26
09
09
O autorach i czytelnikach ebooków
Drogi Krzyśku
W tym liście, po raz kolejny, nie będę pisał o seksie, polityce i kobietach pomimo, że Ci obiecałem. Powód jest błahy; nie pogodziłem się jeszcze z faktem, że seks i kobiety można traktować oddzielnie. Jednocześnie jestem pewien, że i kobiety i seks to tematy jak najbardziej bliskie zarabianiu, stąd pozwól sobie obiecać raz jeszcze, że temat wróci, gdy tylko się ze sobą uporam.
Dziś napiszę o e-bookach, a właściwie o piszących je i czytających.
Jest droga tylko w jedną stronę – w kierunku digitalizacji słowa pisanego. Czy nam się to podoba, czy nie, pismo drukowane na papierze stanie się rzadkością, a tłumek ekologów będzie mógł spokojnie odwiązać się od drzew.
Najpiękniejszym efektem rozwoju mediów elektronicznych jest dla mnie e-book. Odpowiedź na marzenie miłośników książek, aby mieć całą bibliotekę zawsze przy sobie. Każdy nerd, czy geek może, nie ruszając się sprzed swojego ołtarza, porównywać, cytować, wyszukiwać błędy i drażnić autora, a nuda podróży może być zabijana na więcej, niż jeden sposób.
Jednak, jak to zwykle bywa, początki są trudne. Jak sam zauważyłeś w komentarzu tego postu, pewne tytuły rozmnażają się jak króliki. Łatwość napisania e-booka wywołała lawinę książek napisanych głównie z myślą o autorze, a słowo „sukces” w tytule to nic innego, jak tylko wishful thinking wydawcy.
Dlatego pozwolę sobie założyć, że to ja wydam kiedyś e-booka i będę chciał na nim zarobić. Poniżej litania, którą wypiszę na wewnętrznej stronie okładki. Pozostaje mi mieć nadzieję, że jako człowiek żywo zainteresowany zarabianiem w sieci, zgodzisz się ze mną i poprawisz gdy zbłądzę;
- Zadowolenie czytelnika jest moim celem pierwszym i ostatnim. Gdy istnieją przesłanki, że słowa tworzę dla siebie i rozumiem je tylko ja, zacznę myśleć o karierze wokalnej, bądź tanecznej. Napisz do mnie jeśli uważasz, że powinienem.
- Pozwalam Ci wybrać cenę, rodzaj dostępu i format. Są tacy, których interesuje dostęp czasowy za niską cenę, są również tacy, którzy chętnie przeczytają e-booka w zamian za współpracę, rekomendacje, czy reklamę.
- Starałem się napisać książkę w taki sposób, by za kilka miesięcy, czy lat, gdy straci na aktualności wciąż była warta zakupu i przeczytania.
- Nie napisałem e-booka, który jest tylko obszernej treści ofertą reklamową, w dodatku płatną. Nic tak nie drażni czytelnika, jak nabijanie w butelkę. Gdy poczujesz się oszukany napisz do mnie, a podam Ci adres miejsca, gdzie stoi mój samochód.
- W bibliografii nie ma pozycji pod tytułem „jak napisać ebooka”.
- Treścią tej książki w 80% nie są zrzuty ekranowe, cytaty z wikipedii, tłumaczenia manuala i anglojęzycznych blogów branżowych.
- Jako ostatnie daję gwarancję zwrotu pełnej kwoty zapłaconej za moją książkę, w przypadku, gdy nie będziesz zadowolony. I nie mam na myśli kilkunastodniowego okresu obowiązującego każdego sprzedawcę internetowego. Możesz być niezadowolony kiedy chcesz. Patrz: punkt 1.
Powyższe siedem punktów zapewne można rozszerzyć się o kilka następnych, jednak idea pozostaje ta sama; e-booki (a również każda wypowiedź pisemna) powinny być pisane z myślą o czytelniku. Tylko wtedy dostaniemy od niego pieniądze, zaufanie i pamięć.
