12
01
16

Najtrudniej jest napisać 100 pierwszych słów i 100 pierwszych wpisów

Konstatacja zawarta w tytule tego materiału wpadła mi do głowy ostatnio, przy okazji przemyśleń na temat nawyków, pracy i osiągnięć. Uświadomiłem sobie, że na każdym kroku mojej internetowej działalności najtrudniej jest mi zacząć i się rozkręcić.

Dotyczy to skali zarówno pisania pojedynczego materiału, jak i tworzenia treści na cały blog, czy kanał na YouTube.

Mówi się, że najtrudniejszy jest pierwszy krok, czyli w przypadku pisania tekstów, pierwsze uderzenie w klawiaturę. Ja jednak jestem zdania, że najtrudniej jest napisać 100 pierwszych słów w artykule, ale też i 100 pierwszych wpisów na blogu.

Pierwsze 100 słów

Jeśli doczytałeś do tego miejsca, właśnie w tej chwili mijamy 100 słów napisanych w obrębie tego artykułu. (Tak przynajmniej twierdzi wbudowany w WordPressa licznik słów.) I to mniej więcej ten moment, w którym już dokładnie wiem co i jak chcę napisać w moim właśnie powstającym tekście. Właśnie dopiero po kilku akapitach wiem, jak chcę podejść do tematu, jak go ugryźć, z jakiej perspektywy przedstawić. Jak prowadzić myśli, jak trzymać Cię w niepewności. Na tym etapie zaczyna kiełkować w mojej głowie wizja zakończenia materiału, jakiejś puenty, podsumowania, do którego chcę dotrzeć na przestrzeni kolejnych słów.

W tym miejscu zaznaczę, że od dawna staram się nie publikować tekstów krótszych, niż 300 słów. Ten nawyk wyrobiło mi w dużej mierze spoglądanie na porady z wtyczki Yoast SEO, która właśnie radzi, by teksty nie były zbyt krótkie.

Z drugiej strony bywa i tak, że piszę artykuły mające 740, 1 120, 1 420 czy nawet prawie 2 400 słów. Im więcej już napisałem, tym lepiej mi się później pisze. Tak, mam tendencję do wodolejstwa i muszę z nią walczyć. Pewnie będę to robić dzieląc w przyszłości swoje dłuższe teksty na mniejsze części.

Pierwsze 100 wpisów

W skali nowego bloga mam identycznie. Trudno jest mi pisać na blogu, który istnieje od niedawna, na którym mam mało treści. Mogłoby się wydawać, że skoro treści jest mało, to do napisania jest bardzo dużo rzeczy. I to prawda, ale mimo to jest mi trudno.

Z biegiem czasu, po napisaniu kolejnych tekstów, blog zdobywa popularność. Zaczynam rozumieć, co jego czytelników interesuje. Widzę to po komentarzach i po analizie statystyk tego bloga. Także po wiadomościach podsyłanych przez czytelników oraz tym, co dzieje się w mediach społecznościowych do bloga podpiętych.

I każdy z tych czynników sprawia, że napisanie kolejnych tekstów jest pod pewnymi względami łatwiejsze, niż poprzednich.

Poza tym raz na jakiś czas trzeba odświeżyć jakiś stary artykuł. Bywają sytuacje, w których takie odświeżenie tak naprawdę było bardzo obszerną rozbudową materiału istniejącego od kilku lat. Teksty istniejące długo warto uzupełniać, gdy zmienia się sytuacja na rynku i publikować ponownie, z nową datą. Google nie lubi starych artykułów…

Jeśli ktoś dopiero zaczyna pisanie pierwszego bloga, to musi też nauczyć się wielu rzeczy bardziej technicznych, jak choćby obsługi wszystkich narzędzi, z których korzysta. Musi też nauczyć się pisać tak, żeby ktokolwiek chciał go czytać. Każdy kolejny tekst jest napisać pod tym względem łatwiej.

