15
05
10

Projekt „dopalam anglojęzyczne blogi”

Od dłuższego czasu męczył mnie fakt, że moje anglojęzyczne blogi niewiele zarabiają. Mimo to nie mogłem się zmobilizować do jakiegokolwiek wysiłku, by ten stan zmienić.

Ostatnio mocno zainspirował mnie do wzięcia się do roboty wpis na blogu Marcina o tym, że lepiej być niezależnym finansowo, niż mieć (zarobić) milion. A konkretniej zainspirowała mnie podana przez niego koncepcja geoarbitrażu — zarabiania w dolarach a wydawania złotówek. Spieniężania naszej relatywnie taniej pracy na tym rynku, na którym warta jest więcej. Ja geoarbitrażu zaczynać od zera nie muszę — przecież kilka blogów po angielsku mam.

Chciałbym w ciągu kilku najbliższych miesięcy mocniej się nimi zająć, żeby wreszcie zacząć ciągnąć jakieś pieniądze z tych szerszych anglojęzycznych niszy tematycznych. I dlatego inauguruję cykl „dopalam anglojęzyczne blogi” (DAB), w którym opisywać będę moje działania.

Blogów anglojęzycznych mam cztery dla treści i chyba jakieś zapleczowe, i o ile dobrze pamiętam jeden opuszczony. Zapleczowymi i tym opuszczonym, co oczywiste, nie będę się tu zajmować. A jakby ktoś chciał sobie te blogi obejrzeć, to nie musi ich szukać, wystarczy kliknąć w zielony nagłówek z tytułem. 😉

Volkswagen Transporter T3

To jest blog o moim kamperze, który prowadzę od sam nie pamiętam kiedy. A nie, już wiem, od lipca 2007. Wpisy są wprawdzie starsze, ale pochodzą one z opuszczonego anglojęzycznego bloga, o którym wspominałem. Po przetłumaczeniu były też dostępne na polskiej wersji bloga o kamperze.

Nie bardzo wydaje mi się, żeby w tej niszy dało się zrobić (i zarobić) cokolwiek ciekawego, więc w niego raczej nie będę inwestować.

Trochę to smutne, że blog pisany tak długo, nie zarabia i zarabiać pewnie nigdy nie będzie. Ale to nie szkodzi, ten autorytet zawsze można do czegoś wykorzystać, choćby do promowania innych blogów.

A Glen w „Cloud Living” pisał, że tworzenie bloga o konkretnym modelu samochodu nie ma sensu, bo to za wąska nisza. I że lepiej stworzyć bloga o całej marce. Szkoda, że tej książki nie przeczytałem te 4 lata temu… W tym przypadku lepsze byłoby stworzenie bloga o samochodach kempingowych w ogóle. Zawsze jest to jakieś wyjście, prawda? Spróbuję o tym pomyśleć…

Airsoft blog from Poland

Blog o moim hobby, jakim jest (był?) airsoft. Mam kilka karabinów i cały sprzęt, tylko mi się jakoś na strzelanki jeździć nie chce. Nie ma strzelanek, nie ma tematów do opisania. W przyszłość tego bloga jeszcze jestem w stanie uwierzyć. Bo w odróżnieniu od poprzedniego ten jest w niszy, która jest wciąż popularna.

Bloga zacząłem pisać w 2006 roku, i też ma trochę starszych wpisów. Tu też te starsze wpisy pochodzą z tego opuszczonego anglojęzycznego bloga. Jak widać po archiwum wpisów, moje zainteresowanie airsoftem zmieniało się sinusoidalnie — w jednym roku mogłem napisać ponad 40 wpisów, podczas gdy w kolejnym — kilkanaście.

Nie mam koncepcji, co z tym blogiem zrobić. Przecież produktu tu żadnego nie stworzę, żeby sprzedawać na własny rachunek. 😉 Trzeba poszukać sklepów airsoftowych z programem partnerskim. 🙂

W wakacje może zacznę częściej jeździć na strzelanki, może nawet będę brać ze sobą kamerę, to nakręcę jakieś wideo i będę miał fajny materiał do publikacji. 🙂

Alternative car fuels

Blog stworzony jako anglojęzyczna wersja DrewnaZamiastBenzyny.pl. Niestety, niewypał. Jakoś nikt nie chce go odwiedzać i już dawno temu sobie go odpuściłem. Próbowałem pomóc mu z wykorzystaniem Caffeinated Content, ale wyszło średnio. Nie wszystkie wpisy nawet zostały zaindeksowane…

Ten blog istnieje od 2008 roku. A wcześniej już raz próbowałem tłumaczyć DZB, choć nie wyszło — już nawet nie pamiętam czemu…

Na tym blogu chciałbym się skoncentrować. Bo to dość ważna dla mnie nisza, w której dobrze się czuję, mam sporo wiedzy. Niestety, nisza na zachodzie jest mocno zatłoczona i trudno będzie mi zająć w niej miejsce jakie DZB ma w Polsce.

