06
04
09

Jedynie słuszny cel dochodowego bloga

Autorem artykułu jest Łukasz Jarzembowski, prowadzący kilka blogów związanych z biznesem internetowym, m.in. o programach partnerskich, pozycjonowaniu i blogowaniu.

Być może blogujesz dla przyjemności. Być może zarabianie na blogu traktujesz jako „zaprzedawanie duszy”, „komerchę” itp. W takim razie wcale nie musisz czytać tego artykułu. Jest on bowiem tylko i wyłącznie dla osób, które na blogu chcą zarabiać systematycznie sporo pieniędzy.

Może wyjaśnię od razu ile to „sporo” wynosi i dlaczego akurat Ja wypowiadam się w tej kwestii. Oczywiście to ile zarobisz na swoim blogu zależy od wielu czynników, w tym jego popularności oraz dochodowości niszy, o której piszesz. Uważam jednak, że po zastosowaniu porad z tego artykułu powinieneś zarabiać systematycznie min. 500 zł/m-c już po roku istnienia bloga. Widzisz już więc, że nie są to jakieś „kokosy”, które (prawdopodobnie/czasami/a może się uda?) zarabiają twórcy najpopularniejszych blogów w Polsce. Przychody te jednak – w odróżnieniu od dochodów tych słynnych blogerów, powinny być:

  1. w miarę stałe
  2. niezależne od widzimisię reklamodawców/domów mediowych
  3. ograniczone tylko przez Twoją kreatywność i czas, jaki poświęcisz na pracę nad blogiem (i nie tylko, ale o tym w dalszej części tekstu).

Oczywiście możesz założyć kilka blogów i zwielokrotnić w ten sposób swoje dochody.

Ja nazywam się Łukasz Jarzembowski i od kilku lat utrzymuję się z serwisów internetowych, które co prawda nie są blogami, ale pewne nawyki, które przez ten czas w sobie wykształciłem i praktyki, które stosują również inni e-biznesmeni, można bez problemu zastosować w zarabianiu na blogach.

Otóż w moim przekonaniu – jedynie słusznym celem bloga, na którym chce się zarobić jest – przedsprzedaż. Przedsprzedaż (PreSell) to termin stworzony przez Ken’a Evoy’a, autora doskonałych podręczników o marketingu internetowym, m.in. Make Your Site Sell oraz Make Your Content PreSell. W skrócie – jest to proces, który pomaga zmienić odwiedzającego w – klienta. Dawniej to pojęcie ograniczało się do porady:

„Zamieszczaj reklamy produktów (szczególnie z programów partnerskich), które nie namawiają bezpośrednio do zakupu (sprzedaży), lecz dają wartość (informację) odwiedzającym i sugerują/polecają dany produkt”.

Od jakiegoś czasu mamy jednak „Web 2.0” i poradę tę można bardziej rozszerzyć:

Przedsprzedażą powinien być każdy wpis na Twoim blogu. Budując swój autorytet – przedsprzedajesz wiedzę, którą po jakimś czasie możesz sprzedawać w formie książek, szkoleń lub wykonywania zleceń. Jeżeli opisujesz na blogu produkt, którego używasz i jesteś zadowolony – spróbuj znaleźć program partnerski, w ramach którego możesz go polecać i dostawać prowizję od jego sprzedaży. Tworząc właściwy content i odpowiednio umieszczając reklamy kontekstowe – również masz szansę osiągnąć zaciekawienie użytkownika, który (jeżeli system dobrze dobierze reklamy) – kliknie w nie, a Ty otrzymasz za to wynagrodzenie.

Skoro jesteśmy przy systemach reklamy kontekstowej… Owszem – sztuczna inteligencja jest lepsza niż naturalna głupota, ale chyba nie po to tworzysz wartościową treść, żeby zarabiać na niej centy za kliknięcia? Nie rozumiem, dlaczego tak wielu webmasterów i blogerów zdaje się wyłącznie na zarabianie przez Google AdSense? Wystarczy się chwilę zastanowić, a bilans za i przeciw temu systemowi (i innym systemom reklamy kontekstowej) wyjdzie zupełnie niekorzystnie. Otóż:

  • masz mały wpływ na dopasowanie reklamodawców do konkretnej podstrony i skutecznej przedsprzedaży
  • na Twoje konto może zastać nałożony filtr drastycznie obniżający stawki za kliknięcia, a tym samym Twoje przychody
  • jeżeli już System dobrze dobierze reklamę – stawka którą otrzymasz za kliknięcie będzie dużo niższa niż potencjalny zysk reklamodawcy, a nawet niższa niż prowizja, którą ten reklamodawca oferowałby od sprzedaży. Nawet, jeżeli dany reklamodawca nie ma oficjalnie programu partnerskiego – co Ci szkodzi, żeby zapytać czy nie posiadają takiej funkcjonalności ukrytej w swoim systemie?

Oczywiście nie zalecam Ci zupełnego wyeliminowania reklam kontekstowych ze swojego bloga. Musisz jednak przemyśleć i przetestować – które jednostki zastąpić innymi reklamami, np. produktów z programów partnerskich.