I dlatego jeśli na Twoim blogu jest mniej, niż 100 wpisów, a Ty chcesz sobie go odpuścić, przemyśl to raz jeszcze. Wróć do niego za miesiąc i upewnij się, że nie jesteś w stanie go rozwinąć.

Autor:Krzysztof Lis | Tagi:



Wpisy powiązane tematycznie:

17 komentarzy do artykułu “Najtrudniej jest napisać 100 pierwszych słów i 100 pierwszych wpisów”

  1. Krzysztof, pytanie do: „Teksty istniejące długo warto uzupełniać, gdy zmienia się sytuacja na rynku i publikować ponownie, z nową datą.”. Uważasz, że powinno się napisać nowy artykuł linkując w nim ten stary, czy może zmodyfikować stary, zmieniając jego datę publikacji? Być może pisałeś już na ten temat?

  2. @Informatyka…: chyba gdzieś kiedyś o tym wspominałem, ale po prostu napiszę o tym osobny materiał.

  3. Cześć Krzysiek,

    chyba jednak 100 pierwszych wpisów jest trudniej napisać niż pierwsze 100 słów;)

    Tak jak stwierdziłeś po jakimś czasie, kiedy mamy już odpowiednio dużo treści cała maszyna zaczyna się rozpędzać. Początki zawsze są trudne jak we wszystkim – nauce, pracy, biznesie czy blogowaniu.

    Zrealizuję bardzo ciekawy projekt w tym roku i chciałbym abyś wsparł mnie jako mentor. Możesz spodziewać się wiadomości ode mnie 😉

  4. Podobny sposób można skutecznie stosować z nauką. Często odkładamy naukę, szczególnie wtedy gdy jest jej sporo, warto wtedy zmusić się i usiąść „tylko na 5min”. Po tym czasie człowiek „wkręca się” i o wiele łatwiej mu idzie. Zawsze najgorzej zacząć. Ciekawy wpis.

  5. @Szymon: to oczywiście prawda. Chodziło mi tylko o pokazanie, że ta zasada sprawdza się w skali całego bloga i pojedynczych artykułów.

    Co do drugiego tematu, czekam na wiadomość z Twojej strony.

    @Tadeusz: nie znałem metody „tylko 5 minut”, postaram się ją wykorzystać w praktyce, bo ja mam niekiedy ogromny problem z tym, by zabrać się do pracy.

    Jak siądę do pisania artykułów, to jestem w stanie napisać 5 od ręki, bo przy pisaniu jednego okazuje się, że warto byłoby napisać dwa inne, do których mógłbym linkować. Ale usiąść do napisania pierwszego bywa mi trudno.

  6. Problemem może być także częstotliwość wpisów. W pewnym momencie prowadzenia bloga wypada w miarę regularnie pisać, aby nie nastąpił odpływ czytelników.
    Trzeba czerpać inspiracje do wpisów lub ciągle mieć nowe świeże pomysły. A w obecnych czasach nie jest to takie proste, gdzie jest masę blogów na przeróżne tematy.

  7. Pierwsze 100 wpisów dla mnie nie było problemem. Tematy same przychodziły do głowy. Nie potrafię sobie wyobrazić, że mogłoby mi zabraknąć pomysłów na wpisy.
    Natomiast pierwsze 100 słów bywa najtrudniejsze. Zwłaszcza jeżeli pomysł na wpis nie jest jeszcze dopracowany i skrystalizowany. Wtedy bardzo często pisząc początek określamy to jak będzie wyglądał wpis 😉

  8. Dzień dobry.

    Jedno pytanie nasunęło mi się po lekturze tego wpisu. Jeżeli aktualizujemy/ uzupełniamy temat, który już na blogu opisaliśmy to lepiej:
    1) napisać nowy wpisu linkując do starego wpisu czy
    2) zedytować stary wpis i zmienić datę na aktualną

    Mam kilka wpisów, które generują mi stały ruch, ale boję się, że po zedytowaniu i zmianie daty Google nie będzie już tak chętnie ich wyświetlać.

