25
02
10

Raport: jak inaczej można zarobić na programach partnerskich na blogu?

Dziś publikuję Wam do przeczytania świetny raport autorstwa Mateusza, jednego z czytelników tego bloga. I też autora zarabiającego bloga. Mateusz zarabia na swoim blogu, kierowanym przede wszystkim dla facetów, więcej, niż ja. I robi to zupełnie inaczej. Dość powiedzieć, że potrafi zebrać na swoim blogu ponad 1 000 komentarzy pod jednym wpisem (czyli ponad 20% tego, co ja tu zebrałem przez 3 lata!).

I Mateusz chce się z Wami podzielić swoją receptą na zarabianie pieniędzy na blogu, za pośrednictwem tego oto raportu.

Zapraszam do ściągania, czytania i komentowania!

Autor:Krzysztof Lis | Tagi: ,



Wpisy powiązane tematycznie:

29 komentarzy do artykułu “Raport: jak inaczej można zarobić na programach partnerskich na blogu?”

  1. Zaraz zabieram się do pisania potężnego filaru. Niby zdrowy rozsądek i teoretycznie oczywiste, ale… genialne

  2. dawno już takiego bełkotu nie czytałem 🙂 ale brednie…
    tak z 2% treści ma jakąś wartość, reszta to jakaś ewolucja stylu M 'śmiali się ze mnie gdy..’ nie można było tego bełkotu wywalić a skupić się na merytoryce?

    „Obecnie jestem w trakcie przenoszenia bloga na nowym serwer, bo ostatnio miałem tyle
    wejść, że skończył mi się transfer na serwerze i muszę go przerzucić na większą maszynę”

    ludzie są w stanie serwisy z milionami UU miesięcznie w kilka godzin przenieść a kolega przenosi 'od dawna’ bloga, bo mu się transfer skończył na większą maszynę? 🙂 co ma wielkość serwera do transferu? kolego, dokup sobie transfer za parę złotych, w międzyczasie poszukaj kogoś co w godzinę przeniesie Ci tego bloga i nie będziesz musiał takich bajek opowiadać, że niczym nasza-klasa masz problemy z ruchem i Pan Gąbka pewnie co chwilę wyskakuje…

    „Umówiłem się z Krzysztofem, że w zamian za napisanie tego raportu… szukam ludzi do współpracy… ”
    taką łapankę trzeba urządzać? żenada…

    no, ja wiem, że można stanąć pod dobrym kościołem i w godzinę wyżebrać więcej niż stawka dająca w sumie kilka średnich krajowych, ale czy należy taki model zarabiania promować?

    Krzysztofie, nie publikuj takich bełkotliwych tekstów, pewnie są skuteczne w swojej grupie docelowej (żebrujący też są skuteczni) ale w dłuższej perspektywie odbije Ci się to czkawką…

  3. Popieram przedmówcę, bełkot. Uwierzę w komentarze jak zobaczę bloga. A propos fragmentów raportu: Nie podobają mi się takie pseudo sugestywne gadki które mają na mnie wpłynąć i gadanie o pierdołach bez szczegółów. Oczywiście nie wspomnę nikomu źle ani dobrze o tym raporcie, nie ma po co.

  4. Mnie natomiast zaciekawiła inna kwestia, nie związana już zupełnie z tym wpisem. Jak to możliwe że Pan Lis zarabia ponad 500 Euro miesięcznie na blogach o tak niskiej oglądalności. Sam jako posiadacz witryn podobnego typu o ruchu sięgającym miliona odsłon miesięcznie mam problem z wyciągnięciem nawet tych 100 Euro.

    Przypuśćmy, że ten blog jest najchętniej odwiedzany, więc posiada jakieś 3k wejść dziennie, inne niech w sumie dadzą podobną liczbę, więc mamy dziennie około 5 tysięcy odsłon (przy optymistycznej wizji). I to oznacza, że w tych 5 tysiącach odsłon udaje się zarobić około 17 Euro. U mnie średnio na 1 Euro potrzeba około 20 kliknięć (10 tysięcy odsłon). Wychodzi, więc na to, że musiałby mieć Pan około 340 kliknięć dziennie co mi wydaje się NIE MOŻLIWE.

