21
07
14
Czy warto publikować treść atrakcyjną w Social Media?
Na przestrzeni ostatnich 30 dni na współtworzonym przeze mnie blogu o domowym survivalu mój kolega z redakcji opublikował dwa teksty, które świetnie rozeszły się w social mediach — w szczególności na Facebooku. Na łamach niniejszego artykułu chciałbym podzielić się z Wami naszymi spostrzeżeniami na ten temat.
Częściowo przewidywaliśmy taki efekt i dołożyliśmy pewnych starań, by bo wzmocnić i wydaje nam się, że się nam udało.
27.06 Artur napisał artykuł o tym, jak to polski system edukacji krzywdzi młodych Polaków. Tekst był wyświetlony 2 524 razy (wg Google Analytics) i zanotował 173 facebookowe polubienia, pozostawiono pod nim 42 komentarze. Wrzucony z automatu po opublikowaniu na FB zanotował 8 ponownych udostępnień.
10.07 Artur opublikował tekst o hodowli dzieci z porcelany. Wyświetlony (wg Analytics) 1 540 razy, polubiony 146 razy na FB i skomentowany 13 razy. Na nasz fanpage na FB wrzuciliśmy go ręcznie, tu zanotował 26 ponownych udostępnień.
Na wykresie w Google Analytics, na tle normalnego ruchu z Google i innych źródeł, wygląda to tak:
Według Facebook Insights, łączny zasięg tych dwóch wpisów przekroczył 60 000 odsłon. Wielkość ta obejmuje nie tylko zasięg podawany przez fanpage, ale wszystkie wrzucone na FB odnośniki do tych dwóch tekstów przez czytelników.
Tyle suchych liczb. Teraz pora na nasze wnioski.
Fajnie jest popłynąć na popularnych w społeczeństwie nastrojach. Łatwo je wychwycić w oparciu choćby o komentarze w internecie. Zwróćcie uwagę, że obydwa wpisy zostały stworzone w odniesieniu do opublikowanych wcześniej w ogólnopolskim portalu artykułów. Gdy o czymś się głośno i dużo dyskutuje, kolejny głos w tej dyskusji może łatwo stać się dość atrakcyjny dla czytelników.
Więc jeśli tylko widzisz jakiś ciekawy temat, który jest ostatnio popularny i uważasz, że jesteś w stanie wzbogacić dyskusję o swój unikalny i ciekawy punkt widzenia, zrób to śmiało. 🙂
Wydaje się też, że dla popularności w social media niemałe znaczenie ma facebookowa miniaturka. Pierwszy tekst miał bardzo słabą miniaturkę i na FB wygląda tak:
Niezbyt atrakcyjnie, prawda?
W drugim przypadku jest już znacznie lepiej, bo i udało się dobrać atrakcyjne zdjęcie obrazujące omawiane zagadnienie:
Pierwszy tekst był na Facebooku znacznie popularniejszy, ale to raczej ze względu na jego treść, która była na tyle dobra, że mimo słabej miniaturki, rozchodził się po FB lepiej. Pytanie, jaki efekt byśmy uzyskali, gdyby ta miniaturka była lepsza?
Zwróćcie też uwagę na różnicę w tekście, który był publikowany na FB podczas udostępniania odnośnika. W pierwszym przypadku — było to podsumowanie, oraz fragment tekstu. W drugim przypadku — samo podsumowanie.
Nawet jeśli nie masz fanpage swojego bloga na FB (a dlaczego nie masz?), warto przetestować za pomocą tego narzędzia, jak stworzony wpis będzie wyglądać po wrzuceniu na FB.
Nowych czytelników za bardzo od takich akcji nie przybywa. No, może to nie do końca prawda. Akurat w naszym przypadku te dwa artykuły były niespecjalnie powiązane z główną tematyką serwisu. Wprawdzie na blogu dużo piszemy o samodzielności, wolności i odpowiedzialności, a te dwa teksty właśnie tego dotyczyły, to jednak niewielu czytelników tych dwóch tekstów ma ochotę dowiadywać się o przygotowaniach na trudne czasy. Trochę szkoda…
Może to też kwestia samych tekstów i tego, jak były umocowane w odniesieniu do pozostałych ciekawych materiałów. A przecież nie były. Z tych artykułów nie było linków do innych miejsc na blogu, które odpowiedzialny rodzic mógłby poczytać, np. o budowie zapasu żywności dla rodziny. Z dzisiejszej perspektywy wydaje mi się, że to mógł być błąd — choć z drugiej strony nie widzę też za bardzo miejsc, gdzie taki odnośnik mógłby zostać w naturalny sposób umieszczony.
W każdym razie nad tym trzeba z całą pewnością popracować. Same narzędzia typu „powiązane wpisy” nie wystarczą. Bo co Ci przyjdzie z tego, że Twój artykuł stanie się bardzo popularny na Facebooku czy Twitterze, skoro nie przybędzie od tego nowych, lojalnych czytelników? Twoim zadaniem jest stworzenie takiego tekstu, który będzie ściągać ruch i dobrze rozprowadzać go w obrębie serwisu.