    Pozdrawiam

  9. @Mikołaj: moim zdaniem lepiej zaktualizować stary wpis i opublikować go ponownie. Opiszę to szczegółowo w niedzielę, na łamach osobnego wpisu.

  10. Z tym napisaniem pierwszych 100 słów to się zgodzę, jeśli natomiast mowa o 100 artykułach to już nie do końca – oczywiście wyłącznie w moim przypadku. Ja zawsze mam największy problem ze znalezieniem konkretnego tematu przewodniego artykułu. Jeśli już go znajdę i uda mi się napisać pierwsze zdania to dalej idzie już z górki. Dlatego też najłatwiej radzę sobie z tym pierwszymi artykułami które mam napisać na bloga bo tematów do głowy przychodzi mi sporo. Gorzej jak już napiszę te 100 artykułów i większość tematów zostanie przeze mnie opisana, wtedy znalezienie następnych tematów jest już co raz trudniejsze.

  11. Na naszym blogu jeszcze daleko do 100 wpisów więc pewnie będzie okazja wypowiedzieć się w przyszłości. 🙂 Jeśli chodzi o pierwsze 100 słów to święta racja, po ich napisaniu palce same błądzą po klawiaturze.

  12. Mnie najtrudniej było dodać swój pierwszy wpis, nie wiedziałem jak zacząć i co pisać, by zaciekawić odbiorców. Każdy kolejny już przychodził łatwiej..

  13. Z doświadczenia wiem jak trudno zacząć… Dla osoby, która na co dzień nie zajmuje się tworzeniem treści jest to sporym wyzwaniem… Pomimo sporej wiedzy technicznej na temat poruszanych przeze mnie tematów trudno jest się przemóc i napisać treść ciekawą i pomocną dla innych, po tych przysłowiowych 100 słowach już „jakoś idzie”

  14. No to wszystko przede mną, 😉 od zawsze miałem problem ze słowem pisanym (w przeciwieństwie do mówionego). Jak mówię to mogę cały dzień „nawijać” na dany temat ale jak przychodzi do pisania to wszystkie moje myśli mogę zawrzeć w paru słowach (jak pruski kapral).

  15. Gorzej jak człowiek prowadzi bloga firmowego i go po kilku artykułach dopada niemoc nie do przejścia 😉 Ale może to chwilowe.

  16. Heh, cholera – myślałem, że tylko ja tak mam z tymi pierwszymi 100 słowami… U mnie jest dosłownie identycznie! Często kiedy zabieram się do pisania (i też po mękach prokrastynacyjnych), to tak naprawdę nie wiem dokładnie, jak tekst ma wyglądać. I jak się potoczy jego wątek. Gdy już zmorduję początek, to nagle wszystko mi się jakoś tak automagicznie w głowie rozjaśnia… Naprawdę dobrze wiedzieć, że nie jestem odosobnionym przypadkiem :).

  17. 100 pierwszych słów trudne, ale doświadczenie pokazuje, że im więcej postów się pisze tym łatwiej przychodzi to pisanie. Jak mówią, trening czyni mistrza. Jeśli chodzi o powracanie do starszych wpisów to można w nowszych wpisach nawiązywać do tych starszych wpisów poprzez wstawinie odnosnikow w postaci linka, albo podlinkowanego słowa/zdania.

Pozostaw komentarz

Pamiętaj tylko proszę o polityce komentarzy! Komentarze służą do wyrażania opinii na temat opublikowanego tekstu, albo zadawania pytań jego dotyczących. Nie służą do reklamowania własnych stron ani zadawania pytań nie związanych z tematem wpisu. Jeśli masz pytanie, zadaj je na forum o zarabianiu na blogach albo napisz do mnie e-maila.

XHTML - możesz użyć tagów:<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

Jak zarabiam?

Na moich blogach i witrynach zarabiam między innymi sposobami podanymi poniżej.