Dzisiejszy wpis publikuję w odpowiedzi na komentarz przesłany przez Christophera z bloga 20 ojro dziennie, który o nowym regulaminie Blogvertisingu już u siebie napisał. Komentarza nie opublikowałem, bo nie dotyczył tematu wpisu, pod którym został umieszczony, dlatego pozwolę sobie zacytować go tutaj.
Krzysztof czemu nie piszesz nic o nowym regulaminie Blogvertising?
Temat jest dosyć gorący w ostatnich dniach, więc zdanie pewnie jakieś sobie wyrobiłeś o tej sprawie.
Najpierw kilka słów celem usprawiedliwienia nieobecności tego tematu u mnie na blogu a potem kilka słów na temat samego regulaminu. przeczytaj całość
Autorem niniejszego wpisu gościnnego jest Tomasz Babierzecki. Mam nadzieję, że tych z Was, którzy nie wierzą w sens zbierania adresów e-mail wpis ten ostatecznie do uruchomienia własnej listy adresowej przekona. 😉
Portale społecznościowe to zbawienie dla marketera, wiadomo przecież że jest to jedno z najlepszych miejsc na sprzedaż lub promocję produktu. Facebook i YouTube to 2 podstawowe narzędzia marketerów bez których wielu nie potrafiło by wypromować swojej marki. Szybki postęp rozwoju portali społecznościowych sprawił że niektórzy pobiegli o krok za daleko i zapomnieli o tym że istnieje jeszcze takie coś jak e-mail marketing który po dziś dzień jest równie skuteczny co kiedyś.
Zastanawiające jest więc dlaczego coraz więcej osób mówi że e-mail marketing umarł skoro nadal żyje? Wczoraj buszując po sieci znalazłem fajny wpis na jednym z blogów którego tematem był „Kiedy umrze „umarły już” e-mail marketing?” a motywem przewodnim było oczywiście to, że tak naprawdę nigdy nie umarł, po prostu zaczął być ignorowany, ale nie przez klientów! przeczytaj całość
Mimo ostatnich kłopotów, które utrudniają mi pisanie na blogi, podsumowanie miesiąca publikuję bez zmian, jak co miesiąc. Z racji tych różnych spraw, o których wspominałem parę dni temu na Facebooku i których mi się nie chce teraz dokładnie opisywać, mam więcej na głowie i mniej czasu. Dobitnie świadczy o tym liczba wpisów, które opublikowałem w lutym — ledwie 38 (o 1/3 mniej, niż w styczniu). I to pomimo faktu, że założyłem sobie nowego bloga i kolejnego kupiłem. 🙂
Podkupiłem bloga budowlanego, który jakiś czas temu zaczął pojawiać się w wynikach wyszukiwania na ważne dla mnie hasła wyżej, niż mój własny. A ponieważ od kilku miesięcy nie był aktualizowany, nie miałem kłopotów z przekonaniem autora, by mi go odsprzedał. Za bloga z 15 wpisami zapłaciłem 300 PLN, którą to cenę zaproponowałem w oparciu o jakąś rozsądną stawkę za tekst i łączną długość wpisów na blogu. Wykorzystywać go będę jako zapleczowy, do promowania innych moich blogów o budownictwie. 🙂 przeczytaj całość