Off-the-grid

Blog o budownictwie autonomicznym, czyli niezależnym od sieci elektroenergetycznej, dostaw gazu, wody, i tak dalej. Istnieje ponad rok, ale nigdy nawet nie zbliżył się do poziomu 10 odwiedzin dziennie. Ostatnio kupiłem dla niego trochę linków tematycznych, zobaczymy, co z tego wyniknie. Specjalnie dla niego założyłem sobie bloga zapleczowego z pierwszą w mojej kolekcji domeną .co.uk, na którym na razie wisi kilka unikalnych wpisów uzupełnionych o listing tematycznych produktów z eBay Partner Network.

Szykuję też publikację na jego łamach mojego serialu o budowie domu autonomicznego, z angielskimi napisami. Zamówiłem już usługę wykonania napisów, potem je sobie przetłumaczę i wrzucę odcinki na bloga.

Temu blogowi też chciałbym poświęcić dużo uwagi, bo uważam, że ta tematyka ma naprawdę dużą przyszłość.

Punkt wyjścia

W kolejnych odcinkach pisać Wam będę na temat tego, co zrobiłem z tymi blogami, żeby je lepiej wypromować. Ale żeby taka informacja miała sens, musi być zaopatrzona w podsumowanie wyników. A te wyniki trzeba z czymś porównać. Dlatego przy każdym kolejnym odcinku cyklu będę publikować informacje o liczbie odwiedzin, zarobkach, ale także bardziej technicznych parametrach — Page Ranku i liczbie zaindeksowanych przez Google podstron (site).

Dziś wygląda to tak:

Blog Page Rank site Odwiedziny Zarobki
Airsoft from Poland 1 282 318 0,19 €
Alternative car fuels 0 285 1 380 0 €
Off-the-grid 2 114 232 2,38 €
Volkswagen Transporter T3 1 167 1 313 8,99 €

Odwiedziny i zarobki oczywiście nie z dziś, tylko z ostatnich 30 dni.

I przyznam, że to podsumowanie mnie mocno zaskoczyło. Nie spodziewałem się, że na blogu o Transporterze zarabiam aż tak DUŻO! Oczywiście 9€ za miesiąc to grosze, ale 9€ za 1 300 wizyt to kupa kasy. Z drugiej strony Off-the-grid zarabia jeszcze lepiej!

Czyli trzeba po prostu zadbać o popularność tych blogów, bo podstawy są całkiem niezłe…

Autor:Krzysztof Lis | Tagi:
Wpisy powiązane tematycznie:

20 komentarzy do artykułu “Projekt „dopalam anglojęzyczne blogi””

  1. To życzę powodzenia. Widzę że coraz więcej polskich blogerów atakuje rynki anglojęzyczne. Sam się zastanawiam nad założeniem bloga po angielsku, ale myślę że będzie on zbyt niszowy by cokolwiek zarobić. Nawet bardziej od Twojego bloga o VW, bo chodzi tu o model laptopa:)
    Bardziej zastanawiałem się nad jakimś ebookiem i tutaj widzę potencjał.

  2. A nie myślałeś, o zrobieniu anglojęzycznej wersji zarabiania na blogach?

  3. Blogi na Blogspocie kojarzą mi się jedynie ze spamerskimi zapleczami wypełnionymi po brzegi reklamami AdSense. Jedynie Off The Grid prezentuje się tutaj najlepiej.

    Nie wiem czy słuszna, ale moja sugestia jest taka, aby najpierw zastosować rady MaxRoya odnośnie Gadzinowski.pl, a później wybrać grupę docelowo-lokalizacyjną dla tego zagadnienia. Spójrz w Google Insights gdzie jest najwięcej wyszukiwań na hasło związane z tym blogiem oraz dla jakich miast.

