19
06
14

Co reklamować na blogu kulinarnym (albo dowolnym innym)?

W dzisiejszym wpisie odpowiem na pytanie Czytelniczki, które przyszło do mnie ze dwa tygodnie temu mailem.

Od września 2013 roku mam kulinarnego bloga. Na początku był to blog założony na bloggerze, natomiast od połowy marca jest to już moja własna strona.

Czas najwyższy, abym mogła na niej zarabiać, ale…nie wiem, od czego zacząć. Czy myślisz, że dobrym pomysłem jest pisanie do firm/restauracji/etc. z pytaniem o współpracę? Co zrobić, aby firmy go zauważyły? Bloga promuję i rozgłaszam, próbując się przebić przez konkurencję. Aktualnie mam ok. 700-1000 wejść w ciągu doby.

Sam nie mam żadnego bloga kulinarnego i mam tylko szczątkową orientację w tej niszy.

Dlatego chciałbym pokazać tok rozumowania, który można zastosować do każdego bloga w każdej niszy tematycznej.

Zasada 3 win w reklamie na blogu

Zasadę 3 win, czyli win:win:win sformułował bodaj Maciej Budzich, a z całą pewnością to u niego na blogu 3 lata temu znalazłem ją po raz pierwszy. Jest to zasada określająca optymalne korzyści, które można osiągnąć dzięki współpracy blogera z reklamodawcą. Sprowadzają się one do:

  • wygranej po stronie reklamodawcy, który pokazuje swój produkt lub usługę czytelnikom bloga, którzy mogą zostać jego klientami,
  • wygranej po stronie blogera, wydawcy, który otrzymuje wynagrodzenie za udostępnienie przestrzeni reklamowej na powiązaną tematycznie kampanię reklamową,
  • wygranej po stronie czytelników, którzy oglądają reklamę czegoś, co zwyczajnie będzie ich interesować.

Idealnym przykładem zasady 3 win w praktyce jest wpis Michała Szafrańskiego, o którym wspominałem ostatnio.

Czy reklama restauracji na blogu kulinarnym (z przepisami) spełni tę zasadę? Moim zdaniem nie. Bo czytelnicy takiego bloga lubią jeść, ale raczej przy własnym, domowym stole. Po to szukają przepisów, żeby coś sobie własnoręcznie ugotować i zjeść.

Restaurator nie odniesie więc korzyści z reklamy na blogu kulinarnym.

Czytelnik nie będzie zainteresowany reklamą restauracji. Tym bardziej, że jest naprawdę znikoma szansa, że znajduje się on w bezpośredniej bliskości tej restauracji. A jeśli czytelnik jest z Londynu, a restauracja z Jasła, to raczej specjalnie on nie przyjedzie do Polski, by ją odwiedzić.

Co reklamować na blogu?

Spróbujmy więc zastanowić się zatem nad tym, co warto reklamować na dowolnym blogu tematycznym. Musi to być produkt bądź usługa, która zainteresuje czytelników, z której sami będą skłonni korzystać.

Od razu odrzuć wszystkie produkty lub usługi z innych nisz tematycznych. Na blogu kulinarnym promować lokatę bankową można, ale skutek będzie mizerny.

Zamiast tego zastanów się, co czytelnicy Twojego bloga potrzebują kupić.

Wróćmy zatem do przykładu bloga Czytelniczki. Jest to blog kulinarny, na którym opisywane są przeróżne ciekawe przepisy. Do ich wykonania potrzebne są konkretne produkty (np. jakieś suszone, egzotyczne owoce), czasem także konkretne narzędzia (w rodzaju jakiegoś wyrafinowanego miksera czy blendera, albo noża do krojenia owoców w szczególnie spektakularny sposób, albo miski, albo wagi kuchennej do precyzyjnego odmierzania proporcji produktów.

Można też dość bezpiecznie założyć, że jeśli mamy blog z przepisami na przykład na ciasta, to czytelnicy chętnie kupią książkę z takimi właśnie przepisami.

I tym sposobem odpowiedzieliśmy sobie na pytanie, co można reklamować na blogu kulinarnym — przyprawy, produkty do gotowania, narzędzia, oraz książki z przepisami. Ale także też różnego rodzaju produkty informacyjne, np. wideokurs robienia sushi (choć pewnie można znaleźć takie materiały bezpłatnie w internecie).

A co w przypadku blogów z innej tematyki?

Jeśli masz blog wędkarski, opisujący Twoje udane łowy, pewnie korzystasz z różnego rodzaju wędek, przyponów, spławików, haczyków, żyłek, ale też sprzętu w rodzaju łodzi, silnika zaburtowego, sonaru. Przydadzą się też mapy jezior, na których zaznaczone są Twoje ulubione łowiska.

