26
01
15

Co nas czeka na blogach w 2015 i później?

Nie tak dawno temu minęło 8 lat od inauguracyjnego wpisu na tym blogu. Jesienią minie mi 10 lat od założenia pierwszego bloga, a pierwszy „internetowy pamiętnik” prowadziłem już w 2002 r. No i przełom roku to zawsze dobry moment na to, by coś podsumować i snuć trochę przypuszczeń na temat bliższej i dalszej przyszłości.

Nie jest sztuką przepowiadać przyszłość. Sztuką jest przepowiadać ją trafnie. Dlatego spróbujmy dziś przyjrzeć się trendom, które widoczne w blogosferze w najbliższej przyszłości.

Profesjonalizacja blogosfery

To hasło przewija się przez branżowe prezentacje już od dłuższego czasu i to się nie zmieni. To dość pojemne zagadnienie, w którym można zmieścić wiele tendencji. Ja mam tu na myśli następujące aspekty, wymienione poniżej.

Profesjonalizacja samych blogów

Będziemy ją widzieć tak w samej treści publikowanej na blogach, jak i w formie. O treści jeszcze wspomnę później, więc na razie skupię się na samej formie.

Na myśli mam między innymi nowe, lepsze szablony dla blogów (responsywne!!!, albo przynajmniej z wersją alternatywną dla urządzeń mobilnych). Coraz częściej będziemy skłonni do rozwiązań komercyjnych, czyli innymi słowy zapłacenia komuś za porządny szablon dla bloga. Albo za kupienie jakiegoś szablonu premium.

Coraz więcej blogerów będzie też płacić za hostingi i domeny, żeby nie pisać w darmowych serwisach blogowych. Te są dobre wyłącznie na początek. Chyba, że dostaniesz naprawdę mocne wsparcie od właściciela platformy, który jednocześnie będzie skłonny zdjąć z Ciebie regulaminowe ograniczenia. Choćby ze względu na te ograniczenia nie ma dziś sensu pisać bloga na blog.pl ani wordpress.com, jeśli planujemy na nim w przyszłości zarobić.

Profesjonalizacja kontaktu z partnerami

Zakładkę „współpraca” ma u siebie na blogu każdy szanujący się autor. Także ten, który dopiero napisał 1 wpis i nie jest w stanie zaoferować partnerom (reklamodawcom) kompletnie nic.

To się zmieni w tym zakresie, że blogerzy powoli zaczynają rozumieć, czego oczekują od nich reklamodawcy. I sami zaczynają wychodzić im naprzeciw.

Z drugiej strony spodziewam się też, że sami reklamodawcy będą coraz lepiej rozumieć specyfikę reklamy na blogu. I będą starać się nawiązywać współpracę z korzyścią dla wszystkich 3 stron (win-win-win), zamiast tylko puścić za grosze jakiś rectangle. Tu się już dużo pozmieniało, ale dużo też musi się jeszcze pozmieniać.

Własne produkty i sprzedaż usług

Czy jest jakiś lepszy sposób na spieniężanie ruchu na swoim blogu (oraz marki — bloga i własnej), niż oferowanie przygotowanych przez siebie samego produktów, lub świadczonych przez siebie usług? Ja nie znam takiego.

Mogą to być zaprojektowane lub własnoręcznie uszyte ubrania w butiku, napisane przez blogera książki, przygotowane przez niego szkolenia/kursy, czy wszelkiego rodzaju konsultacje. Od projektu domu, przez strategię marketingową, na leczeniu skończywszy.

Wideo, blogi i vlogi

Dziś blog w tekstem i obrazkami to już czasem za mało. Blogerzy są bowiem wyprzedzani pod wieloma względami przez youtuberów, czyli osoby nagrywające różnego rodzaju filmy i śmieszne filmiki na YT. Skoro 1 obraz wart jest tyle, co 1 000 słów, to 1 film wart jest tyle, co 1 000 obrazów. 😉

To nie czas i miejsce na dyskusję o wyższości jednego medium nad drugim, tym zajmę się może kiedy indziej. Dziś chciałem tylko zasygnalizować zmiany, jakie się będą pojawiać w tym zakresie.

