23
04
12
Pozycjonowanie bloga – z czym to się je?
Za sporą część ruchu na naszych blogach odpowiadają wyszukiwarki internetowe, w rodzaju Google. Dla wielu ludzi Internet zaczyna się właśnie w Google, dlatego jeśli mają jakiś problem, zadają pytanie w Google, szukając odpowiedzi.
Część ludzi wpisuje w pole wyszukiwania w Google’u nawet adresy serwisów, które chce odwiedzić, zamiast wpisać adres w pasek przeglądarki, ale to inna historia.
Ale co się z jednym i drugim wiąże – nasz blog koniecznie musi pojawiać się w wynikach wyszukiwania (tzw. SERP) na hasła związane z nim tematycznie (czyli zapytanie wpisane w wyszukiwarkę). Jeśli prowadzimy bloga o budownictwie, chcemy, by pojawiał się na pierwszej stronie wyników na hasło „blog o budownictwie” (czy inną, bo akurat tę mało kto wpisuje w wyszukiwarkę). Wiemy bowiem, że ludzie najchętniej klikają w 3-5 pierwszych wyników, a pozostałe klikają bardzo rzadko.
Na polskim rynku w tej chwili liczy się praktycznie tylko jedna wyszukiwarka, mianowicie Google. Algorytm dopasowywania wyników do zapytania ma za zadanie przedstawić użytkownikowi informacje, które będą dla niego najbardziej użyteczne. Dokładny algorytm ulega ciągłym zmianom, by lepiej dopasować się do zmian w internecie, ale na pewno uwzględnia:
- liczbę odnośników kierujących do danego serwisu czy podstrony — w założeniu, autorzy stron internetowych publikują odnośniki do innych stron tylko wtedy, gdy są one ciekawe i wartościowe (podobnie, jak odbywa się cytowanie źródeł w publikacjach naukowych), więc duża liczba linków do jednego serwisu może oznaczać, że serwis jest wartościowy,
- długość i głębokość jednej wizyty na stronie — jeśli strona jest ciekawa, czytelnik spędzi na niej kilka minut, czytając artykuł, a jeśli nie, to po kilku sekundach stronę opuści, jeśli zaś będzie błądzić po serwisie klikając w kolejne tytuły artykułów i w końcu na żadnym na dłużej nie zostanie, taka witryna raczej nie jest przydatna,
- parametry techniczne, takie jak dostępność serwisu, liczbę podstron, szybkość ładowania, poprawność kodu HTML — sprawna technicznie, szybko ładująca się, rozbudowana witryna będzie oceniana lepiej, niż wolna, działająca tylko czasami, w dodatku pozbawiona obszernej treści,
- treść i formę prezentacji na łamach witryny — a więc same artykuły, czyli wpisy na blogu, ich tytuły i śródtytuły, adres domenowy bloga, itd,
- widoczność bloga w mediach społecznościowych, jak Facebook czy Google Plus — bo przecież jeśli ludzie polecają sobie bloga na Facebooku, to pewnie jest ciekawy (choć ten efekt jak na razie nie jest bardzo widoczny).
Im lepiej strona spełnia powyższe oczekiwania, tym wyżej pojawia się na odpowiednie hasło w wyszukiwarce.
Pozycjonowaniem, o którym mowa w tytule dzisiejszej notki, zazwyczaj określa się wszelkie działania, które mają na celu poprawę pozycji naszej witryny w wynikach wyszukiwania. Czyli przykładowo, nasz blog pojawia się na 50-tym wyniku na hasło „blog o budownictwie”, pozycjonujemy go, a kilka miesięcy później pojawia się na 5-tym miejscu na to samo hasło.
Te działania możemy podzielić na takie, które mają miejsce na łamach naszego bloga (zmiany techniczne, poprawki w tekście, albo wprost pisanie tekstu tak, by polubiło go Google), oraz te, które wykonujemy na zewnątrz (np. zdobywanie odnośników do naszego serwisu). Dla wygody czytelników, pozwolę sobie podzielić te dwa pojęcia odpowiednio na optymalizację i pozycjonowanie.
