28
09
07

Krótkie czy pełne RSSy?

W dzisiejszym wpisie zastanowimy się, czy lepiej publikować pełne czy skrócone posty w kanale RSS. Gdy zaczynam pisać ten tekst, jest czwartek, 06.09.2007 i właśnie przed momentem zmieniłem ustawienia mojego bloga. Do tej pory wysyłałem w kanale RSS pełne wpisy. Teraz ustawiłem wysyłanie tylko początkowego fragmentu. Zobaczymy, jaki to będzie miało wpływ na ilość wizyt na blogu…

Na początek trochę teoretyzowania. Wpis opublikuję za kilka dni, gdy będę miał jakieś dane do porównania. Zatem na początek trochę teorii w sprawie: pełne vs skrócone.

Publikując pełne wpisy w RSSie ryzykujemy kopiowanie treści naszego bloga. Jeśli ich nie publikujemy w pełnej wersji a nawet nie publikujemy wcale, też ryzykujemy. W sieci jest sporo oprogramowania do ściągania treści z kanałów RSS i publikowania na ich podstawie wpisów na blogach. Pisał o tym między innymi Szymon na bogatypartner.pl w tekście o samotworzącym się zapleczu do pozycjonowania. Wtyczka do WordPressa czyta sobie kanały RSS i na ich podstawie tworzy wpisy na blogu. Jeśli powiadomienia RSS są pełne, wpisy na ich podstawie są wierną kopią naszych wpisów. Jeśli ten autoblog ma wyższe poważanie u Google niż nasz jakkolwiek to poważanie byłoby określane, mianem Page Ranku, czy jakiegokolwiek innego wskaźnika, którego nazwy nie jestem w stanie sobie przypomnieć, to wpisy u nas zostaną potraktowane jako duplicate content.

Poczytałem sobie artykuł na blogu o plagiatach opisujący zagadnienie krótkie vs pełne. Wad pełnych powiadomień przedstawiono kilka:

  • pełne wpisy RSS obciążają serwer (transfer) znacznie bardziej, niż wpisy krótkie — to logiczne, w końcu sprawdzane są przez czytniki bardzo często, ale w przypadku darmowych serwisów blogowych jak choćby Blogger albo korzystania z FeedBurnera nie powinno nas to martwić;
  • zwiększają ryzyko kradzieży treści;
  • mogą zmniejszać liczbę wizyt i komentarzy na blogu.

Właśnie tego ostatniego zagadnienia najbardziej się obawiam. Dlatego celem testu zmieniłem zawartość kanałów, o czym wspomniałem na początku.

W kwestii mniejszej liczby odwiedzin sprawa wydaje się prosta. Publikuję pełne wpisy w RSSie, więc kto chce czytać mojego bloga, czyta go sobie w swoim czytniku. Skoro ma tam pełną wersję wpisu, z linkami, zdjęciami i wszystkim, co mu potrzebne, nie ma motywacji, by zajrzeć na mojego bloga. W końcu to wymaga czasu (trzeba otworzyć stronę w przeglądarce, musi się ona załadować, itd.). Wiadomo, internauci czasu nie mają.

Co do komentowania, sprawa wygląda podobnie. Skoro kanał RSS nie zachęca do odwiedzin, mało komu będzie się chciało skomentować tekst. Aby skomentować wpis przeczytany na czytniku, trzeba otworzyć przeglądarkę i odpowiedni adres. To zabiera czas. Więc czytelnik, jeśli nie uważa swojego komentarza za naprawdę ważny i warty poświęcenia kilku minut, odpuści sobie jego napisanie. Gdyby czytał wpis prosto na stronie, być może komentarz by napisał. Nie wiem czy takie zachowanie dotyczy wszystkich albo większości blogoczytelników, w każdym razie zauważyłem to u siebie samego…

Wspomniany artykuł na blogu proponuje wykorzystywanie skróconych RSSów, gdy na przykład:

  • artykuł zawiera informacje naprawdę wartościowe (napisane przez kogoś, kto wiele czasu i pieniędzy zainwestował w zdobycie wiedzy), bo takie wypowiedzi są najbardziej wartościowe z punktu widzenia potencjalnego złodzieja;
  • jeśli nie zezwalasz na kopiowanie treści bloga (możesz przecież udostępniać wszystkie wpisy na którejś z licencji Creative Commons);
  • treść Twojego bloga dotyczy tematyki lubianej przez spammerów (leki na literę V i inne powiększacze) nie piszę dokładnie o jakie słowa chodzi, bo przeczytałem ostatnio, że trzeba uważać o czym się pisze.