Po pierwsze, blogerzy będą coraz chętniej udzielać się na YT. Czy to w formie osobnych materiałów publikowanych tam właśnie, uzupełnianych przez teksty na blogu i w mediach społecznościowych (transmedia), czy w formie filmów zawierających te same treści, co wpisy na blogu (crossmedia). Dziś na YT jest tylu ludzi, że nie można pozwolić sobie na pominięcie tego medium w budowie własnego biznesu (także tego blogowego).

Po drugie, youtuberzy zaczną powoli zakładać blogi. Może nawet nie po to, by mieć blog jako taki, ale po to, by mieć dla siebie kawałek miejsca w internecie. Z własnym adresem, niezależne od kaprysów potentatów — YouTube (który potrafi przez przypadek zablokować komuś konto) czy Facebooka (który coraz mniej chętnie pozwala na publikowanie tylko odnośników do YT, a chce zmuszać do wrzucania filmów do ich playera). Ale także po to, by mieć dodatkowy element własnego portfolio, który można sprzedać klientowi (oprócz YT, fanpage, konta na Instagramie, Asku i w innych mediach społecznościowych).

Jakość i miałkość

Będziemy widzieć coraz lepsze treści na blogach. Nie da się inaczej. Blogi mogą się w dłuższej perspektywie obronić wyłącznie treścią wysokiej jakości. Taką, która jest użyteczna dla czytelników, a jednocześnie unikalna w skali całego internetu.

Przy czym ta użyteczność nie musi się ograniczać wyłącznie do praktycznej użyteczności (udzielania odpowiedzi na jakieś nurtujące pytania), ale także może polegać na zaspokajaniu zupełnie innych potrzeb. Choćby na dostarczeniu lekkiej i przyjemnej rozrywki, albo zmuszeniu do przemyśleń.

Jakość treści będzie też rosła m.in. dzięki publikowaniu zdjęć (najlepiej własnego autorstwa), filmów, ale także obszernemu linkowaniu do źródeł. No i oczywiście ich cytowaniu.

Niestety, będziemy widzieć też coraz więcej słabych treści. Tu też nie ma innego wyjścia. Blogów jest i będzie coraz więcej, więc i liczba tych słabych musi rosnąć.

To na pewno po części także i moja wina. Widzę to z korespondencji, która do mnie czasem napływa. Ot, ktoś przeczytał na blogu Lisa „da się zarabiać na własnym blogu”, zakłada własny blog, pisze tam o pierdołach (albo publikuje ukradzione treści), a potem dziwi się, że nie ma pieniędzy. 🙁

Miałkość się niestety pojawia także w ofertach współpracy, kierowanych przez blogerów do marek. „Mam blog, prowadzę go od niedawna, prawie nikt go nie czyta, ale na pewno przesłanie przez państwa próbek kosmetyków i moja pozytywna recenzja będzie dla państwa bardzo atrakcyjna”.

Słabe treści nie mają przyszłości. Spam tego typu też nie. Niestety, jedno i drugie rzuca negatywne światło na blogosferę.

Hostingi dla blogów

Choć to własnie WordPress jest systemem zarządzania treścią, który dominuje na światowym rynku, to mało która polska firma hostingowa potrafi zaoferować rozwiązanie dedykowane dla potrzeb blogera.

Dedykowane, tj. takie, w którym limity obciążenia procesora czy limity pamięci nie będą przeciążane, gdy pojawi się „wykop efekt”, „TVN efekt”, czy jakiekolwiek inne zdarzenie tego typu. Takie, które będzie dostosowane do specyfiki prowadzenia bloga.

Czekam z utęsknieniem, serio!

 

A Wy, jakie macie spostrzeżenia? Co jest dla Was największym wyzwaniem w najbliższej przyszłości Waszych blogów?

Autor:Krzysztof Lis | Tagi:



Wpisy powiązane tematycznie:

33 komentarze do artykułu “Co nas czeka na blogach w 2015 i później?”

  1. Pisząc na swoim blogu pewien artykuł, dokładnie ten sam temat przyszedł mi do głowy. Zacząłem się zastanawiać, jak powinien wyglądać blog, który przetrwa próbę czasu? Jakie tematy powinien podejmować i jak powinien zmieniać się człowiek, który przez wiele lat będzie z chęcią chciał dodawać nowe treści.

