11
12
12

Analytics (niekiedy) zlicza jako referrale też nieaktywne linki

Rutynowo, mniej więcej raz dziennie, przeglądam statystyki moich najważniejszych blogów. Szukam nietypowych zdarzeń, które przyczyniły się do zmniejszenia albo zwiększenia liczby odwiedzających. Czasem wręcz na takie zmiany oczekuję spodziewając się ich.

No więc wchodzę sobie dziś do Analytics dla tego bloga, którego teraz czytasz, patrzę w witryny odsyłające na przestrzeni ostatnich dni i moje zaciekawienie wywołał pojawiający się tam blog modowy. Wszedłem na bloga, z przyjemnością pooglądałem zdjęcia, szukałem odnośnika do mojego bloga. Nie znalazłem. Znalazłem tylko w jednym z komentarzy wklejone dwa adresy wpisów z mojego bloga.

Że takie wklejone linki przyczyniają się do wizyt, nie miałem wątpliwości. Ale nie byłem świadom tego, że Google może być w stanie powiązać ze sobą następujące fakty:

  1.  autor bloga wkleja adres w formie czystego tekstu (bez hiperłącza),
  2. czytelnik odwiedza bloga, kopiuje adres,
  3. wkleja go w pasek adresu przeglądarki (a może pasek wyszukiwania w Google), zatwierdza enterem i trafia na mojego bloga.

W Analytics wygląda to tak (raport źródła odwiedzinźródłaodesłania (dodatkowo zaznaczony wymiar dodatkowy: strona docelowa):

Ciekawostką z zupełnie innej beczki jest fakt, że aż 14 czytelników tamtego bloga było zainteresowanych zarabianiem bez płacenia podatków, a tylko 1 osoba otworzyła artykuł o zarabianiu w internecie jako działalności gospodarczej. 😉

Jak wywnioskowaliśmy z dyskusji na G+, sprawcą tego jest zapewne jakieś rozszerzenie do Firefoksa, które zamienia zwykłe tekstowe URLe na klikalne odnośniki. 100% wizyt z tego źródła było własnie za pomocą tej przeglądarki. Sprawdziłem to spodziewając się, że może to kwestia śledzenia użytkowników w Chrome.

W pierwszej chwili pomyślałem sobie, że skoro Google potrafi taki pseudolink wyróżnić jako odesłanie, to będzie potrafiło go również uwzględnić przy określaniu wyników wyszukiwania — czyli w pozycjonowaniu. Pewnie trochę się zagalopowałem, bo wychodzi na to, że takie działanie Analyticsa nie zawdzięczamy Google i jego robotom czy jakimś innym sztuczkom, ale dzięki rozszerzeniu do przeglądarki. Ale jestem głęboko przekonany, że przeróżne sygnały płynące z Analytics są i będą coraz częściej wykorzystywane do określania wyników wyszukiwania. Dlatego cieszą mnie i takie odnośniki.

Autor:Krzysztof Lis | Tagi:



Wpisy powiązane tematycznie:

18 komentarzy do artykułu “Analytics (niekiedy) zlicza jako referrale też nieaktywne linki”

  1. Kiedyś miałam podobną sytuację, gdy na Onecie w jednym z artykułów pojawił się adres mojego bloga. Mimo, że nie był to adres w postaci aktywnego linka, to później w Analytics widziałam wybitnie dużo wejść właśnie z Onetu.

  2. Ja u siebie często wyłapuję wejścia z nieklikalnych linków w statystykach na żywo. Zawsze obstawiałem, że żeby Google mogło coś takiego wyłapać, na stronie z linkiem też muszą być zainstalowane GA, a użytkownik musi wkleić adres i otworzyć stronę w tej samej zakładce. Nigdy natomiast nie pomyślałem o tym, żeby sprawdzić z jakiej przeglądarki ludzie do mnie trafiają za pośrednictwem tych linków…

  3. A może powód rejestrowania przez google linków tekstowych jest bardziej banalny. Tzn. w Firefoxie można zrobić taki myk, zaznaczyć link tekstowy nacisnąć PPM i otworzyć odnośnik w tej samej lub osobnej karcie.

