30
03
11

Kiedy opłaca się zlecać prace na zewnątrz?

Niecały tydzień temu jeden z czytelników zasugerował mi, bym spróbował zastanowić się na łamach bloga nad odpowiedzią na pytanie: kiedy warto zlecać wykonanie części własnych prac (związanych z blogowaniem) na zewnątrz. A także — jakie konkretnie prace warto zlecać w pierwszej kolejności.

Ponieważ mam już nieco doświadczenia ze zlecaniem różnych prac innym ludziom (z części jestem zadowolony, z części mniej), postanowiłem podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami.

Gdybym miał streścić ten artykuł w jednym akapicie (tu ukłon w stronę tych, którzy nie lubią dużo czytać), powiedziałbym, że największy sens ma zlecanie pracy na zewnątrz wtedy, gdy:

  • zadanie dotyczy zrobienia czegoś, czego albo nie umiemy zrobić wcale, albo nie potrafimy tego zrobić dobrze / szybko,
  • potrzebujemy wykonać pracę, której cholernie nie chce się nam robić,
  • zadanie jest na tyle proste i mało absorbujące, że szkoda nam marnować nasz cenny czas na jego wykonanie.

Teraz kilka przykładów prac, które ostatnio zamawiałem.

Weźmy na początek mojego bloga o wideo HD. Poza tym, że mam kamerę HD i kilkanaście godzin materiału już nagrałem (z czego część wisi już w internecie w różnych miejscach), nie znam się na wideofilmowaniu prawie zupełnie. Dlatego pisanie artykułów na tego bloga nie bardzo wchodziło w grę. Ot, mogłem co najwyżej napisać parę słów o mojej kamerze, o używanym przeze mnie oprogramowaniu do edycji materiału, a także trochę słów ogólnie o samym HD. Ale żadnych tekstów o filmowaniu jako takim nie byłem w stanie napisać na tyle ciekawych, by były przydatne dla moich czytelników.

Z tego powodu zdecydowałem się na zlecenie tego zadania komuś z zewnątrz. Znalazłem człowieka, który zna się na filmowaniu (bo zajmuje się tym na co dzień), efekt naszej współpracy widać na blogu. Niestety, autor nie ma ostatnio czasu by pisać dla mnie tekstów, więc nasza współpraca się zakończyła.

Mam też innego bloga, o ciekawych samochodach. Dla kogoś, kto interesuje się motoryzacją i przegląda Allegro, pisanie takich wpisów to pestka. Dla mnie przeglądanie Allegro w poszukiwaniu jakiś fajnych samochodów do opisania, byłoby udręką. Taniej wychodzi mi zapłacenie za taki wpis hobbyście, niż poświęcenie czasu na znalezienie obiektu do opisania i przygotowanie tego tekstu samodzielnie.

Inny przykład widzieliście niedawno na łamach tego bloga, na myśli mam zmianę szablonu. O ile ja jestem w stanie przygotować własnoręcznie od zera szablon na bloga (i nawet czasem daje to efekty wizualne, które nie porażają brzydotą), to jednak zrobienie fajnego projektu przekracza moje możliwości. Dlatego za to zapłaciłem.

Ostatnio zlecałem też wykonanie napisów i subskrypcji transkrypcji do moich filmów wideo. Transkrypcje były mi potrzebne do wzbogacenia wpisów z filmami wideo na moich blogach. Chodziło o to, by spieszący się czytelnicy mogli przejrzeć szybko tekst, zamiast oglądać kilka minut filmu. To też korzystne z punktu widzenia widoczności moich blogów w wynikach wyszukiwania, bo Google nie potrafi indeksować słów wypowiadanych na filmach wideo, za to doskonale radzi sobie z literkami w artykułach. Napisy zaś były mi potrzebne po to, bym mógł moje filmy opublikować na blogu anglojęzycznym.

Transkrypcje byłbym w stanie zrobić, to żadna filozofia. Napisy pewnie też, choć nie miałem doświadczenia z programami do robienia napisów i musiałbym się nauczyć ich wydajnej obsługi. Z całą pewnością jednak ta praca wychodziłaby mi wolniej, niż wynikałoby to z zapłaconej przeze mnie stawki za godzinę przerobionego filmu. Koszt alternatywny zrobienia tego przeze mnie był wyższy, niż koszt zlecenia tego na zewnątrz.

Tu trochę dałem ciała, bo poskąpiłem pieniędzy i zleciłem napisy w języku polskim, licząc, że ich przetłumaczenie pójdzie mi łatwo. I rzeczywiście, dość łatwo się tłumaczy gotowe napisy, ale w dalszym ciągu jest to robota dla mnie na tyle upierdliwa, że nie potrafię się zmusić do tej pracy. I dlatego moje filmy na anglojęzycznym blogu pojawiają się bardzo, bardzo powoli.