    Naszła mnie taka refleksja. Mianowicie, wydaje mi się, że nisze będą się zacieśniały i autorzy stron / blogów, będą zmuszeni skupić się na bardzo wąskim zagadnieniu. Wynikać to będzie z powstawania coraz większej ilości blogów / stron, które będę chciały pisać na ten sam temat.

    Ale oczywiście to tylko przypuszczenia a jak będzie ? Czas pokaże. Jedno pozostanie nierozłączne i przetrwa wszystkich blogerów. Systematyczność i konsekwencja 🙂

  2. Jak zwykle fajne przemyślenia.
    Co do dedykowanego rozwiązania – czy ten wymieniany wszędzie słynny Zenbox nie ma czegoś takiego? Wszyscy go polecają i zachwalają, może właśnie jakieś dedykowane rozwiązania o tym decydują?

  3. Koniecznie powinny zostać udoskonalone wtyczki do urządzeń mobilnych – mnóstwo ludzi czyta przecież na smartphonach

  4. Profesjonalizacja – to zjawisko chyba notujemy od paru lat, choć fakt – ostatnio się nasila. Wystarczy spojrzeć na Piotra Majewskiego, świetnego „e-biznesmena”, który zawsze mówił, że blog z dobrą treścią zawsze się wybroni, nawet jeśli postawimy go na standardowym szablonie WordPressa. Przez wiele lat tak działał, aż tu nagle… dopiero co zmienił swój blog na nowoczesny i przejrzysty.

  5. „Dedykowane, tj. takie, w którym limity obciążenia procesora czy limity pamięci nie będą przeciążane,” przeciez to jest niemozliwe 😉 utopijne oczekiwania masz. a ja chcialbym serwer ktory nigdy nie zostanie przeciazony, czekam na taki serwer 😉

  6. Odnośnie hostingu, ja korzystam z home.pl i przeżył dwa wykop-efekty. Zenbox też daje radę, korzysta z niego m.in. Michał Szafrański, który miewa spore przyrosty ruchu. Ale jeśli ma się duży ruch, nie ma zmiłuj, swoje trzeba rocznie zapłacić. Hostingi za 100 złotych rocznie są dobre tylko do pewnego momentu.

    Jeżeli chodzi o wideo, nie kojarzę zbyt wielu blogerów, którzy weszli w wideo i radzą sobie świetnie i tu i tu. No, może poza kulinarnymi, ale tam to bardzo naturalny kierunek rozwoju. Do wideo trzeba się nadawać, mieć „to coś” co przyciągnie innych + więcej czasu, by oba te kanały dobrze pogodzić. Według mnie, jeśli ktoś ma klepać blog na którym będzie miał kilka tysięcy UU miesięcznie i do tego na YT powiedzmy 1000 subów, to lepiej się już skupić na jednym z tych kanałów, jeśli po jakimś czasie zobaczymy, który lepiej idzie.

    Jeżeli chodzi o przyszłość, to tylko profesjonalizacja, profesjonalizacja i jeszcze raz profesjonalizacja. Nie chodzi mi o kończenie studiów czy zbieranie dyplomów, a właśnie stawianie na hosting i własną domenę, przejrzysty i ładny dla oka szablon, duże i ładne zdjęcia (kupione lub na darmowej licencji, a nie kopiowane z Google), no i teksty pisane przejrzystym językiem i wyczerpujące w większym stopniu temat, a nie ślizgające się tylko po powierzchni.

    Jeżeli chodzi o „lamenty” nad samą blogosferą, to myślę, że marketingowcy dobrze wiedzą jak odsiać ziarno od plew. W Polsce jest cała masa kiepskich gazetek/magazyników, zwłaszcza tych mocno lokalnych, gdzie reklamują się tylko desperaci, albo Ci, których nie stać lub nie potrzebują lepszych miejsc.

    I tak samo jest na blogach, jeśli ktoś nie będzie się rozwijał, ulepszał i regularnie pisał, za jakiś czas zostanie zapomniany. Nowych treści, tak jak piszesz, powstaje tyle, że ostatecznie tylko najlepsi/najwytrwalsi/najambitniejsi/najciekawsi zostaną na placu boju.

  7. @Irek: też mi się wydaje, że to zawężanie się tematyk rzeczywiście może być w niektórych przypadkach widoczne.