Okazuje się jednak, że kwestia wpływu długości powiadomienia RSS na ilość odwiedzin nie jest jednoznaczna. Do tych wniosków doszedłem podczas dalszej analizy tematu.

Trafiłem przykładowo na artykuł Why Full Text Feeds Actually Increase Page Views (…), czyli dlaczego pełne powiadomienia RSS jednak zwiększają ilość odwiedzin. Według autora artykułu udostępnianie pełnej treści notek w kanale RSS jest lepszym wyjściem. Zakłada on, że im więcej ludzi czyta pełne powiadomienia, tym więcej ludzi przekazuje odczytane w ten sposób treści w inny sposób (mailem, w czasie zwykłej rozmowy, itd.). Dlaczego? Bo czytając pełne powiadomienia łatwiej nam dotrzeć do treści posta. Z drugiej strony warto zauważyć dwa stwierdzenia wyrażone w artykule. Po pierwsze blog Techdirt ma model zarabiania niezależny od liczby wyświetleń strony czy reklam publikowanych na tych stronach. Po drugie, blog ten od zawsze publikuje tylko pełne posty w RSSie! Skoro publikuje tylko pełne i nigdy nie publikował skróconych, jak może się wypowiadać w takiej dyskusji?! To coś jakby właściciel malucha stwierdzał, że jest on najlepszy ze wszystkich samochodów, podczas gdy nigdy innym nie jeździł…

Szukam więc dalej…

Zmieniłem nieco hasło poszukiwania na Google i znalazłem: The latest Full vs Partial Feed Debate. Autor dzieli się następującymi spostrzeżeniami:

  • jeśli zarabiasz na blogu w sposób bezpośredni (reklamy), lepiej publikować powiadomienia skrócone, jeśli w sposób pośredni (np. budując nim swoją markę), lepiej pełne;
  • łatwiej jest czytać skrócone powiadomienia, gdy subskrybuje się wiele różnych blogów;
  • skrócone powiadomienia pomagają rozwiązać problem treści kopiowanej przez RSS bez zaznaczenia kto jest autorem czy skąd pochodzi treść.

Punkt widzenia kolejnego autora, jednego z pracowników serwisu FeedBurner: Rick’s Ruminations: Full Feeds. Okazuje się, że nie ma różnicy w skuteczności zdobywania odwiedzin na blogu między pełnymi a skróconymi powiadomieniami. Jako że FeedBurner hostuje mnóstwo kanałów RSS, można oceniać tę wypowiedź jako wiarygodną.

15.09.2007

Od ponad tygodnia wysyłam tylko skrócone RSSy. Żadnych zmian nie zauważyłem. Z czasu subskrypcji serwisu czas na e-biznes nauczyłem się, że testy szeregowe nie są zbyt wiarygodne. Niestety, w tym przypadku nie mogę prowadzić testu równoległego. Nie mam jak wysyłać na zmianę dwa rodzaje RSSów i obserwować skuteczność tego działania. Poczekam jeszcze kilka dni i zobaczę, może coś się uda zauważyć?

16.09.2007

Wczoraj znalazłem dwa blogi podkradające mi wpisy. Ten i ten. Znacznie mi to ułatwi ewentualną decyzję. 😉

28.09.2007

Długo się już napatrzyłem na statystyki odwiedzalności mojego bloga w Google Analytics. Nic kompletnie się nie zmieniło po skróceniu RSSów. Skoro nie ma żadnej różnicy jeśli chodzi o ilość odwiedzin, a jest pod innymi względami lepiej, pozostawię to tak, jak jest teraz.

7 komentarzy Autor:Krzysztof Lis | Tagi:

25
09
07

Pierwsze pieniądze za polecanie AdSense

Polecanie AdSense w AdSense, należałoby napisać. Bo AdSense posiada funkcję skierowań, czyli polecania użytkownikom różnych produktów. Między innymi zachęcania internautów do zapisania się do AdSense. Do dziś nie przypuszczałem, że uda mi się na tym cokolwiek zarobić.

Wynagrodzenie za polecenie wydawcy AdSense jest takie:

  • 5$, gdy polecony wydawca zarobi pierwsze 5$,
  • 250$, gdy wydawca zarobi pierwsze 100$.

Obydwie premie dostaniesz, o ile wydawca zarobi te pieniądze w ciągu 180 dni od założenia konta.