Jeśli chodzi o inne prace, które byłbym skłonny zlecać na zewnątrz, byłyby to m.in.:

  • katalogowanie (mam na myśli dodawanie do zwykłych katalogów, nie precli),
  • pisanie niewyszukanych artykułów na zaplecze,
  • przygotowanie materiałów do książki — np. zebranie do kupy i posortowanie wpisów z tego bloga, gdybym zapragnął nagle wydać go jako ebooka.

A czy Wy coś zlecacie na zewnątrz? Może wykonujecie takie zlecenia na czyjąś rzecz?

Autor:Krzysztof Lis | Tagi:



Wpisy powiązane tematycznie:

24 komentarze do artykułu “Kiedy opłaca się zlecać prace na zewnątrz?”

  1. Ja wykonuję artykuły. Chwilowo zbieram na kilka skryptów plus sprzęt i potrzebna mi kasa więc postanowiłem trochę dorobić. Zleceń za to żadnych jeszcze nie dałem chociaż mogłem ale z natury jestem dusigroszem i wolę samemu zrobić. Wyjątkiem są tylko rzeczy, których kompletnie nie potrafię, a nauka zajmuje dużo czasu np. php itd. Żeby napisać taki skrypt to minimum pół roku nauki, a tak zapłacę 60 zł i mam gotowca.

  2. A dlaczego na blogu o samochodach nie ma reklam?

  3. Według mnie warto zlecać na zewnątrz coś co będzie przynosiło nam długotrwały efekt, chodzi mi o to że jeżeli zlecimy np tak jak ty Krzysiek pisanie na bloga to artykuł po czasie znika w gąszczu wpisów może się zwruci a może nie. No chyba że generuje przy wystawieniu go większy zysk niż jego koszt. Według mnie warto zlecać na zewnątrz katalogowanie artykuły na mini strony.

  4. Jaką stawkę warto zapłacić za merytoryczny tekst?

  5. @Kamil: też kiedyś byłem dusigroszem, a tak w sumie, to w dalszym ciągu jestem. Ale oznaką tego skąpstwa jest właśnie zlecanie części pracy na zewnątrz — bo nauczenie się czegoś kosztowałoby mnie zbyt dużo czasu (a więc i pieniędzy). 😉

    @xxyu: bo mi się nie chce tym zająć, jako że tego bloga prawie nikt nie odwiedza. 😉

    @milioner132: co masz na myśli pisząc o zniknięciu w gąszczu wpisów? Jeśli tekst jest równie dobry (lub lepszy), niż gdybym go napisał sam, to ma taką samą szansę na zniknięcie, jak inny mój tekst.

    @Antek: propozycję wyceniania takich prac opiszę w kolejnym tekście, pokaże się w sobotę wieczorem.

  6. Z tymi filmami to chyba chodziło Ci o transkrypcje, ale mogę się mylić

  7. @Kacper: ano właśnie, transkrypcje, jasne. To wszystko przez to, że niewiele wcześniej pisałem o kanałach RSS i newsletterach. 😉

  8. Ja jestem na bakier z grafiką komputerową i w zasadzie wszystko, co się jej dotyczy zlecam innym ludziom. Czasami zdarza mi się coś wytworzyć w Photoshopie, ale to akurat są bardzo proste bannerki złożone z dwóch warstw i na tym koniec. Dlatego teraz, żeby prowadzić działalność jako web developer i spec od WordPressa, musiałem zapewnić sobie wcześniej kontakt z grafikami – bo części zleceń sam bym nie mógł zrealizować, np. mam w ofercie wykonanie szablonu dla bloga, ale w tym wypadku projekt robi ktoś z zewnątrz, a ja go tylko konwertuję na HTML. To samo jest w przypadku moich blogów, choć tu dla większej oszczędności kupuję gotowe szablony ze stron typu ThemeForest itp. Różnie się wtedy trafia, ale nie mam wyjścia – według mnie zlecenie czegoś jest opłacalne zwłaszcza wtedy, gdy wydajemy na to zarobione na danej stronie pieniądze.

  9. W moim przypadku są to specjalistyczne teksty na których kompletnie się nie znam. Dodatkowo grafika 😛

  10. Jak chciałem jakiś ciekawy szablon to szukałem jakiś premium i przez przypadek kupiłem pakiet 12 szablonów za 49$, no i w razie czego mam w zapasie.

    Dodatkowo zleciłem raz katalogowanie jednej stronki, bo mi się nie chciało.

  11. Krzysiek chodzi mi o to że wpis może być najwyższej klasy ale jeśli jest na blogu to zniknie gdzieś w archiwum, chyba że będzie super linkowany z nowszymi wpisami lub znajdzie miejsce typu „najpopularniejsze wpisy” + oczywiście dochodzi fakt wyszukiwań w google.

  12. Dodawanie do katalogów jest chyba najbardziej męczące i zajmuje masę czasu.

  13. A ja wręcz przeciwnie, ja przyjmuję jakieś prace z zewnątrz 😉 Najczęściej są to artykuły.

    Osobiście chętnie bym komuś zapłacił za dodawanie do katalogów.