Ponieważ zagadnienia nie sposób poruszyć w jednym artykule, będę się nim zajmować w osobnych wpisach, omawiających bardziej szczegółowo konkretne jego aspekty.
Wpisy powiązane tematycznie:24 komentarze do artykułu “Pozycjonowanie bloga – z czym to się je?”
Pozostaw komentarz
Pamiętaj tylko proszę o polityce komentarzy! Komentarze służą do wyrażania opinii na temat opublikowanego tekstu, albo zadawania pytań jego dotyczących. Nie służą do reklamowania własnych stron ani zadawania pytań nie związanych z tematem wpisu. Jeśli masz pytanie, zadaj je na forum o zarabianiu na blogach albo napisz do mnie e-maila.
Dobry wpis i dobrze, że na początek naznaczyłeś z grubsza plan działania, a jeśli będziesz pisał o tym dalej to już bardziej szczegółowo. U siebie też próbuję wyjaśniać takie rzeczy, tylko muszę się zebrać do następnego wpisu. Chociaż już coś jest i można poczytać.
A tak a propos optymalizacji to mam 2 uwagi związane z komentarzami. Drobnostki, ale jednak pomocne. Brak podlinkowanych na stronie głównej komentarzy (np. tekst „jest jeden komentarz” pod wpisem przenosiłby bezpośrednio do komentarzy). Druga sprawa to brak permalinków do komentarzy. Wydaję mi się, że to jest podstawa 😉
Ciekawie się zapowiada. Będzie mi miło jak we wpisie o technicznej optymalizacji SEO (jeśli taki będzie) wspomnisz o narzędziu, które Ci niedawno podesłałem 🙂
„długość i głębokość jednej wizyty na stronie” – w jaki sposób robot wyszukiwarki Google wyciąga informacje o tym jak długo czytałem ten artykuł?
@Boogu – Google może to robić na co najmniej kilka sposobów: Google Analytics (oczywiste), Google Adsense (nie wiem czy to wykorzystują, ale jest to możliwe), wyniki organiczne (przykładowo – ile czasu minęło od wejścia na ten blog, do powrotu na stronę SERP).
Kwestia wpływu tych czynników na ranking to już inna sprawa 🙂
@Kuba: to, o czym wspomniałeś, to własnie elementy optymalizacji. Likwidując aktywny odnośnik do komentarzy usuwam X odnośników ze strony głównej. Dodatkowo powoduję, że 1/2 odnośników ze strony głównej czy archiwum zawiera tytuł artykułu (drugi link to „czytaj dalej”), a nie 1/3.
Permalinków w komentarzach nie ma, bo to też odnośniki, w mojej ocenie zupełnie niepotrzebne.
@Paweł: owszem, jeśli tylko nie zapomnę. 😉
@Boogu: może to też ocenić, jeśli korzystasz z Chrome.
@Boogu: duża część właścicieli stron ma zainstalowane darmowe statystyki Google Analytics, które zbierają część danych dla właściciela strony, a całość dostaje Google. Są tam nie tylko takie rzeczy jak czas trwania na stronie, ale też rozdzielczość twojego ekranu, wersje pluginów do przeglądarki, region z którego się łączysz, linki które klikasz i wiele, wiele więcej.
@Krzysztof: A nie liczy się atrybut nofollow? Wiem, że zbyt duża ilość linków jest zła, ale moim zdaniem to przekładanie wyszukiwarki nad usera 🙂
@Paweł Rabinek, @Marcin Kosedowski: nie wspominając już o 20% udziale Chroma na rynku przeglądarek
Ok. Przekonaliście mnie do tego, że Google może to ocenić. Jednak mimo to uważam, że nie ma to wpływu na pozycję w wyszukiwarce. Oczywiście to tylko moje domysły ponieważ nie przeprowadzałem żadnych testów.