Nie sądziłem, że cokolwiek zarobię. Na moim blogu nie ma informacji dla początkujących (sądząc po wynikach ankiety muszę to zmienić) a zarobić 100$ w pół roku można, ale na serwisie, który ma jakąkolwiek oglądalność. Wielu ludzi najpierw zakłada konta a potem szuka miejsc na umieszczenie reklam. Jeśli takich wydawców polecasz, zapewne drugiej, większej premii za nich nie dostaniesz.

Dziś wyświetliłem sobie statystyki poleceń w AdSense i wyszło, że zarobiłem niecałe 10$ przy czym 5$ premii za polecenie komuś programu AdSense na początku sierpnia.

Jak widać, da się. 😉

3 komentarze Autor:Krzysztof Lis | Tagi:

24
09
07

Pierwsza prowizja w motoryzacyjna.pl

Nie dalej jak w zeszłym tygodniu pisałem o PP dla blogów o samochodach. Ledwie trzy dni później zarejestrowane zostało pierwsze zamówienie z mojego linka partnerskiego.

4,11 PLN to być może nie za wielka prowizja, ale to prawie 1/10 minimalnego progu do wypłaty. 🙂


Tomek Urban do zarabiania na PP robi ministronki. Mnie się nie chce, ale w tym wypadku działanie moje było podobne. Na istniejącego bloga wrzuciłem reklamę tego PP. Jednorazowa czynność, pomijając założenie bloga. Dalej tej reklamy pilnować nie będę, będę jedynie publikować nowe wpisy na blogu gdy tylko będzie okazja. Więc jest to prawie pasywny dochód.

2 komentarze Autor:Krzysztof Lis | Tagi: ,

23
09
07

Linki (3) – systemy wymiany linkow

Dziś o kolejnym sposobie na zdobywanie linków prowadzących do naszej strony. O systemach wymiany linków. Nie ma to nic wspólnego z jednym z moich ostatnich artykułów o zarabianiu na linkach. 😉

System wymiany linków jest rozszerzeniem pomysłu ręcznego dodawania linków do naszych stron i ręcznego umieszczania linków u innych. Za pomocą takiego narzędzia dodajemy nasz link do systemu i będzie się on konsekwentnie dodawać do stron uczestniczących w systemie. W systemach, z których korzystam, każdy link ma swoją wartość. Droższe są linki umieszczone na lepszych stronach, np. stronach głównych witryn. Tańsze na podstronach. Punkty, którymi opłaca się linki, zdobywa się… umieszczając linki na naszych stronach. Czyli dodając strony do systemu. przeczytaj całość

6 komentarzy Autor:Krzysztof Lis | Tagi: , , ,

21
09
07

Unikanie smart pricingu w AdSense

Kilka dni temu na forum.optymalizacja.com obiecałem napisanie artykułu tym, jak unikać smart pricingu. Hasło to jest głównym źródłem odwiedzin na tym blogu, zatem logiczne wydaje się dopisanie kolejnego artykułu na ten temat.

Poszukiwania zacząłem od źródła. Wysłałem długiego maila do polskojęzycznego supportu AdSense, nie dowiedziałem się niczego poza

W przypadku zmian dotyczących pricingu ciężko jest przewidzieć zmiany w dochodach. Podczas gdy jedni wydawcy odnotują drobne spadki dochodów w krótkim okresie inni z kolei odnotują wzrost. Zmiany pricingu w połączeniu z ulepszonym systemem kierowania reklam mają natomiast na celu zwiększenie dochodów wszystkich wydawców AdSense w długim okresie.

w drugim liście od Google,

głównym celem smart pricingu jest zapewnienie reklamodawcom maksymalnej satysfakcji oraz maksymalnej skuteczności ich reklam wyświetlanych na stronach zrzeszonych w programie AdSense. Z tego też względu smart pricing odnosi się do całego programu AdSense i nie może być rozpatrywany jako mechanizm, którego można uniknąć.

w trzecim oraz

W chwili obecnej nie możemy udzielić Państwu więcej informacji na temat pojęcia smart pricing.

w czwartym mailu od AdSense. Pierwszy i czwarty wyglądają na szablonowe odpowiedzi bota, dwa pozostałe na napisane przez kogoś, kto miał mało czasu i niedokładnie przeczytał mój list. 😉 przeczytaj całość

5 komentarzy Autor:Krzysztof Lis | Tagi: , , ,

Jak zarabiam?

Na moich blogach i witrynach zarabiam między innymi sposobami podanymi poniżej.