Jak reklama kontekstowa konkuruje z programami partnerskimi

Mam bloga. Na bloga, pod nagłówek, wrzuciłem sobie reklamy AdSense. Robię to prawie zawsze, niejako z automatu, po założeniu bloga. I czasem, jak się okazuje, zupełnie bezmyślnie.

Oprócz AdSense zarabiam również na programach partnerskich (PP). Moim zdaniem te dwa sposoby zarabiania na blogu dobrze ze sobą współgrają. Tyle tylko, że trzeba tego pilnować.

Czasem zdarzają się sytuacje, w których właściciel programu partnerskiego reklamuje się również w systemach reklamy kontekstowej. Nie jest to nic dziwnego. Dlatego właśnie trzeba pilnować naszych zarobków.

Weźmy przykład bloga o samochodach. Można na nim reklamować księgarnię z książkami motoryzacyjnymi poprzez jej PP. Wtedy za każde złożone zamówienie będziemy dostawać po kilka PLN. Można też pozwolić na wyświetlanie reklam tejże księgarni w jednostkach AdSense. Wtedy za kliknięcie będziemy dostawać po kilka centów.

Co się bardziej opłaca? Trzeba to po prostu sprawdzić, jeśli jest taka możliwość. Dobre PP udostępniają statystyki, które pozwalają sprawdzić, ilu spośród poleconych klientów dokonuje zamówienia. Dzięki temu będzie widać, ile tak naprawdę warte jest jedno kliknięcie w odnośnik partnerski do tej księgarni.

Jak zablokować wyświetlanie takiej reklamy w AdSense? Do tego służy filtr reklam konkurencyjnych w panelu administracyjnym.

Wczoraj wszedłem sobie na jeden z moich blogów. Zobaczyłem, że w jedynej jednostce reklamowej pojawia się reklama firmy, która posiada PP. Co więcej, jestem zapisany do tego PP… Zamiast więc zarabiać na poleceniu klienta, zarabiałem (wcale niedużo) na kliknięciach. Dodałem więc domenę firmy do filtra reklam konkurencyjnych i dołożyłem obok jednostki AdSense odnośnik partnerski. Zobaczymy, jakie będą tego efekty. Niestety, PP nie posiada dobrych statystyk, więc zrobiłem to trochę na wyczucie.

10 komentarzy do “Jak reklama kontekstowa konkuruje z programami partnerskimi”

  1. Ja po prostu zrobiłem największą głupotę, jaką mogłem — wrzuciłem reklamy i zapomniałem o sprawie… 😉

  2. Bawię się w to już niemal rok. Próbowałem kilku programów partnerskich (złote myśli, lideria, mentis itp.). Powiem jedno. Przy GadS – wszystkie te programy leżą i kwiczą – po prostu nie mają polotu do reklam google. W tym samym czasie na reklamach G zarobiłem kilkadziesiąt razy więcej niż an PP (e-booki). Także dałem już sobie spokój z książkami wszelkiego rodzaju.
    Być może to wina treści serwisu (grafika), nie wiem.
    Testuje teraz jeszcze jeden PP, w którym za samo uczestnictwo płacą 50 zł miesięcznie + 10 zł od skierowania zakończonego zakupem (kursy na CD – filmy). Zobaczymy jak to będzie.

  3. niestety też często tak robie na etapie „stawiania” strony, co gorsz poprawki wprowadzam dopiero po pół roku lub roku 🙂

  4. @Wojtek – z pewnością tematyka strony MA znaczenie. Polecanie czytelnikom niedopasowanego PP to tak jak serwowanie im niedopasowanych reklam AdSense… 🙂

  5. @Krzysiek, zgadzam się z Tobą w 100%-ach. Co prawda ZM nie mają książek dotyczących obróbki graficznej, ale mentis i lideria owszem – i takie tylko wstawiałem. Zainteresowanie jednak bardziej niż znikome – sporadyczne bym rzekł :/
    Być może jest tak, że na mojej stronie użytkownicy dostają wszystko w bardzo przyswajalnej formie i nic im już więcej do szczęścia nie potrzeba. Zresztą świadczyć o tym mogą komentarze odwiedzających gości – typu „najlepsza strona w sieci”, „ładuję do ulubionych” itp.
    Z resztą już czas jakiś temu wysnułem wniosek, że jeżeli chodzi o wszelkie PP, wliczając w to także GAdS – lepiej nie podawać wszystkiego na tacy. Niestety, tak jestem skonstruowany, że daję z siebie zawsze max. Zarabianie schodzi na drugi plan – niejako przy okazji. Na serwer, domenę i lody zarobię 😉

  6. Być może wyjściem z Twojej sytuacji byłoby zarabianie na płatnym dostępie do treści, na przykład przez sprzedawanie ebooka? 🙂

  7. Chyba jednak zostanę przy GAdS. Kasa nie ponad wszystko. Gdybym zrobił płatny dostęp – czułbym się jakbym wy…dymał wszystkich moich gości 🙁
    Postawię jeszcze kilka takich najlepszych stron i będzie druga wypłata 😉

  8. Krzysiek, żeby zaoferować płatny dostęp do treści, trzeba mieć naprawdę coś wyjątkowego i potrzebnego ludziom. Wojtek ma chyba racje z tym „wydymaniem” straciłby większość użytkowników. Dość dobrym przykładem serwisu z płatnym dostępem są gry-online z poradnikami – wprowadzenie i dość spora część poradnika jest darmowa, a od pewnego momentu trzeba wysłać sms, co jest dość dobrym rozwiązaniem, bo większość użytkowników chce dalej z tego poradnika, z którego zaczęła. Poza tym są to chyba najlepsze tego typu opracowania w sieci. Więc trzeba mieć coś super – albo wyjątkowego albo najlepszego w sieci.

  9. Ja przy umieszczaniu typu reklamy na swojej stronie mam obawy, czy system reklamowy nie będzie wstawiał bez mojej wiedzi i zgody treści, których ja nie akceptuję i sobie nie życzę. Ja chce mieć zawsze wpływ na to co reklamuję (aby nie reklamować czegoś, co nie akceptuję). Czy mam tutaj wpływ? Przy PP miałem możliwość zobaczenia wcześniej treści, grafiki, która będzie się pojawiała na stronie, wybierałem nawet kolorystycznie reklamę, a w przypadku reklamy kontekstowej jak jest?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *