Wpisy oznaczone tagiem optymalizacja
Hasłem optymalizacja oznaczam te wpisy, które omawiają praktyczne i teoretyczne aspekty poprawy skuteczności blogów. Skuteczności określanej jako zdolność do zarabiania pieniędzy, ale także pod pewnymi względami — atrakcyjność dla czytelników. Ponieważ zdrowy na umyśle unika pracy warto wiedzieć, jak w optymalny sposób pisać artykuły na blogi, nie tylko pod kątem SEO.
Pytanie, na które dziś chciałbym odpowiedzieć, normalnie czekałoby do kolejnego wpisu z cyklu wideoodpowiedzi. Nie mam jeszcze dość pytań, by nagrać kolejny materiał, więc odpowiem wpisem na łamach bloga, bo pytanie jest dość ciekawe.
Oto, co napisał do mnie Paweł:
Mam sporo artykułów z przeróżnej tematyki (ciągły napływ nowych ) i mam dylemat, mianowicie czy postawić jednego Wordrepss’a wielotematycznego, czy lepiej założyć kilkanaście (co najmniej) subdomen o różnej tematyce?
Kwestia osobnej domeny dla każdego bloga to spore ryzyko z racji ewentualnego braku zwrotu kosztów które bym mógł ponieść (wiadomo, są promocje domena za 1zł czy 0zł, ale po czasie to się odbija na kieszeni).
Zależy mi, aby do ostać filtra od google i oczywiście jakiś grosz z tego wyciągnąć przeczytaj całość
Nierzadko, gdy piszemy długi artykuł na blogu, mamy ochotę podzielić go na kilka części. Niekiedy jest to uzasadnione, wtedy warto stworzyć z jednego artykułu cyklu kilku wpisów krótszych. Nie zawsze jednak się to da. Wtedy warto podzielić go na podstrony inaczej, za pomocą mechanizmu, który tu opiszę.
Po co dzielić artykuły? Głównie po to, by wkurzyć użytkowników zapewnić sobie więcej pieniędzy z reklam, zmuszając ludzi do wyświetlania kolejnych części artykułu. Tak działają wszystkie duże portale, nie jest to więc niczym dziwnym, że i na blogach zacznie się taki mechanizm pojawiać. Zamiast liczyć na to, że czytelnik przeczyta cały artykuł zajmujący 15 przewinięć ekranu (nierealne), możemy pokazać mu 3 podstrony po 5 przewinięć ekranu. Mamy więc 3× więcej wyświetleń reklamy i teoretycznei 3× więcej pieniędzy. przeczytaj całość
Kolejne strony artykułu: [ 1 ] [ 2 ]
Edit: na końcu artykułu jest zaproszenie do testów. Jeśli masz ochotę, wpisz się w komentarzu.
Zawsze powtarzałem, że łatwiej jest zachęcić czytelnika do pozostania na stronie czy powrotu na nią w przyszłości, niż zdobyć nowego. Dlatego gdy widzę jakieś nowe narzędzie, które może mi w tym pomóc, chętnie z niego korzystam. Nie bez przyczyny na moich blogach najczęściej są poinstalowane wtyczki typu „powiązane wpisy”, albo intensywnie linkuję do innych moich artykułów.
Dziś chciałbym napisać o Nextclick, czyli usłudze, która sama z siebie poleca czytelnikom inne treści na Twoim serwisie, które prawdopodobnie ich zainteresują.
przeczytaj całość
Po dłuższym czasie pisania bloga przychodzi taki moment, w którym autor zaczyna myśleć: „cholera, no wszystko, na czym się znam, już opisałem i teraz nie mam o czym pisać”. W poszukiwaniu nowych pomysłów na treści zaczynamy intensywnie czytać, co mamy pod ręką (byle było choć trochę związane z tematem), przeglądamy korespondencję z czytelnikami, wreszcie analizujemy zapytania z wyszukiwarek.
Ja, przykładowo, staram się czytać branżowe blogi i czasopisma, fora dyskusyjne, a od czasu do czasu odpowiadam publicznie na pytania czytelników (nie tylko na tym blogu). Mimo to, po kilku latach pisania na przykład na tym blogu, zwyczajnie brakuje mi świeżych pomysłów na ciekawe, dowcipne, i przydatne dla czytelników artykuły.
Może więc pora wziąć się za powtórne wykorzystanie treści, które już opublikowałem? To coś podobnego do recyklingu śmieci, z tą różnicą, że wpisy na blogu nie powinny być śmieciowe. 😉 przeczytaj całość
Dziś kolejny zaginiony w otchłaniach mojej skrzynki e-mail, jeszcze starszy, niż poprzedni. Bo znów odpowiadam na pytanie czytelnika.
Tym razem pytanie dotyczy nie kwestii technicznych i szczegółowych, a zagadnienia natury ogólnej — czy lepiej blogować na ilość, czy na jakość? Oto list, który otrzymałem:
Zawsze zastanawiałem się nad tym co lepiej wychodzi:
- idziemy na jakość, czyli zarabianie na kilku blogach eksperckich (powiedzmy 3 lub 4), w których to stajesz się ekspertem z danych dziedzin, piszesz wartościowe wpisy, a tym samym budujesz swoją reputację (na forach lub taką która pomoże zdobyć zaufanych klientów lub umożliwi współpracę z innymi podmiotami), co z pewnością przełoży się na ruch na stronach i tym samym zyski z reklam czy PP,
- idziemy na ilość, czyli zarabianie na wielu ministronach np. 15-20 (a na nich reklamy np. AdSense czy AdTaily lub bezpośredni link partnerski do danego sklepu itp.) czy squeeze pages (a potem mailowy marketing), wpisy tutaj nie są najwyższych lotów, autor jest najczęściej anonimowy, brak tutaj zaufanej bazy klientów, ale sumując zyski można coś ciekawego uzbierać.
Jako właściciel ponad 30 blogów na różne tematy, że mogę Ci napisać z całą odpowiedzialnością, że pójście na ilość (moją drogą) nie jest rozsądne. Nie popełniaj mojego błędu i nie rozdrabniaj się tak, jak zrobiłem to ja.
Zdecydowanie łatwiej jest zarobić na jednym, dobrym blogu, niż na kilkunastu czy 20 miniblogach / ministronach / squeeze pages. Zwłaszcza, jeśli są one dość daleko od siebie rozrzucone tematycznie. I w zasadzie na tym mógłbym ten wpis zakończyć, ale lubię się wymądrzać, dlatego przedstawię Wam uzasadnienie do tej mojej teorii. przeczytaj całość