  4. W Firefoksie wystarczy zainstalować ten add-on:
    https://addons.mozilla.org/en-us/firefox/addon/linkification/

    Właśnie kliknęłam przy jego pomocy w jeden z Twoich linków ze strony tej dziewczyny, możesz potem sprawdzić w swoich statystykach czy się odłożył i czy godzina się zgadza 🙂

  5. Nie wiem jak inne przeglądarki (zapewne podobnie), ale Firefox wysyła nagłówek Referal (czyli to, co później widzisz w GA) kiedy zaznaczysz fragment tekstu, klikniesz prawym i wybierzesz „otwórz w nowej zakładce/nowym oknie” (wykrywa zaznaczenie linków). Od bodajże 4-5 wersji wstecz. Nie jest to zatem nic dziwnego, ale to nie magia Google, tylko feature przeglądarki.

  6. Zrobiłem tak jak radzicie, dodałem do mojego bloga Google Analytics.
    Sam się zdziwiłem, około 50 wejść dziennie, tego się nie spodziewałem.
    Ale do około 2 tygodni mam całkowite „zero”. Prosta linia, ani jednej wizyty.
    Niedawno pisał do mnie czytelnik mojego bloga, czyli mam dowód że ktoś tam jednak wchodzi, jednak Google nie jest w stanie tego zobaczyć.
    Jak myślicie, comoże być przyczyną?
    Właśnie w tejchwili coś sobie przypomniałem. Parę tygodni temu zmieniłem wygląd bloga. Jest to proste, są już przygotowane skórki, klikasz i blog wygląda inaczej. Możliwe, że w ten sposób usunąłem kod z Analytics.
    Co o tym sądzicie?

  7. @Wild Dog na bank zmiana szablonu była przyczyną, bo kod google analytics podaje się w ramach szablonu.

  8. @Aga
    No chyba że używa się WP i np wtyczki all in one seo pack, gdzie wkleja się tylko ID z analytics-a, wtedy bez obaw możemy zmieniać szablony.

  9. @homoklikus dzięki za hinta!

  10. hinta?

  11. No hinta, czyli wskazówkę, poradę (ang. hint). Pewnie kojarzysz frazę „tips and hints”?

  12. Dziękuję wszystkim za pomoc. Sprawdzę, czy ten kawałek kodu z Google Analytics tam jest?
    Dokładnie zdaję sobie sprawę z zasad wstawiania komentarzy, jednak szukałem w Google informacji na temat analytics i natknąłem się na ten blog.
    Normalną reakcją jest zapytanie, bez pomyślenia o forum.
    Nie lubię forums bo musisz otwierać konto, logować się, a to wszystko zajmuje czas.

  13. @Aga

    W szkole miałem Niemiecki 😉

  14. @Wild Dog: o ile chodzi o bloga z podpisu, to nie ma tam kodu Analytics.

  15. Aga wielkie dzięki za ten dodatek , niesamowicie Mi się przydał.

  16. Właśnie u siebie miałem podobną sytuację i nie wiedziałem jak to możliwe, że ruch kierowany jest spod konkretnego odnośnika, mimo że odnośnika nie było. Trochę mnie uświadomiłeś, i miło wiedzieć, że ludzie instalują takie wtyczki, a każdy ruch zawsze się przyda 😉

  17. Ja też się spotkałem z tym problemem. Bardzo mnie to zdziwiło i kilka razy sprawdzałem. Jak widzę nie tylko mnie się to przydarzyło. Już myślałem, że może coś mi się pokręciło.

  18. U siebie również zaobserwowałem podobną sytuację z nieaktywnymi linkami. A przy okazji pytanie trochę z innej beczki: w źródłach z witryn odsyłających (analytics) obserwuję „google.com”. Cóż to może oznaczać? Trudno przypuszczać, że google linkuje moje strony gdzieś poza wynikami wyszukiwania. Że to linki z usług google typu docs czy innych też wątpię.

Pozostaw komentarz

Pamiętaj tylko proszę o polityce komentarzy! Komentarze służą do wyrażania opinii na temat opublikowanego tekstu, albo zadawania pytań jego dotyczących. Nie służą do reklamowania własnych stron ani zadawania pytań nie związanych z tematem wpisu. Jeśli masz pytanie, zadaj je na forum o zarabianiu na blogach albo napisz do mnie e-maila.

XHTML - możesz użyć tagów:<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

Jak zarabiam?

Na moich blogach i witrynach zarabiam między innymi sposobami podanymi poniżej.