Dziś rano dostałem pocztą maila przedstawiającego zarys zmian w Złotym Programie Partnerskim. Zmiany mają dotyczyć naliczania prowizji i zachęcać do aktywniejszego zdobywania nowych klientów. Ale jak się zastanowić, to tak naprawdę mają tylko posłużyć wydawnictwu do zbudowania szerszej bazy klientów a później eksploatowania jej kosztem partnerów.
I to mimo faktu, że, jak napisano w mailingu:
[…] postanowiliśmy rozwiązać ostatecznie sprawę w następujący sposób, aby „wilk był syty i owca cała”.
Jak było do tej pory?
Do tej pory w mailingach przesyłanych do klientów ZM umieszczane były nasze linki partnerskie. Oznaczało to, że za zamówienie klienta otrzymującego mailing mieliśmy naliczaną prowizję bezpośrednią (25%) i wieczną (15%, jeśli klient jest przypisany do naszego konta na stałe) od wartości netto zamówienia.
Teraz będzie nieco inaczej.
Dla naszych własnych linków, z ustawionym parametrem kampanii (pozwalającym identyfikować zamówienia z różnych źródeł), będziemy dostawać jeszcze większą prowizję — 30% prowizji bezpośredniej (oraz 15% prowizji wiecznej, jeśli klient nie jest już przypisany do innego partnera).
Dla linków z mailingów (z domyślnymi kampaniami) będziemy dostawać tylko prowizję wieczną a bezpośredniej już nie. Tak to dokładnie zostało opisane:
W mailingach będziemy nadal używać kampanii „zm-” i wszelka sprzedaż wygenerowana z mailingów z tymi kampaniami będzie generować wyłącznie prowizje WIECZNE (czyli 15%) zgodnie z założeniami systemu od samego początku, bo choć tak się działo do tej pory, to nigdy nie obiecywaliśmy naliczania bezpośrednich prowizji od takiej sprzedaży.
Dlaczego twierdzę, że ZPP się dorobi kosztem partnerów?
Taka zamiana podniesie prowizję tylko w przypadku zamówień składanych po przekierowaniu z naszej strony internetowej czy naszego mailingu. Aby zarobić więcej, będziemy musieli intensywniej promować ZPP. A zatem, będziemy pozyskiwać dla ZM więcej nowych klientów.
Na istniejących klientach ZM zarobią więcej, bowiem nie odprowadzą za nich prowizji bezpośredniej.
U mnie tych zamówień z mailingów jest mniej więcej połowa. Nie jestem jednak w stanie oszacować skutków tej zmiany, bo nie mogę powiązać konkretnego zamówienia z konkretną kampanią w oparciu o statystyki. Ale tak na oko powinienem zacząć zarabiać o ok. 25-30% mniej. Jak to wyjdzie w praktyce, zobaczymy.
Na całe szczęście ZPP nie promuję zbyt aktywnie, bo nie mają za bardzo pasujących tematycznie do moich serwisów publikacji.
Hmm. Na moje zarobki chyba nie wpłynie w dużym stopniu bo ja promuje ZM tylko na kilku stronach, a nie przez mailingi.
To co zaoszczędzą na prowizji bezpośredniej będzie ich zyskiem.
Ja promuje tylko jedną książkę z ZM kokosów z tego nie ma to i zmiany nie będą bolesne 🙂