Czy warto tworzyć wpis wyłącznie po to, by był popularny na FB? Moim zdaniem nie.
Ale czy warto mieć to źródło ruchu na uwadze pisząc nowe artykuły — z pewnością tak!
13 komentarzy do artykułu “Czy warto publikować treść atrakcyjną w Social Media?”
Pozostaw komentarz
Pamiętaj tylko proszę o polityce komentarzy! Komentarze służą do wyrażania opinii na temat opublikowanego tekstu, albo zadawania pytań jego dotyczących. Nie służą do reklamowania własnych stron ani zadawania pytań nie związanych z tematem wpisu. Jeśli masz pytanie, zadaj je na forum o zarabianiu na blogach albo napisz do mnie e-maila.
Facebook jest świetnym miejscem, gdzie możemy puścić link do artykułu, który zacznie być udostępniany wirusowo, jeśli jest ciekawy.
Czasem fajna fotka wzbudzi na tyle zainteresowanie , że ktoś kliknie w odnośnik, a czasem wystarczy ciekawy, kontrowersyjny tytuł i efekt będzie podobny.
Nie mniej jednak warto publikować „ciekawostki” na social media, bo możemy mieć z tego sporo potencjalnych czytelników. Jeśli ktoś nie ma swojego fanpage warto puścić zajawkę w grupach tematycznych.
Narzędzie proponowane oczywiście sprawdzę 🙂 A artykuł wspomniany jest interesujący i trafny.
Bardzo fajnie opisane działanie na Facebook. Ja osobiście żadko zwracam uwagę na miniaturka jaka pojawia się gdy informuję o nowym wpisie itp. Na pewno pilnuje, aby takowa miniaturka była powiązana z wpisem.
Zauważyłem, że dużo więcej wyświetleń pokazuje licznik FB gdy z wpisu lub czegokolwiek innego zrobimy „Call to Action”-wezwanie do akcji, które przekieruję użytkownika do odpowiedniej strony. Jest to wykorzystywane w reklamach FB.
Dodatkowy ruch bardzo łatwo wypracować na Facebooku, więc na pewno warto informować społeczność o naszych nowościach.
Pozdrawiam
Jak widać, dzięki Facebookowi można ściągnąć ruch na blog i jest oczywiście sprawą jasną, że tekst musi być ciekawy i „na czasie” żeby przyciągnął uwagę.
Szkoda tylko, że tak niewielki odsetek osób prowadzi blogi i promuje swoje artykuły m.in. przez Facebooka. To z pewnością jest o wiele lepsze i korzystniejsze dla odbiorców niż „promowanie” różnych biznesów i ofert w sposób bezpośredni.
Kiedyś nawet puściłem artykuł i link do zakupu i sprzedało się.
Jak się ma już aktywnych fanów na Fanpage to można nawet sprzedawać bez problemu, byleby nie za często 🙂
Widzę coraz więcej osób, łączące bloga i różnych nowinek przedstawianych w społeczniościówkach. W każdym z ostatnio widzialnych przykładów, widziałem sporo kliknięć Like, więc na prwno warto się i teresować tym tematem.
no według mnie, to możliwości jakie nam daje Facebook są ogromne.
Nie dosyć że możemy ściągnąć i to nie mały ruch na nasz blog, to otwierają nam się drzwi do niezwykle ciekawego sposobu na za zarabianie a do tego to wszystko śmiało można połączyć z własną pasją.
Ale chyba najważniejsza zaleta jaką nam oferuje Facebook to promowanie własnego wizerunku, ot tak dzięki jednemu dobremu artykułowi możemy ze zwykłego szaraka stać się niezwykle popularną osobą 🙂
Zresztą to jest właśnie siła portali społecznościowych i to nie tylko Facebook ale i Tweeta, YT, i innych 🙂
Jest jeszcze jeden problem – ludzie otrzymują coraz więcej takich powiadomień o nowych wpisach, przez co zmniejsza się ilość polubień i zainteresowanie treściami.
Tomku wybacz off-topic, ale to Ciebie słyszałem ze dwa dni temu w TOK FM w audycji o możliwym konflikcie nuklearnym? 🙂
Kurde znowu imię przekręciłem :/ Przepraszam Krzysztofie.
@Arek: tak, to mnie słyszałeś. 🙂
No to masz nowy temat na wpis – jak zostać gwiazdą mediów zaczynając od pisania bloga 🙂 Swoją drogą fajna audycja – dwa razy przesłuchałem bo za pierwszym razem zorientowałem się, że to o Twojego bloga chodzi, dopiero jak na koniec podsumowywali kto był gościem 🙂
Moim zdaniem jak najbardziej warto publikować tego typu teksty – za każdym razem zwiększamy prawdopodobieństwo że nawet „tymczasowy” czytelnik zostanie u nas na dłużej.
Promocja na portalach społecznościowych daje dużo, ważne by nasze wpisy zaintrygowały użytkowników, dobra fotka lub film, a do tego ciekawy tekst to podstawa… Wpis zaczyna żyć własnym życiem, i właściwie dopiero wtedy można mówić o sukcesie.