Niby oczywiste…
Pozdrawiam
11 komentarzy do artykułu “O autorach i czytelnikach ebooków”
Pozostaw komentarz
Pamiętaj tylko proszę o polityce komentarzy! Komentarze służą do wyrażania opinii na temat opublikowanego tekstu, albo zadawania pytań jego dotyczących. Nie służą do reklamowania własnych stron ani zadawania pytań nie związanych z tematem wpisu. Jeśli masz pytanie, zadaj je na forum o zarabianiu na blogach albo napisz do mnie e-maila.
Piękny sposób promocji. Palce lizać 🙂
Ad 1. Tworzysz dla siebie i czytelnika, lub czytelnika i siebie – inaczej nie napisałbyś (napiszesz) ebooka.
Ad 2. Będziesz celował (celujesz) do najszerszego grona odbiorców, czyli ludzi bez wiedzy. Chcesz rozgłosu, uznania i sprzedaży (patrz Ad 1.)
Ad 5. Czemu nie? Urodziłeś się z taką wiedzą? 😉
AdAd1. Nie napisałem, nie piszę i nie planuję napisania e-booka:)))
AdAd2. Ostatecznie wszystko co robimy, jest dla nas samych:)))
AdAd5. A gdyby napisać kolejnego e-booka o pisaniu e-booków i w bibliografii umieścić pozycję „jak napisać e-booka”? Książki z „sukcesem” w tytule niech będą przykładem.
Owszem, list ten jest autopromocją czytelnika z wymaganiami:)
Pozdrawiam
Każdy tu może opublikować swój artykuł? Mam wrażenie, że coraz mniej jest merytorycznej treści na tym blogu, a coraz więcej jakiś dziwnych wpisów na siłę.
@lalka: w sumie każdy, jeśli artykuł moim zdaniem będzie ciekawy i warty uwagi. 🙂
Jeśli zaś chodzi Ci o poziom merytoryczny artykułów, zawsze możesz go podnieść zgłaszając mi propozycję problemu do poruszenia w ramach wpisu. Tego typu uwagi są zawsze przeze mnie mile widziane. 🙂
No to zgłaszam (a raczej przypominam) „czy wygląd bloga ma wpływ na zarabianie” 🙂
To przykre jak dosłowni potrafią być niektórzy…
@Pyciak: dzięki za przypomnienie, bo jakoś mi wyleciało z głowy. 🙂
Z pisaniem książek tak to już jest, że autor nie tylko chce zadowolić czytelnika. Poprzez jego zadowolenie, chce spełnić swoje cele i marzenia. Nie mówmy, że ktoś pisze książkę tylko dla czytelników. Koniec końców to się nie sprawdza. Ja swego czasu przetłumaczyłem Tao Te Ching i stworzyłem stronkę z dostępem do tej książki. Myślałem sobie: udostępniam cały tekst za darmo, żeby ludzie mogli zapoznać się ze starożytną mądrością Wschodu. Wszystko pięknie, szlachetnie… aż tu trzy miesiące później dostałem maila od pewnego wydawnictwa z propozycją drukowanej publikacji mojego tłumaczenia. No, i zaraz poczułem się dumny z siebie (a przecież to nic wielkiego, taka książeczka). Kokosów nie zarobię, ale jakoś tak poczułem się usatysfakcjonowany… i prysła bańka wyobrażenia szlachetnego autora. Teraz planuję już kolejne tłumaczenie dla „swojego” wydawnictwa 🙂
Uwodzenie a masturbacja…
Uwodzenie czytelnika niczym wielkim się nie różni od uwodzenia kobiet*. Ten stan rzeczy wynika stąd, że w obu wypadkach celem jest stosunek. Jednak biada temu, kto zaczyna, a nie kończy, albo przesadnie się podnieca. Ani kobieta ani czytelnik te…
Najpierw cytacik:
„(…) pisane z myślą o czytelniku. Tylko wtedy dostaniemy od niego pieniądze, zaufanie i pamięć. (…)”
Z myślą o czytelniku ;).
@tomq: ale właśnie o to chodzi — dajesz czytelnikowi dokładnie tyle z siebie, by zarobić jak najwięcej. 😉