21
01
08

Błędy a autorytet

Darren skomentował wpis na blogu Johna Chow o tym, jak pisać na blogu, by stwarzać wrażenie, że się jest pewnym siebie i swojej wiedzy.

Nie będę pisał o wszystkich 5 punktach poruszonych przez Stevena Yorka, bo zgadzam się ze daniem Darrena. Ale wykorzystam tę okazję, aby napisać, co sądzę o „chwaleniu” się błędami popełnionymi przez autora tematycznego bloga.

Steven napisał:

Nie ujawniaj swoich porażek, chyba że ma to czegoś dowodzić […] (na przykład, że zarabianie pieniędzy w internecie jest trudne).

Darren z kolei pisze:

Ujawnianie porażek (…) daje dobry punkt wyjścia do pisania jak coś NALEŻY zrobić (…).

Pisząc bloga tematycznego, na którym da się zarobić, dla czytelników musisz być przede wszystkim ekspertem!

Dla mnie większym autorytetem będzie ktoś, kto mądrze pisze i nie wstydzi się swojej niewiedzy, niż ktoś, kto uważa, że zjadł wszystkie rozumy. Podstawowym źródłem wiedzy dla większości ludzi są książki albo inne źródła pisane. To logiczne, że chcąc uczyć się programować w PHP trzeba najpierw poczytać cokolwiek o tym języku. Mało kto zaczyna programowanie na ślepo bez żadnej wiedzy (pomijam osoby z doświadczeniem programistycznym w innych językach)… Nikt też nie zaczyna nauki jazdy samochodem od wejścia do samochodu i jego uruchomienia, najpierw trzeba się dowiedzieć, do czego służą poszczególne pedały, jak się zmienia biegi, itd. Oczywiście mało kto czerpie te informacje z książek, ale nie zmienia to zasady, że zdobywać wiedzę najczęściej zaczynamy od teorii. To jest najbezpieczniejsze.

Teraz przeprowadźmy taki eksperyment myślowy. Porównajmy sobie dwie wymyślone na poczekaniu publikacje na dowolny temat, niech to będzie naprawa samochodów. Autorem pierwszej będzie mechanik samochodowy. Autorem drugiej będzie wykładowca akademicki, który przeczytał mnóstwo książek (i napisał kilka), ale ręce smarem brudzi niechętnie. Zastanówmy się, która z tych książek będzie bardziej wartościowym źródłem wiedzy? W mojej opinii ta pierwsza.

Dlaczego o tym wspominam? Bo czytelnicy Twojego tematycznego bloga muszą wiedzieć, że znasz się na tym, co piszesz. A najlepszym dowodem na to jest pokazanie (wprost, na przykład podanie adresu księgi gości napisanej własnoręcznie albo opisywanie w dowolny inny sposób) swoich dokonań. Dokonań i doświadczeń.

Czy warto więc pisać o popełnionych przez siebie błędach? Warto! Dobrze uczyć się na własnych błędach, ale lepiej uczyć się na błędach cudzych! Niech więc te błędy będą wyjściem do dobrego materiału dydaktycznego. Niech będą dowodem na to, że działasz w opisywanej przez siebie dziedzinie, że masz wiedzę teoretyczną i praktyczną.

Najprostsza metoda to napisanie wpisu na zasadzie:

  • kiedy robiłem to i to myślałem, że to i to,
  • potem okazało się, że to i to wcale nie jest prawdą, bo efektem moich działań było to i to,
  • zrozumiałem więc, że tak naprawdę to to i to.

Przykład? Kiedy zakładałem tego bloga, myślałem że najlepszym pomysłem będzie ulokowanie go na darmowym Bloggerze. W trakcie pracy nad nim zrozumiałem, że pełne korzyści z posiadania bloga będę miał tylko wtedy, gdy postawię go na własnym serwerze. Okazało się bowiem, że nie ze wszystkich sposobów zarabiania można skorzystać mając bloga hostowanego „u kogoś”.

Podsumowując: pisząc o swoich błędach w mojej opinii budujesz a nie niszczysz własną wiarygodność i autorytet.

Autor:Krzysztof Lis |



Wpisy powiązane tematycznie:

7 komentarzy do artykułu “Błędy a autorytet”

  1. Jasne, masz rację. Chociaż sądzę że to oczywiste:) Ale może nie dla wszystkich, dobrze że o tym piszesz.
    Myślę że pisząc trzeba też pamiętać o tym żeby opis błędu prowadził do wniosku, ew. zapytania czytelników co o tym sądzą/ czy znają rozwiązanie. Może ktoś podzieli się wiedzą.
    Ale to już pewnie też wiesz:)

  2. Uczenie się na błędach jest podstawą zdobywania praktycznej wiedzy, jeżeli ktoś nigdy błędów nie popełniał znaczy że czegoś po prostu nie robił. Popełnianie błędów nie jest niczym złym, pod warunkiem, że umie sie wyciągać z nich wnioski.

  3. No ciekawy przykład mechanika samochodowego i wykładowcy, przypuszczam politechniki, jeżeli mówimy o samochodach. Wykładowca raczej by takiego bloga nie pisał, tylko raczej o jakichś nowinkach technicznych. Oczywiście wiem, że to tylko przykład. No ale też bym uznał za eksperta mechanika, ale pasjonatę (w dziedzinie naprawy), bo mechaników to mamy różnych. Z drugiej strony wykładowca też może mieć wiedzę praktyczną tym bardziej z uczelni technicznej, popartą tytułem specjalisty danej dziedziny. Mechanik może umieć wymieniać żarówki i pasek rozrządu, ale na przykład raczej nie dorówna inżynierom koncernu samochodowego.

  4. Pokora przy pisaniu bloga jest ważna – myślę, że nie będzie wielkim nadużyciem z mojej strony stwierdzenie, że nauka na własnych błędach, problemach i porażkach z przeszłości jest motorem napędowym każdego społeczeństwa.

  5. Wg. mnie, jeśli popełnia się błąd, powinno się do niego przyznać – nie warto szerzyć fałszywych informacji 🙂

  6. „Podsumowując: pisząc o swoich błędach w mojej opinii budujesz a nie niszczysz własną wiarygodność i autorytet.”
    To zależy jakie to błędy, czasem lepiej „przemilczeć”. Może trochę z innej beczki, ale w PR (public relations nie page rank 😉 jest chyba nawet taka strategia stosowana w sytuacjach kryzysowych. Czasem trzeba się przyznać do błędu czasem nie.

  7. No, nawet mądre rady. Dosyć przemyślany wpis. A ja nie często kogoś chwale.

Pozostaw komentarz

Pamiętaj tylko proszę o polityce komentarzy! Komentarze służą do wyrażania opinii na temat opublikowanego tekstu, albo zadawania pytań jego dotyczących. Nie służą do reklamowania własnych stron ani zadawania pytań nie związanych z tematem wpisu. Jeśli masz pytanie, zadaj je na forum o zarabianiu na blogach albo napisz do mnie e-maila.

XHTML - możesz użyć tagów:<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

Jak zarabiam?

Na moich blogach i witrynach zarabiam między innymi sposobami podanymi poniżej.