02
04
08
Moje zarobki na blogach: marzec 2008
W tym miesiącu uporałem się z podsumowaniem wyjątkowo szybko. Jest to czwarty wpis z cyklu moje zarobki na blogach. Post ten wisi tu na blogu od wczoraj, ale opublikowałem go dopiero dziś z rana, żeby nikt nie wziął go za primaaprilisowy żart. Ten już był. Kiepski, bo kiepski, ale zawsze. ;P
Zasady pozostają bez zmian. Podaję całkowite zarobki ze wszystkich blogów, w kwotach brutto. Wciąż nie są to kwoty wypłacone, tylko zarobione, zbyt małe, by przekroczyć próg niezbędny do otrzymania wypłaty. Zapraszam do czytania i komentowania.
- AdSense (reklama kontekstowa) – 68,08$. +24%.
- SmartContext (reklama kontekstowa) – 30,31 PLN. -29%. Mniej więcej o tyle pogorszył się CTR na moich blogach, na których trzymam ten system reklamowy. Albo było mniej reklam w tej sieci i przez to ilość kliknięć spadła, albo po prostu ten sposób publikowania reklam opatrzył się już czytelnikom.
- Motoryzacyjna.pl (program partnerski) – 59,26 PLN. +200%. To był chyba mój najlepszy miesiąc w tym PP. Blog, na którym promuję ten PP miał o 40% więcej wizyt, niż w poprzednim miesiącu. Oby było jeszcze lepiej. 😉
- Krytycy (wpisy sponsorowane) – 0 PLN. Kampanie były dwie. Jedną olałem, bo mnie nie interesowała. Drugą pewnie też bym olał, ale nie zdążyłem. Gdy się zalogowałem, wolnych miejsc już nie było.
- LinkLift (linki sponsorowane) – 51 PLN. +385%. Ten sam blog, co w zeszłym miesiącu. Dwa linki. No i dwa polecenia nowych partnerów. Chyba trzeba rozszerzyć działalność na inne blogi. 🙂
- Złote Myśli (Złoty Program Partnerski) – wciąż nie jestem w stanie sprawdzić. Wiem, że to staje się nudne, ale naprawdę w ZPP jeszcze nie funkcjonują kampanie. 🙁
Wyszło około 292 PLN, o połowę więcej, niż poprzednio.
Jestem zadowolony. Nie jest to pensja za pracę na pełnym etacie, ale powoli zaczynam widzieć jakieś realne pieniądze za tę pracę, przy której spędzam godzinę-dwie dziennie.
Danych mam już znacznie więcej, niż do tej pory. Zacząłem więc przyglądać się przyczynom tych zmian zarobków z poszczególnych dziedzin. Efekty mniej więcej widać…
Dodać trzeba, że w puli moich blogów pojawiły się kolejne dwa. Po pierwsze blog na konkurs „Od zera do milionera”. Po drugie zacząłem tłumaczyć jedną z moich witryn tematycznych na angielski. Ale nie okłamujmy się, tam zarobki są jak na razie minimalne…
18 komentarzy do artykułu “Moje zarobki na blogach: marzec 2008”
Pozostaw komentarz
Pamiętaj tylko proszę o polityce komentarzy! Komentarze służą do wyrażania opinii na temat opublikowanego tekstu, albo zadawania pytań jego dotyczących. Nie służą do reklamowania własnych stron ani zadawania pytań nie związanych z tematem wpisu. Jeśli masz pytanie, zadaj je na forum o zarabianiu na blogach albo napisz do mnie e-maila.
uuuuu, gratulacje 🙂 I podwojenia w następnym …
Ile blogów na to pracuje? Czy są w tych danych także dochody z anglojęzycznych?
Skok aż o 50%! Gratuluję 🙂
U mnie także skok o 50% licząc w dolarach. Kurs dolara pewnie tendencję utrzyma i do dnia wypłaty spadnie, więc złotówkowy wzrost będzie rzędu 47-48%. Nareszcie dochody są 5-cyfrowe, co prawda z jedynką na początku ale są 🙂
Tylko ten kurs dolara, co miesiąc kilkaset złotych mniej 🙁
@zarabianie – musiałbym policzyć… I tak, blogi anglojęzyczne też są tu wliczane. One zarabiają trochę na AdSense, ale niewiele. Nie są zoptymalizowane do zarabiania, niestety.