    Nie można także bynajmniej mówić o niewłaściwym ułożeniu reklam, gdyż testowałem już naprawdę wszystkie a uzyskane obecnie wyniki to i tak efekt wielu optymalizacji. Mam więc poważne wątpliwości czy Pan Lis nie podaje tych kwot tylko „dla lansu”.

  5. Korzystanie z Google nie boli, ten blog to [wymoderowano].pl i site;45 mu dobrze nie wróży 😉 Zresztą zobaczcie sami, jak zobaczylem stronę, zrezygnowałem z dalszego czytania raportu.

    [wymoderowałem adres bloga, bo autor nie życzył sobie, aby był tu publikowany — KL]

  6. @Tomek.
    Ja sam posiadam klika blogów na blogerze na których mam adsensa. Większość z nich to zaplecze. Na jednym blogu, który ma 8 kliknięć dziennie nie zarobiłem tyle co na blogu „o budownictwie”. Za jedno kliknięcie zarobiłem 0,48 Euro. Zatem by się wyrobić Krzysztof potrzebowałby tylko około 110 tego typu kliknięć na miesiąc. To nie jest dużo.

  7. Tzn. To jest dużo (sam bym chciał tyle mieć:) no ale jest to liczba realna do osiągnięcia.

  8. Zgadzam sie z poprzednikami – 100 slow bez pointy. Zupelnie oczywiste porady ujete w tekscie pisanym ewidentnie „na kolanie”. O autorze nie wiemy nic, nawet kontaktu do siebie nie podal.

    Krzysztofie, zawiodles czytelnikow puszczajac taki gniot w obieg.

  9. @ Tomek – Google nie boli, ale boli blog tego kolesia 😀 Nie jestem masochistą więc nie chciałem sobie tego robić. Podałeś link i cholera odwiedziłem go, naprawdę bolało.
    Dodam jeszcze od siebie, że ten blog stoi naprawdę bardzo słabo w alexie. Poza tym zwróćcie uwagę, ze praktycznie nikt nie w komentach nie daje linka do swojego bloga/strony. NIESPOTYKANE. Ten gość jest jakiś fejkowy, pseudofachowiec i profesjonalista spisał wieliki, wielki raport. Żenada.

  10. Przeczytałem cały raport. Jak dla mnie trochę ogólnikowo napisane. Zgadzam się z osobą wyżej, że nie ma żadnych konkretnych danych o autorze i witrynie. Skoro Autor raportu poszukuje osób to mógłby podać nazwę witryny, aby można było ją zobaczyć i samem zdecydować czy chce się podjąć współpracę z tym serwisem.

    Obejrzałem link [wymoderowano].pl i jeżeli naprawdę chodzi o ten serwis to trochę się zawiodłem…

    Moim zdaniem kupowanie ruchu to nie jest dobry pomysł, ale co mi do tego, w sumie to każdy ściąga ruch na swoją stronę w taki sposób jak chce.

    Jeżeli chodzi o Twój wpis Krzysztofie to miał na celu być kontrowersyjny i taki też właśnie się okazał.

    Pozdrawiam
    Kamil

    [również i tu wymoderowałem adres bloga — KL]

  11. Kamilu: kontrowersyjny moglby byc, gdyby przedstawial jakies dyskusyjne opinie / metody. On jest po prostu cienki jak dupa weza

  12. „[wymoderowałem adres bloga, bo autor nie życzył sobie, aby był tu publikowany — KL]” – też bym sobie nie życzył jak bym miał taką badziewną stronkę. Powyższe idealnie opisuje właściciela tej strony.

  13. W dwóch komentarzach usunąłem adres bloga autora raportu. Gdyby autor chciał go publikować, to bym to zrobił. Proszę uszanować życzenie autora raportu i moje i nie podawać tego adresu w kolejnych komentarzach.

    Raport opublikowałem, bo uważam, że dla większości z czytelników mojego bloga będzie przydatny.

    @Tomek: obawiam się, że będziesz musiał uwierzyć mi na słowo. W styczniu miałem w sumie na blogach 113 000 niepowtarzalnych odwiedzin (użytkowników). Z tego na największym, wg Analytics, miałem 59 700 użytkowników i 151 800 wyświetleń. Według AdSense, blog zarobił 162€. Drugi z kolei miał 21 900 użytkowników, 47 900 wyświetleń (Analytics) i zarobił 213€. Bardziej szczegółowych danych dotyczących AdSense, z oczywistych względów, nie mogę podać.

