07
09
18

Jak wyrzuciło mi bloga z SERPów i co z tego wynikło?

Przyznać muszę, że nie poświęcałem temu blogowi za dużo uwagi na przestrzeni ostatnich 2 lat i efektem tego były wydarzenia, jakie opiszę Wam dzisiaj.

Zaczęło się niewinnie i niezauważalnie. W zasadzie nic się nie działo. Raz na jakiś czas zaglądałem do komentarzy tu na blogu, widziałem tyle samo spamu, co zawsze i już. Nic nie wzbudzało mojego zaniepokojenia, bo nie było czym się niepokoić.

Raz na jakiś czas, dłuższy czas, zaglądałem do statystyk bloga, do Google Analytics. Jakież było moje zaskoczenie, gdy zobaczyłem tam niemal równe zero wizyt na blogu. I ten bliski zeru poziom liczby odwiedzających trwał już trzeci czy czwarty tydzień.

Coś musiało się zesrać, pomyślałem. Zacząłem więc krok po kroku sprawdzać, co jest grane. Blog działał. Byłem przecież chwilę wcześniej w panelu administracyjnym, moderowałem komentarze. Pomyślałem więc, że być może blog z jakichś przyczyn wypadł z wyników wyszukiwania.

Google Search Console, czyli co się stało?

Aby to sprawdzić, zalogowałem się do Search Console (GSC, dawniejszego narzędzia dla webmaterów), o którym pisałem tutaj:

Google Search Console, czyli użyteczne narzędzia dla webmasterów

I tam się okazało, że nie mogę sprawdzić informacji dotyczących mojego bloga, bo został on z mojej konsoli odpięty.

Aby posiadacz konta w GSC widział dane dla konkretnego serwisu, trzeba go autoryzować. Najczęściej korzystałem z wariantu polegającego na dodaniu w kodzie strony odpowiedniego znacznika <meta>, aby Google wiedziało, że rzeczywiście ja to ja i mam uprawnienia do oglądania moich własnych danych.

Okazało się, że Google nie jest w stanie tego zweryfikować i dlatego nie mam dostępu do tych informacji.

Przyczyna była prozaiczna — robot Google sprawdzający obecność tego tagu nie był w stanie wyświetlić bloga, bowiem pojawiał się na nim błąd serwera #500. Trochę czasu minęło, nim udało mi się to naprawić, co było tym trudniejsze, że u mnie żaden taki błąd się nie wyświetlał. Z mojego punktu widzenia blog działał poprawnie — mogłem go przecież obejrzeć i wejść do panelu administracyjnego. Tymczasem robot Google nie mógł czegoś takiego zrobić.

Serwerowy błąd #500 i jego skutki

Po jakiejś godzinie dłubania udało mi się naprawić blog. O ile dobrze pamiętam, wystarczyło wyłączyć którąś z wtyczek, która zresztą niespecjalnie była mi potrzebna. Gdy to zrobiłem i zweryfikowałem moje uprawnienia dostępu do GSC, oczom moim ukazała się taka wiadomość:

Wiadomość nosi temat "Googlebot wykrył wzrost liczby błędów serwera w witrynie http://zarabianie-na-blogu.pl/", zaś jej treść jest następująca: "Do: Webmaster witryny http://zarabianie-na-blogu.pl/, Googlebot zidentyfikował w witrynie http://zarabianie-na-blogu.pl/ zwiększoną liczbę adresów URL zwracających błąd serwera HTTP 5xx. W rezultacie użytkownicy mogą w ogóle nie mieć możliwości wyświetlenia zawartości, a Google może nie być w stanie wyświetlać Twoich stron w wynikach wyszukiwania."

Wiadomość w Google Search Console dotycząca błędów #5xx

Jak łatwo się domyślić, błąd serwera zauważony przez robota Google spowodował nie tylko zablokowanie mi dostępu do danych bloga w GSC, lecz także… usunięcie mojego bloga z wyników wyszukiwania. A to bezpośrednio przełożyło się na ogromny spadek wizyt na blogu…

Wiadomość w GSC datowana była na 2. czerwca i już na samym początku tego miesiąca liczba odwiedzających w Analytics drastycznie spadła. Wyglądało to tak:

Drastyczny spadek liczby odwiedzin. Wykres z Google Analytics.

Drastyczny spadek liczby odwiedzin. Czerwiec 2018 r. Wykres z Google Analytics.

W zasadzie od tego momentu sprawa była już prosta i wymagała tylko poklikania i cierpliwości.

Poklikać trzeba było w GSC, oznaczając błąd jako rozwiązany. Potem pozostało tylko czekać.

Efekty poprawek i powrót do normy

Początkowo nic się nie działo. Dopiero gdzieś po jakichś 2-3 tygodniach ruch zaczął powoli wracać do normy. W tej chwili jest już na prawie normalnym poziomie, nieco jeszcze niższym, niż przed tą wpadką. Nic dziwnego, Google wciąż raportuje jeszcze niewielką ilość podstron jako wyświetlające błędy.