    Może spróbuj odnieść się do poszczególnych miejsc i wymień się doświadczeniami z tamtejszymi mieszkańcami. Może zainteresuje ich polski „Off the grid”.

  4. @Markus: dzięki! 🙂

    @ynwestor: myślałem, w 2007, przez kilka minut. 😉 A potem stwierdziłem, że nie ma to sensu. Po pierwsze, nie mam za wielu doświadczeń z anglojęzycznego internetu. A po drugie, za dużo jest już blogów na ten temat.

    @Błażej: rzeczywiście są napakowane reklamami, ale dlaczego kojarzą Ci się ze spamerskimi zapleczami?

    Audyt SEO chciałbym zrobić, ale raczej poproszę o pomoc jakiegoś fachowca, niż będę to robić samemu.

    Za sugestię z Google Insights dzięki!

  5. Dzięki za link! Cieszę się, że Cię zmotywowałem. Co do produktów to przeszukaj e-junkie i Clickbank – powinieneś tam coś znaleźć. Myślę, że masz bardzo specjalistyczne, a co za tym idzie bardzo dochodowe nisze i jak zadbasz o nie, to naprawdę można z tego sporo wyciągnąć. Postaw tylko raczej na promowanie produktów, bo tam prowizje rzędu kilkudziesięciu dolarów są typowe. Podstawą jest tylko dobre pozycjonowanie + optymalizacja i świetna treść.

  6. Powodzenia !!!

    Fajny ten Air Soft Blog – podoba mi się że czytając komentarze napotyka się gościa z drugiego końca świata 🙂 Co do samego Air Softu to też kiedyś trochę „strzelałem”.

    Pozdrawiam

  7. Moim skromnym zdaniem największy potencjał jest w Off-the-grid.

    Jak mówił @Marcin, warto postawić raczej na promowanie PP niż AS. Ja także teraz przymierzam się do ataku na angielskojęzyczny rynek, ale jak na razie chcę dojść do sensownych zarobków w Polsce, żeby już zacząć tamtejszą batalię z porządnym budżetem.

    Życzę powodzenia i czekam na kolejną część cyklu (bdb pomysł!).

  8. @Marcin: ale czemuś Ty mi tego nie podrzucił wcześniej? 😉 W clickbanku jest co najmniej kilkadziesiąt produktów, które mogę promować — jeden już wybrałem i wstawiłem zamiast AdSense, a docelowo zrobię to chyba jakoś porządniej…

    @Kuba: dzięki! Te komentarze byłyby fajne, gdyby były. A tam mimo wstawienia sztuczki do żebrania o komentarze, jest ich i tak mało. 😉

    @Pyciak: dzięki! Też myślę, że na tym powinienem się skupić i tak też zrobię. Po pierwsze dlatego, że mam tam więcej tematów do opisania, a po drugie dlatego, że zdaje mi się, że ta nisza ma większą przyszłość w perspektywie kilku-kilkunastu lat.

  9. Witam.

    Anglojęzycznymi blogami warto się zajmować głównie ze względu na to, że kliknięcia na nich są więcej wartę niż ich polskojęzycznych odpowiednikach.

  10. Ma ktoś w tej kwestii jakieś konkretne doświadczenia? Chodzi mi o osoby, które w anglojęzycznej strefie działają od jakiegoś czasu i odnoszą sukcesy.

    Jest tutaj ktoś taki i podzieli się doświadczeniem?

  11. @Michał Chrapkiewicz: właśnie o to w tzw. geoarbitrażu chodzi, że korzystasz z taniej pracy (taniego czasu) w Polsce a zarabiasz na drogim rynku na zachodzie.

  12. Hm… No to jestem miło zaskoczony, że z bloga o T3 można aż takie zarobki w 30 dni osiągnąć. Tą małą tabelką zostałem właśnie zmotywowany do pracy 😉

  13. @Zielkq: też jestem zaskoczony. Naprawdę. 😀

  14. Moim zdaniem anglojęzyczna wersja blogu o zarabianiu to też byłby bardzo dobry pomysł. Treści nie musisz od nowa wymyślać, wystarczy przetłumaczyć to co masz lub będziesz miał na polskim blogu. Poza tym może po prostu zacznij tłumaczyć te blogi które mają największą oglądalność i największe dochody w Polsce. Nie wiem jakie i ile masz polskich blogów ale może to jakiś punkt wyjścia.

