi: ,

23
01
07

Syndrom "psa ogrodnika"

Syndrom znany jako „pies ogrodnika” zna większość z nas. Wyjaśnieniem jest „sam nie zje, drugiemu nie da”. W przypadku zarabiających stron internetowych tłumaczyć można to tak: „sam nie zarobi, drugiemu nie da”.

Na początek wniosek z moich przemyśleń (na wypadek, gdyby Ci się nie chciało czytać całego posta). Staraj się, by goście na Twojej stronie nie czuli się wykorzystywani przez Ciebie do zarabiania pieniędzy. Spraw, by znajdowali na niej to, co ich interesuje, a nie tylko to, co interesuje Ciebie — reklamy.

Dlaczego? Są ludzie, którzy nie lubią dawać nikomu zarobić. Bo tak. Widząc reklamę kontekstową wolą ręcznie przepisać adres niż kliknąć. Nieważne, że sami kompletnie NIC na tym nie tracą i że sami też NIC w ten sposób zarobić nie mogą, bo np. nie mają własnej witryny www. To po prostu taka mentalność.

Są ludzie, którzy widząc link partnerski, przekopiują go, by później usunąć z niego ten fragment, który spowoduje naliczenie dla Ciebie prowizji.

Jak to robić?

  1. Najskuteczniejsze są te reklamy, których gość się nie spodziewa i które traktuje jak zwykły element strony. Z tego względu częściej klikane są linki umieszczone gdzieś w tekście artykułu niż migające bannery nad nim.
  2. Nie wolno tworzyć stron wyłącznie nastawianych na zarabianie, tzn. zawierających dużo różnych reklam a mało treści.

Jeśli chodzi o punkt pierwszy, zdaje mi się, że sprawa jest oczywista pod względem celu, jaki proponuję. W kwestii metod na jego osiągnięcie wypowiem się wkrótce.

Jeśli chodzi o punkt drugi, tu sprawa wymaga nieco wyjaśnień.
Chodzi mi po prostu o to, by internauta na Twojej stronie myślał „o, tu poczytam coś, co mnie interesuje” a nie „o, tu ktoś chce na mnie zarobić, zmuszając mnie do kliknięcia w reklamę”. Ta druga myśl powoduje włączenie się postawy obronnej, która spowoduje, że nic nie zarobisz.

Jeden obraz wart tysiąc słów, więc pozwolę sobie na (zły) przykład. Tak nie rób!

Netwaluta – zarabianie przez internet, praca w internecie

Wchodzimy na stronę, włączamy nagranie i słyszymy:

W sieci znajduje się mnóstwo stron traktujących o zarabianiu przez internet. Nie oszukujmy się jednak – większość z nich wciska ci ściemę, by wyciągnąć od ciebie pieniądze lub zmarnować twój czas. (…) Na tej stronie znajdziesz uczciwe firmy, które na pewno ci zapłacą. Powodzenia.

OK, myślimy sobie, tu znajdę tylko ciekawe merytoryczne informacje, tu nikt nie będzie mnie naciągał. Ucieszeni zaczynamy czytać stronę.

Co widzimy? Najpierw reklamy jakiś książek o ebiznesie. Później jakieś szkolenie, coś o jakiejś książce o zarabianiu na blogach… Wszędzie w odnośnikach powtarza się jeden fragment. I taki kompletnie nie związany z treścią tychże stron… Czyżby był to link partnerski? Czy po jego kliknięciu autor strony dostanie prowizję? Czy więc poleca mi te książki i szkolenie bo uważa, że są cokolwiek warte, czy dlatego, że chce na mnie zarobić?

Co widzimy dalej? Jeśli chcesz zarabiać w internecie, załóż najpierw konto bankowe. Klikamy w odnośnik i tam ładna tabelka z jakimiś bankami, niby porównanie kont, ale jest niewiele warte, bo przecież banków i kont jest ZNACZNIE więcej a porównanie bez porządnej tabeli na dobrą sprawę NIC nie mówi. Patrzymy na linki z obrazkami po prawej stronie i widzimy jakiś „systempartnerski”. No tak, tu też chce na nas zarobić… Nieco zasmuceni wyłączamy stronę. Nie dość, że wciska kit, to jeszcze chce wyciągnąć ode mnie kasę. Widać, że strona powstała tylko po to, by na mnie zarobić.

Za wszelką cenę dbaj o to, by żaden z gości na Twojej stronie nigdy tak sobie tak nie pomyślał!

Hipokryzją byłoby stwierdzenie z mojej strony, że strona ta nie powstała po to, by coś dla mnie zarobić. W odróżnieniu od autora tamtej, nie będę jednak Tobą manipulować przedstawiając Ci niepełne informacje tylko po to, by na Tobie zarobić (jak zrobił to autor netwaluty, robiąc zestawienie kilku kont bankowych). I nie będę Ci polecać czegoś, czego sam nie sprawdziłem i czego jakości nie jestem pewien, chyba że zaznaczę to w odpowiednim czasie i miejscu.

Jest jeden komentarz | Autor:Krzysztof Lis | Tagi: ,

Jak zarabiam?

Na moich blogach i witrynach zarabiam między innymi sposobami podanymi poniżej.