    Proszę o opanowanie temperamentów i powstrzymanie się przed mieszaniem autora raportu z błotem.

  14. Zapomniałem…

    @Aumar: gdzie jak gdzie, ale w Polsce to dane dotyczące zasięgu wg Alexy są warte tyle, co zeszłoroczny śnieg. 🙂

  15. Jak tak dalej pójdzie to Krzysztof też osiągnie 1000 komentarzy w jednym poście 🙂 Może o to chodziło:) Może to jakieś badanie? Raportu nie czytałem i chyba nie przeczytam patrząc na komentarze 🙂 MEdia żyją tym co kontrowersyjne. NIkt nie przeczyta artykułu typu „Babcia 70 lat poszła do sklepu dzisiaj i kupiła mleko” , ale już „Babcia gwałciła swoich wnuczków przez 13 lat” będzie miał mnóstwo czytających i komentujących a co za tym idzie może i któryś z nich kliknie w reklamkę 🙂

  16. Hehehe 😀 Chciałem Wam wszystkim podziękować za wszystkie komentarze. Dla Krzyśka jest to potwierdzenie, że jego blog jest popularny. Po mnie jednak one spływają, jak po kaczce, bo wiem, że większość osób tutaj się wypowiadających NIE zarabia w Internecie, albo zarabia grosze. I na podstawie czego taka osoba chce się wypowiadać? Na podstawie swojego bloga, gdzie zarabia średnio 2,28zł/m-c?

    A ile ja zarabiam, żeby się wypowiadać? Powyżej 3tys./m-c. Wysłałem Krzysztofowi na maila kilka zrzutów ekranów do potwierdzenia tego, że zarabiam. Nie będę ich przecież tutaj publikował.

    Co do pytania, skąd by się wziął taki zarobek, to odpowiadam: Ano stąd, że bloga używam głównie do kierowania tam moich czytelników z listy adresowej w celu „podgrzania” późniejszego ruchu (zwiększania późniejszych konwersji na stronach z ofertami – robią to filary, których i tak wszystkich nie ma na blogu). Na liście adresowej w impleBOT mam ponad 22 000 subskrybentów. Piszę maila i na następny dzień mam tysiące wejść na stronę (czy to bloga, czy jakąkolwiek inną stronę: raport pdf, ciekawy artykuł w necie, oferta sprzedażowa itp. itd.)

    „praktycznie nikt nie w komentach nie daje linka do swojego bloga/strony”

    Widocznie komuś tu brakuje doświadczenia w tematach oderwanych od zarabiania w Internecie. 🙂 Przeciętny internauta NIE posiada swojej strony internetowej, ani bloga.

    Sprzedawanie produktów z programów partnerskich, to NIE jest umiejętność twarda (jak pozycjonowanie, czy sprawy techniczne), jak wielu z wyżej komentujących uważa. Sprzedawanie, to jest umiejętność miękka i jeżeli nie potrafisz wyciągnąć z tego raportu idei prowadzenia bloga jako domu i instrukcji tworzenia filarów, to sorry… Programowania ma niewiele wspólnego ze sprzedażą.

    Zapraszam do dalszego wrzucania na mnie. 🙂

  17. Gratuluje wiedzy na temat zarobkow czytelnikow tego bloga. Ba, gratuluje wyliczenia naszej sredniej! Zrobisz nam tez pity?

    Faktycznie, nie opublikujesz tu screenshotow… To by bylo nierozwazne, w przeciwienstwie do napisania tego samego odrecznie 😀

    FAIL!

  18. Dzięki za raport! Jest świetny! Na pewno pomoże!

  19. @Krzysztof: mam wrażenie, że Mateusz daleki od prawdy nie jest. Obawiam się, że wielu czytelników bloga nie zarabia nic, a połowa pozostałych zarabia mało lub bardzo mało. Sam jestem ciekaw, stąd nowa ankieta w pasku.

    @Mateusz: potwierdzam, że dostałem od Ciebie zrzuty z konta bankowego i panelu jednego z programów partnerskich. 🙂

    @wszyscy: myślałem dziś trochę na temat tej dyskusji i wniosek mam w zasadzie tylko jeden. Jeśli coś jest głupie i działa, to nie jest głupie. Wielu ludzi śmieje się z „metod Piotra Majewskiego” („śmiali się, gdy kupiłem, ale gdy zobaczyli efekty…”), ale póki one są skuteczne, powinny być traktowane poważnie. Podobnie, jak metoda przedstawiona przez Mateusza.