Warto w tym momencie zaznaczyć, że programy partnerskie to nie tylko Złote Myśli. Owszem, jest to chyba najkorzystniejszy program partnerski w polskim Internecie (biorąc pod uwagę procent prowizji), ale nie oznacza to, że produkty w nim zawarte są idealne dla Twoich użytkowników. Niestety – jeżeli chcesz zarobić spore pieniądze, musisz przeanalizować dziesiątki programów partnerskich i sieci reklamowych w poszukiwaniu produktów mogących zainteresować Twoich odwiedzających.

Co więcej, polecam ciągłe analizowanie rynku i szukanie nowych możliwości zarobku. Okazje pojawiają się bez przerwy. Żeby Cię do tego zmotywować, zdradzę Ci pewien sekret: moje dochody z Google AdSense stanowią od 50 do 5 procent całkowitych przychodów z moich serwisów. Cała reszta to odpowiednio dobrane programy partnerskie lub inne formy monetyzacji – dostępne dla przeciętnego Kowalskiego. Jeżeli więc trochę się przyłożysz – możesz w najgorszym wypadku podwoić swoje dochody 🙂

Oczywiście to nie koniec możliwości zarabiania na blogu przez przedsprzedaż. Można by jeszcze wiele na ten temat napisać, ale myślę, że jeżeli jesteś początkującym blogerem – powinieneś skupić się na rozwoju swojego bloga i zdobywaniu stałych czytelników, równocześnie szukając ciekawych programów partnerskich i serwisów pozwalających na legalnie zarobienie pieniędzy. Nawet jeżeli obecnie nie znalazłeś zadowalającego źródła przychodów – buduj swój autorytet, abyś w przyszłości mógł zarobić na swoim blogu w nieco inny sposób.

Autor:lukjarz | Tagi: ,



Wpisy powiązane tematycznie:

7 komentarzy do artykułu “Jedynie słuszny cel dochodowego bloga”

  1. W całym tym wywodzie ciekawi mnie jedna rzecz, kwota podana na początku wpisu. Zdaję sobie sprawę, że autor ma spore doświadczenie, jak jednak napisał, prowadzi serwisy nie blogi 😉 Chyba najlepszym podsumowaniem mojej ciekawości jest słowo z początku w/w zdania „uważam”. W związku z tym mam małe pytanie do Krzysztofa : czy jest jakaś szansa żebyś w swoich comiesięcznych podsumowaniach ujawnił (raz ? raz na jakiś czas?) kwotę zarobioną przez Twój najlepszy blog wliczany do podsumowań (lub ewentualnie przez ten blog 😉 )

    Pozdrawiam,
    Hubert

  2. Właśnie zamierzam odpalic swój drugi blog. Na tym pierwszym jeszcze nie zarabiam wogóle, ale ten artykuł w jakiś sposób stanowi zachętę do podjęcia działań w tym kierunku. Dzięki i pozdrawiam

  3. @Hubert: w zeszłym roku przez kilka miesięcy nie wliczałem zarobków z mojego najlepszego bloga do reszty, widać to na przykład tutaj.

  4. Moim zdaniem najważniejsze to dywersyfikacja źródeł dochodu – jedno wyschnie to pozostanie jeszcze jakieś inne.

  5. Pierwsza podstawowa zasada, zarabiający blog jest czymś zupełnie innym niż zarabiająca strona. W blogach liczy się content, jeżeli jest wartościowy nawet przy małym trafficu moze przekładać się na zyski. W przypadku stron również liczy się content, ale dużo ważniejszym kryterium jest traffic, traffic i jeszcze raz traffic. Mój znajomy prowadzi stronę porno i jest w stanie sprzedać, ebooki niezwiązane z tematyką strony, za kilkaset złotych miesięcznie. Dlaczego? Ano dlatego, ze ma traffic.

  6. @areqw:
    Dywersyfikacja – owszem. Choć muszę przyznać, że jeżeli masz ciągły napływ nowych czytelników, to te źródła nie wysychają tak szybko i lepiej utworzyć nową stronę/bloga na inny temat. Oczywiście jeżeli nie masz pomysłu na nową stronę – szukaj nowych programów partnerskich pod swoją niszę.

    @aumar:
    Hmmm…. ciekawe skąd ten znajomy ma ten traffic? Akurat w ZM jest parę ebooków, które można powiązać tematycznie ze stroną pornograficzną 😉

  7. Traffic jest z wysokich pozycji w google, a strona kopiuje zawarość redtube, a właściwie nie jest to Stricte nakładka tylko dodaje filmy ręcznie. Jednak ludzi mimo iż mają na zagranicznych serwisach te same filmy za darmo płacą za ich oglądanie. Tylko do tego właśnie potrzebny jest traffic. Dostęp jest za sms, a sms wysyła średnio jedna osoba na 700 – 800 uu. Zresztą kiedy ma się, duży traffic i kilkadziesiąt tysięcy odsłon dzienni, na samym wyświetlaniu banerów idzie nieźle zarobić.

Pozostaw komentarz

Pamiętaj tylko proszę o polityce komentarzy! Komentarze służą do wyrażania opinii na temat opublikowanego tekstu, albo zadawania pytań jego dotyczących. Nie służą do reklamowania własnych stron ani zadawania pytań nie związanych z tematem wpisu. Jeśli masz pytanie, zadaj je na forum o zarabianiu na blogach albo napisz do mnie e-maila.

XHTML - możesz użyć tagów:<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

Jak zarabiam?

Na moich blogach i witrynach zarabiam między innymi sposobami podanymi poniżej.