@Boogu: Bo tak na prawdę to są jedynie domysły. Nigdy nikt „z zewnątrz” się nie dowie co tak na prawdę ten silnik przetwarza i z jakim priorytetem. Pozycjonowanie to oprócz wiadomych i oczywistych rzeczy także metoda prób i błędów. Tak też w większości określa się to co ma wpływ na pozycję, a co nie.
Tylko ile warte jest pozycjonowanie w obecnych czasach, gdy Google robi sobie w wynikach co chce? Ostatnio dziwne rzeczy można spotkać..
Ale o optymalizacji chętnie poczytam 😉 .
@Franz niech robi co chce – wiadomo że niema nic za darmo… nawet wyszukiwarki… Reklamy z serp’ów są na ogół i tak do kitu więc naturalne człowiek je ignoruje…
Jakie znaczenie ma pozycjonowanie? Zrób popularną stronę bez niego a pogratuluję ci pogratuluję ci pomysłu* 🙂
*Da się 😉
@Boogu: taki parametr powinien mieć wpływ na wyniki wyszukiwania. Jeśli masz świetną treść i czytelnicy są zadowoleni z niej, to powinna być wyżej w wynikach wyszukiwania na odpowiednie hasła.
Witam.
Mam pytanie, a jak wygląda pozycjonowanie bloga/strony zawierającej głównie (a nawet tylko) wpisy jako filmy z youtube ?
@Łukasz: ciężko. Strona potrzebuje zawartości tekstowej. Nic nie da wrzucenie opisów i słów kluczowych jeśli one nie będą występować w treści.
Ja osobiście uważam, że z 4 – 10 mocnych linków, dobra treść na stronie, i dobre wewnętrzne linkowanie, spokojnie wystarczy na osiągnięcie dobrej pozycji.
Dzięki za informacje!. Na pewno mi pomogą w rozpowszechnieniu mojego bloga, którego aktualnie zaczynam tworzyć. Wszędzie są te same informacje lub tak napisane że nie da się nic z tego zrozumieć.
Pozdrawiam
Dobry blog to ciekawa treść, jednak nie wszyscy pamiętają o optymalizacji treści nie tylko dla odwiedzających, ale i dla wyszukiwarek. Zwłaszcza, jeżeli ma samodzielnie ruszyć, bez szczególnego pozycjonowania.
Jeśli już będziesz Krzysztofie opisywał zagadnienia pozycjonowania, byłbym ciekaw na jakiej podstawie i korzytając z jakich narzędzi dobierasz frazy kluczowe, na które chcesz pozycjonować swojego bloga.
[…] do napisania kolejnego tekstu omawiającego bardziej ze szczegółami pozycjonowanie bloga, jak obiecałem w poprzednim wpisie na ten temat. Wpadłem jednak na pomysł, by wcześniej zrobić coś innego, coś co będzie dla Was być może […]
A ile dziennie linków trzeba umieszczać żeby przyniosło to jakiś efekt?
Skąd pomysł, że długość i głębokość wizyt na stronie wpływa na pozycję w SERPach? Owszem jest taka teza, ale w żaden sposób nie potwierdzona. Osobiście się z nią nie zgadzam, chociażby dlatego, że nie wszyscy mają zainstalowane Analytics, co faworyzowało by strony, które korzystają z tych statystyk. Google też oficjalnie zaprzecza wykorzystywaniu danych z Analytics do ustalani rankingu.
@Dziennikarz: odpowiem tak: jeśli Google tego jeszcze nie bierze pod uwagę, to z całą pewnością zacznie, bo powinno. To przecież jest świetny wyznacznik tego, czy strona odpowiada na pytanie wpisane w wyszukiwarce, czy nie.
Google już dziś ma dane, na podstawie których może to oceniać. Może łatwo sprawdzić, czy człowiek otworzył pierwszy link z wyników wyszukiwania, a potem zniechęcony jego treścią otworzył kolejny, i kolejny. To wszystko można zmierzyć bez zastosowania Analytics na pozycjonowanych stronach.