  20. W przeciwieństwie do poprzedników nie będę oceniać raportu tylko przejdę do rzeczy: prowadzę bloga, gdzie odchudzanie jest jedną z ważniejszych tematyk. Jak masz ciekawe propozycje współpracy to pisz.

  21. Strasznego gniota ten kowal wykuł w swojej kuźni. Szkoda tylko, że Pan, Panie Krzysztofie to u siebie publikuje. Mam nadzieje, że więcej takich potknięć u Pana nie będzie, bo ma Pan genialnego bloga i takie akcje nie są w ogóle potrzebne.

  22. Krzysztofie, defensywna postawa i obrona czegos takiego nie pomaga. Wystepujesz jawnie tym sposobem przeciwko swoim czytelnikom i efekt pewnie zauwazysz w statystykach. Ot, wlasnie masz o jednego mniej czytelnika RSS.

  23. @Krzysztof: a jaką postawę powinienem przyjąć? Ofensywną? Uważam, że raport jest warty opublikowania tu na blogu i dlatego go tu opublikowałem. Nie musisz się ze mną zgadzać. Skoro jednak krytykujesz umieszczenie ten tekst i jego tu umieszczenie, wypadałoby coś zaproponować w jego miejsce. Cenię konstruktywną krytykę, ale nie krytykanctwo. Chętnie opublikuję tu również Twój tekst, może jego czytelnicy ocenią nieco wyżej, niż ten autorstwa Mateusza.

    Nie zapominaj, że nie jesteś jedynym czytelnikiem ZNB. To, co dla Ciebie jest oczywiste, dla innych może być odkryciem roku.

  24. @Krzysztof, to nie jest żaden raport ale jakiś pseudo-marketingowy bełkot na przemian z pewną merytoryką, można by to co najwyżej nazwać jako 'subiektywny poradnik na temat pisania bloga’… dla osób, które mają jakieś pojęcie na ten temat jest to po prostu żenujący materiał, który odpada już po pierwszych akapitach, takie ściemy to w tv mango nawet nie podają… rozumiem, że na autorskiej prezentacji, konferencji na luzie, czy innym szoł gdzie publika popija piwko i kątem oka rzuca w stronę prowadzącego można mówić w takim stylu:

    – Możesz to nazwać „podziemiami” zarabiania na blogu.
    – O moim blogu prawdopodobnie także nigdy nie słyszałeś i póki co, nie dowiesz się więcej.
    – Ile znasz blogów z wpisami, które mają powyżej1000 komentarzy? A znasz ten?
    – Mam nadzieję, że już Cię przekonałem do tego, aby przeczytać ten raport w całości.
    – Okey. Zacznijmy już.
    – Twój blog jest Twoim wirtualnym domem …
    – Napędzanie ruchu na stronie jest jak kręcenie kołowrotkiem.

    itd.. itd..

    ale po prostu obciach jest taki materiał publikować w internecie, a już szczególnie go polecać…

  25. Skoro wiekszosc komentujacych uwaza tekst za niewart publikacji, to logicznym krokiem by bylo jego usuniecie. To znak, ze ten tekst zaniza poziom Twojego bloga. Kazdemu sie zdarza wpadka i czasem warto sie przyznac, zeby dodatkowo zyskac w oczach czytelnikow. A skoro tekst mimo naszych komentarzy polecasz, to to podnosi kwestie, czy faktycznie masz zamysl jak dobrze przekazac swoja lub cudza wiedze.
    Podobnie na webaudit.pl wpis goscinny odbil sie czkawka – wywolal krytyke, bo nie trzymal poziomu. Tam autor wyszedl z tego calo, bo wyciagnal wnioski i wprowadzil zmiany do tekstu. A komentowanie adresu bloga wyglada tak, jakby autor tego tekstu mial nad Toba wladze i – co gorsza – nad Twoimi czytelnikami. To jest nic innego jak cenzura. Jak sie publikuje tekst, trzeba byc przygotowanym na pewna reakcje ze strony czytelnikow i to nie zawsze reakcje pozytywna. Tutaj jest negatywna i konstruktywna, wiec pan broniacy adresu swojego bloga jest zenujacy w swoich poczynaniach.