Jeśli masz blog motoryzacyjny, skupiony na naprawach i modyfikacjach samochodów konkretnej marki, możesz polecać czytelnikom części zamienne i akcesoria tuningowe, specjalistyczne narzędzia warsztatowe, podręczniki napraw, itd.

Jeśli masz blog o wycieczkach pod namiot, możesz reklamować na nim wszelkiego rodzaju mapy, przewodniki i atlasy (choć funkcję przewodnika na przecież spełniać Twój blog). Możesz reklamować na nim także sprzęt turystyczny — kuchenki turystyczne, namioty, itd.

Jeśli masz blog o broni palnej, możesz reklamować sklepy z tanią amunicją, albo ciekawe strzelnice.

Jeśli masz blog o grach, możesz polecać te gry, w które grasz i które opisujesz…

Najprościej jest po prostu patrzeć na to w ten sposób — jeśli kupujesz jakiś produkt powiązany z opisywaną na blogu pasją, prawdopodobnie zainteresuje on także Twoich czytelników.

Automaty reklamowe

Pewnym ułatwieniem życia są różnego rodzaju automaty reklamowe, czyli przede wszystkim sieci reklamy kontekstowej. One dobierają reklamę do treści artykułu, przy którym są wyświetlane. W myśl zasady, że jeśli ktoś czyta o łowieniu ryb, to interesują go różne produkty z tym związane — i te produkty można mu polecić.

Sieci reklamy kontekstowej jest mnóstwo. W polskich warunkach liczą się głównie Google AdSense, Adkontekst oraz BusinessClick. Ale funkcję kontekstowego doboru reklam do treści ma też np. program partnerski porównywarki cen Nokaut.pl.

Inną metodą dopasowania reklam jest dobieranie ich do zainteresowań czytelnika, czyli tzw. targetowanie behawioralne. W najbardziej rozwiniętym modelu, tj. w modelu RTB (real-time bidding) kilkunastu lub kilkudziesięciu reklamodawców (bądź sieci) rywalizuje o konkretną odsłonę. I może się okazać, że niezależnie od treści strony pojawi się obok niej reklama sklepu sportowego, jeśli właśnie w tym sklepie kilka dni temu byłeś, wkładałeś jakieś produkty do koszyka, ale nie sfinalizowałeś zamówienia.

Automaty potrafią też targetować reklamę np. pod kątem lokalizacji geograficznej. I wtedy mogą czytelnikowi Twojego bloga zasugerować odwiedzenie konkretnej restauracji bądź klubu fitness, jeśli mieszka w jego bezpośredniej bliskości.

I dlatego pod pewnymi względami automaty dają większy potencjał do zarobienia pieniędzy, niż reklama sprzedana bezpośrednio. Dlatego ja nigdy nie zaczynam od kontaktowania się z reklamodawcami, tylko od wstawienia reklam AdSense. 😉

Autor:Krzysztof Lis |
Wpisy powiązane tematycznie:

21 komentarzy do artykułu “Co reklamować na blogu kulinarnym (albo dowolnym innym)?”

  1. Jeśli chodzi o dopasowanie kontekstowe polskich sieci reklamowych, to jeszcze sporo im brakuje do Adsense.

  2. Dobra konkluzja. Przy blogu kulinarnym 1000 wejść dziennie to tak naprawdę bardzo mało i szansa na nawiązanie współpracy (płatnej, a nie barterowej) z reklamodawcami jest niewielka. A z reklamy kontekstowej korzystają tak popularne blogi jak Kwestia Smaku czy Kotlet.tv, więc też uważam, że to dobra droga na początek.

  3. Przerabiałem już kilka propozycji zarobkowych na naszym blogu. AdSense przebija wszystkie stabilnością dochodów. Cóż z tego, że można czasami zarobić dużo na na przykład reklamie sklepu (procent od sprzedaży) jeśli to jest … czasami. Dobrze z optymalizowany AdSense daje dochód ciągły.

  4. Dopasowanie reklamy do swojej grupy docelowej jest bardzo ważne – im lepsze dopasowanie, tym lepsza skuteczność. Świetnie to podsumowałeś zdaniem:

    „jeśli kupujesz jakiś produkt powiązany z opisywaną na blogu pasją, prawdopodobnie zainteresuje on także Twoich czytelników.”

    Najlepiej powiesić je sobie nad monitorem i czytać gdy wybiera się produkt do reklamowania 😀
    Ponadto bardzo przydatna jest strategia 3 win. Zwłaszcza, że najczęściej słyszy się o strategii win-win, a w niej ciężko jest połączyć interesy wszystkich 3 grup.