  14. Pisanie tekstów to straszna męczarnia jest, a dodatkowo strasznie słabo płatna. Tą branżę opanowały „dzieciaki”, które za 1,50 napiszą każdy tekst. Niestety przez to całkiem nieźli „kopirajterzy” zarabiają grosze, tylko po to, żeby jakoś związać koniec z końcem muszą przyjmować zlecenia, których normalnie nigdy by nie przyjęli.

    Katalogować lubię, więc pewnie mógłbym to robić na zlecenie, chociaż nigdy nie próbowałem. W sumie, ktoś się orientuje jakie stawki są w tej branży? 🙂

  15. @milioner132: ale to po prostu specyfika bloga jest, nie unikniesz tego.

    @Szymek: znam firmę, w której płacą pracownikom za katalogowanie automatem (Sprytne Katalogowanie) bez zmiany opisu 0,15 PLN za jeden wpis. Czy to standard w branży, to nie wiem.

  16. 1.
    „potrzebujemy wykonać pracę, której cholernie nie chce się nam robić”
    Czy pogrubione przeze mnie słowo nie jest wulgaryzmem? Ja bym unikał czegoś takiego na blogu.
    2.
    Czy opłaca się zlecanie wpisów na bloga, który ma małą liczbę odwiedzin? Wydajemy kasę, a wpływów z tego tytułu nie ma lub są pomijalnie małe.

  17. @Mariusz: cholernie raczej nie jest wulgaryzmem.

    Jeśli zaś chodzi o opłacalność takiej inwestycji, to jak to w życiu, bywa z tym różnie. Ważne by raz na jakiś czas zajrzeć w statystyki i zastanowić się, czy warto wydawać te pieniądze na tę treść.

  18. W swoim czasie dużo pracowałem jako copywriter. Od czasu stawek 0,80 zł – 1,5zł zaprzestałem tej działalności bo było to poniżej „kosztów” własnego czasu. Praca nie należy do najłatwiejszych i warto dostawać godną zapłatę.

    Były czasy, że za dobrej jakości tekst można było zarobić 4zł za 1000 znaków. Wtedy można było napisać naprawdę ciekawy tekst, który przyciągnął później userów.

    Warto zlecać prace innym jak zarabiamy na naszym blogu. Wtedy można solidnie zapłacić i dostać dobre teksty. Jednak większość z nas będzie działać na własną rękę tak długo jak tylko możemy 🙂

  19. Jeśli się nad tym dłużej zastanowić wszystko zależy od pewnych czynników które prędzej czy później trzeba zacząć brać pod uwagę. Jeśli posiadamy sporo czasu, który możemy przeznaczyć całkowicie na projekt. Czynności takie jak katalogowanie, tworzenie zaplecza można samemu tworzyć. Jednak pracując na etat, możemy połowę zarobków przeznaczyć w czyjeś ręce. Oszczędzając swój czas (który już jest ograniczony przez pracę) na to aby skupić się na tym co jest najważniejsze w danym projekcie. ( w większości przypadkach – jakość treści) Pozdrawiam

  20. Zna ktoś może jakąś firmę albo copywritera piszącego teksty dobre synonimizowane? Ewentualnie zwykłe teksty? Jeśli tak to dajcie znać na maila: creativia.biz(małpka)gmail.com

  21. @Krzysztof Lis

    Czyli w sumie jest to nieopłacalne 😉 Ja tam kataloguję ręcznie z unikalnymi opisami, więc żeby mi się to opłacało, to z 70gr za wpis musiałbym brać…

  22. […] Ostatnio pisałem tu na blogu, kiedy warto zlecać prace blogowe na zewnątrz. […]

  23. Mógłbyś powiedzieć skąd bierzesz ludzi do wykonania różnych zleceń.
    Korzystasz ze strony zlecenia-przez.net czy w jakiś inny sposób?

  24. @Artur: kiedyś szukałem ludzi przez zlecenia.przez.net, ale jakoś niespecjalnie byłem zadowolony. Naprawdę dobre wrażenie zrobił tam na mnie jeden człowiek (na kilka moich aukcji), z którym dłużej współpracowałem. Teraz korzystam z pomocy znajomych głównie.

Pozostaw komentarz

Pamiętaj tylko proszę o polityce komentarzy! Komentarze służą do wyrażania opinii na temat opublikowanego tekstu, albo zadawania pytań jego dotyczących. Nie służą do reklamowania własnych stron ani zadawania pytań nie związanych z tematem wpisu. Jeśli masz pytanie, zadaj je na forum o zarabianiu na blogach albo napisz do mnie e-maila.

XHTML - możesz użyć tagów:<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

Jak zarabiam?

Na moich blogach i witrynach zarabiam między innymi sposobami podanymi poniżej.