25
06
09
Jak ochronić konto AdSense przed zablokowaniem?
Nie raz i nie dwa czytałem na wielu różnych forach o bezpodstawnym zablokowaniu konta AdSense. Na pewno zablokowanie konta AdSense nie jest przyjemne, ale jestem przekonany, że w większości przypadków właściciele zamkniętych kont na to własnoręcznie zasłużyli.
Nie chcesz stracić swojego konta? To zajrzyj na nową podstronę pomocy AdSense:
https://www.google.com/adsense/support/bin/answer.py?answer=23921
Podane tam informacje to oczywiste oczywistości, jednak część z użytkowników AdSense chce się dorobić m.in. na klikaniu we własne reklamy…
18 komentarzy do artykułu “Jak ochronić konto AdSense przed zablokowaniem?”
Pozostaw komentarz
Pamiętaj tylko proszę o polityce komentarzy! Komentarze służą do wyrażania opinii na temat opublikowanego tekstu, albo zadawania pytań jego dotyczących. Nie służą do reklamowania własnych stron ani zadawania pytań nie związanych z tematem wpisu. Jeśli masz pytanie, zadaj je na forum o zarabianiu na blogach albo napisz do mnie e-maila.
Klikanie na własne reklamy z punktu widzenia rentowności przedsięwzięcia jest kompletnie „debilnym” pomysłem, ale to tylko moje zdanie :D.
@Łukasz: małolaty jakimś cudem mają w pamięci PP Allegro, w którym można było sobie klikać w banner i przez długi czas nikt tego nie zwalczał. 😉
Mnie ciekawi co się stanie jak ktoś będzie złośliwie klikał w reklamy na naszej stronie – codziennie. Mamy jakąś szansę się z tego obronić?
Bez przesady…
Na niewielkich kwotach można trochę podbić i google się nie zorientuje. Trzeba to robić z głową i wiedzieć na co Google zwraca uwagę:
[tu było kilka punktów, które skasowałem — wyjaśnienie poniżej // KL]
Oczywiście takie manewry nie uratują przed namiernym klikaniem i nie wygeneruja duzego ruch… Pomogą jednak podbić CPC i CPM.
Zacząłem pisać blog o adsense… mam nadzieję, że się rozkręci 🙂
@KurdeLaska – to Twój poblem – musisz monitorować gęstoklik :). Ja loguję się raz na 1-2 dni.
Rychu… testowałeś to kiedyś? Bo mam wrażenie, że googlarz aż tak głupi nie jest.
Hm. Nie wiem, ten wpis wydaje mi się trochę na siłę byle by coś się pojawiło raz w tygodniu? Pisałeś o tym już nie raz na tym blogu 😉
@Rychu: ale to i tak działanie bez sensu na większą skalę – jak tak będą wszyscy (albo spora część) robić, to reklamodawcom nie przełoży się to na zyski (spadnie im znacznie skuteczność) i wywalą mniej kasy na reklamy…
I kółko się zamyka :/
@Jacek Krużycki – ale ja nie piszę o działaniu na większą skalę. Większa skala doprowadza do banu – większa skala lub nagły skok zarobków. Kólko się zamyka – więc nie namawiam do… to jest niezgodne z regulaminem
@Chessnet – moze testowałeś, może nie testowałeś. W zależności od rodzaju bloga… można dojść do wszytskiego stopniowo. Liczy się umiar, proporcje i pohamowanie. Oczywiśnie nie można stosować takich sztuczek, bo to niezgodne z regulaminem.
Jakiś czas temu spotkałem się z grupą 15 „znajomych” z różnych części Polski. Znajomość ta przynosiła im w tamtym okresie dość pokaźny zarobek (dolar wtedy stał dobrze) a i treść na stronach była dosć dobrze przeanalizowana pod kątem „kosztowności reklam”. Wszystko z umiarem 🙂
@Rychu – nie tak dawno pytalem na PiO i GL na temat dobierania tresci pod reklamy i czy ktos jest w stanie mi podac jaka częsc oplaty za Adwords laduje u wydawcow. Nikt nie potrafil odpowiedziec na to pytanie. Skoro jestes taki wiedzacy, to moze odpowiesz mi 🙂
Stosowanie sztuczek jest oszustwem i podcina glalz na ktorej wszyscy siedzimy. Przeciez naklady na rekalmy zaleza od jej skutecznosci. Tak jak napisal Jacek. Jezeli zaczniemy rznac glupa, to reklamodawcy w koncy nas oleja.
Ja przyjalem taktyke ktora jest odmiana „dlugiego ogona”… kilka stron z reklamami o roznej teresci i zdobywanie pieniedzy masa odwiedzin w kilku miejscach, a nei jak wiekszosc na jednym blogu lub stronie.
@Rychu: większa skala = inni też tak robią
@Rychu: AdSense nie służy do tego, by okradać reklamodawców. Wymoderowałem Twój komentarz, bo nie zamierzam promować tego typu postępowania. Jak chcesz, opisz to sobie u siebie na blogu.
Taki wymęczony ten wpis…
@Adam, Piotr: ten wpis pojawił się tu tylko dlatego, że Google opublikowało nową, bardzo istotną (moim zdaniem) podstronę pomocy AdSense. Dowiedziałem się o tym z ProBloggera i JenSense, bo sam tam zaglądam dość rzadko. Stwierdziłem, że jeśli o tym nie napiszę, czytelnicy też przeoczą tą aktualizację.
No a przecież nie będę tu wklejać treści tej podstrony, skoro każdy może ją sobie poczytać w pomocy. Gdyby chociaż była tylko po angielsku, miałbym co robić, a tak pozostaje mi jedynie wkleić linka.
Wpis jest dobry informacyjny i nie ma się co nadąsywać na Krzysztofa 🙂 Poza wszytskim, to jego blog i ma tu prawo pisać nawet o pupce Maryni.
A co do mojego komentarza: To co napisałem w jaki sposób Google sprawdza unikalność użytkownika klikającego w rekalmy, przydaje się nie tylko przy oszukiwaniu.
Dawno temu miałem wątpliwości, ponieważ sporo userów klikało na moje reklamy (legalnie) z neostrady (pewien zakres IP) albo z 1 – 2 bramek korporacyjnych (witryna była poświęcona walce konkurencyjnej 2 firm). Ponieważ bałem się zablokowania, to sprawdziłem i wypytałem, w jaki sposób Google sprawdza unikalność. Ot i cała filozofia.
@Rychu: rzeczywiście, tego typu informacje przydają się m.in. do ochrony przed złośliwym naklikaniem, ale obawiam się, że u nas raczej byłyby wykorzystywane do okradania reklamodawców. A ja tego promować nie chcę.
No to jak w końcu ochronić się przed tym tzw. „złośliwym naklikaniem”?
Krzychu, może podsumuj to w nowym temacie …
@as: nie ma na to dobrej metody. Jedyne rozsądne rozwiązanie to wyświetlanie użytkownikowi przy pierwszej wizycie na stronie reklam AdSense a później — reklam Adkontekst albo innych.
Już kiedyś widziałem takie rozwiązanie. Przy pierwszym wejściu na stronę pokazywały się reklamy adsense, a po kliknięciu banery reklamowe w tym samym miejscu. Nie mogłem jednak nigdzie poszukać opisu jak takie coś zrobić. Będę wdzięczny za pomoc ….