  5. Bardzo ciekawa analiza tego co ma sens reklamować na blogu kulinarnym i każdtm innym. Metoda 3 x win bardzo trafna – nie słyszałem, dotąd znałem tylko win-win. Stały dochód daje AdSense – zgadzam się z poprzednikami. Na pewno warto dobrze zanalizować co warto na swoim blogu reklamować. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że reklama restauracji jest trafiona na bloga kulinarnego, a po głębszych namyśle jest to kompletnie bez sensu.

  6. Szkoda, że nie jest dostępna analiza kliknięć w AdSense tak, zebyśmy wiedzieli w co nasi czytelnicy klikają. Problem z doborem reklama by nam się sam rozwiązał 🙂

  7. @srk76: masz na myśli podgląd, w jakie (które) konkretnie reklamy użytkownicy klikali?

  8. @Krzysztof Lis

    Nie jednostki tylko konkretne reklamy by zaobserwować statystykę zainteresowań moich czytelników. Jeśli o tym mówimy to odpowiedź brzmi: tak

  9. @srk76: obstawiam, że takich danych Google nigdy udostępniać nie będzie, bo to krok ułatwiający wydawcom nawiązywanie bezpośrednich relacji z reklamodawcami, bez odpalania 35% Google’owi. 😉

  10. Tak to zrozumiałe 🙂

  11. Dobry wpis, Adsense na razie góruje, nie ma chyba lepszego systemu reklam, niestety żeby coś zarobić na polskich systemach trzeba mieć minimum pagerank 4

    Ostatnio słyszałem o Criteo muszę te reklamy przetestować, wyświetlają rzeczy przeglądane na allegro

  12. Jacku,

    Pagerank nie ma tutaj żadnego znaczenia. Można mieć PR0 i wyciągać fajne pieniądze z tego serwisu. Grunt to mieć czytelników.

  13. Oczywiście książka z przepisami może być ale należało by się zastanowić, skoro na naszym blogu są jakieś przepisy to czy ktoś będzie skłonny kupić książkę z przepisami ( chyba że to książka wydana z przepisami z naszego bloga ) a z drugiej strony to skoro mamy blog tematyczny o przepisach możemy np reklamować jakieś, materiały w których możemy zapisywać sobie takie przepisy

  14. Dzięki serdeczne za wpis, a zwłaszcza za sugestię co do videokursu robienia sushi 🙂 Wiesz może gdzie taki kurs można znaleźć i zarabiać na prowizji z jego sprzedaży? Szukałem na interkursach ale tam nic nie znalazłem. Chciałbym, żeby mój sushi blog coś zarabiał, ale jak na razie nie mogę dla niego znaleźć nic odpowiedniego :/

  15. @Arek: to stwórz taki kurs i sprzedawaj go samodzielnie.

  16. Myślałem o tym, ale po pierwsze to od groma roboty, po drugie nie mam DG, więc nie wystawię ludziom paragonów ani tego nie rozliczę :/

  17. @Arek: podpowiedź: Ekademia. O ile mnie pamięć nie myli, nie wymaga prowadzenia DG, więc załatwia ten problem za Ciebie. A dodatkowo — umożliwia innym promowanie Twojego kursu. Jak dla mnie to idealne rozwiązanie w Twoim przypadku.

  18. a co byś reklamował na blogu o aplikacjach mobilnych ?

  19. Jak już ktoś napisał – dopasowanie reklamy do profilu bloga jest bardzo ważne! Kiedy wchodzę na tematycznego bloga – tutaj kulinarnego, to raczej nie zaciekawi mnie reklama butów do biegania, ale reklama przyborów kuchennych już tak 🙂

    Uważam też, że na początku – dopóki nie wyrobi się jakiejś swojej marki i, dopóki firmy same nie będę waliły do nas oknami i drzwiami, warto samemu do nich pisać i oferować swojego bloga, jako idealne miejsce na reklamę 🙂
    Ot i tyle w temacie 🙂
    Pozdrawiam!

  20. Moim zdaniem to na blogu kulinarnym mozna promować np suplementy czy też np artykuły kuchenne. Na pewno nie warto np kredytów ponieważ zainteresowanie graniczy z zerem.Wiem z doświadczenia.

  21. Znam osoby, które zarabiają na blogu i mówią, że to wcale nie jest proste. Trzeba być wytrwałym i na prawde chcieć 🙂

Pozostaw komentarz

Pamiętaj tylko proszę o polityce komentarzy! Komentarze służą do wyrażania opinii na temat opublikowanego tekstu, albo zadawania pytań jego dotyczących. Nie służą do reklamowania własnych stron ani zadawania pytań nie związanych z tematem wpisu. Jeśli masz pytanie, zadaj je na forum o zarabianiu na blogach albo napisz do mnie e-maila.

XHTML - możesz użyć tagów:<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

Jak zarabiam?

Na moich blogach i witrynach zarabiam między innymi sposobami podanymi poniżej.