  15. @sebastian: ta nisza w anglojęzycznym internecie jest naprawdę mocno zapchana, więc niespecjalnie chcę się w to pchać. Tym bardziej, że, jak wspomniałem, sporo moich tekstów dotyczy naszych (polskich) warunków i nie jest uniwersalna ani przydatna dla czytelników zza oceanu.

    Jeśli chodzi o tłumaczenie moich najlepszych blogów, to cóż mogę powiedzieć… Tak właśnie zacząłem robić w przypadku DZB, ale to się nie udało. W sumie ciekaw jestem, czy to przez brak zapału, regularnego publikowania nowych tłumaczeń, czy może na przykład brak fajnego, dającego się zapamiętać szablonu?

  16. Jak chodzi o Internet anglojęzyczny to pracy z przebiciem się bloga, jego wypozycjonowaniem i zdobyciem jakiejś porządnej liczby czytelników jest parę razy więcej niż w polskim Internecie. Ale za to zarobki są też parę razy większe.

    Inna sprawa, że anglojęzycznych stron jest mnóstwo. Trzeba na prawdę celnie trafić z tematem. Blogi mówiące dość ogólnie o danym temacie mogą nie dać rady.

    A co do wpisu to dzięki Krzysztof. Ja pracuję jakiś czas nad swoim pierwszym anglojęzycznym blogiem. Temat myślę jest dobry, jak mi zapału nie zabraknie to myślę, że może z tego coś być na prawdę ciekawego. Jeżeli tylko będą chęci, a twój wpis, co by tu nie mówić trochę mnie jednak zmotywował.

  17. Ja planuję uruchomić bloga o zdrowym odżywianiu i zastanawiam się nad uruchomieniem podobnych w kilku innych językach gdzie teksty będą tylko przetłumaczone na te języki. Chodzi mi głównie o angielski, niemiecki i francuski.

    Zajmę się tym tematem w wakacje.

  18. Jeśli chodzi o DZB moim zdaniem jedną z przyczyn jest po prostu inny stosunek zarobków do ceny benzyny na zachodzie. Anglojęzyczni czytelnicy nie są po prostu może zainteresowani tak bardzo oszczędzaniem jak Polacy. Przyznam szczerze, że nie przeczytałem całej strony DZB. Mi osobiście produkcja we własnym zakresie paliwa a zwłaszcza gazu jest trochę abstrakcyjna i egzotyczna. Produkcja paliwa kojarzy mi się z czymś zarezerwowanym dla wielkich rafinerii. Jeśli Ty sam produkujesz alternatywne paliwo lub z takiego korzystasz to ja bym umieścił taką informację na stronie głównej żeby przyciągnąć uwagę czytelnika. Nie wiem może się mylę i nie chcę pouczać w końcu to Ty zarabiasz kilka tys. na blogach miesięcznie nie ja, tak tylko pomyślałem. Dla mnie po prostu pierwsze skojarzenie to takie że produkcja paliwa to coś co przerasta możliwości „zacisza domowego” przeciętnego człowieka.

  19. @Tymon: no właśnie, bo w Polsce to czasem wystarczy tylko pisać, a blog się sam wypromuje i wypozycjonuje. Po angielsku już nie jest tak łatwo. 🙁

    @sebastian: jeśli chodzi o odnawialne źródła energii i biopaliwa, jest tam inaczej. Oni są bogatsi i stać ich na takie fanaberie dla zasady. W Polsce się o biodieslu myśli, bo jest tańszy. A tam też dlatego, że jest odnawialny. W tym temacie jesteśmy sporo za zachodem…

  20. […] Pod akronimem DAB kryje się wspomniany do tej pory dopiero raz, ponad miesiąc temu, projekt Dopalania (moich) Anglojęzycznych Blogów. Obiecałem raporty o postępach, ostatnio sobie o tym przypomniałem, więc siadam do pisania […]

Pozostaw komentarz

Pamiętaj tylko proszę o polityce komentarzy! Komentarze służą do wyrażania opinii na temat opublikowanego tekstu, albo zadawania pytań jego dotyczących. Nie służą do reklamowania własnych stron ani zadawania pytań nie związanych z tematem wpisu. Jeśli masz pytanie, zadaj je na forum o zarabianiu na blogach albo napisz do mnie e-maila.

XHTML - możesz użyć tagów:<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

Jak zarabiam?

Na moich blogach i witrynach zarabiam między innymi sposobami podanymi poniżej.