    @Agnieszka: to jedyne znane mi rozwiązanie dopasowane do potrzeb blogerów. Jak dla mnie, niestety, trochę za drogie. Przynajmniej takie mam wnioski z pobieżnej analizy parametrów.

    @klpo: z punktu widzenia właściciela serwera oczywiście jest to niemożliwe, ale z punktu widzenia właściciela konta hostingowego — jak najbardziej. Co mnie obchodzi, ile procesora zajmują moje wtyczki? Chciałbym mieć takiego opiekuna, który będzie znać się na WordPressie i powie mi np. „panie Krzysiu, żeby ten blog działał lepiej, to niech pan wywali wtyczkę X i zrobi to samo z poziomu szablonu, a cache’owanie to niech pan robi wtyczką Y zamiast wtyczką Z, bo dzięki temu będzie działał bardziej płynnie”. A nie tak, jak można to usłyszeć teraz w firmach, które się nie interesują, co ma człowiek na serwerze: „przeciąża pan procesor, proszę samemu to przeanalizować, my nie jesteśmy w stanie”.

    @Łukasz: to prawda, nie jest łatwo pogodzić jedno z drugim. Po części dlatego, że do pisania bloga wystarczy umieć pisać, a ta umiejętność nie jest wystarczająca do tworzenia treści video. Zwłaszcza, jeśli mają być atrakcyjne. Także i wizualnie. Brzmi to źle, ale taka jest prawda. Radek Kotarski zapewne nie zrobiłby takiej kariery na YT, gdyby nie był przystojny.

    Z kolei ktoś, kto tworzy świetne treści wideo, wcale niekoniecznie musi umieć dobrze pisać. Zresztą same treści wideo konsumuje się zupełnie inaczej, niż treści tekstowe.

    Mimo to, z całą pewnością jest to trend, którego nie należy przegapić. Jeśli tylko da się tworzyć treści w formie wideo (do czego niesamowicie wdzięczne są wszelkiego rodzaju poradniki) i uzupełniać nimi teksty na blogu, to warto to robić.

  8. Robi się moda na zarabianie na blogu, więc każdy będzie chciał spróbować. Myśle, że wybiją się najbardziej kreatywni, albo z największą wiedzą. Choć reszta też znajdzie dla siebie miejsce…

  9. Jeśli chodzi o temat hostingu to prowadząc kilka stron i utrzymując kilka serwisów moich klientów posiadam dwa serwery – jeden w Home a drugi w Netart. Moim zdaniem oba są godne polecenia ale jeśli miałbym wybierać spośród tych dwóch to raczej skłaniałbym się ku Home.pl – po pierwsze lepsza cena i poza tym nie są tak restrykcyjni względem przekroczeń parametrów. W obu przypadkach zdarzają się problemy techniczne efektem czego jakaś strona jest nie dostępna, ale fakt faktem że jeśli już takie się zdarzały to netart zaliczył więcej wpadek. na korzyść netart przemawia za to lepszy panel administracyjny gdzie wszystko jest czarne na białym.

  10. @Krzysztof: Dla mnie Zenbox też jest za drogi i wciąż nie mogę się nadziwić, że tyle osób w blogosferze poleca ich usługi. Ale zgadzam się z Łukaszem, hosting za 100 zł to za mało, jak się ma blog z dużą oglądalnością.

    Cieszy mnie to, że na blogach coraz więcej jest profesjonalnych, dobrze przygotowanych artykułów na różne tematy, a nie tylko ślizganie się po tematach. I coraz więcej osób mówi własnie o tym, że przyszłość blogosfery to profesjonalizacja, blogi eksperckie, choć jeszcze jakiś czas temu mówiono, że przyszłość to blogi lifestylowe.

  11. Dla mnie najważniejszy jest jego marketing i tworzenie treści dla użytkowników, tak aby podawali adresy dalej i dalej 🙂

  12. @Tomek – może i znajdzie, ale będzie coraz mniej zainteresowanych do odwiedzania blogów robionych na odwal się.

    @Agnieszka – tu nie ma kompromisów. Jak coś jest tanie, to zazwyczaj jest do niczego niestety. Ja co roku płacę spore pieniądze za hosting, płaczę i płacę. Ale przynajmniej nie mam większych problemów ze stabilnością bloga.