Pisząc następny komentarz podpisz się proszę nickiem a nie nazwą witryny, zgodnie z polityką komentarzy.
@Krzysztof Lis taki komentarze jak tego „zarabianie” usuwam u siebie bez ostrzeżenia 😉 Nawet jeśli będą wartościowe ;). Szkoda czasu na takich „pozycjonerów”.
Gratulacje wzrostu zarobków 😉
@shpyo nofollow działa, więc się nie wypozycjonuje
gratulacje zarobków, szczególnie wzrostu do poprzedniego miesiąca, jeśli będziesz miał wzrosty miesięczne nawet 5%, ale stałe to naprawdę będę Cię podziwiał.
Nie myślałeś, żeby zacząć zarabiać przez text link ads na tych angielskich blogach?
Jakbyś sie zarejestrował z mojego polecenia to byłoby miło. Banner z moim reffem jest na moim blogu. Pozdrawiam
@shpyo — na razie jest nofollow, choć rozważam zmianę tego i zaostrzenie egzekwowania polityki komentarzy. 🙂
@Stwor — przyznam szczerze, że na tym etapie, gdy w moich zarobkach dominują dwa źródła, to jest raczej ruletka niż efekt planowych działań…
@Zachary — za późno napisałeś, zarejestrowałem się wczoraj. 🙁
OK, teraz z nickiem, sorry nie doczytałem tej polityki, przepraszam wszystkich .
Jak możesz doprecyzować to czy to jest raczej 3 blogi, czy np. 10.
U mnie też istotne wzrosty na adsense w marcu, może jednak lepszy miesiąc w reklamach był?
kurcze i 25 $ poszło się j*****.
No ale trudno pożyjemy zobaczymy. Jakoś to będzie:).
Pozdrawiam
@JAK — raczej kilkanaście. Przy czym zarobki z większości są śmieszne i w ogóle niewarte wspominania. Jeśli chodzi o AdSense, liczą się ze cztery. Motoryzacyjna – jeden. SmartContext – jeden, choć trzy mam w tym programie. W LinkLifcie mam dwa blogi, ale tylko na jednym linki się sprzedają a PP reklamuję tylko tutaj…
Pisałeś gdzieś kiedyś o tym, że za kilka lat planujesz żyć z dochodu pasywnego. Czy zamierzasz w takim razie tworzyć nowe blogi? NIe obawiasz się, że w końcu zabraknie Ci czasu na ich aktualizację? Oglądalność spadnie a za nią dochody?
Czy może masz jakieś inne pomysły jak do tego dojść?
Zgadza się, zamierzam. Za 4 lata z kawałkiem.
Czy zamierzam tworzyć nowe blogi? Nie wiem. Jeśli będę miał jakiś dobry powód, to pewnie tak. Dobrym powodem może być na przykład założenie kolejnego serwisu. Tak, jak zacząłem tłumaczyć moją witrynę na angielski, to był dobry powód. Postawiłem WordPressa, wgrałem szablon i po dwudziestu minutach mogłem zacząć tworzyć treść.
Czasu na aktualizację zaczyna mi brakować już teraz. No ale jak założyłem bloga na konkurs, to przestałem pisywać na innego mojego bloga o zbliżonej tematyce. Ale zwróć uwagę, że tak jak w pewnym momencie zwykła witryna internetowa staje się „kompletna”, to znaczy przestajesz ją rozwijać, tak i bloga możesz w pewnym momencie przestać uzupełniać. I uzupełniać dalej tak, jak zwykłą witrynę, czyli rzadko.
Utrzymać się z tego można, ale przy większym nakładzie pracy.. no i oczywiście dobrym pomyśle. Chyba zdecydowanie łatwiej jest na stronach angielskich – choć konkurencja jest zdecydowanie większa.
[…] na waciki raczej, ale i tak w przeliczeniu na zaangażowany czas lepiej na tym wychodzę niż zarabiający na blogu […]
Gratulacje takiego wyniku 🙂