    Oczywiscie, odbior by pewnie byl zupelnie inny, gdybys tekst przedstawil jako „kilka ogolnikow dla poczatkujacych”, a nie jako „nowy sposob na zarabianie ktory przyniesie kokosy”.

  26. @Noname: Ciebie również zachęcam do przygotowania ciekawego raportu dla moich czytelników. I jak rozumiem, nie jest obciachem zrobienie błędu ortograficznego w imieniu gospodarza, którego się odwiedza? 😉

    @Krzysztof: większość komentujących to jeszcze nie większość czytelników. Nie bardzo wiem, do czego miałbym się „przyznać”. Do błędu? Nie uważam, żeby błędem była publikacja tego tekstu. Dla części z czytelników, jak widać, nie jest on użyteczny, dla części (moim zdaniem, dla większości) — jak najbardziej. I tak zawsze będzie z każdą treścią, którą tu opublikuję. Są takie, które są jeszcze mniej użyteczne (jak choćby raport o moich zarobkach — jaką korzyść niesie on dla czytelników), a mimo to są bardzo lubiane przez moich czytelników i przez to regularnie się tu pojawiają.

    Jeśli zaś chodzi o władzę, jaką miałby mieć autor raportu nade mną — tak się umówiliśmy, a ja mam zwyczaj z umów się wywiązywać.

    Tekstu nie przedstawiłem jako „nowy sposób na zarabianie (…)”, tylko „inna metoda, której sam nie stosuję”, ale to już szczegół.

  27. ale gafa 😉 ale wstyd… bądź tak łaskaw i popraw tego byka 😉

    póki co na tyle dobrze mi się wiedzie, że nie muszę pisać tego typu raportów, jak kiedyś mi się pogorszy to z pewnością zacznę pisać poradniki i raporty na temat sukcesu i cudownych metod zarabiania 🙂 mam wrażenie, że młodzi e-biznesmeni pierwsze co robią gdy chcą coś osiągnąć w jakiejś działce to zakładają bloga na ten temat i piszą raporty kreując się na znawców tematu 🙂 licząc chyba, że wiedza przyjdzie z czasem…

  28. @Noname: poprawiłem. 🙂

    Jeśli Ci się dobrze wiedzie, to tym bardziej powinieneś taki raport napisać. 🙂 A blogi tworzone przez ludzi, którzy nie mają kompletnie żadnego pojęcia w temacie, a mimo to chcą o tym nauczać, jest mnóstwo — niektóre pojawiają się tu w komentarzach, i zawsze się z nich skrycie podśmiewam przed komputerem.

  29. Muszę napisać że znam serwis Mateusza, znam też jego metody promocji. Z przyjemnością więc przeczytałem ten raport, i nie zawiodłem się tym co w nim znalazłem. Pewnym zaskoczeniem dla mnie były jednak komentarze poniżej. Prawdę mówiąc wszystko to co jest w raporcie jest też w materiałach dla partnerów w Złotych Myślach albo Nexto; te same informacje można też znaleźć w różnych płatnych polskich materiałach, a także w materiałach promujących różne anglojęzyczne materiały sprzedawane niejednokrotnie za kilkaset czy nawet kilka tysięcy dolarów. Sam część z nich stosuję, więc wiem że są skuteczne – co prawda w niezbyt dużej skali, więc zarobki które mam obecnie z PP nie powalają. No ale pewnie to tak ma być – jedni stosują zaawansowane techniki i osiągają spektakularne rezultaty, a inni traktują to jak jakąś fantastykę. W każdym bądź razie jeżeli nie spodobał Ci się raport Mateusza, to zapraszam do lektury materiałów dla partnerów w Złotych Myślach – tam w zasadzie znajdziesz to samo.

Pozostaw komentarz

Pamiętaj tylko proszę o polityce komentarzy! Komentarze służą do wyrażania opinii na temat opublikowanego tekstu, albo zadawania pytań jego dotyczących. Nie służą do reklamowania własnych stron ani zadawania pytań nie związanych z tematem wpisu. Jeśli masz pytanie, zadaj je na forum o zarabianiu na blogach albo napisz do mnie e-maila.

XHTML - możesz użyć tagów:<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

Jak zarabiam?

Na moich blogach i witrynach zarabiam między innymi sposobami podanymi poniżej.