  13. Cóż, odnośnie spostrzeżeń co do pojawiania się słabych treści, to nie jest to żadna nowość – tak było, jest i będzie. Jak już Tomek wyżej napisał, moda na zarabianie na blogu (jak to brzmi!) rośnie, każdy wierzy, że akurat jego blog się wybije, niemniej jednak żeby naprawdę mieć JAKIEŚ pieniądze z bloga, trzeba zainwestować w niego nie tylko wiele czasu i wysiłku, ale nierzadko także samej waluty. Bo jeśli samemu się nie umie pisać ciekawie, pozostaje copywriter 😀 A oni za darmo nie pracują.

    W SEO już od lat funkcjonuje takie stwierdzenie, że 'content is the king’ ale wielu ludzi nie do końca to pojmuje. Cóż, ja tam na blogu nie zarabiam, nie wiem, czy byłoby to dla mnie czasowo opłacalne.

  14. Dzięki za kolejną garść informacji. Dzięki twojemu blogowi wiele się nauczyłem, ale niektóre rady niestety ignoruję. Ja zamierzam tworzyć więcej treści wideo (poradników), bo widzę, że właśnie ta forma odbiera mi najwięcej czytelników. Jeżeli nie można czegoś pokonać, to trzeba się przyłączyć.

  15. Jaką polecasz wtyczkę do cookies:D

  16. moim wyzwaniem jest dodawanie wpisów 4 razy w ciągu miesiąca, ale zobaczymy jak z tym będzie.

  17. Ciekawy artykuł, czasy są takie, że rynek pracy niepewny, a z drugiej strony ludzie okopani na ciepłych etatach nie mają na nie chrapki (kto lubi niewolnictwo ręką w górę), za to mają ochotę na (dochodowe) freelancerstwo. Mówienie o blogach w 2015 roku jako o miejscu „ku pamięci” – spotkałam się z takim podejściem u innych – więć podejście do blogowania pozbawione ambicji komercyjnych wg mnie nie jest już adekwatne. Stąd fajnie, że piszesz jak jest. Blogosfera się profesjonalizuje bo ludzie traktują ją jak teraźniejsze lub przyszłe miejsce pracy i zarobku.

  18. Czyli jednym słowem: personalizacja 🙂 Zgadzam się z Tobą. Myślę, że głównie te szablony na bloga będą wreszcie jakąś alternatywą dla tych istniejących. Jeśli chodzi o sprzedaż własnych produktów i usług – przeglądając blogi coraz częściej spotykam się właśnie z takimi rzeczami. jest to wg mnie świetny sposób na zapoczątkowanie zainteresowania swoją marką.

  19. Myślę, że Twoje prognozy nie dotyczą tylko tego roku, ale również następnych. Sądzę, że coraz więcej osób będzie uświadamiać sobie, że na blogu można zarobić, ale że nie jest to łatwy kawałek chleba, tylko ciężka praca. Z drugiej strony będzie też coraz więcej takich, którzy będą chcieli się wybić pisząc o niczym i nie mając pojęcia o pozycjonowaniu, czy innych rzeczach, które są ściśle powiązane z prowadzeniem bloga.

  20. Świetny wpis, bardzo merytoryczny. W mojej opinii najwięcej ludzi „rzuca się” na treści multimedialne, a najczęściej te szokująco, czy chwytliwie skonstruowane – niestety tak jesteśmy stworzeni, co nie zmienia faktu, że w ten sposób można pozyskać wielu zainteresowanych.

  21. To prawda.Rośnie liczba blogów tak dobrych jak i złych.

  22. Ja również zgodzę się z przedmówcami w kwestii contentu, który jest znakomitym źródłem ruchu z organica. Dodatkowo odpowiednia optymalizacja wpisów to podstawa do tego, aby tego ruchu zgarnąć jak najwięcej. Content oczywiście powinien być unikalny i dostarczać istotnych dla użytkownika informacji. Na moim blogu poza opisywaniem typowych tematów związanych z branżą rowerową dzielę się moją subiektywną oceną zakupionych przeze mnie produktów. Uważam, że może to mieć pozytywny wpływ na decyzję o podjęciu współpracy przez potencjalnego reklamodawcę – a o takiego jest trudno. Początkującym blogerom polecam programy partnerskie takie jak AdSense lub Ceneo – można na nich dorobić parę złotych – zawsze jest to dodatkowa motywacja do pisania.