Strony z błędami i prawidłowe według Google Search Console.

W każdym razie, wykres w Analytics wygląda już dużo lepiej. W niektórych dniach przyrosty są oszałamiające, do jednak dowodzi tylko tego, że wcześniej i spadki były drastyczne. No i tak też to po prostu się dzieje ze względu na to, jak działają procenty. 😉

Liczba odwiedzin wraca do normy. Sierpień 2018 r. Wykres z Google Analytics.

Podsumowanie i wnioski

Cały problem wziął się stąd, że zbyt rzadko zaglądałem do wszystkich narzędzi podpiętych do tego bloga. Gdybym poświęcał mu więcej uwagi, problem dałoby się rozwiązać szybciej. Szybciej pozbyłbym się negatywnych skutków, a być może zdołałbym im przynajmniej w części zapobiec. Gdybym naprawił błąd nim Google wywalił prawie cały blog z wyników wyszukiwania, ruch spadłby w stopniu mniej znaczącym. A więc i przychody spadłyby mniej.

Dawno temu wierzyłem, że blog nawet opuszczony, będzie pomagać w zarabianiu pieniędzy. I to jest prawda, o ile nie dopuścimy do takiej wpadki, jaką właśnie tu opisałem.

I oczywiście lepiej jest jednak, by blog tętnił życiem, by pojawiały się na nim nie tylko spamowe komentarze, lecz także nowe, użyteczne dla czytelników artykuły. 🙂

Autor:Krzysztof Lis | Tagi: ,



Wpisy powiązane tematycznie:

10 komentarzy do artykułu “Jak wyrzuciło mi bloga z SERPów i co z tego wynikło?”

  1. Hej, czy mógłbyś podać nazwę wtyczki która przysporzyła tyle problemu? Strona jest postawiona na wordpressie? Pytam, bo chciałabym uniknąć podobnych problemów w przyszłości 🙂 (a dopiero zaczynam).

  2. @An: niestety, nie pamiętam już, która to była wtyczka. Po prostu wyłączałem je kolejno, poczynając od najmniej potrzebnych i patrzyłem, czy coś się poprawi.

  3. Tak to z WordPressem i wtyczkami do niego bywa.

  4. Co za dużo to nie zdrowo – chodzi tutaj o wtyczki do WP. Co prawda pomagają one w zarządzaniu, jednakże im jest ich więcej tym szybkość ładowania się strony spada oraz mogą pojawić się błędy jak w Twoim przypadku. Od teraz będziesz wiedział by częściej odwiedzać tego bloga oraz narzędzia jemu towarzyszące 😉 A my jako użytkownicy możemy się tylko cieszyć, gdyż częściej dodawać będziesz wpisy na bloga 😉

  5. Znam podobny ból. Kiedyś kombinowałam coś w GA. W efekcie zmienił mi się skrypt do podpięcia na bloga. Nie przekopiowałam go do html strony i przez ponad miesiąc GA nie rejestrował mi żadnych danych z bloga. Bardzo się wtedy zdziwiłam, gdy weszłam w panel 😉 Tak więc racja, trzeba śledzić częściej kondycję stron w GA, GSC. U mnie dochodzi do tego jeszcze Bing.

  6. Z tego wynika, że trzeba często zaglądać do swojego bloga 🙂

  7. Jedną korzyść osiągnąłeś . Fraza „Serwerowy błąd #500” jest kolejną wypozycjonowaną z długiego ogona. A tak poważnie to dziwią mnie takie metody monopolisty. Trzeba trzymać serwisy na stabilnych hostingach i skrypty naszych stron nie będą obciążać parametrów hostingu.

  8. Kiedyś również miałem z tym problem, ale teraz na swojego bloga zaglądam kilka razy dziennie i wszystko analizuję. Przekazujesz przydatne informacje, które są łatwe do zrozumienia. Oby tak dalej!

  9. Ja pamiętam jak po sprawdzeniu contentu na stronie i po poprawie słów literówek z ważnych słów wywaliło mnie także z serpów 🙂 jednak wróciłem po tygodniu ale już na niższych pozycjach;/ wtedy się przekonałem ze ilość treści nie zawsze działa dobrze.

  10. Wiele tutaj interesujących i ważnych informacji.

Pozostaw komentarz

Pamiętaj tylko proszę o polityce komentarzy! Komentarze służą do wyrażania opinii na temat opublikowanego tekstu, albo zadawania pytań jego dotyczących. Nie służą do reklamowania własnych stron ani zadawania pytań nie związanych z tematem wpisu. Jeśli masz pytanie, zadaj je na forum o zarabianiu na blogach albo napisz do mnie e-maila.

XHTML - możesz użyć tagów:<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

Jak zarabiam?

Na moich blogach i witrynach zarabiam między innymi sposobami podanymi poniżej.