  23. Ciekawa analiza 🙂

  24. Wdrażanie szablonów obsługiwanych przez urządzenia mobilne uważam za absolutny priorytet. Google już teraz bierze to pod uwagę przy ocenie strony. Wiadomo, że każdy chce aby nie tylko ludzie czytali i komentowali jego bloga ale aby mogli go znaleźć. Coraz więcej osób czyta w autobusie czy tramwaju i kto nie będzie miał szablonu po urządzenia mobilne to straci czytelników. Takie moje zdanie.

  25. Masz racje Patimar. coraz więcej osób przegląda internet w komórkach, czy tabletach. Jest on coraz częściej wykorzystywany w urządzeniach mobilnych i wszystko wskazuje na to, że będziemy szli właśnie w tym kierunku.

  26. @Xolinqa: to prawda, np. na tym blogu mam już ponad 20% odsłon z urządzeń mobilnych!

  27. Witam
    Vlogów pewnie przybędzie ale jakiej będą jakości już teraz można zauważyć. Nawet Ci tzw. „wpływowi” próbują robić wpisy video ale…. dużo to pozostawia do życzenia. Marna jakość, dźwięk, a oklaski zbierają tylko od swoich stałych klakierów 🙂
    Uważam, że jak ktoś fajnie pisze, nie musi na siłę robić video wpisów, bo bardziej zniechęci niż zachęci.
    Co do responsywnych szablonów tak tak tak, ta zmiana nadchodzi dużymi krokami.

  28. Mam nadzieje że pójdzie to wszystko w tą stronę co pisałeś, ponieważ pomału mają ludzie dość darmowych platform, ponieważ są MOCNO ograniczone. Co wcześniej czy później bloger się przekona.

  29. Na pewno w sferze blogowej będzie coraz ciaśniej. Powstaje cała masa blogów, bo każdy chce na tym trochę zarobić, może akurat mu wyjdzie. Nie mam nic przeciwko! Tylko często tak jak napisałeś, pojawiają się marne treści, wypuszczone tylko z myślą o wstrzeleniu się w trend i zgarnięciu czegoś dla siebie (tak to odbieram), a nie o faktycznym podzieleniu się wiedzą na temat, w którym się specjalizujemy.
    Z kolei poważne, wartościowe blogi zapewne będą się prześcigać w „walce” o odbiorców. Zastanawia mnie bardzo jedna rzecz – jak długo jeszcze będziemy obserwować rozkwit i popularność blogów modowych? Sądzicie, że to trend, który przeminie, czy wręcz przeciwnie – będzie się stale umacniać?

  30. Zauważyłem, że teraz w TV np. na TVN style w programach wypowiadają się coraz częściej blogerki. Niezależnie od tego jaki do blog (modowy, kulinarny, porodowy itd.) Teraz to jest po prostu w modzie. Kto ma bloga jest cool, a może nawet uda się zarobić jakiegoś grosza przy okazji. Ja nigdy nie czytałam i czytać nie będę głupot blogowych, bo wiem, że są robione na siłę.

  31. @Katarzyna: nie czytasz, a tylko komentujesz? To jest dopiero działanie na siłę. Ale każda metoda zbierania linków jest dobra, prawda? 😉

  32. Minęło już 5 lat od publikacji tego artykułu, a jednak jest on dzisiaj bardzo na czasie. W zasadzie jedyne co się zmieniło do chyba hostingodawcy. Uważam, że zrobili milowy krok.

  33. Artykuł dość ciekawy, w wielu aspektach wciąż bardzo aktualny. Wiadomo, zmieniły się pewne niuanse, ale to wszystko. Link obudowany świetnym contentem wciąż jest na wagę złota.

Pozostaw komentarz

Pamiętaj tylko proszę o polityce komentarzy! Komentarze służą do wyrażania opinii na temat opublikowanego tekstu, albo zadawania pytań jego dotyczących. Nie służą do reklamowania własnych stron ani zadawania pytań nie związanych z tematem wpisu. Jeśli masz pytanie, zadaj je na forum o zarabianiu na blogach albo napisz do mnie e-maila.

XHTML - możesz użyć tagów:<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

Jak zarabiam?

Na moich blogach i witrynach zarabiam między innymi sposobami podanymi poniżej.